Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Edyta.32

mój chłopak ma dziewczynę

Polecane posty

Gość Edyta.32

Sprawa wygląda tak. Ja mam dobra pracę, dobrze zarabiam, moi rodzice są raczej znani w mieście, pochodze z tzw. "dobrego domu". Mój chłopak w tej chwili nie ma pracy. Dwa raz mu załatwiałam pracę, ale za każdym razem rezygnował po kilku tygodniach, bo mu coś nie pasowało albo uważał że to poniżej jego mozliwości. Byłam zła ale w końcu machnęłam ręka, pomyslałam że ma prawo szukać takiej pracy która mu sie podoba, i że nikt go nie zmusi do robienia czegoś co go męczy. Źle nie mamy, bo ja dużo zarabiam. W marcu tego roku mieliśmy zaklepaną wycieczkę za granicę. W ostatniej chwili okazało się, że musze zostać w pracy, pojechał więc sam. Wrócił jakiś inny, oschły. W czerwcu od wspólnej koleżanki dowiedziałam się, że spotyka sie z inną dziewczyną. Spytałam go, myślałam że się wyprze, ale to co uslyszałam ścięło mnie z nóg. Przyznał się, powiedział że poznał dziewczynę na wakacjach, była w grupie wycieczkowej z koleżankami, Polka oczywiście, mieszka w sąsiednim mieście. Możecie uwierzyć - przygruchał sobie dziewczynę na wycieczce którą ja opłaciłam??!! Ale to nie wszystko. Otóż dziewczyna jest w ciąży. Po moich krzykach, płaczu, wyzwiskach, gdy już się uspokoiłam, powiedział, że to mnie kocha, ale jest odpowiedzialny, więc nie może zostawić tamtej z dzieckiem. Nie wiem jak to się stało, ale uwierzyłam mu, głupia jestem wiem... Poprosił mnie o pomoc finansową, bo tamta dziewczyna jest biedna, a musi dobrze się odżywiać w ciąży. Dałam mu kilka setek, on dał to jej. Jednak cały czas bardzo chciałam z nią porozmawiać. W jego komórce znalazłam jej numer, zadzwoniłam. Powiedziała że wie o mnie, ale wie, że on ją kocha, a nie mnie. Zdenerwowałam się, odłożyłam słuchawkę, rozpłakałam się, a jak on przyszedł to zrobiłam mu awanturę. Zaprzeczył, powiedział, że to nieprawda, że liczę się tylko ja. Że tamta chce zepsuc to, co jest między nami, ale powinnam patrzeć na to przez palce, bo jest w ciąży. Poza tym to gówniara, ma 21 lat. Najgorsze miało jednak dopiero nadejść. Pod koniec lipca od tamtej koleżanki, która doniosła mi o romansie mojego faceta dowiedziałam się rewelacji. Powiedziała, że mój facet planuje ślub z tamtą. Szok, ziemia usuneła mi się spod stóp. Gdy wrócił, spytałam go o to na spokojnie. Przyparty do muru, przyznał się, że to prawda. Zaplanowali ślub cywilny na październik, zanim się urodzi dziecko. Wyrzuciłam go, przepłakałam całą noc. Rano przyszedł z kwiatami, długo rozmawialiśmy. Powiedział, że musi być odpowiedzialny, że dziecko nie jest niczemu winne i musi mieć ojca. Ale liczę się tylko ja. Poprosił mnie znów o pomoc finansową, a dokładnie o to, żebym dołożyła mu pieniądze na wesele. Tym razem odmówiłam. Zapytałam go, jak sobie to wszystko dalej wyobraża. Powiedział, że musi wziąć ślub z tamtą, ale to niczego między nami nie zmienia, będziemy dalej się spotykać, a gdy dziecko będzie większe, to weźmie rozwód. Koleżanka popukała się w czoło gdy jej to opowiedziałam. Powiedziała, że razem chcą ode mnie ciągnąć kasę. Nie wiem co mysleć. Wierzę mu jednak, że mnie kcoha, mimo że zrobił mi takie świństwo. Czy gdyby mu nie zależało, przyjechałby z kwiatami? I przecież tamta wie o mnie, wie, że się widujemy, czyli on dużo ryzykuje żeby sie ze mną spotykać. Często płaczę, bo ich ślub jest coraz bliżej. Rodzice kazali mi kategorycznie zerwać z nim kontakt, a on sam jednak mnie odwiedza, mówi o uczuciu, uprawiamy seks, bierze ode mnie pieniądze. Wiem że sytuacja jest patowa, niezrozumiała, ale ja naprawdę go kocham. Nie wiem co robić. Nie umiem sie od niego uwolnić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koleżanka ma racje
puknij sie w czoło i to zdrowo jestes naiwna jak 2 letnie dziecko czy ty rozumu nie masz ???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Koleżanka popukała się w czoło gdy jej to opowiedziałam. Powiedziała, że razem chcą ode mnie ciągnąć kasę." - masz mądrą koleżankę, słuchaj jej czasem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zwariowałaś kobieto obudź się !! Facet totalnie tobą manipuluje a ty głupia sie dajesz kopnij go w dupe bo stać Cię na coś o wiele lepszego ! Głowa do góry ! A jak przyjdzie po pieniądze to powiedz mu żeby ruszył dupsko do roboty a tobie dał spokój !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Masz luksusowego kochanka
i chyba tyle w temacie :) p.s. Kwiaty były po to, abyś wierzyła w jego bajki o uczuciu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to nie może byc prawda...
jeżeli to prawda to jesteś bardzo naiwna. Facet wspólnie z kochanką chce Cię oskubać, a Ty wierzysz w jego uczucie? Zdradził Cię, żeni się, a Ty mu opłacisz ślub i będziesz finansować kochankę? przecież to jakiś absurd! to nie może być prawda...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To już chyba nie Twój chłopak !!!!! Zejdz na ziemię, z tego co piszesz to jesteś jak dobra ciocia co rzuci kasą w razie czego. Dziwi mnie jego bezczeloość jak może jeszcze prosić Cię o pieniądze na ślub... czy na to by tamta dziewczyna się dobrze odżywiała w ciąży !!! To on jest ojcem czy Ty...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no strasznie mu zależy, bo z kwiatami przyjechał, no prosze Cię czys Ty na głowę upadła kobieto ?? traktuje Cię jak dojną krowę, a Ty jeszcze płaczesz :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mcsms
Rozumu nie masz dziewczyno, bierze od Cieie kasę, a potem z tamtą za to hula. jestes zaproszona na ten ślub? Boże jaka Ty jesteś głupia, szok

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Posłuchaj rodziców Z drugiej strony popatrz tez no to że skoro pojechał sam na wakcje bez Ciebie, bo nie mogłaś, i nie potrafił upilnować zawartości swoich portek, to już nie Twoja wina. Radzę abyś ułożyła sobie życie na nowo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorko wybacz, ale albo jesteś strasznie naiwna, albo brzydka i głupia dlatego tego gościa jeszcze nie pogoniłaś? Albo to jest dobre prowo!!! Jedno z trzech.... Jeżeli prawda to pogoń dziada i tyle. Czy Ty naprawdę jesteś taka głupia,zeby wierzyć w jego brednie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie chce mi się czytać całego, ale moim zdaniem Twój chłopak to jakiś Żyd, a Ty jesteś gojem. Czyli dyma Cię jak Amber Gold Polaków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adoratorka
hahahahahhahahhahahah o ja pier do le :DDDD szczam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Edyta.32
Ja wiem, jak to wszystko brzmi. Sama myślałabym to, co wy mi piszecie. Ale tyle nas łączy, jesteśmy długo razem, nie wierzę że to nic dla niego nie znaczy. My tez mówiliśmy o ślubie, ale to dopiero w przyszłym roku, bo w tym planowałam rozbudowę firmy i finansowo bym sie nie wyrobiła. A tu ze ślubu nici, bo on będzie mężem innej? Nie wyobrażam sobie tego. Co w ogóle ze wspólnym mieszkaniem? Pomieszkiwaliśmy wspólnie, mnóstwo jego rzeczy jest u mnie w mieszkaniu, czasami nocował u swojej matki (np. wtedy gdy go wyrzuciłam na noc z domu jak się dowiedziałam o ślubie). Ostatnio jest w mieszkaniu mniej, wiem że spędza czas z tamtą, a nie tylko u swojej matki. On mi mówi, że z tamta już do niczego nie dochodzi, bo do seksu doszło tylko na wycieczce. Nie ma zamiaru uprawiać z nią seksu już nigdy, nawet po ślubie. Że jest tylko teraz ojcem dziecka i pomaga jej, ale nic ich nie łączy. Mówi, że musi się z nią ożenić, bo ona ma bardzo wierzącą, konserwatywną rodzinę, poza tym dziecko nie jest niczemu winne. Brzmi to wszystko tak głupio.. ja to wiem. Ale kocham go, wciąz niwnie wierzę coś się zmieni do tego października. Bo potem co? Ja będę kochanką i mam wiernie czekać na jego rozwód? Nie chcę tak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jkhdfcvbosdifhjaio
Ja myślę że powinnaś oddawać mu całą wypłatę. A co tam. W końcu jego przyszła żona musi mieć wszystko czego zapragnie. Ty jestes nienormalna czy co?? On Ci mówi że Cie kocha bo potrzebuje kasy. TWOJEJ kasy bo samemu ciężko dupę ruszyć. A Ty jestes naiwna i on to wykorzystuje!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiesz co autorkoooo
wymyśl bardziej wiarygodne prowo, jak ja napisze prowo to wszyscy mi wierzą tobie prawie nikt

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kamarama
matko czy ty jesteś aż tak głupia?? nie do wiary że na świecie są tak naiwne kobiety

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ręce opadają jak sie Ciebie czyta autorko Miej odrobinę GODNOŚCI. Jego rzeczy w kartony i kurierem wyslij do jego matki, czy tam przyszłej żony. Chyba że wolisz być sponsorką na każde zawołanie byłego chłopaka i jego żony. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Edyta.32
No właśnie nie chcę być sponsorką! Gdy mnie poprosił o pieniądze na ślub to odmówiłam. O ile mogę dać tamtej na jakieś jedzenie, skoro faktycznie jest z biednego domu, to na ślub nie dam im na pewno. Macie rację, głupia jestem, naiwna. Uzależniona od niego. Ale co ja mam zrobić? Naprawdę go kocham, wiem że nikogo nie pokocham jak jego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość piooo
prowo jak nic. aż tak głupie laski nie istanieją :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rtyrty
o swieta naiwnosci.... . ''On mi mówi, że z tamta już do niczego nie dochodzi, bo do seksu doszło tylko na wycieczce. Nie ma zamiaru uprawiać z nią seksu już nigdy, nawet po ślubie. Że jest tylko teraz ojcem dziecka i pomaga jej, ale nic ich nie łączy. Mówi, że musi się z nią ożenić, bo ona ma bardzo wierzącą, konserwatywną rodzinę, poza tym dziecko nie jest niczemu winne.''- wierzysz w cuda????!!! Nie myślalam, ze istnieja tak naiwne kobiety... on chce tylko od Ciebie kase, a jego bezczelnosc i tupet przekraczaja wszelakie granice... nie dosc, ze Cie zdradzil to jeszcze ciagnie od Ciebie kase na siebie, swojego bachora i swoja przyszyla zone!! (niech Cie jeszcze zrobi chrzestna swojego dziecka i swiadkiem na slubie... kurwa prosze Cie!!) Normalnie nie wierze w to co czytam!! dziewczyno obudz się!! Jakby Cię kochał to by Cie nie zdradzil to raz, on tylko mydli Ci oczy, zebys dawala mu kase... Naprawde mam nadzieje ze to prowo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to nie może być prawda
nie będzie seksu nigdy? to po co on się żeni? Moim zdaniem oni cię oboje oszukują, ciągną od Ciebie kasę i śmieją się, że mają sponsora ;-( I jeszcze u Ciebie mieszka? śpisz z nim? przecież on Cię zdradził, oszukał, skrzywdził... Ja wiem, że jak się kocha to wszystko wydaje się inne, ale zaciśnij zęby i wywal tego pasożyta z domu. Nie dość, że go utrzymywałaś, zafundowałaś wyjazd to jeszcze teraz masz mu pomagać ... to się w głowie nie mieści. Chyba masz bardzo niską samoocenę, albo jesteś bardzo słaba, on to wie i korzysta. Po co taki facet? On jest bardzo pewny siebie i bezczelny... za kilka lat się rozwiedzie? a Ty będziesz czekała z otwartymi ramionami... śmiechu warte... ja wogóle nie wyobrażam sobie utrzymywania mężczyzny, ale w dniu kiedy dowiedziałabym się o zdradzie byłby koniec wszystkiego i zero szansy powrotu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Edyta.32
Cóż, nie mogę udowodnić, że to nie prowo, więc osoby tak uważające mogą stąd po prostu wyjść. Uważacie że w życiu jest zawsze różowo, nie ma zdrad itd? To mało wiecie. Jeśli o tamtą dziewczynę chodzi, to była dość bezczelna przez telefon, chociaż może takie wrażenie miałam. Liczyłam no to, że przyzna że to dla dobra dziecka albo coś. Ale powiedziała, że on ją kocha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Edyta.32
Tak, my wciąż uprawiamy seks. Nie tak, że to planuję, bo gdy go nie ma, to złoszczę się, płacze, obiecuję sobie wiele. Ale gdy jest obok i mówi o uczuciu, zapewnia, obiecuje, to liczy się dla mnie tylko to. On mówi, że tamta wie, że my wciąż sypiamy ze sobą oraz że powiedział jej, że nie będzie już seksu między nimi. ale to jak ona mi powiedziała przez telefon że on ją kocha to się kupy nie trzyma. Gdyby było tak jak piszecie i jak mówi moja koleżanka, że chcą tylko kasę ode mnie ciągnąć, to chyba nie powiedziałaby mi, że on ją kocha?! Bałaby się, że się wkurzę i z nim zerwę. Mówiłaby że on mnie kocha. Żebym tylko dawała pieniądze. Czyli może nie macie racji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie trzeba tak świetnie znać życia, zeby widzieć, ze ktoś kogoś w choooooja robi. I o co masz do niej pretensje? Jej pewnie też nagadał o wielkiej miłości. A teraz przed Tobą męczennika struga- że się poświęci dla dobra dziecka- a co, bycie dobrym ojcem warunkuje gnanie przed ołtarz i weselicho? Tylko po to, żeby się potem rozwieść? I co może jeszcze Ci dzieciaka do opieki będą podrzucać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to nie może być prawda
Ja wiem, że nie zawsze jest różowo, ale jeżeli jeszcze na etapie narzeczeństwa są zdrady, kręcenie, niechęć do pracy, to co będzie dalej? czy warto w to brnąć? nawet jeżeli jest jakieś uczucie, nawet jeżeli go kochasz, to ta miłość Cię niszczy, to toksyczny związek. On Cię potrafił podejść, wykorzystał Twoje dobre serce, uczucie, mieszkał u Ciebie, wydawał Twoje pieniądze, miał dobrze, za dobrze. Zdradził Cię, skrzywdził i nawet nie ma tyle w sobie skruchy, żeby przeprosić i odejść z honorem. Myślę, że gdyby rzeczywiście to był taki wyskok, wpadka, a Ciebie kochałby to prosiłby o przebaczenie a tamtej po prostu płaciłby alimenty. Jeżeli zgodziłabyś się jeszcze z nim być to bylibyście razem. A jeżeli zdecydował być z tamtą, to powinien po prostu Cię przeprosić i w tym samym dniu wyprowadzić i budować życie tam, bez Twojego udziału. On z tamtą szykuje się do ślubu a mieszka z Tobą... przecież to nieprawdopodobne. Kim Ty jesteś w tym wszystkim?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Edyta.32
Ja nie uważam, że zdrada automatycznie przekreśla związek, bo każdy ma prawo zbłądzić. I sadzę, że bym jakoś przełknęła fakt, że zaliczył jednorazową jakąś pannę, ona jest w ciąży, więc teraz musi co miesiąc jej rzucić groszem. Ale pod warunkiem że żyłby ze mną, ze mną wziął slub i ze mną miał dzieci! A tamto dziecko na boku i zobowiązania alimentacyjne. Ale on chce sie wyprowadzić, wziąć ślub, mieszkać z nią, prowadzić życie, a ze mnie zrobić weekendową kochankę! NA coś takiego na pewno się nie zgodzę. Na razie się uczepiłam myśli, ze do października cos się zmieni..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×