Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Właśnie tak... ... ....

Bardzo mi się podoba, zastanawiałem się czy Ją poderwać...ale mnie olewa wzrokie

Polecane posty

Gość R78
Na moje oko to nie jest niechęć, tylko zawstydzenie pomieszane ze smutkiem - wyżej dobrze Ci to opisali. Możesz zrobić test i wpaść na nią na ulicy, skoro mieszkacie w sąsiedztwie, nie powinno być z tym większych problemów. Przeproś z uśmiechem i zaproponuj wypad na kawę w ramach rewanżu za swoje gapiostwo ;) Pokombinuj, sprawa raczej wydaje sie być rozwojowa, bo kobiety niechęć okazują raczej w inny sposób, zależny oczywiście od charakteru i klasy dziewczyny - dość często jest to długie, zimne i pogardliwe spojrzenie. Spuszczenie wzroku, czy odwrócenie się, a nawet ucieczka to paradoksalnie oznaka, że jest zainteresowana, tylko ignoruje, bo sądząc że Ci się nie podoba (a mogła wysnuć taki wniosek skoro dotąd niczego nie zrobiłeś), woli ukryć cieplejsze uczucia względem Ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dasertyn
Laska się dowartościowuje zainteresowaniem jednocześnie oburza się, że ktoś traktuję ją jako obiekt seksualny. Kobiety są pokręcone.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość R78
E, wątpię - gdyby tak było nie skrywałaby się z tym patrzeniem. Flirciary całkiem inaczej postępują, prowokując mężczyzn. Tu wszystko wskazuje na zagubienie i nieśmiałość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie mam na dziś pomysłu
Drogi autorze, a tak z ciekawości zapytam... skąd jesteś? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Właśnie tak... ... ....
z Polski ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Właśnie tak... ... ....
Flirciarą to raczej Ona nie jest, nigdy nie widziałem żadnego faceta w Jej towarzystwie Natomiast jest chyba dość gadatliwa :classic_cool: miałem okazje natomiast widzieć Ją w towarzystwie różnych dziewczyn - koleżanek i zawsze ostro trajkotała z nimi :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość R78
Hmm, przy takim obrazku możliwe jest też, że po prostu nigdy nikogo nie miała i nie wie jak się zachowywać w stosunku do mężczyzn. To znaczy pewnie tak na co dzień nie ma trudności z normalną rozmową - w sklepie czy urzędzie, ale jak jej się ktoś podoba, to po prostu nie wie co robić. Słodkie :) Choć z drugiej strony pewnie się biedactwo męczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość R78
A nie wiesz o czym tak trajkocze? Bo jak zwykłe plotki, to już mniej ciekawy egzemplarz - jak dla mnie :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Właśnie tak... ... ....
nie nie wiem ;) Też mi się tak wydaje, ale jednocześnie troche dziwi, że nikogo nie ma - - całkiem ładna i zgrabna dziewczyna (chyba, że kogoś na odległość czy zdalnie) albo czeka na księcia z bajki Nie sprawia też wrażenia osoby nieszczęśliwej Jej chyba jest dobrze jest być singielką, często sama chodzi i raczej nie zamyka się w domu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Właśnie tak... ... ....
właśnie tak Ją zauważyłem.... że często po okolicy zaczeła sama szwendać/ (chodzić) ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lecemczasem
szuka wrażeń, moze nowego chlopaka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lecemczasem
powiedz jej ze bardzo ci sie podoba i czy dalaby sie zaprosic na lody i kawe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość któraaaaaaaaaaa?
Ile ona ma lat? Jak wygada?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie mam na dziś pomysłu
Hej, czyżby autor został porwany przez kosmitów? ;) A może korzysta z uroków weekendu? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Właśnie tak... ... ....
A co? ;) Widze, że strasznie Was to interesuje.... - od kilku dni nie widziałem Jej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o jaaaaaaaaa
Kurde prawie mmnie opisałeś.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fajna proza
;) gdzie ten opis? To tylko moje wyobrażenie o Niej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie mam na dziś pomysłu
Tak, zaciekawiłeś. Przynajmniej mnie :) Jestem ciekawa, czym Cię tak urzekła :) I podpinam się pod pytanie poprzedniczki.. Jak ona wygląda? :P Bo tutaj toczy się bój, czy mężczyźni wolą blondynki czy brunetki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Właśnie tak... ... ....
Wybacz ale nie moge napisać tutaj jak wygląda... włosy ma ciemne, wrecz czarne (chyba przemalowane)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie mam na dziś pomysłu
Dlaczego nie możesz? :) Tylko powierzchownie :P W Polsce z pewnością jest wiele podobnych dziewczyn, więc nikt się niczego nie domyśli, jeśli o to chodzi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie mam na dziś pomysłu
No to powiedz chociaż z jakiego województwa jesteś :) Przecież to żaden problem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość normalna_kobitka
Jestem w podobnej sytuacji myślę cały czas o jednym facecie i nie mogę przestać myśleć.Widziałam go kilka razy i mam wrażenie że jest bardzo tajemniczy.Siedzę w fotelu patrzę w ścianę i myślę o nim,jem obiad myślę o nim,siedzę na kiblu też myślę o nim.To już chyba miłość nie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość normalna_kobitka
Dodam że to mój typ urody u faceta.Nawet teraz serducho mi mocniej bije!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie mam na dziś pomysłu
Moje wszystkie związki to marne podróbki szczęścia, tylko przy jednym mężczyźnie serce biło mi mocniej, tak jak teraz Tobie... I od roku już nie bije, odkąd wyjechał. Nasz kontakt też skończył się mniej więcej na wspólnym wpatrywaniu w siebie, chociaż nie do końca, bo parę razy rozmawialiśmy, ale do początku było wiadome, że nic z tego nie wyjdzie. Jeśli masz się po prostu tak wpatrywać, drogi Autorze, i cierpieć, to proszę, żebyś coś z tym zrobił. Działając, nic w zasadzie nie ryzykujesz, najwyżej odmówi i po krzyku. "Podryw" w tym przypadku nie różni się zbytnio od tych stosowanych przez mężczyzn na co dzień, w internecie znajdziesz pełno "instrukcji", tylko stosuj się do nich mądrze i z umiarem ;) Nie rób czegoś takiego, jak pewien Pan, którego dzisiaj spotkałam i nie wyjeżdżaj z tekstem typu: "Coś tu leży! Skrzydełka", bo tylko się delikatnie ośmieszysz :) Jeśli nie chcesz mi powiedzieć, skąd jesteś (a zakładam, że z niedużej miejscowości, skoro tak często na nią wpadasz :) ), to powiedz chociaż, czy wiesz, gdzie ona mieszka, czy cokolwiek o niej wiesz, macie wspólnych znajomych, jakiś punkt zaczepienia? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mariola o kocim spojrzeniu
Jak ucieka wzrokiem to znaczy że cię olewa więc daj sobie spokój nie podobasz się jej...Zasada jest taka że jak kobiecie podoba się jakiś mężczyzna to patrzy mu prosto w oczy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie zgodzę się, nie zgodzę się
Tylko u pewnych siebie, nieśmiałe zawsze są speszone. Nawet jak faceta dobrze znają, potrafią udawać obojętne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anemon1985
@ Mariola, chyba sądzisz po sobie. Osoby niepewne siebie zazwyczaj strasznie ukrywają uczucia. Co innego jak kobieta celowo unika spotkań, przechodzi na drugą stronę ulicy na widok faceta, którego chce spławić. A nieśmiali ludzie często najpierw szukają okazji do spotkania, a potem nie potrafią wykorzystać okazji i zagadać, w związku z tym czują się speszone, wręcz stremowane i nie potrafią nawet spojrzeć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość R78
Te pytania o wiek, wygląd i miejsce to chyba od dziewczyn, które chciałyby aby to do nich wzdychał Autor ;) To tylko potwierdza, że sytuacja jest dość typowa. Ludzie stali się introwertykami i wbrew pozorom coraz więcej jest takich par - świata za sobą nie widzą, a marnują czas na podejście "chciał(a)bym, a boję się". Brakuje bezpośredniości, odwagi i jakiegoś pozytywnego nastawienia. Niepewność siebie powoduje blokadę, która potrafi sparaliżować na bardzo długo. Tak sobie myślałem o tej jej gadatliwości. Dochodzę do wniosku, że osoby nieśmiałe odbijają sobie braki emocjonalne w kontaktach z zaprzyjaźnionymi osobami. Czyli mają mniej znajomości, ale za to bardziej intensywne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Właśnie tak... ... ....
>>Te pytania o wiek, wygląd i miejsce to chyba od dziewczyn, które chciałyby aby to do nich wzdychał Autor od dziewczyn które też się patrzą na nieznajomych.... i szukają z tym nieznajomym kontaktu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość *Nieśmiała*
To akurat grubo naciągana teoria ;) Jaka jest szansa, że w odmętach sieci spotkają się te same osoby, w tym samym miejscu, o tym samym czasie? Nawet zakładając, że tamta dziewczyna trafiłaby na to popularne forum i zaciekawiłby ją ten temat? - to już jest ciężko posunięta naiwność, podsycana marzeniami :) Ale przyznam się Wam, że lektura tego tematu daje jakiś pogląd sytuacji tej drugiej strony. Może rewanż z mojej strony, bo historię mamy chyba dość zbliżoną. Podobnie jak ta Twoja dziewczyna mam w okolicy takiego Obserwatora, którego bardzo lubię, chociaż znam jedynie z widzenia - a raczej zerknięć ;) Chociaż nasz dziwny "związek" trwa już naprawdę bardzo długo (poglądowo: liczymy w latach), sąsiad jest do tego stopnia nieśmiały, że zupełnie nic nie zrobił, by mnie poznać. Jedynym przejawem jego zainteresowania jest po prostu ta ciągła Obecność. Gdy wychodzę z domu, on po chwili się pojawia gdzieś w okolicy, bardzo często wpadamy na siebie na mieście (momentami wręcz zastanawiam się jak to możliwe? - miasto jest ogromne). Gdy rozmawiam na podwórku z zaprzyjaźnionymi sąsiadkami (powyżej padło określenie trajkotanie - coś w tym jest :) ), sąsiad wychodzi wyrzucić śmieci bądź wywiesić mokry ręcznik. Gdy nie widzę - patrzy. Gdy poczuję jego obecność, wzrok na sobie i zerknę, spuszcza głowę. Najpierw mnie to bawiło, potem cieszyło (miałam nadzieję, że w końcu podejdzie i chociaż "dzień dobry" powie), a teraz po tych wielu, wielu miesiącach jestem już po prostu smutna i zmęczona. On siedzi mi w głowie i sercu, jest potężną częścią mojego świata. A nie potrafię go jakoś zaczepić, paraliżuje mnie jakiś irracjonalny lęk - między innymi przez to jego dziwne czajenie się. Jest to tak nietypowe, że po prostu nie wiem jak się zachować. Na siłę nie odwracam głowy, gdy idzie, żeby nie pomyślał, że go olewam. Próbuję się uśmiechnąć, chociaż im bliżej jest, tym większa panika mnie ogarnia. Lata lecą, a On - patrzy. może ma już takie podejście jak Autor, to mu wystarcza? A ja chciałabym w końcu móc się do niego przytulić i pogłaskać tę ukochaną czuprynę, zapatrzyć się w oczy, wsłuchać w jego głos. Czy takie zauroczenie może trwać cztery lata? Niech ktoś to zdiagnozuje ;) Ale tak poważniej, bardzo męczące to. I teraz, gdy wyrzuciłam z siebie te zeznania, coś gryzie w gardle. Smutek... Autorze, spróbuj złapać z nią jakiś kontakt, ryzyko jest niewielkie - grozi jedynie rozczarowaniem w przypadku, gdy dziewczyna naprawdę nie jest zainteresowana - w co wątpię, sądząc po opisie jej zachowania. Najtrudniej jest uczynić pierwszy krok, kobieta raczej go nie zrobi, chyba, zHehe, to akurat grubo naciągana teoria. Jaka jest szansa, że w odmętach sieci spotkają się te same osoby, w tym samym miejscu, o tym samym czasie? Nawet zakładając, że tamta dziewczyna trafiłaby na to popularne forum i zaciekawiłby ją ten temat? - to już jest ciężko posunięta naiwność, podsycana marzeniami :) Ale przyznam się Wam, że lektura tego tematu daje jakiś pogląd sytuacji tej drugiej strony. Może rewanż z mojej strony, bo historię mamy chyba dość zbliżoną. Podobnie jak ta Twoja dziewczyna mam w okolicy takiego Obserwatora, którego bardzo lubię, chociaż znam jedynie z widzenia - a raczej zerknięć ;) Chociaż nasz dziwny "związek" trwa już naprawdę bardzo długo (poglądowo: liczymy w latach), sąsiad jest do tego stopnia nieśmiały, że zupełnie nic nie zrobił, by mnie poznać. Jedynym przejawem jego zainteresowania jest po prostu ta ciągła Obecność. Gdy wychodzę z domu, on po chwili się pojawia gdzieś w okolicy, bardzo często wpadamy na siebie na mieście (momentami wręcz zastanawiam się jak to możliwe? - miasto jest ogromne). Gdy rozmawiam na podwórku z zaprzyjaźnionymi sąsiadkami (powyżej padło określenie trajkotanie - coś w tym jest :) ), sąsiad wychodzi wyrzucić śmieci bądź wywiesić mokry ręcznik. Gdy nie widzę - patrzy. Gdy poczuję jego obecność, wzrok na sobie i zerknę, spuszcza głowę. Najpierw mnie to bawiło, potem cieszyło (miałam nadzieję, że w końcu podejdzie i chociaż "dzień dobry" powie), a teraz po tych wielu, wielu miesiącach jestem już po prostu smutna i zmęczona. On siedzi mi w głowie i sercu, jest potężną częścią mojego świata. A nie potrafię go jakoś zaczepić, paraliżuje mnie jakiś irracjonalny lęk - między innymi przez to jego dziwne czajenie się. Jest to tak nietypowe, że po prostu nie wiem jak się zachować. Na siłę nie odwracam głowy, gdy idzie, żeby nie pomyślał, że go olewam. Próbuję się uśmiechnąć, chociaż im bliżej jest, tym większa panika mnie ogarnia. Lata lecą, a On - patrzy. może ma już takie podejście jak Autor, to mu wystarcza? A ja chciałabym w końcu móc się do niego przytulić i pogłaskać tę ukochaną czuprynę, zapatrzyć się w oczy, wsłuchać w jego głos. Czy takie zauroczenie może trwać cztery lata? Niech ktoś to zdiagnozuje ;) Ale tak poważniej, bardzo męczące to. I teraz, gdy wyrzuciłam z siebie te zeznania, coś gryzie w gardle. Smutek... Autorze, spróbuj złapać z nią jakiś kontakt, ryzyko jest niewielkie - grozi jedynie rozczarowaniem w przypadku, gdy dziewczyna naprawdę nie jest zainteresowana - w co wątpię, sądząc po opisie jej zachowania. Najtrudniej jest uczynić pierwszy krok, kobieta raczej go nie zrobi, chyba że jest za równouprawnieniem i sama podrywać mężczyzn.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×