Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gawroszka

CO robią mężowie w domu i przy dzieciach

Polecane posty

jeśli go kochasz -> a kiedy kobieta ma mieć tą godzinę TYLKO dla siebie? To działa w obie strony

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Malianka
To jest cieżko z takim facetem, nie raz są kłótnie, kobieta jest nerwowa, sfrustrowana, zapracowana, wychowanie dziecka staje się dla kobiety tyrką i utratą wolności.POjawiają się frustracje, brak chęci na drugie dziecko.Faceta trzeba wychowywać do partnerstwa i wspólnej pracy od początków związku. Ja tak nie zrobiłam i to był błąd, teraz pokutuję. Tyle że mój mąż daje sobie coś przemówić i stara się wykonać chociaż to, co mu zlecę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeśli go kochasz
pewnie, że to działa w obie strony dlatego pytam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wasi faceci sa ok :)
dobrze,ze odciaza,wasi faceci sa super w porownaniu do mojego,moj twierdzi,ze skoro tylko on pracuje a ja siedze w domu i z dzieckiem to on nic robic nie bedzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mój mąż :
Mój jest prac.fizycznym są dni kiedy jest naprawdę zmęczony i wtedy nic od niego nie wymagam. Myślę,że jak ktoś siedzi przy biurku to dobrze zrobią jemu zabawy z dzieckiem na świeżym powietrzu :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak ja potrzebuję gdzieś wyjść, np do fryzjera, to zawsze tak się umawiam, żeby to było do południa i wtedy na te godzinke to moja mama chetnie na spacer wyjdzie z Małą, tak samo było jak mialam iść na wizyte do gin. Na ploty sama nigdy nie wychodze. Wątpię, żebm dała radę cokolwiek zmienić. Od 8 lat małżeństwa próbuje i nic. Dodatowo mój mąż już nie jest taki młody (42 lata) i był już nauczony, że w domu wszystko robi żona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość montemonte
nawet jak kobieta nie pracuje to przy małym dziecku przeciez nie leży w chałupie i nie mysli o niebieskich migdałach:) Dla dobrego samopoczucia psychicznego wskazane jest odsapniecie od tego wszystkiego,oczywiście w granicach rozsadku. jeśli jej facet caly czas jest na nie to naprawdę nie pozostaje nic innego jak "postawienie się" znam "słabe "kobiety,które nigdy nie potrafiły tego zrobic i przypłacały to np.depresja. To jest dopiero dramat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wasi faceci sa ok :)
co innego jak pracuja fizycznie a co innego przy biurku,moj 8 godzin dziennie sobie tak siedzi a potem wraca do domu zjada obiad i gra do nocy :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mój mąż :
"wasi faceci są ok" no i niestety się zasiedział :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wasi faceci sa ok :)
ja juz sie raz postawilam i co z tego mialam, wiecie co mi powiedzial?- "ZE ZA DARMO MNIE TRZYMAC NIE BEDZIE" :( i musze wszystko robic ja nie ma wyjscia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeśli go kochasz
"nawet jak kobieta nie pracuje to przy małym dziecku przecież nie leży w chałupie i nie myśli o niebieskich migdałach" nikt tak nie twierdzi, skoro to ciężka harówka to czy jest to ok wymagać tego od faceta, który właśnie skończył harować?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja jestem juz na tekim etpie, że zaczynam popadać w jakąś depresję. Myśle o odejściu. Może jestem przewrażliwiona, nie wiem co mam zrobić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeśli go kochasz
"co innego jak pracuja fizycznie a co innego przy biurku,moj 8 godzin dziennie sobie tak siedzi" czyli pracownice biurowe też nie mają prawa wymagać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój pracuje też w biurze. Nie zmęczy się przy biurku, a ile razy słyszałam, jak chciałam iść na spacer z nim, jaki to on zmęczony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wasi faceci sa ok :)
Gdyby ten moj harowal to co innego,ale ma lekka prace. Na poczatku mowil mi tak ladnie,ze w weekendy czy jak ma wolne bedzie pomagal,haha ostatnio mial urlop 3 tygodnie i wiecie co w domu zrobil? NIC tylko gral od rana do nocy. Bylam wsciekla mialam pretensje ze nigdzie nie wychodzimy,to on mi powiedzial PRZECIEZ JEZDZIMY DO SKLEPU no super eh faceci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wasi faceci sa ok :) i nie doprowadza cie to do szału? Mi się wszystkiego w takich momentach odechciewa i czuję, że życie mi przez palce przecieka. Czasami zastananwiam sie czy jeszcze go kocham.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeśli go kochasz-> aha czyli kobieta moze zapierniczać przez 24 godziny w domu, albo na dwóch etatach w pracy i w domu a pan i władca tylko w pracy bo w domu musi odpocząć. Skoro dla ciebie to norma to ok, ale normalne zachowanie to to nie jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Arszenika* mi właśnie o to chodzi. Przecież dzieci sa NASZE, a nie tylko matki. I dlaczego matki maja zawsze wszystko same robić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wasi faceci sa ok :)
oj doprowadza, ale sie jeszcze nie poddalam. Teraz jestem w takiej sytuacji ,ze juz moge isc do pracy,wiec zobaczymy czy cos sie zmieni jak oboje bedziemy pracowac, jak sie nie zmieni no coz lepiej bedzie odejsc,po co mam sie meczyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Malianka
Ja po prostu walę kawę na ławę, że ma się zabrać do roboty i już. Tłumaczę, po dobroci i krzykiem, no i nie zarzynam się z robotą. Robię tylko to, co niezbędnę, mój dom sterylną czystością nie grzeszy, nie raz coś tam zostawię,gdybym miała robić wszystko na błysk , to chyba bym padła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wasi faceci sa ok :) a długo jesteście razem? Ja z moim 8 lat i juz mi sie nie chcę za bardzo poprawiac. Zwlaszcza, że ostatnio zauważyłam, że jak go nie ma to jestem weselsza i lepiej mi, bo nie wkurzam sie, jak widzę, że nic nie robi i nic mu nie przeszkadza, a jak Mała spi i zacznie płakać, bo smok jej wyleci, to zamiast iśc jej dać to stwierdza "Mała płacze". I cześć. Nawet tego nie może zrobić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość b.e.a.t.a
Moj maz w domu robi niewiele: wieksze zakupy 1-2 razy w tygodniu, czasami cos dodatkowo kupi po pracy, wynosi smieci, stara sie odnosic po sobie talerze :) Za to corka sie zajmuje bez proszenia i z ochota: wraca z pracy ok 19tej, bawi sie z corka, kapie, karmi i szykuje do spania. Corka zasypia ok 21:30, wtedy ma swoje 2 godziny dla siebie :) W nocy wstaje do corki czasami jak mi sie nie chce, rano przed praca robi jej mleko i karmi. W weekendy ja pracuje a on zajmuje sie corka. W niedziele wieczorem pomaga mi sprzatnac balagan, ktory zrobili w czasie weekendu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kbr 21
witam www.niemczewska.pl polecam!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wasi faceci sa ok :)
Ja takze jestem weselsza jak go niema,tylko,ze my nie mamy takiego dlugiego stazu zaledwie dwa lata. Tez powoli odpuszczam nie robie juz tak domu na blysk, chociaz on potrafi sie doczepic bo CO JA ROBILAM PRZEZ 8 GODZIN JAK GO NIE BYLO eh... zmykam narazie,zajrze tu pozniej.papa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eśli go kochasz
Arszenika ty dalej swoje....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wasi faceci sa ok :) najgorsze, że mi sie w domu nic nie chce robić. Jak Mala sie urodziła, to miałam takiego powera, że wszystko robiłam, a teraz robię tlko to co muszę. Mam na myśli dom, bo przy Malej to wiadomo, ze robię, zresztą z przyjemnością, ale resztę mam gdzieś. Odkurzać też mi sie nie chce, bo mamy psa, który tak sie leni, że bym musiała co chwile odkurzać. Dzisiaj zresztą już 2 razy odkurzałam. A psa chcial mąż. I co przy nim robi? Na dwór wyprowadza. Ehhh. Pomału mam dośc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość b.e.a.t.a
Ciekawa rzecz: koledzy z pracy, ktorzy tez maja male dzieci, probuja meza buntowac. Podobno oni nie musza sie zajmowac dziecmi nawet wieczorami, bo ich zony robia to z ochota, natomiast ja chyba jakas malo uczuciowa jestem i nie kocham corki za bardzo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wasi faceci sa ok :)
Gawroszka-no nie dziwie Ci sie,a z tym psem to masz racje skoro chcial psa to niech sprzata ja tak uwazam. Moze z nim porozmawiaj,chociaz w porownaniu do mojego meza to Twoj i tak duzo robi. eh co tu zrobic... Od zawsze tak bylo? Przez te cale 8 lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeśli go kochasz-> ale co swoje? Piszesz bzdety o czasie dla faceta o tym dlaczego wymagamy "harówki" od pana i władcy skoro on też pracuje? A co on psia kość jest w mniejszym stopniu rodzicem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mój mąż :
A ja myślałam,że mój mi za mało pomaga. Teraz jak Was czytam to mam wyrzuty sumienia. On po powrocie z pracy zawsze stara się tak zająć dziećmi,żebym ja odpoczęła,żebym nie czuła ,że w ogóle mam dzieci :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×