czy jest tu ktos smutny?

ok, do usłyszenia:)

Bolta, nadzieja umiera ostatnia jak już napisałam, gdzieś tam jest we mnie że jeszcze będzie dobrze i będę choć troszkę szczęśliwa w życiu.

isle podbudowala mnie do takiego stopnia ze nawet juz dzs moge jej calowac stopy

Alicja, a cóż w moich smutnych wywodach Cię podbudowało? Nie chciałam, by był to topik tylko o mnie :(

ze chcesz walczyc o sowje

isle a co sadzisz o pewnych siebie dziewczynach?

Alicja, jest jeszcze we mnie iskierka nadziei, chyba każdy kto ją ma będzie próbował póki starczy sił. Giliana jako osoba bardzo niepewna swojej wartości patrzę na takie osoby z podziwem, nawet, jeśli to jest udawane, ale ja tak nie potrafię, chociaż bym chciała. Bycie pewnym siebie dużo w życiu ułatwia.

no to jaka bylaby twoja rekacja jesli bys znalazla sie na miesjcu bohaterki mojej ksiazki ze nagle inne kobiety padaja przed toba na kolana i uznaja twa wyzszosc

Nie byłam w takiej sytuacji Bolta, ale o ile znam siebie, to nie uderzyła by mi woda sodowa do głowy i nie krzywdziłabym tych ludzi by pokazać swą wyższość, nawet jeśli miałabym taką możliwość. Chyba potrafię wybaczać, staram się kierować zasadą "Nie rób drugiemu co Tobie niemiłe".

Już chyba wszyscy poszli spać, więc i ja już pójdę :) Mam nadzieję, że jeszcze tu wszyscy wrócimy

jak bys byla to bedzie dobrze wracaj tu czesciej

powiedz jak bedziesz isle?

To bardzo dobre masz zasady Isle of blue!! Ja miałem taką znajomą co tylko brać umiała i nawet na słowo dziękuje nie było ją stać. Miła była w tedy gdy potrzebowała pomocy przy np malowaniu mieszkamia pomocy finansowej czy jakich tam drobnych pracach!! A w zamian szydziła ze mnie przed swoimi znajomymi z którymi imprezowała, nie ukrywając bardzo mnie bolało jej postępowanie. Na urodziny mnie zapraszała ale zawsze jak była sama najczęściej w tygodniu brała prezent posiedziała z godzinę i nagle to musiała gdzieś wyjść czy jechać. Ostatniu zapsuła jej się kuchnia gazowa 2 lata wstecz poprosiła mnie o pomoc czy nie kupił bym jej na raty a ona będzie spłacać było to akurat przed jej urodzinami więc się zgodziłem. Gdy przyjechałem robiła zakupy chyba na te urodziny browary ciasto wędliny!! Przez ponad godzinę nawet kawy mi nie zaproponowała. Mieliśmy już iść by kupić tą kuchnię ale zrezygnowałem wykożystałem moment w hipermarkecie gdy był tłok i zostawiłem ją samą.

jarek6776 Dobrze znam temat. Jeden do roboty i problemów ,drugi do zabawy.Jak tak myślę,to chyba książkę bym mógł o tym napisać.

No właśnie dokładnie tak jak napisleś!! Jeden do roboty drugi do zabawy!!

tak,tak. Potrzebne wsparcie (jakiekolwiek) wtedy wie gdzie szukać i dzwoni i SMSy i miła jest,ale to tylko na potrzebę chwili.gdy osiągnie cel, już jest inna. Właśnie zakończyłem taką znajomość. To taki toksyczny układ.Taka osoba "karmi się naszą energią", ale nie daje nic w zamian. Chciałby widzieć jej minę,jak ją zostawiłeś w tym sklepie :D pewnie czuła się jak lis, już była w kurniku (sklepie), już witała się z kurami (z kuchenką) ,a tu nagle .......

Myślałem że jak tak postąpię to czegoś ją to nauczy. Jak czuje się ktoś zwiedziony!!! Niestety miała jeszcze wielkie pretensje że tak postąpiłem. Powiedziałem jej Widzisz jakie to uczucie robić kogoś w balona?? Ja mogę ty nie to była jej odpowiedz. Naszczęście mam to już za sobą od 2 lat

jarek6776 Moim zdaniem takie osoby się "nie uczą". Mozesz pokazywać im (bo rozmowa i tak nic nie wnosi) o co chodzi,że pewne jej zachowania bolą,ale dla niej to nic.Nawet się nie zastanowi dlaczego. No i po tym co piszesz,to widać ,że taka mentalność Kalego.Ja dopiero troche więcej niż miesiąc,chociaż "dama" usiłuje się kontaktować i wrócić do poprzedniego stanu.

Bo pewnie myśli że dalej będziesz taki naiwny jak wcześniej. Lecz każdy ma swoje granice wytrzymałości których nie przekroczy. Wszystko ma swoje granice i swój kres!!

jarek6776 Bo pewnie myśli że dalej będziesz taki naiwny jak wcześniej. Lecz każdy ma swoje granice wytrzymałości których nie przekroczy. Wszystko ma swoje granice i swój kres!! Dokładnie.Tylko widzę,że ona wie,że przesadziła i teraz myśli,że uda jej się wrócić do poprzedniego stanu.Daję jej odczuć ,że nie,alecoś mi się wydaje,że ona mysli,że to tylko kwestia czasu. Pewnie dnia zrozumie,że zakończyła się pewna epoka,wtedy chciałbym zobaczyć jej minę. Niestety,znając życie znajdzie sobie następną "ofiarę'.

Też jestem tego zdania!! Jak narazie myśli że uda się jej ciebie z czasem ubłagać. Lecz gdy po czasie zrozumie że to już defitywny koniec To znajdzie sobie kolejną ofiarę!!

jarek6776 A najgorsze jest w tym ,to ,że tacy ludzie mają szczęście i szybko znajdą kolejną "ofiarę". Znikam na razie , dzięki za rozmowę

Witam w słoneczny dzionek!! Kto jest smutny temu polecam spacer np nad jeziorem lub po lesie!!

Mi też jest źle :(

jaki słoneczny? u mnie pochmurno i zimno... i trzeba siedzieć w pracy

jesiennie i melancholijnie...

W takim razie zapraszam na Śląsk!! Tu jest słonecznie i wmiarę ciepło, tak w sam raz na spacer!!

ja tez ze śląska piszę

Ewentualnie można wybrać się do sauny jeśli gdzieś jest chłodno i pochmurno!! Pobyt w saunie poprawia samopoczucie!!

To z jakiego regiony piszesz Majeczko?? Skoro u ciebie pochmurno?? Ja z okolic Lotniska w Pyrzowicach!!