Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Milena87

Był miłością mojego życia...zaręczył się z inną

Polecane posty

Gość szczoteczka26
popłakałam się, gdy to przeczytałam. szczerze wiem co czujesz.przechodzę teraz podobny etap,z którego zupełnie nie wiem jak wyjść:( byłam z pewnym meżczyzną 2 lata,dla ktorego straciłam głowę. przez jakiś czas mieszkaliśmy z dala od siebie.on za granicą,ja w pl. lataliśmy do siebie, robiliśmy sobie niespodzianki. w końcu postanowił wrocić do polski dla mnie. po powrocie powoli się wszystko zmieniło na gorsze. załatwiłam mu pracę, o jakiej marzył. wyjechal do duzego miasta.ja u niego pomieszkiwałam 4razy w tygodniu. planowaliśmy wspolne zamieszkanie, życie. chodził ze mną po jubilerach i pytał o pierścionki. czekałam na zaręczyny.wierzyłam,gdy mówił mi że mnie b.kocha. pewnego dnia, gdy rozpoczął się 1szy dzień lata oznajmił mi z dnia na dzień przez słuchawkę telefonu, że odchodzi... powiedział coś,co utkwiło mi w pamięci. powiedział,że nie nosi mnie już w swoim sercu od dawna. bolało. wyłam z bolu.czułam sie oszukana,zraniona,skrzwydzona... do dziś mam do niego żal,złość i wielką ochotę wygrnąć mu wszystko, z czym musiałąm się zmagać po tym,gdy odszedł. nie rozmawialismy od 3lat. mam się jednak w znajomych na fb. dziś dowiedziałam się,że zaledwie po 3 miesiacach znajomosci z jakas kobietą postanowil jej się oświadczyć. wyję z bólu... moje damskie ego ucierpiało. nie żaluję,że to nie ja,choć paradoksalnie to mnie obiecywał wspolne życie,ale boli,po prostu boli,że jemu się ułożyło. tymczasemm ja jestem od roku z facetem,ktorego kocham.choć tę milosc nie mogę porownywac do tej pierwszej. jest inna. bardziej stonowana i chyba mniej szalona. bardzo bym chciala miec takie poczucie bezpieczenstwa,ktore moj ex zaoferowal swojej obecnej. chcialabym też byc narzeczona mojego faceta i moc z nim planowac zycie.tymczasem moj obecny zwiazek tez jest na odleglosc, a moj kochany blokuje się,gdy wspominam mu o zareczynach. sama nei wiem co mam robic. czuję,że coś mi umknelo. mam wielka ocohtę napisać do mojego ex,aby wyrzucic tę całą smołę emocjonalną,jaka we mnie tkwi od tych kilku lat....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hlksa
wydaje mi sie ze u was za szybko wszystko sie dzialo.. moze dlatego sie wypalil. taka mlodziencza milosc. tak czy siak, bardzo Ci wspolczuje. Bardzo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szczoteczka26
to odp.to autorki posta czy do kogo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Milena87
Zadzwonił do mnie w wigilię, by złożyć mi życzenia. Wystarczyła jedna krótka rozmowa, by zburzyć to, co starałam się budować przez rok...od słowa, do słowa i umówiliśmy się na kawę...to głupie nie powinnam się zgodzić, a jednak nie potrafiłam odmówić. Jutro mamy się spotkać...boję się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ajhdahaa
przeczytalam caly Twoj topic, po pierwse bardzo Ci wspolczucje dziewczyno, po drugie skoro juz zgodzilas sie na spotkanie to teraz nie odmawiaj, trudno jakos to przezyjesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ihshfusss
Idź i zrób się na bóstwo, niech mu szczęka opadnie ;) rozumiem, ze nadal jestes sama?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Milena87
jestem sama, nie potrafię nikomu zaufać i w żaden związek się zaangażować, mimo, że minęło już tyle czasu..było już tak dobrze, przestał śnić mi się po nocach, przestałam zaraz po przebudzeniu szukać go po omacku dłonią, przestałam oglądać się na dźwięk jego imienia...wsytarczył jeden telefon i wszystko wróciło...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość teznieszczesliwaa
dramat, ale co zrobić, znów musisz się pozbierać i iść dalej, swoją drogą gnój z niego, że zawraca Ci GŁOWĘ, dałby sobie spokój;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość GorąceSłońce9999
Milena, strasznie smutna ta historia.. Jesteś bardzo dojrzałą jak na swój wiek kobietą, to się chwali. Chociaż po przeczytaniu miałam troszkę mieszane uczucia- trochę tak jakbyś sama popchnęła go w jej ramiona...ale gdyby nie chciał- nie poszedłby. Także podjęłaś chyba słuszną decyzję- jest takie powiedzenie , coś w stylu- jak kochasz puść wolno, jak wróci znaczy ze kocha,jak nie -nigdy nie był twój.. Coś w tym jest. Pewnie teraz zadzwonił z czysto "przyjacielskich" pobudek- złozyć życzenia.. może powiedzieć o ślubie, żebyś Ty nie dowiedziała się od osób trzecich? Szkoda tylko, że zaburzy to Twój długo wyczekiwany spokój. Napisz jutro po spotkaniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj, przeczytałam od początku i podziwiam Cię dziewczyno za to z jaką godnością zniosłaś całą tę sytuację. Spotkanie... jeśli On jest zaręczony to czy jest sens? Czy nie będzie Cię tylko bardziej boleć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Milena87
wiem, że to był błąd, że się zgodziłam, ale byłam tak zaskoczona jego telefonem, że w zasadzie nawet nie pamiętam co mówiłam...nie mogę teraz odwołać, bo nie chcę wyjść na tchórza, muszę jakoś dać radę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Milena87
dziękuje za wsparcie, odezwę się jutro

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość GorąceSłońce9999
trzymaj się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ghjkhki98888
Ja z kolei jestem facetem mam 28 lat a mój 6 letni związek zakończył się rok temu. Wszystko ja zepsułem, mimo że ona była wredna czasem i chorobliwie zazdrosna to ja wszystko zrąbałem bo w złości powiedziałem jej że już jej nie kocham :(:(:( I to był mój największy błąd w życiu, gdybym wiedział że w tamtym momencie zniszczę i przekreślę sobie życie to bym robił wszystko żeby tego nie powiedzieć i opanować sytuację. Moja dziewczyna wmawiała mi zdradę z koleżanką, wubchnąlem bo nie dawałem sobie wmawiać tego a ona jeszcze bardziej, wyzywaliśmy się mocno była awantura godzinna po czym powiedziałem że ma wyjść z domu i nie wracać bo już jej nie kocham. Ona pojechała do siebie i była cisza, darliśmy ze sobą koty przez trzy dni głównie w smsach po czym chciałem się z nią zobaczyć i przeprosić ale ona już była u nowego faceta :( To wszystko zniszczyło mnie do reszty. Poznałem później tego kolesia, ona wróciła do mnie i próbowaliśmy to poukładać ale nie wyszło :( tak cholernie tego wszystkiego żałuję. Co dziennie myślę o niej, ból jest potworny a ona i tak dzisiaj ma już nowego faceta, nowe życie, jest z nim w ciąży :( Boże gdyby tak można było cofnąć czas. Czasem przeglądam nasze zdjęcia i dosłownie płaczę jak bóbr. Jeszcze trzy lata temu siedzieliśmy razem przytuleni uśmiechnięci było w nas tyle nadziei i planów a dzisiaj tego już nie ma. To jest straszne, wiem co czujesz i bardzo Ci współczuję, nie ma dla nas lekarstwa niestety, ból po stracie bliskiej osoby jest tak silny że ludzie którzy są sentymentalni nigdy się z nim nie pogodzą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aalicja33
"Jeżeli coś kochasz, puść to wolno .Jeżeli wróci -jest twoje .Jeżeli nie -nigdy twoje nie było " Ja puściłam i wrócił, pobraliśmy się, mamy syna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość weronikka;;;;
a ja puściłam wolno i ....nie wrócił...rozstaliśmy się 9 miesięcy temu w marcu a w maju czy czerwcu miał już nową dziewczynę, nie dał mi nawet szansy żeby walczyc o nasz związek, najgorsze, że niespodziewałam się, że on tak szybko się pocieszy, to bardzo boli, ja od rozstania nie mogę się pozbierac, nie jestem w stanie byc z innym facetem, ten wewnętrzny ból niszczy mnie, czy ktoś też tak ma???czy znacie ból ktory każdego dnia rozrywa wam serce na kawałki na samą myśl o tym jak było pięknie a teraz jest tylko pustka???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość weronikka;;;;
w dodatku w te święta miał się zaręczac z nią...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ghjkhki98888
Znam ten ból bo każdego dnia się z nim budzę. Wszędzie widzę swoją byłą dziewczynę. Był raz taki czas że nie wychodziłem z domu bo każde miejsce mi ją przypomniało i w sumie do dzisiaj tak jest. Ostatnio jak byłem w Castoramie to się poryczałem i musiałem pocichaczu wyjść żeby ludzie nie widzieli, przechodziłem koło działu z żyrandolami i przypomniałem sobie jak jeszcze dwa lata tam staliśmy i wybieraliśmy żyrandol, byliśmy szczęśliwi a po powrocie do domu oglądaliśmy film :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość weronikka;;;;
gh->oj mam to samo, nie jestem w stanie patrzec na innego mezczyzne bo w mojej głowie jest tylko on, tak bym chciała cofnac czas, naprawic to co złe, ale on wolał odejsc do innej niż dac nam szansę - przeprosiłam go za wszystko, chcialam sprobowac jeszcze raz a on powiedział nie...zastanawiam sie czy ten ból kiedykolwiek zniknie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość GorąceSłońce9999
Bardzo smutne to co piszecie. Mam wielką nadzieję, że uporacie się kiedyś z tym co się stało i ponownie nauczycie się kochać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość weronikka;;;;
ja mam dodatkowo wielkie poczucie winy, bo poznałam go z moimi koleżankami ze wsi, pewnego dnia pokłóciłam się z nim bardzo i zerwałam - chciałam chyba po prostu od niego odpocząc, a on tydzień po naszym zerwaniu zaczął odwiedzac moje dwie koleżanki ze wsi które mieszkaja raptem kilka domów od niego, i od tamtego momentu zmienił się nie do poznania, a kiedy chciałam sie pogodzic to on powiedział nie...no bo te dwie pseudokoleżanki oczywiscie musiały go poznac z nową dziewczyna byleby tylko nie wrócił...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hazo
z toba byl 5 lat i nic a jej wystarczylo kilka miesiecy zeby sie z nia zareczył

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka sobie jedna ania
Mileno nie idz na to spotkanie, to nie bedzie dobra decyzja. Podejrzewam, ze on juz od niej nie odejdzie, zreszta nie wiem, cy chcialabys go z powrotem,a ty wrocisz przybita i smutna, bo jego widok przywola w tobie wszystkie wspomnienia i na nowo rozdrapiesz rany. On jest juz zareczony z inna i gdyby chcial do ciebie wrocic, juz by to zrobil. Mozesz sie z nim kiedys spotkac, ale jak juz nic nie bedziesz do niego czula - teraz to nie jest wskazane. Napisz mu, ze przepraszasz ale cos ci wypadlo i nie mozesz sie z nim spotkac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość weronikka;;;;
gh->gdybys chciał kiedys pogadac o tym "bólu" to odezwij się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczyno co ty przegrałaś...
życie? Nikomu już nie ufasz bo JEDNA osoba cię zraniła? Nie rób z siebie aż takiej cierpiętnicy, bo aż śmiesznie to brzmi. Na pewno na początku było ci ciężko, ale po takim czasie musisz się pogodzić że zostawił cię dla innej i normalnie żyć. Jeśli pójdziesz na to spotkanie to pokażesz mu tylko że jesteś jak pies na każde jego zawołanie. Pogódź się z tym że wybrał inną i nie rób sobie nadziei że ten związek ożyje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczyno co ty przegrałaś...
dlaczego wy dziewczyny które zostawili faceci twierdzicie, że to były miłości waszego życia? Skoro oni byli z wami w długich związkach i nie zalegalizowaliście ich a oni odeszli i po krótkim czasie się zaręczyli znaczy, że nie byłyście ich miłościami. Jak widać nie potrzebowali zbyt dużo czasu żeby się oświadczyć, a z wami tej pewności nie mieli. Nie było między wami tego "czegoś", więc nie załamujcie się i nie myślcie dalej o nich jak o miłościach swojego życia. Było minęło, będzie lepiej z innym - tą prawdziwą miłością.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Milena87
dziewczyno co ty przegrałaś...- nie oceniaj wszytkich swoją miarą, mam wrażenie, że nie masz kompletnie pojęcia o czym mówisz, widocznie nie spotkałaś jeszcze nikogo wyjątkowego i nie wiesz co to znaczy prawdziwie kochać. Na spotkanie muszę iść, bo inaczej pomyśli, że jestem tchórzem, mogłam się wcześniej nie zgodzić, ale skoro się zgodziłam, to nie będę robić z siebie idiotki. Przecież to oczywiste, że nie liczę na żaden powrót, dzięki fb wiem co się dzieje w Jego/ ich życiu i nie ma tam miejsca dla mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeśli dzisiaj się z nim
spotkasz,pogadajcie ale ja na Twoim miejscu powiedziałabym mu wprost,że proszę o to by nie dzwonił bo kocham go tak jak kiedyś.............. nie rób sobie nadziei ale dobrze żeby wiedział ,skoro zadzwonił do Ciebie to może nie za bardzo mu się układa......minęło pierwsze zauroczenie i może otworzył oczy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Milena87
to jednorazowe spotkanie, myślę, że Jemu też specjalnie nie zależy na stałym kontakcie ze mną, Może ma wyrzuty sumienia i chce mnie przeprosić i temu zadzwonił w wigilię. Nigdy nie będziemy przyjaciółmi i On o tym doskonale wie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeśli dzisiaj się z nim
ale ja bym powiedziała tak czy inaczej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×