Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość kmicicowaona

leczenie uzależnienia od alkoholu to absurd

Polecane posty

Gość tymanka4
Jeżeli planujemy sami się leczyć, to faktycznie na niewiele się to zda. Jeśli jednak udamy się do profesjonalnego ośrodka, to szanse na powodzenie są ogromne. Tutaj http://www.strefatrzezwosci.pl jest ośrodek, który zajmuje się terapią. Mają tam fachowców, którzy skutecznie pomagają w leczeniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hijkloa
Nie nazwałabym tego absurdem... sama chodzę jeszcze na sesje indywidualne do http://centrumterapiiwiosenna.pl/ bardzo tego potrzebuję to daje mi siłę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość inak
Ośrodek Wiosenna w Ściejowicach jest ośrodkiem godnym polecenia każdemu. Bardzo skutecznie radzą sobie z uzależnieniami. Ja z alkoholizmem u nich walczyłem miesiąc. Swoją terapią zdołali mnie wyleczyć. Nie wierzyłem w to, ale zrobiłem dla żony. Teraz jestem jej wdzięczny i w sumie sobie też, że nie chciałem słuchać już i zgodziłem się na leczenie. Tak więc nie mówcie że leczenie alkoholizmu to absurd. Absurdem jest nie spróbować sobie pomóc. www.osrodekwiosenna.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trgka
Ośrodek Wiosenna jest bardzo znanym ośrodkiem odwykowym. Mój ojciec spędził tam kilka tygodni zanim odstawił alkohol na dobre.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Vanika
Leczenie alkoholu to nie absurd a potrzeba. Ludzie chcą zdrowieć. Nie każdy alkoholik che już później pić, ale czuje że musi... Moja siostra była właśnie we wspomnianej tu już Wiosennej w Ściejowicach. Ona bardzo chciała przestać pić, więc z pomocą wykwalifikowanych psychoterapeutów nałóg pokonała. www.osrodekwiosenna.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość osadzon
Ja szukam ośrodka. Chcę zerwać z nałogiem, potrzebuję tego. Wiem, że sama nie mam szans. Musi pomóc mi ktoś kompetentny. Waham się między dwoma, ale ze względu na sąsiedztwo Krakowa te Ściejowice wydają się być dla mnie dobrym rozwiązaniem, widzę też, że tam taniej niż w innych tego typu ośrodkach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Następna do golenia z kasy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lavva
Leczenie farmakologiczne samo to absurd. Nie idzie wyleczyć alkoholizmu samymi medykamentami. W połączeniu z terapią, leczy się też psychikę, na którą alkohol ma również wielki wpływ. Ja polecam właśnie ośrodki jak Wiosenna, bo tam wszystko leczą, co skutku do końca, a nie po części. www.osrodekwiosenna.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja wyleczyłam swojego męża kałoterapią. Codziennie przez 30 dni mąż konsumował mój stolec i popijał moczem. Teraz jest innym człowiekiem. Nazywa się Dimmy:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ostrzegam przed prywatnym osrodkiem w iwoniczu zdroju totalna sciema opinie obiektywne z ich strony sa usuwane uwazajcie nie zostawiajcie tam swoich bliskich!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cxsds
Zapisałem się na otwarty miting AA w centrum leczenia uzależnień Want – uzaleznienia-terapia.pl. Przez miting trafiłem na pełną terapię łącznie z detoksem. Nauczyłem się zwalczać nawroty, pilnuję się, mam grupę wsparcia. Przeszedłem w sumie cały program AA, ośrodek mi pomógł znacznie więcej niż musiał. Cena nie odpowiada absolutnie jakości traktowania pacjenta. Dają z siebie maksa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gunia34
Absurdem według mnie jest nie szukanie pomocy gdziekolwiek. Każde uzależnienie da się wyleczyć, da się kontrolować i można z tego wyjść. Najlepiej jest siedzieć na kanapie i pić dalej? Nie, to tylko lenistwo albo brak odwagi by nie podjąć walki o lepsze, trzeźwe życie. Sama kiedyś myślałam bardzo podobnie patrząc na alkoholików dopóki mnie samą to nie spotkało. Nawet nie wiem kiedy się uzależniłam. Zaczęłam popijać wieczorami dla odstresowania, aż w końcu zauważyłam, że zamiast kieliszka wypijam butelkę do snu. W końcu przyznałam się mężowi do swojego problemu i razem szukaliśmy jakieś pomocy dla mnie. Wybrałam ośrodek Wiosenna w Ściejowicach bo był najbliżej nas, a nie chciałam jechać nigdzie daleko. Przyznaję, że taka terapia nie tylko leczy, ale pozwala również zrozumieć wiele rzeczy. To nie jest absurd, a szansa na lepsze życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość leilaa9
Dokładnie, zgadzam się. Absurd to zaprzestanie szukania pomocy, to chyba najgorsze co można zrobić w takiej sytuacji. Jest mnóstwo dobrych ośrodków, jak np mental relax house w Turawie. Pracuja tam świetni specjaliści, którzy naprawde moga pomóc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wez najlepiej zostaw tego swojego faceta, nie kochasx go. Gdyby zalezalo ci na nim wspieralabys go a nie martwila sie o wlasna d**e. On jest chory i to powaznie. Owszem nie jest w fazie krytycznej ale zaraz moze byc. I gwarantuje ci ze ty to tez odczujesz. Nie chcialbym takiej dziewczyny jak ty. Zostaw go moze znajdzie kogos w kim bedzie mial oparcie, poczucie bezpieczenstwa. Jestes okropna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lucasd33
Leczyłem się w Want. To ośrodek na Kaszubach. Miałem dobre warunki pobytu w pokoju jednoosobowym, niewielkie grupy terapeutyczne, świetnego instruktora. Na zajęciach nie można się nudzić. Wyrobiłem w sobie wiele asertywnych umiejętności, smacznie jadłem, odzyskałem nawet formę fizyczną na basenie. Czułem się cały czas, jak w domu. Plan dnia masz dokładnie opisany na http://uzaleznienia-terapia.pl. Zobacz po prostu, czy ci odpowiada. Detoks jest w niektórych pakietach cenowych już wliczony, więc dochodzą spore oszczędności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dobre mam doświadczenia z marką Vitanea. Stosują naturalną metodę biorezonansu i informoterapii. Jeśli chodzi o tę drugą, to mi pomogła w rzuceniu palenia, świetne leczenie dla uzależnionych. Bez jakiś pastylek, bez plastrów, tylko naturalne odkażenie organizmu. Poczułem wolność jakiej dawno nie miałem w swoim życiu odkąd rzuciłem fajki. Wystarczyło zacząć stosować ich urządzenie – Reprinter. Kosztuje dużo mniej niż regularne palenie ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość amariaa
Terapia alkoholowa jest wynikiem podjęcia bardzo trudnej decyzji o leczeniu. Kto z nas poszedłby do lekarza kompletnie nie wierząc, że ma z czymś problem? Tak jest w przypadku alkoholików - uważają, że nie są chorzy, dlatego piją i się nie leczą. Z mojego doświadczenia wynika, że to rodziny podejmują decyzję, stawiają ultimatum. Od wielu lat uczestniczę w spotkaniach kliniki Tu i Teraz jako żona alkoholika, osoba współuzależniona aby swoim doświadczeniem i siłą wspomóc obecnych pacjentów, którzy są jeszcze gdzieś w trakcie procesu zdrowienia. Wiem, że bez tego trudno mówić o sukcesie, dlatego te spotkania są tak ważne. Wiem, że to forum przeglądają osoby z chorobą alkoholową, dlatego odsyłam po więcej informacji na http://www.alkoholizm.org.pl/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czy macie pielęgniarki topless? Jak tak to ja bym reflektował :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Trzeźwy
Alkoholizm to choroba więc trzeba ją leczyć... Sam wyszedłem z nałogu po kilku ładnych latach upojenia i życia do d**y, oszukiwania bliskich i samego siebie- miałem dość. W końcu sam siadłem do kompa i szukałem ale jakoś ośrodki nie wpadały mi w oko, poza tym wszystkie były blisko a zdecydowałem że jak już mam jechać to muszę zmienić klimat i wylądowałem w Koszalinie blisko morza w ośrodku Wsparcie, szczerze moge polecić bo mi pomogli. P.S. i morze też widziałem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AminaQue
Leczenie alkoholizmu czy jakiegokolwiek innego uzależnienia nigdy nie było i nie będzie absurdem. Jeśli jedna poradnia nie przynosi efektów - zmienić.Jeśli ośrodek nie przynosi efektów - zmienić. To proste, ale o osoby, które kochamy walczy się do końca. Ja się nie poddałam kiedy walczyłam o męża. W końcu zmieniliśmy ośrodek na Wiosenną w Ściejowicach i nareszcie były efekty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witam. Jestem alkoholiczką i nie piję od dwudziestu lat. Rozumiem, że to jest strona reklamowa. A ponieważ jestem w temacie to informuję, że w naszym kraju nadal leczenie jest bezpłatne. Ośrodki, terapie zamknięte, dzienne, terapie przy gminnych komisjach itd. No i całkowicie bezpłatne AA.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pppaaaasss
Owszem masz rację, ale traktowanie,kolejki itd to już zupełnie inna sprawa... Nie każdy chce czekać, mieć wpisane takie leczenie w papierach... to jest znaczna różnica....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zapraszam serdecznie do nowej, zamkniętej grupy na Fb pod znaną już nazwą Pragnienie Duszy. Tematyka uzależnień pozostaje bez zmian ale opcja grupy zamkniętej pozostawia większą swobodę i anonimowość dyskusji. pozdrawiam Andrzej Jastrzębski

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Andrzej Jastrzebski
Najdroższa! Bardzo mi ciężko pisać te słowa, ale nadszedł czas, kiedy muszę się zdobyć na odwagę i podjąć decyzję, która naprawdę ciężko mi przychodzi i z którą borykam się już od lat. Spędziliśmy ponad ćwierć wieku mniej czy więcej razem i zawsze byłaś u mojego boku bez względu na dobre czy złe czasy. Jesteśmy jak stare dobre małżeństwo, które wzajemnie się wspierając przeżywa wspólnie dobre i złe chwile. Znamy się już od dzieciństwa i mimo tego, że straciliśmy się na kilka długich lat z oczu, los zbliżył nas ponownie do siebie. Poznaliśmy się na rodzinnej uroczystości jak miałem 4 lata i pamiętam do dziś, jak dobrze się bawiliśmy. To były naprawdę piękne chwile, których do końca moich ostatnich dni nie zapomnę. Wtedy nauczyłaś mnie nawet śpiewać 40-lat minęło i jeden dzień…, a teraz naprawdę minęło już 40 lat i więcej jak jeden dzień i w życiu bym sobie nawet w najskrytszych marzeniach nie wyobraził, że nasze wspólne życie takiego nabierze obrotu. Nigdy ci tego nie zapomnę, jak wspierałaś mnie w ciężkich chwilach dorastającego chłopca, który borykał się ze niezrozumieniem otoczenia, problemami w szkole, czy nieśmiałością dodając mu otuchy i odwagi. Masz coś w sobie, że życie przy tobie staje się takie proste. Problemy stają się błahe albo odpływają na drugi plan. Bez ciebie na pewno nie nawiązałbym tak szybko nowych kontaktów w internacie, gdzie życie dla 15-latka na pierwszym roku z pewnością nie było proste. Ale dzięki tobie sprostałem wszystkiemu. Gdy podjąłem decyzję o opuszczeniu ojczyzny po ostatnim egzaminie maturalnym byłaś przy mnie. Gdy na obczyźnie wyrzekła się mnie rodzina, przyjaciele opuścili mnie i nie miałem dachu nad głową w obcym kraju, bez języka, ty bez wahania dodawałaś mi otuchy, odwagi, pozwoliłaś mi przeżyć ten naprawdę trudny okres. Jak spoglądam w przeszłość, to przeszłaś ze mną przez tyle lat okresy od bezdomnego, poniewierające się na ulicy przybłędy poprzez wpływowego, zamożnego szefa, któremu materialnie nic nie brakowało po zagubionego, śmierdzącego straceńca, błąkającego się od śmietnika do śmietnika. Nic cię nie zniechęciło do mnie, nic cię nie odrzucało od mojego sarkazmu, od moich humorów, bez sensownych pomysłów, wybryków, czy na koniec smrodu, który mi towarzyszył żyjąc we własnych odchodach. Nawet jak odebrali mi prawo jazdy, za co ciebie obwiniałem i nie chciałem cię znać, mimo to wszystko nie odrzuciłaś mnie. Zawsze byłaś przy mnie, zawsze mnie wspierałaś, nie wstydziłaś się mnie…, chyba nie ma na tym świecie takich przyjaźni, takich związków jak nasz. Naprawdę wiele takich sytuacji mógłbym wymienić, ale nie tylko mieliśmy złe chwile. Przeżyliśmy kilka wesołych imprez, które może nie zawsze dobrze się kończyły, ale no cóż. Zwiedziliśmy szmat świata, poznaliśmy wielu ciekawych ludzi, których sam bym na pewno nie miał odwagi poznać. Jak na to wszystko spoglądam, to muszę przyznać, że naprawdę miałaś ze mną cierpliwość, że naprawdę musi ci na mnie zależeć. Przeszłaś ze mną przez dwa małżeństwa, dwa rozwody i depresję po utracie dziecka, czy bliskich. Po śmierci ojca, po śmierci mojej babci, która była mi bardzo bliska naprawdę nie wiem, jak przeżyłbym te koszmarne noce, dni, miesiące, lata…. bez twojego wsparcia. Dlatego jest mi bardzo ciężko podjąć decyzję, z którą miotam się już od dłuższego czasu. Wcześniej nie chciałem nikogo słuchać i nie dopuszczałem nawet takiej myśli, że wyjdę źle na naszej przyjaźni, że wyprowadzisz mnie na manowce, że wyląduję przez ciebie w rynsztoku. Nie, to nie prawda. Nie przez ciebie straciłem wszystko, co miałem, lecz na własne życzenie. Dlatego nie robię ci wyrzutów z tego powodu. Ostatnio dużo myślałem o swoim życiu, o nas i doszedłem do wniosku, że muszę wziąć swoje życie w moje ręce, że nie mogę się dalej tobą wspierać w mojej podróży przez resztę mojego życia jak laską. Mimo tego wszystkiego jak bardzo mnie w życiu wspierałaś, za co ci naprawdę jestem wdzięczny, zauważyłem w ostatnich latach, że stawałaś się coraz to bardziej zaborcza. Coraz to więcej chciałaś decydować o moim życiu, coraz to bardziej zaczęłaś mnie kontrolować, ograniczać, a ja jednak bardziej kocham wolność. Pragnę spędzić resztę mojego życia jako wolny człowiek, który sam decyduje o swoim życiu i ponosi sam odpowiedzialność za jego konsekwencje, nie obwiniając innych, tak jak to ciebie między innymi obwiniałem. Nasze ostatnie spotkanie po latach dało mi wiele do myślenia. Ono mi pokazało, że mimo tych lat naszej rozłąki stałaś się jeszcze bardziej zaborcza. Pokazałaś mi, jak szybko potrafiłabyś znowu przejąć nade mną kontrolę, gdybym się od razu od ciebie nie odsunął. Powiem ci, że pierwszy raz byłem szczęśliwy i wdzięczny mojej żonie, jak po moim powrocie z tobą do domu, ona cię wyprosiła. Nie wiem, czy pamiętasz, ale wcześniej za każdym razem cię broniłem, walczyłem o ciebie z moimi bliskimi, nawet odwróciłem się od swoich bliskich dla ciebie, bo nie wyobrażałem sobie życia bez ciebie. Ale te ostatnie lata pokazały mi, że potrafię żyć bez ciebie i pragnę tego z całego serca. Dlatego nadszedł czas rozstania. Nie martw się, bo jestem przekonany, że nigdy nie będziesz samotna, bo na tym świecie jest wielu ludzi, którzy cię kochają. Nie bądź naprawdę urażona, ale nadeszła chwila, aby powiedzieć: „Żegnaj najdroższa, żegnaj WÓDKO!” Zapraszam na mój profil na Fb oraz do społeczności Pragnienie Duszy, gdzie można poczytać i podyskutować na temat uzależnień i współuzależnień.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość okokulus
Dokładnie tak . Tylko prywatne posiadają odpowieni standard oraz indywidualne podejście do pacjenta. Mnie wyleczyli specjaliści w http://www.sotstarejuchy.pl. Rodzinka mi bardzo pomogła ale za darmo to niczego dobrego się nie można spodziewać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kama932
Nie uważam, że to absurd. Może niektóre zapiski w takich "kontraktach" mogą wydawać się dla nas głupotą. Ale w rzeczywistości tak nie jest. Po coś zostały w ten sposób stworzone aby odnieść jakiś efekt i to pewnie sprawdzone. Mój mąż leczył się w ośrodku Wiosenna w Ściejowicach i również niektóre "zasady" wydawały nam się bez sensu, szczególnie, że to ośrodek otwarty... No ale postanowił stosować się do nich i wyszedł trzeźwy, a od tamtej pory nie pije. Chodzimy obecnie na jakieś małe imprezki rodzinne, ze znajomymi czy coś, alkohol mu nie przeszkadza, ani razu nie wypił... Czasem warto się chwilę poświęcić by później mieć spokój.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość4444
witam moj maz nie pije od roku czasu....ma kuratora pod soba ktory sie czepia wstystkiego...jego kurator chce go wsadzic na odwyk moje pytanie brzmi czy kurator moze go wsadzic jak nie ma zadnych dowodow....tylko glupie gadanie innzch ludzi czy to jest dowod

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość4444
prosze o odpowiedz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość4444
witam wszystkich mo maz nie pije od roku ma kuratora pod soba jego kurator twierdzi ze pije poniewaz tak slyszal moje pytanie brzmi czy kurator moze go wsadzic na leczenie przymusowe bez zadnych dowodow...prosze o szybka odpowiedz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×