Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość drugie zycie

Chcę uciec od faceta, nie mam już siły

Polecane posty

Gość drugie zycie
*na lepsze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zuziowapani
Dziwna jesteś...każdy wolałby na początek mieszkać nawet ze współlokatorami i po mału stanąć na nogi, niż dostawać po mordzie. Widocznie pierdolisz i wcale nie jest ci tak zle, tylko jestes znudzona i wierzysz w cuda, że nowy projekt zapewni ci mnóstwo kasy i niezależnośc. Teraz możesz mieć niezależnośc, wytsraczy wyjśc z domu ale tego nie chcesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość drugie zycie
stanąc na nogi pracując od rana do nocy, mieszkając ze wspolokatorami ? to jest calkowicie nielogiczne to tylko takie poprawnie polityczne pieprzenie zostaw faceta, pracuj jako sprzataczka, bo potem będzie lepiej nie bedzie, nie bedzie wtedy juz na nic czasu, juz nigdy sie nie podniosę, mozna tak wtedy juz zyc z dnia na dzien do konca zycia jesli teraz nie potrafie sobie poradzic , to w takiej sytuacji tym bardziej juz nic nie zrobie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość drugie zycie
poprawne politycznie*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość drugie zycie
idę popracowac, mam dzisiaj spokojny dzień chętnie poczytam wypowiedzi dziewczyn, ktorym się udalo uciec z takiego zwiazku i jak to wyglądało, tzn jaka byla ta droga do niezależności pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zuziowapani
Droga do niezależności...dobre sobie. Łatwiej jest użalac się nad sobą, pozwalać się utrzymywać mężowi i grac niespełniona zawodowo. Widocznie jesteś za słaba w tym co robisz, skoro nie zarabiasz na tym kasy. Przekwalifikuj się i tyle. Wolisz żyć z gościem, który cie nie szanuje niż obniżyć swój standard życiowy...to żałosne. Wysypiasz się w dzień, łazisz po nocy, nic ci nie wychodzi...ja na miejscu faceta też bym miała dośc kogoś takiego a w dodatku zależy ci tylko na dużej kasie i wygodzie, łatwym życiu. Papierochy, wóda i gnicie w wyrze...super kobieta, super żona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość drugie zycie
ty jestes dziewczyno bardziej sfrustrowana ode mnie, szczerze mówiąc nie wiem jak trzeba miec nieudane zycie, zeby jeszcze sie na mnie wyzywac wiecej nie zamierzam z Tobą rozmawiac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zuziowapani
spoko, łatwiej być ofiara niż powalczyć o siebie..tak prościej... Mogłabys zmienić swoje życie ale ci sie nie chce, bo to za dużo roboty. Szkoda gadać...powodzenia i głupio robisz, że w tym tkwisz wbrew zdrowemu rozsądkowi. A jeśli nie zarobisz kasy na swoim projekcie, to co? Zostaniesz z mężusiem i jego karta kredytową? Materialistka...:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiesz co autorko??!!
Nie masz dzieci,jestes sama,a masz problem odejsc?? Jestes zerem. I pewnie dobrze ci w takim zyciu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość światełko_w_tunelu
No cóż czytam to i .... Też uważam, że wolałabym być sprzątaczką i mieszkać z innymi niż dawać się lać i poniżać. Chcesz poznać moją historię? Proszę bardzo. Więc mieszkałam z facetem 4 lata. Czym się różnił od Twojego? Tym, że ten nie lał mnie po mordzie, a jedynie znęcał się nade mną psychicznie. Szantaże i te sprawy. Był Panem sytuacji bo miał kasę. Będąc w związku myślałam, że my mamy kasę, że to nasze wspólne. O jak bardzo się myliłam... Kiedyś doszło do tego, że po seksie rzucił mi 500 zł. To był już szczyt wszystkiego. Po tym zdarzeniu, gdy go nie było spakowałam wszystkie moje rzeczy (i tu uwaga moje, a nie te kupione przez niego), niewiele tego miałam i wyszłam z domu. Nie miałam nikogo, jedynie kilka marnych złotych i determinację. Wynajęłam mały pokoik, poszłam do pracy w warzywniaku (jestem po studiach) i zaczęłam zarabiać na siebie. A uwierz mi, że wiem jak to jest obniżyć sobie standard życia. Żyłam skromnie, ale byłam szczęśliwa. Pan i władca nękał mnie jeszcze jakiś czas. To było piekło!!! Musiałam zmieniać stancje, prace, w końcu wyjechałam z miasta. Człowiek miał obsesję na moim punkcie, ale ja twardo powiedziałam sobie DOŚĆ!!! Dam radę. Trafiłam do psychiatry z mega depresją, do psychologa na terapię, w końcu na policję i prokuraturę. Facet dostał zakaz zbliżania się do mnie. W końcu odpuścił. Teraz nęka jakąś inną a ja mam święty spokój. I uwierz mi nie było łatwo odejść, ale wiedziałam, że chcę czegoś innego. Teraz jestem sobie Panią, żyję może skromnie, ale nie zamieniłabym tego na żadne miliony świata. I oto cała historia... Tobie życzę powodzenia!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasia zosia zosia
jesteś młoda, zdrowa, nie masz dzieci, co cię powstrzymuje przed odejściem??? spakuj się i po prostu wyjdź, zatrzymaj się na razie u koleżanki, mamy, cioci, znajdziesz pracę, wynajmiesz kawalrkę i jakoś się dalej potoczy. Musisz zrobić pierwszy krok! całe życie przed Tobą! zacznij jeszcze raz! na pewno sobie poradzisz, napisz sobie na kartce że jesteś mądra, zdolna, piękna i codziennie zacznij dzień od czytania tego! uwierz w siebie!!!! DASZ RADĘ!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasia zosia zosia
jesli powiesz prawdę rodzinie jak cie facet traktował myślę ze dostaniesz od nich mega wsparcie, na pewno nie zostaniesz wyśmiana!!!! bedzie ci lżej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość naprawde nie rozumiem
widocznie ona tak lubi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość firafirat
autorka pieprzy trzy po trzy, faktycznie tak jak pisałaś na poczatku to ty jednak jestes pieprznięta i jest ci za dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trudnosięmówi
Biedna jesteś współczuję Ci jesteś zagubiona stąd ten chaos w głowie i brak sił. Słoneczko, przesyłam Ci dawkę dobrej energii żebyś dziś znalazła światełko w tunelu. Może stanowczą rozmowa z mężem może niech usłyszy że myślisz o rozstaniu że tak żyć nie możesz. Może wyjedź do rodziny na tydzień z jakiegoś tam powodu. Oderwij się od niego na chwilę żeby spojrzeć na to z dystansu. On nie ma prawa Cię tak traktować. Może tak jak ktoś Ci tu doradził odzywaj się do niego tym samym tonem. Ale powiedz sobie KONIEC KONIEC Z TAKIM TRAKTOWANIEM. Znajdź w sobie te siłę. Trzymam kciuki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sadsdsfdsfd
jak sie zaczyna związek od dvpy strony to tak jest, ludzie sie dobrze nie znają a biorą sluby bo dobrze im sie pieprzy... a potem jęki i lamenty na forum, mi cie nie szkoda. podobnie jak nie szkoda mi tych dziwek co pisaly wyzej, ze kilka lat meiszkaly z facetem bez slubu i wielce zdziwione ze on ich nie szanuje....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość drugie zycie
do postu powyzej - nie sypialismy ze soba przed slubem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bezsilna

dziewczyny jestes tam ? ja mam podobie od ponad roku mieszkam u faceta przeprowadzilam sie ponad 400 km od domu rodzinnego .. nie mam tu nikogo .. czuje sie samotna i na kazdym kroku upokarzana, ze jestem do niczego ze mam sie wziasc do pracy... a jak chcialam isc tutaj do pracy (juz nawet chcieli mi dac umowe bo bylam na 3 dniach proby ) to powiedział mi ze nie moge bo w soboty musze chodzic z nim do jego pracy .. to własciciel skepu zaproponowal mi pół teatu .. a moj facet mi pwoeidziak ze to sie nie oplaca i mam nie isc ! a teraz jest coraz gorzej .. czasami boje sie ze mnie uderzy wiecznie mowi ze nic nie robie, ze jestem len, ze do niczego sie nie nadaje, potrafi mi nawet powiedziec ze trzeba bylo nie dawac dupy po hotelaach .. (jak go poznalam dzielila nas mega odleglosc i spotykalismy sie w polowie drogi) nie wiem co robic ? jednego dnia jest kochany a drugiego wrecz wyzywa mnie od szmaty.. dziewczyny pomozcie mi jest mi wstyd wrocic do domu :( za nim sie tutaj przeprowadzilam mialam dobra prace, dobre zycie, teraz nie mam nic :( 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×