czy są tu jakieś kobiety które nie uznają metody in vitro

Bieszczadzki czar- a ja znowu chcialabym, aby moje czy meza podatki szły na taki fajny cel, jakim dla mnie jest in-vitro. I trzeba to jakos pogodzic prawda ??

na necie, że dzieci z in vitro są obciążone wieloma chorobami, mają problemy ze zdrowiem, drastycznie zwiększa się zachorowanie na raka itp. to, ze zapłodnienie w ten sposób się udaje, to jedno, ale co dzieje sie wewnątrz tych komórek i jaki wpływ ma manipulacja przy nich, to drugie. Nikt nie myśli o jakości życia tych dzieci w przyszłości, a wszak najstarsze ma dopiero 30 lat, upłynie jeszcze kilka lat i zaczną dopiero wychodzić różne rzeczy... i potem te dzieci będą wadliwe geny po świecie roznosić

bieszczadzki czar narazie jeszcze nic w sprawie in vitro nie jest ustalone , i raczej ivf refunowane wiec nie wiem po co ,te zbędny wypociny w twoim wykonaniu i nie bardzo rozumiem czemu ma słuzyc ten temat ?kazdy ma inne zdanie na ten temat jedni sa za inni nie poprostu, to uszanuj to ze ktos ma inne poglady na ten temat niz ty sama, wogóle mozna bylo by tak ,dyskutowac i dyskutowac, ale nie bardzo rozumiem bo co i do czego, to ma zmierzac w jakim kierunku ta dyskusja

zawsze beda jak i przeciwnicy jak i zwolennicy i tak jest wszedzie w kazdej inne dziedzinie zycia koncze bo ta dyskusja jest bez sensu i tak nic swoim gadaniem nic nie zmienisz chodzbym nie wiem jak chcialas i uwazam ze ten temat jest bez sensu a twoje teorie i tak w niczym nie pomoga dlatego koncze ta dyskusje

a pierwsze dziecko z probówki nie bylo chłopcem, tylko dziewczynką i ma 30 a nie 35 lat :D cos wiesz, ale nie do końca

Ja mam co do in vitro mieszane uczucia. Z jednaj strony rozumiem tragedie ludzi którzy nie moga miec dzieci i tylko ta metoda moze im pomóc, a z drugiej strony jest to dla mnie niedozaakceptowania etycznie. Tworzy sie iles życ ktore sie potem zamraża albo wyrzuca. Jakies takie straszne to jest i budzi we mnie różne sprzeczne emocje

tu fajny arykuł jest: http://gosc.pl/doc/1210190.Przestancie-klamac-o-in-vitro

owocowo ciśnienie Ci chyba za bardzo skacze. po to jest dyskusja żeby się wypowiedzieć i poznać stanowiska innych ludzi na dany temat. jeśli Ci to nie odpowiada to rzeczywiście lepiej sobie idź, nie rozumiem skąd te nerwy. nikt tu nie chce zmieniać niczyich przekonań i po raz kolejny powtarzam że szanuję decyzję kobiet stosujących IV co nie znaczy że muszę się z nimi zgadzać.

i nie zaluje tej decyzji obok mnie siedzi 2 letnia zdrowa córeczka i gdybym miala to drugi raz zrobic to bym to zrobila !!!!!!!!!!!!!!

to gratuluję córeczki! :) kiedy rodzi się dziecko trzeba się cieszyć, nikt takich dzieci przecież nie potępia :)

"In vitro nie ma nic wspólnego z leczeniem. Nic. Jest procedurą sztucznego rozrodu zapożyczoną z weterynarii, wykonywaną w wielu polskich "klinikach" in vitro właśnie przez weterynarzy" http://www.stronaoinvitro.pl/co-na-to-genetycy- in vitro zagrożeniem dla ludzkości

Ja nie mam nic przeciwko, jeśli para sama pokrywa koszty zabiegu oraz prowadzenia ciąży (u kobiet po in vitro powikłania są częstsze). Uważam, że społeczeństwo nie powinno dopłacać starym ludziom, którzy w mlodości nie chcieli mieć dzieci, do realizacji zachcianki, ani ludziom chorym, których natura pozbawiła możliwości rozmnażania, aby nie przekazywali dalej swoich chorób.

ale jakim starym ludziom?czy ty masz chodz troche pojecia na temat in vitro ?bo nie wydaje mi sie coty myslisz ze i in vitro korzystaja jacy ludzie po 40tce?:0 mam znajoma ktora sie zaczela starac w wieku 20 lat starala sie 7 lat wkoncu poddali sie in vitro w mlodosci sie nie starali tzn? moze w wieku 15 lat?:D haha ale mas pojecie

Dla mnie to wątpliwe etycznie. Jestem zdecydowanie przeciw niszczeniu zarodków, natomiast resztę tematu dopiero zgłębiam.

ja uznaję- nie widzę nic złego w in-vitro. Natomiast nie chciałabym, zeby było refundowane- już piszę dlaczego. Po pierwsze wiele diagnoz "bezpłodnosc" wydawanych przez lekarzy jest błędnych! Gdyby in-vitro byłoby refundowane takich nadużyć byłoby jeszcze więcej. Po drugie- jakie byłyby kryteria refundacji? Dla każdego? Dla biedniejszych? Podeszłoby to pewnie pod TK. Uważam dyskusję na temat in-vitro za głupią. Powinno być dozwolone, płatne przez samych zainteresowanych. Nie każdy w tym kraju jest na Boga wierzący!

kiciorczeek a kto powiedzial ze in vitro jest refundowane badz bedzie? ja sobie np tez nie zycze zeby z moich podatkow na NFZ leczyc ,zakupoholizm,alkoholizm itd:O dopóki ludzie sobie sami placa nikt nie powiniem sie wtracac bo nigdy nie wiadomo czy kogos np was mnie to nie spotka i wtedy bedziecie inaczej spiewac na ten temat a nigdy nie mow nigdy

Jestem za Byle tego nie refundowali kosztem juz istniejacych

taaa... a niektóre kobiety mają po 15 dzieci (bo Bóg dał to trzeba urodzić), a ja haruję na to, żeby ona brała pieniądze z państwa na te biedne dzieciaki swoją drogą ciekawe dlaczego rząd czy kościół rządzi dupą kobiety?

czy ja tez mam wrażenie że przeciw in vitro są ludzie którzy mają w życiu wszystko i dzieci też mają? wady genetyczne po in vitro - no dobra, a mnie chuj strzela jak widzę matkę w ciąży, z wózkiem i petem w dłoni i co tu nie ma zgrożenia chorobami u dziecka?

bo to pisza te ktore te dzieci maja a jak by nie mogly i zostalo by im tylko in vitro to juz by takie madre nie byly nigdy nie wiadomo co nas w zyciu spotka czy aby nie to samo dzieci z in vitro sa nie raz bardziej czesciej kochane niz te przez np wpadke bo sa wyczekane i wywalczone do ostanich sił morzem łez !!! ale ten kto tego nie przezyl nie ma o tym zielonego pojecia i nigdy nie bedzie mial nie rozumiem czemu wszyscy tak psiocza na to in vitro a na inne sprawy w tym kraju nie przeciez to nie jest wina tych ludzi

Dla mnie in vitro powinno byc refundowane ... jeśli nie w całości to państwo w połowie powinno pokryć koszty zabiegu.

Tematyka invitro jest delikatna. Ja tez nie myslalam ze bede musiala sie do tego kroku posunac ale jednak musze. To fakt gdy ktos tego sam nie przezyl nie wiem jak to jest.

Gdybym nie mogła mieć dziecka, to bym je adoptowała, albo nie miała wcale - prowadziłabym wtedy rozrywkowe życie i wydawała na przyjemności. Dlatego nie rozumiem, dlaczego komuś moim kosztem ktoś ma refundować zachciankę? Jeśli chce mieć dziecko, a ma problem, którego nie da się wyleczyć (jak twierdzi mój kolega genetyk, tacy ludzie nie powinni mieć dzieci, bo przekazują im badziewny materiał genetyczny), to niech sami bulą za swoje zachcianki. A potem za leczenie czy rehabilitację pociechy, która z tego badziewnego materiału genetycznego ma problemy zdrowotne.

d.z.iunia a dlaczego Twoim kosztem? osoby które maja problemy z płodnocia tak samo płaca podatki jak Ty.

Gdybym nie mogła mieć dziecka, to bym je adoptowała, CO TY PIPERZYSZ? TERZ TYLKO TAK GADASZ ALE JAK BYS NIE MOGLA TO TAK BYS NIE PIERDOLILA NIGDY NIE WIADOMO CZY NIE PRZYDAZY SIE TO INNYM MIN. TOBIE!!!! NIGDY NIE MÓW NIGDY CO ZA BZDURY WOGLE KAZDY ZYJE JAK CHCE I GÓWNO TOBIE DO TEGO ZA SWOJE TO ROBIA NIE ZA TWOJE!!!!!!

to niech sami bulą za swoje zachcianki. A potem za leczenie czy rehabilitację pociechy, która z tego badziewnego materiału genetycznego ma problemy zdrowotne. ZA MALO WIESZ ABY SIE NA TEN TEAMT WYPOWIADAC A DZIECI CHORE ZDARZAJA SIE TAK SAMO Z NATULRANEGO POCZECIA WIEC NIE WYPISUJ TUTAJ GLUPOT MAM 2 ZNJAOME KTORE URODZILY DZIEKI TYLKO DZIECI IN VITRO I MAJA ZDROWE SLICZNE PELNE RAODSCI POCIECHY WSZEDZIE SA TAKI PRZYPADKI ALE RODZAC NATURALNIE TAK SAMO I NIE PIEPRZ GLUPOT O JAKIES GENY BO TU NIE O GENY W TYM MOMENICE CHODZI ZA MALO WIESZ N A TEN TEMAT!!!! PÓKI CO SAMI SOBIA PLACA I RACZEJ TO SIE NIE ZMIENI WIEC HUJ CI DO TEGO TY ZA TO NIE PLACISZ!!!! I NIE WRZUCAJ WSZYSTKICH DO JEDNEGO WORA

patrząc na te bzdury które wypisujesz to ty nie powinnaś się rozmnażać bo aż strach pomyśleć jak ty wychowasz te dzieci.

ja mam blizniea po in vitro i bardzo sie z tego powodu ciesze :)

Po pierwsze chcą wprowadzić refundację in vitro, więc już niedługo będą na to szły państwowe podatki. I wówczas będzie to dla wszystkich ubezpieczonych, również dla tych, którzy podatków nie płacą np. bezrobotnych. Póki płaci się za to samemu, to ok - droga wolna, nie moja sprawa. Po drugie - zapytajcie mądrale kogoś, kto ma o genetyce jakiekolwiek pojęcie, czy geny mają tu coś do rzeczy czy nie. Zapytajcie również, dlaczego tacy niby zdrowi ludzie nie mogą począć dziecka? Skoro są zdrowi, to powinni być w stanie to zrobić. Skoro nie są, tzn. że natura odmówiła im tego nie bez powodu. Przekażą dzieciom złe geny i koniec kropka. Po trzecie - gdybym nie mogła mieć dziecka, to bym go nie miała. Nim zaszłam w ciążę obgadaliśmy to z mężem, że albo adopcja albo zrezygnujemy z potomstwa. Nic o mnie nie wiesz, więc nie mów, że tak bym nie zrobiła.

dziunia podpisuję się pod tym co piszesz!