Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość -fala-

Duży problem z siostą narzeczonego!

Polecane posty

Gość -fala-

Piszę, ponieważ liczę nie tylko na wsparcie, ale także porady i trzeźwe spojrzenie na sytuację, którą chcę przedstawić. Proszę, przeczytajcie i pomóźcie... Jestem z D. od 3 lat. Jesteśmy młodą parą - ja mam 19 lat, mój D. 23. Nie mieszkamy jeszcze razem, jedynie pomieszkujemy. Natomiast wyszykowaliśmy sobie mieszkanko w domu rodziców mojego D.Wspomnę, że Bogu dzięki jest osobne wejście. Do całkowitego wykończenia dokładał się mój narzeczony razem ze swoimi rodzicami, a ja razem z nim meblowaliśmy całe mieszkanie. Wspomnę tylko, że D. zaczął to szykować kiedy jeszcze nie byliśmy razem, ale miało być to jego, nikt nie miał nic przeciwko. I tu już zaczyna się problem. Siostra mojego narzeczonego (jest rok ode mnie starsza, miewa chłopaków ale częściej jest sama niź w związku) jest śmiertelnie o mnie zazdrosna,nie lubi mnie, od samego początku robi mi na złość, jest chamska. Problem zaczął się z nią kiedy D. dostał ode mnie ramkę z naszym zdjęciem. Na półce, u niego w pokoju, stały zdjęcia jego dwóch pozostałych sióstr (29,30lat), jego siostry z którą ten problem i pare innych. Kiedy postawił moją ramkę zaczęła przeszkadzać jego najmłodszej siostruni i zaczęła ją odwracać tyłem, zaczęła ją zastawiać swoim zdjęciem. Kiedy "wyprowadziliśmy" się na górę zaczęła robić mi na złość. Zaczęła przychodzić do nas na góre korzystać z łazienki! Tam brała kąpiel, malowała się, suszyła i układała włosy. Wszystko trwało masaktrycznie długo. Kiedy przychodziła do niej koleżanka, która potrzebowała skorzystać z toalety...przyprowadzała ją do nas! Oczywiście było to dla mnie nieznośne, kłóciłam się z D, a on ze swoją siostrą, jednak to nic nie dało. Kolejnym problemem jest wspólne korzystanie z laptopa. Laptopa kupił D, ale za internet płaci moja przyszła teściowa, natoiast D. dokłada się do tego. Kiedy chce z niego skorzystać, to jego siostrzyczka zaraz krzyczy do swojej matki, żeby za 15 minut (lub kiedy ma dobry humor 30minut) go przyniosła, bo jej natychmiast potrzebny! W niedziele ja musiałam z niego skorzystać, sprawdzić pocztę i zobaczyć rozkłkad jazdy autobusów do domu. Zapowiedziała mi w bardzo chamski i opryskliwy spokój, że mam 5minut i mam go przynieść jej na dół. Oczywiście nie zajęło mi to 5 minut (chyba tez po złości...). To wtedy ona zaczęła się na mnie wydzierać, że to jest jej komputer, krzyczała do swojej mamy jaka to ja nie jestem, że robie jej łaske, że oddam jej jej własny komputer i takie tam. Ogólnie to ona buntuje swoją mamę przeciwko mnie, siostry także. Mimo, że mój narzeczony zawsze mnie broni, zawsze staje po mojej stronie jest mi źle w takiej sytuacji, w takiej atmosferze... Już się nie ciesze tak bardzo na dzień ślubu, mimo że do niego jeszcze 2 lata. Do tej dziewczyny nic nie dociera, do tego ma zachwiania emocjonalnie, jest rozkapryszona i ma mentalność 16latki, rzuca w moją stronę jakieś głupie aluzje (np dot pracy; uczę się jeszcze i nie pracuje, a na wakacje nie mogłam znaleźć pracy innej niź przy zbiorze truskawek czy czereśni; a ona czasami pracowała w weekendy) Co robić? Czuje, że jak tak dalej pójdzie to się chyba pozabijamy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karokinaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaedw
Siostra ma większe prawo do tych rzeczy niż ty, szczeólnie że masz 19 lat i nie zarabiasz. Nie jesteś w swoi mieszkaniu, więc nie wiem o co Ci chodzi. Nie zawsze każdy z każdym się lubi, niestety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karokinaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaedw
Bo wiesz rodzeństwo to jest najsilniejsza więź na świecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość petjwp
współczuję, ale trochę ciebie nie rozumiem - fakt jest ona chamska ale jest w sumie u siebie w domu. Dziewczyno masz 20 lat do ślubu 2 lata ( o ile do niego dojdzie - zawsze to mnie śmieszy takie dalekie plany bo w sumie to nie wiesz czy do jutra dożyjesz i różnie może w sumie z wami być) a ty już tam mieszkasz u nich na chacie niby jako kto?? Nie masz swojego domu? Musisz juz tam z nimi żyć? Płacisz za to mieszkanie u nich czy tak sobie sie zagościłaś i będąc w sumie obca chcesz funkcjonować na prawach żony? Jak tak chcecie razem mieszkac i być dorośli to sobie coś wynajmijcie i problem z głowy - mieszkanie z rodzicami i rodzeństwem to bład i trzeba tego unikać bedąc małżeństwem a co dopiero w twojej sytuacji... dziwię się tobie że tam jeszcze siedzisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość -fala-
Hmm...właśnie, nie sądzę aby miała wieksze prawo do korzystania z moich rzeczy, kupionych za moje pieniądze. Kiedy mogłam znaleźć pracę, bardzo dobrze płatną, to kupowałam meble, kuchnie, okapy, wanne, itp. Więc mam prawo mówić, że są moje, i ona korzysta z moich rzeczy, prawda? Natomiast jeśli chodzi o mieszkanie, to zamin z narzeczonym zaczęliśmy kupować tam cokolwiek to odbyliśmy rozmowę z moimi przyszłymi teściami. Pytaliśmy o zgodę na mieszkanie tam, meblowanie go. Zgodę jak najbardziej dostaliśmy, tym bardziej, że wtedy mocno podkreślali, że D. za swoje zarobione pieniądze je wykańczał. Rodzice dołożyli się tam jedynie do drzwi, paneli w jednym pokoju i prysznica. Reszta jest kupiona za moje pieniądze lub pieniądze D. Więc jakie ona ma tam większe prawo niż ja...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość petjwp
tak ma większe prawo bo to m.in. jej dom (nawet pod względem prawnym tobie się nic nie należy jakby co bo jesteś obca, nic nie dziedziczysz w razie czego, nie masz prawa do niczego a że chcialo ci się ładowac kasę w nie swoje w sumie lokum to juz twoja broszka jest)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość -fala-
petjwp - owszem, co miesiąc dokładam się do rachunków, tyle samo co i mój narzeczony.Mam swój dom, ale skoro jesteśmy narzeczeństwem, planujemy ślub, dokładamy się do rachunków, gotujemy sobie sami, mamy osobne wejście jak pisałam, to nie widzę nic w tym złego, że żyje razem z przyszłym mężem. Jestem tam co prawda 3-4 dni w tyg, ale jestem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czekaj...czekaj...
Jak kupowałaś meble skoro nie zarabiasz? o.O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale tępi ci ludzie
jak jest osobne wejscie to jak młoda tam włazi? klucze ma?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość -fala-
Obecnie nie mam pracy, ale kiedy kilka miesięcy temu ją miałam to zarabiałam. Uczę się, ale pracowałam weekendami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość petjwp
właśnie " z przyszłym mężem" bawie się w dom - jesteś przyszłą żoną jak narazie czyli nie masz praw do tego domu, pracujesz?? skoro masz kase na mablowanie czyjegos domu (bo choćbys sie upierała to nie jest to twój dom) to lepiej wynajmijcie coś i tyle. Po ślubie możesz poczuć się tam bardziej u siebie ale jego siostry maja pełne prawa do tego domu dopóki nie zostaną spłacone przez was po śmierci rodziców

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość -fala-
Jest osobne wejście, ale jest teź wejście wewnątrz domu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość petjwp
uświadom sobie że jesteś tam obca - nie popieram zachowania jego siostry ale nic z tym nie zrobisz, nie masz prawa jej wyrzucić bo ona jest u siebie, jest chamska ale jest chamska u siebie a ty jesteś gościem, który mebluje dom. Mimo to cały czas jesteś tylko gościem. I mała uwaga na przyszłość - mieszkanie po ślubie z rodzicami to zły pomysł - nie unikniesz konfliktów a siostry nie wyrzucisz bo ona ma prawo tam być - bedziecie się ciągla żarli więc sie zastanów czy jest sens inwestować w ten dom. 2 lata to kupa czasu, nawet nie wiadomo czy dalej ze soba będziecie, jesteście bardzo młodzi jeszcze a ty juz tam inwestujesz kasę - głupota :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czekaj...czekaj...
Jak dla mnie żenada to co przedstawiacie. Jak ktoś wyżej napisał "zabawa w dom". Rozumiem meblowanie mieszkania, ale nie czyjegoś domu....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jesteś tam OBCA. po prostu. To ta siostra jest u siebie, a u siebie niestety można być wrednym kiedy się tylko ma na to ochotę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość -fala-
Ciekawa jestem czy mówiłabyś, że bawię się w dom, gdybym miała 22lata i np studiowała dziennie, a też pracowała tylko w wekendy jak wiele wiele kobiet...A mieszkanie nie jest czyjeś, tylko D. Jego rodzice chcieli, żeby tam został, zamiast się po slubie wyprowadzać i brać kredyt na mieszkanie czy coś wynajmować. Jego starszym siostrom dali po równo pewną kwotę pieniędzy, a ta najmłodsza dostanie po ślubie, tyle samo co starsze. Mój D - mieszkanie, a siostry pieniądze. Ale zgadZam się, nie jestem tam jeszcze u siebie, co nie znaczy, że ta dziewczyna ma się tam zachowywać....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość petjwp
heh- wiek nie ma tu nic do rzeczy, fakt jest jeden - nie jesteś u siebie i już. To że siostra dostanie kase to swoją drogą ale i tak może się uprzeć że tam zostaje i co wtedy? Myslisz że jej rodzice ją siłą wywalą?? haha A że nie powinna się tak zachowywać...może i nie powinna ale i tak sie bedzie pewnie tak zachowywać bo jest u siebie w domu - jak ci nie odpowiada to jej zabroń :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mimo wszystko nie powinnaś ładować swoich pieniędzy, bo jak się rozstaniecie to te pieniądze pójdą w błoto. Może nawet Ci D. nie oddać tych mebli no i nie wyrwie wanny :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość -fala-
A gdybyś Ty dostała mieszkanie od rodziców, a siostra Twojego chłopaka/narzeczonego/chłopaka tak się zachowywała, miałabyś taką sytuację jak ja, dalej byś mówiła, że jej się to należy, ma do tego większe prawa niż Ty, bo na dole ma swój dom?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość -fala-
tak to czytam jeszcze raz i może faktycznie macie racje - nie jestem u siebie. dom jest jej rodziców, mieszkanie teoretycznie D., a ja nie powinnam go meblować. skoro to mi uzmysłowiłyście, to może powiecie co zrobić, żeby ona się tak nie zachowywała?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jezu jaki dylemat
zamurować wejscie do mieszkania od wewnatrz! :D zostawic tylko jedno wejscie od zewnatrz i problem z glowy 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość -fala-
jest prostrze rowiązanie - zamnkąć drzwi od wewnąrz na klucz od naszej strony. był taki pomysł. ale tu jest kolejny problem... my na górze mamy automatyczną pralkę. ci z dołu raz w tyg przynoszą do nas pranie. i tu są wymówki. "jak zamkniecie drzwi a na górze coś się stanie to.../ a jak będzie potrzebna p0ralka natychmiast to...". głupie ale jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×