Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość takajedna K

Jak sobie poradzić z rozstaniem?

Polecane posty

Gość Anka- skakanka
Hej. Takajedna jak sie czujesz ? alkohol to nic dobrego w tym wypadku naprawde wiem że cie boli to ja cie potraktował ale w pewnym sensie zrobił ci przysługe. W końcu zasługujemy na szczęście. Masz okazje poznać kogoś .:) nie załamuj sie będzie dobrze musi być :) ja dzisiaj obudziłam sie o 5 rano i coś zasnąć nie mogłam 2 razy spojrzałam czy napisał ale nie. Sukcesem dla mnie jest to że do niego nie pisze i nie prosze sie . Zaczynam nowe życie bez niego . Ciężko jest teraz ale z dnia na dzień będzie coraz lepiej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takajedna K
hej, gdybym miała mniej lat byłoby łatwiej. Wpędził mnie w lata i olał. Pewnie za stara jestem i ma teraz młodszą. W dodatku od lat marzę o dziecku a mam ostatnie chwile by go urodzić. Tylko nie mam z kim sobie go zrobić :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adio
Dziewczyny wy patrzycie na telefon czy chłopak nie napisała ja patrze na telefon czy dziewczyna nie napisała tylko ja zostałem tak wyrobiony że czyje sie jak ostatnia szmata poprostu spotykałem sie 7 lat z dziewczyna a ona miała chłopaka mówiła mi ze nie jest z nim a na koniec pojechała na wakacje a jeszcze dzien przed wyjazdem chciała sie postkac ze mna a na drugi dzien pojechała dobrze ze sei nie spotkałem bo by jeszcze bardziej myslał jak mnie potraktowała. napisała smsa tylko że ma swoje życie że ja soje ja nie potrafiłem nic zrobic to ona zrobiła za mnie i koniec. a ja wszystko dla niej robiłem co chciała to miała nawet świat do góry bym przerócił ale teraz jest ciezko naprawde cieżko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka_prawda
Tylko czas Cie wyleczy. Musisz się wypłakać, przeboleć, przeanalizować... Za jakiś czas coraz mniej będziesz pytać dlaczego? Najważniejsze, żebyś wyciągneła wnisoki i nie popełniła tych błedów w przyszłosci. Musisz powolutku odbudować swoją osobowość i dowartościować się. Mówie Ci to wszystko z mojego przykrego doświadczenia. Wiele czasu leżałam i płakałam, a moją ulubioną odpowiedzią na wszystko było : jest mi obojętnie. Pamiętam kiedyś taki dzień jak wracałam ze znajomymi z kina nagle poczułam i pomyślałam: Ja tak dalej nie chce męczyć się i płakać on nie był tego wart. Pora porzucić przeszlość i iść do przodu. Od tego wieczora powolutku składałam swoje życie i osobowość do kupy. Wiele samotnych wieczorów spędzałam dużo myśląc o tym co był,o o tym kim dziś jestem. Po długim czasie stałam się młodą kobietą, która zaczynała wiedzieć czego tak naprawde chce, potrzebuje, szuka w związkach. Od tej pory mam swój świat, z którego nigdy nie zrezygnuje. Jestem w udanym i szczesliwym związku, ale potrzebuje swojej przestrzeni, czasu dla siebie. Dziś będąc w związku nie jestem od niego uzależniona, gdy po wcześniejszym było tak ze jak się skonczył to zostałam z niczym. Długi proces przed Tobą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takajedna K
tylko, że ja nie mam już czasu.... Mnie chyba nie tyle boli rozstanie co sposób w jaki mnie potraktował. Jak ... nikogo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adio
takajedna K Mnie tak samo potraktowałą dziewczyna z dnia na dzien zostałem sam nie tylko faceci tak robia ale dziewczyny tez niestety a jestem normalnym człwoeikiem byłem tylko zabawka dla niej..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka_prawda
Mnie też potraktował jak śmiecia, jak nic nie warte 5 lat ... i owszem to bolało najbardziej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adio
taka_prawda ile czasu minęlo od tego odzywal sie do Ciebie po tym. mnie 2 miesiące temu tak potraktowała poprostu ból niesamowity ale moze jakos wytrwam w tym i znajde kogos wartościowego kto zasłużył na moja dobroc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka_prawda
To było 3 lata temu ... potem pisał jeszcze, ale ja nie chciałam już utrzymywać kontaktu. Nigdy nie usłyszałam przepraszam lub przykro mi... Byłam całkowicie oddana w ten związek. Kiedy z niego wyszłam zobaczyłam jakim wrakiem człwoieka przy nim byłam. Ile energii traciłam na niego, by coś osiągnał a sama zatraciłam się, nie było mnie w tym. Myślę, że to, że nie jesteśmy dziś razem to jest jedna z najwspanialszych rzeczy jaka mogła mi sie przytrafic. W tym gorzkim cierpeiniu poznałam siebie na nowo i nawet nie wiedziałam, że jestem tak silnym człowiekim. Dziś jestem w nowym związku trwa juz dłuszy czas. Trafiłam na świetnego faceta przy, którym czuje sie bezpiecznie i cudownie. Kazdy z nas ma swoja pzrestrzen dzieki czemu oddychamy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adio
To juz masz dobrze.. a ja czasem mysle czy sie odezwie czy cos napisze ale nie po to żeby znów sie spotkac tak mysle tylko chciałbym pokazac jej jak ona mnie potraktowała i tak samo ja potraktowac.. tylko czy wogole jest sens paprac sie z byle kim bo ona dla mnie teraz jest byle kim po tym jak mnie potraktowała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Was :-) anka skakanka takajedna K adio taka_prawda jesteś niesamowita,wspaniała, dokładnie wiem o czym piszesz bo i ja się uwolniłam z podobnego " związku " ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka_prawda
Też czekałam na dzień kiedy przyjdzie i będzie błagał o litość i powrót. Pózniej porzuciłam tą myśl i zajełam się sobą. Dałam sobie czas nic nie przyśpieszałam i nie uszczęśliwiałam się na siłe wiedziałam, że muszę na spokojnie sobie to przeboleć. Wiele nauczyłam się na tym przykrym doświadczeniu. Nie warto poniżać się dla nic nie wartych ludzi. Wszystkie nasze złe uczynki do nas wracają wiec ten dupek będzie jeszcze piszczał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adio
A myslisz ze ona bedzie załowała tego co zrobiła ja teraz jest chyba zadowolona i jest miedzy nimmi bardzo dobrze zastanawiam sie czasem co ona mysli co ona ma w glowie czemu tak postapiła...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jdi
najwidoczniej to był chory zwiazek, zostaw wszystko i zajmi sie sobą, nie pokazuj mu ze tęsknisz płaczesz, pokaz ze jestes pewną siebie kobieta i nie załamłaś sie ! nie ten to następny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka_prawda
Nie wiem i możliwe, że się nie dowiesz. Ja nie wiem i nie chce już wiedzieć ... nic mi to nie da. Mam tylko cichą nadzieje, że do niego to całe zło wróci pod taką lub inną postacią. Kiedy próbowałam się z tego podnieść ... to kolejnym ciosem jaki mi zadał to często dostawałam smsy, które miały być do jego nowej miłości, dla której mnie porzucił. Oczywiscie pomyłka. Czułam się tak poniżona, że nie jestem wstanie Ci tego opisać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Drodzy, nie warto popijać, nie warto chcieć próbować aby się zemścić...po co ? PO CO ? Dajcie sobie teraz czas na " żałobę ".To przykry czas dla Was lecz NIE BĘDZIE trwał wiecznie!! To minie. Z każdym nowym dniem będziecie się uwalniali od tego przykrego uczucia w Was.Ból zniknie,poczucie krzywdy zniknie. Jesteście wartościowymi ludżmi, nie zapominajcie o tym. Przyjdzie jeszcze ten dzień i to niebawem kiedy poczujecie się znowu bliscy dla samych siebie i będziecie się czuli dobrze we własnym towarzystwie. BĘDZIE DOBRZE! 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adio
Do mnie wczesniej tez napisała smsa niby pomyłka ale to jakies 3 miesiace temu kiedy ja powiedzialem ze juz nei cche sie spotykac ze takie cos mnienie bawi a ona stawała na głowie żeby mnie znów do siebie przyciągnąc a ty nagle grom z jasnego nieba.. co ona chciała osiagnac żeby spotykac sie z dwona naraz a wiem ze nawet sypiała z dwoma bo mi przyjaciłka ostatnio zadała pytanie osobiste tak powiedziała czy nie przeszkadzało mi że sypia z wami dwoma to mi łzy stanęły w oczach i jednoczesnie poczułem wstred do samego siebie. a kilka razy wmawiała mi że jest w ciązy i to ze moje dziecko....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka_prawda
siódemka44 :"Przyjdzie jeszcze ten dzień i to niebawem kiedy poczujecie się znowu bliscy dla samych siebie i będziecie się czuli dobrze we własnym towarzystwie." To jest stan, którego musi nauczyć się każdy z nas. Cieszyć sie włąsnym towarzystwem, nie nudzić się i aby przebywanie we własnym towarzystwie było dla nas cz yms wspaniałym. Bardzo często właśnie potrzebuje tej przestrzeni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka_prawda
Znam wiele takich dziewczyn, kótre za wszelką cene musza uczuc zainteresowanie, bo tylko dzieki temu czuja sie dowartosciowane ... Może własnie trafiles na taką... Nie rozumiem co siedzi w glowach takich ludzi - egozim? Jak można bez skrupułow krzywdzić ludzi ... dla mnie takie emocje są obce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przede wszystkim - miłość do siebie samego ❤️ Najpierw nauczyć się kochać siebie samego. POKOCHAĆ SIEBIE. Skupić się na sobie. Nie ma innego " wyjścia i rozwiązania " ❤️ A wtedy,gdy już pokochasz siebie,co dzień przebywasz w raju. 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeśli sobie nie radzisz, idź do psychologa lub nawet psychiatry po leki antydepresyjne. Ja też poszłam, po raz pierwszy w życiu. Od grudnia nie jesteśmy razem i też byliśmy 10 lat. Przy czym on utrzymywał ze mną kontakt 5 m-cy przy czym dowiedziałam się że właśnie się z nową dupą zaręczył!!! A gadał że mnie kocha. Urwałam kontakt na maksa. Sama, z bólu. Poszłam do psychiatry. Po 3 miesiącach brania leków poprawiło mi się, wyjechałam do koleżanki za granicę i właśnie odkryłam że on miał / ma z nią kontakt i wypytuje o mnie. Ponoć nie wie sam czemu się zaręczył z nową, mi kiedyś powiedział "zaręczyny to nic", gdy go zapytałam, ogląda się za innymi, a wspomina mnie. Nie ma powrotu, odszedł szósty raz, nie będę już dobrą dziewczynką, chociaż po tym jak się dowiedziałam, zaczęłam żałować że sama z siebie odstawiłam leki, bo tutaj znowu płaczę. Tęsknię za nim mimo wszystko. Ale powtarzam sobie to co powiedzieli mi moi przyjaciele-faceci - To nie był mężczyzna. Prawdziwy mężczyzna tak nie robi. Idź do lekarza, to ci pomoże...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja nie wierzę w takie omyłkowe
smsy przecież to trzeba być pijanym albo idiotą. A jak się to wyjaśniło że to nie do ciebie jednak ? Moim zdaniem to celowo je wysyłał żeby cię psychicznie dobić. Ja już po jedynym takim bym napisała do niego że ma wykasować mój numer żeby wypierdalał z takimi smsami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka_prawda
Zastanawiają mnie takie przypadki... Ludzie są ze sobą bardzo długo i rozstają się. Potem poznają lub w trakcie poznali nową osobę szybki ślub i rodzina. Praktycznie się nie znają. Czy ten poprzedni partner był niewłaściwy? Jak to jest?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiem jak sie czujecie....chyba... Jestesmy malzenstwem od 4 lat, mamy jedno dziecko, drugie w drodze. 3 tyg temu powiedzial mi, ze chce bym "wypier****a". Podczas sprzeczki o to, ze nic mi w domu i z dzieckiem nie pomaga. Wynioslam sie do osobnego pokoju, oddalam obraczke i pierscionek i wyprowadze sie z dziecmi jak tylko bede miala mozliwosc. Najgorsze jest to, ze do tej pory wiedzialam, ze tk bedzie najlepiej, czulam, ze dam sobie rade, ale od 2 dni przychodza mi do glowy mysli, ze pozbawiam moje dzieci swietnego ojca, ze moze sama za malo sie staralam, ze moze unioslam sie duma... Ale z drugiej strony czuje, ze on mnie juz nie kocha. Nie ma nikogo, wiem to, ale juz nie mowi mi, ze mu na mnie zalezy, nie przytuli, nie pocaluje...o seksie nawet nie wspomne. A ja nie mam sily juz sama zajmowac sie domem, prac, prasowac, sprzatac, gotowac, zajmowac sie dzieckiem i do pracy chodzic podczas gdy on ma czas na obejrzenie kazdego meczu i olimpiady. Zaczynam sie corac bardziej bac samotnosci...zaczyna mi brakowac ciepla, zrozumienia, bliskosci. :( Tylko, ze tego nie mialam juz od dluzszego czasu, wiec dlaczego teraz zaczynam miec watpliwosci czy dobrze robie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja nie wierzę w takie omyłkowe
Aguś Facet cię cały czas traktował jak kukłę a ty widząc co się dzieje nadal pozwalałaś sobą manipulować przez tyle czasu i nawet teraz się ślimaczysz za jakimś (nawet nie wiem jak to nazwać bo skurwysyn nie pasuje) skrzywionym bajkopisarzem ? Takich ludzi jak on się leczy psychiatrycznie, bo pewnie nawet sami nie zdają sobie sprawy w jakiej iluzji żyją. Ciebie też trzeba leczyć psychiatrycznie że jesteś taka nieustająco naiwna za każdym razem. Po co ty się jeszcze nim interesujesz w ogóle ? Nie powinnaś była odstawiac leków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takajedna K
Aguś a jakie leki brałaś? Dużo ludzi pisze - pokochaj siebie. Ale jak? Nie wiem o co chodzi. Na czym polega pokochanie siebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dodam jeszcze
Mama trzydziestoletnia. Moze troche gwaltowna reakcja ale, kto wie moze i dobrze robisz. Moze czasem lepiej odejsc wczesniej gdy jeszcze cos jest do uratowania, niz meczyc sie by w koncu zdac sobie sprawe, ze nic z tego nie bedzie. A jesli sie wyprowadzisz to moze oboje zrozumiecie co stracicie i zaczniecie sie odkrywac na nowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kiedy naprawdę zacząłem kochać samego siebie Kiedy naprawdę zacząłem kochać samego siebie, uświadomiłem sobie, że emocjonalny ból i cierpienie są tylko ostrzeżeniem dla mnie, żebym nie żył wbrew własnej prawdzie. Dziś wiem, że to się nazywa AUTENTYCZNOŚCIĄ. Kiedy naprawdę zacząłem kochać samego siebie, zrozumiałem, jak żenujące jest dla innych, gdy narzucam im własne pragnienia, wiedząc, że ani nie nadszedł odpowiedni czas, ani tamta osoba nie jest na to gotowa, nawet jeśli byłem nią ja sam. Dziś wiem, że to się nazywa SZACUNKIEM DO SAMEGO SIEBIE. Kiedy naprawdę zacząłem kochać samego siebie, przestałem tęsknić za innym życiem i mogłem dostrzec, że wszystko wokół mnie stanowi zaproszenie do rozwoju. Dziś wiem, że to się nazywa DOJRZAŁOŚCIĄ. Kiedy naprawdę zacząłem kochać samego siebie, zrozumiałem, że zawsze i we wszystkich okolicznościach jestem we właściwym momencie i we właściwym miejscu i że wszystko, co się dzieje, jest właściwe. Od tamtej pory mogłem być spokojny. Dziś wiem, że to się nazywa WEWNĘTRZNĄ PEWNOŚCIĄ. Kiedy naprawdę zacząłem kochać samego siebie, przestałem ograbiać się z wolnego czasu i przestałem tworzyć kolejne wielkie plany na przyszłość. Dziś robię tylko to, co sprawia mi radość i przyjemność, co kocham i co sprawia, że moje serce się uśmiecha. I robię to na swój sposób i we własnym tempie. Dziś wiem, że to się nazywa RZETELNOŚCIĄ. Kiedy naprawdę zacząłem kochać samego siebie, uwolniłem się od tego wszystkiego, co nie było dla mnie zdrowe. od potraw, ludzi, przedmiotów, sytuacji i od wszystkiego, co wciąż odciągało mnie ode mnie samego. Na początku nazywałem to zdrowym egoizmem Ale dziś wiem, że to MIŁOŚĆ DO SAMEGO SIEBIE. Kiedy naprawdę zacząłem kochać samego siebie, przestałem chcieć zawsze mieć rację. Dzięki temu rzadziej się myliłem. Dziś wiem, że to się nazywa SKROMNOŚCIĄ. Kiedy naprawdę zacząłem kochać samego siebie, wzbraniałem się przed życiem w przeszłości i troską o własną przyszłość. Teraz żyję chwilą, w której dzieje się WSZYSTKO. Żyję więc teraz każdym dniem i nazywam to DOSKONAŁOŚCIĄ. Kiedy naprawdę zacząłem kochać samego siebie, uświadomiłem sobie, że moje myślenie może uczynić ze mnie chorego nędznika. Kiedy jednak zwróciłem się do sił mojego serca, mój rozum zyskał ważnego wspólnika. Ten związek nazywam dziś MĄDROŚCIĄ SERCA. Nie musimy już się obawiać sporów, konfliktów i problemów z samymi sobą i z innymi, ponieważ nawet gwiazdy wpadają na siebie, tworząc nowe światy. Dziś wiem, że TO JEST WŁAŚNIE ŻYCIE! Charles Chaplin Tak, tak, to ten Chaplin, który nas rozśmiesza w starych filmach czarno-białych :-) ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×