Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

em.angel

studia a dzidzia?

Polecane posty

Ja z Zabrza jestem :) Dlaczego miałabym się rozczarować? widzę, że dał Ci w kość jakiś facet i teraz starasz się nam obrzydzić naszych mężczyzn.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
uuuu :P ja z Krakowa :) nie każdy ma takie szczęście do facetów... Znaleźć odpowiedniego to nie lada wyzwanie...:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to prawda, ale skoro nie uciekł w panice tylko podjął się obowiązku to ja się nie martwię ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kraków wbrew pozorom nie tak daleko, autostradą się śmiga w jakieś 40-45 minut hehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ahh teraz na końcówce to już coraz gorzej. Znaczy takie sprawy mi doskwierają jak ból kręgosłupa codziennie, bóle w pachwinach, i strasznie szybko się męczę, ciężko mi się oddycha. Poza tym nic więcej na szczęście :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hehe to super!! ja tak myślę, że może po nowym roku zaczniemy coś z przyszłym mężem działać:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to powodzenia w takim razie :) Ja tymczasem uciekam do łóżeczka rozprostować kręgosłup :) wracam jutro ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość d.z.iunia
Ja bym poczekała do końca studiów. Dziecko możesz mieć za parę lat, a jak studiów nie skończysz, to później ciężej Ci będzie na nie wrócić. Ja bym nie ryzykowała, że potem całe życie będę żałować, że nie mam dyplomu. Obecnie jestem 3 lata po mgr, kończę dr i czas na dziecko jest idealny. A "stara" też jeszcze nie jestem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pechowa?
Jak nie musisz sie martwic? Jak nie masz pracy nie masz żadnych świadczen. Zero własnej kasy. A na dziecko sporo trzeba, sama tez musisz cos sobie kupic. Wiadomo ze facet ci da, ale co to za zycie kiedy musi Ci dawac nawet nawet na podpaski. Prawda jest tez taka ze pracodawca inaczej patrzy na mamuśkę z malym dzieckiem. I studiowanie z dzieckiem to nie prosta sprawa. ALe dowiesz sie jak spróbujesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Serafina_900
Ja wolę najpierw skończyć studia, a potem myśleć o dzieciach, nie ma pośpiechu. Zwłaszcza, że nie chcę w tym czasie mieć takich obowiązków. Studia to czas kiedy człowiek powinien się bawić, wychodzić ze znajomymi, cieszyć się życiem. Moje koleżanki ze studiów nie mają dzieci, ja mając czułabym się bardzo ograniczona i zazdrościłabym im. Poza tym też nie wyobrażam sobie tego, jak pogodziłabym to z nauką, zwłaszcza, że mam jej dużo. No i kto by się zajmował dzieckiem w ciągu dnia, babcia? Chyba, że studiujesz zaocznie. Jestem w podobnym wieku co Ty, a mój facet też ma prawie 27 lat. Jak zaczął coś wspominać o dzieciach, dałam mu jasno do zrozumienia, żeby zapomniał o tym przez najbliższe lata. Skoro chciał mieć młodszą dziewczynę, to musi się liczyć z tym, że ona jest trochę na innym etapie życiowym niż on i powinien na nią zaczekać aż też będzie gotowa na dziecko. To, że on już chce je mieć, nie jest dla mnie żadnym argumentem. Decyzja o dziecku jest najważniejszą decyzją w życiu i to oboje ludzie muszą tego chcieć, a nie tylko jedno z nich, a nawet bardziej liczy się zdanie kobiety, bo to ona to dziecko urodzi, a potem będzie z nim siedzieć w domu i na nią spadnie większość obowiązków. Dlatego ja odradzam Ci teraz dziecko, zwłaszcza, że po Twojej wypowiedzi widać, że masz duże obawy i myślisz głównie o mężczyźnie, bo ON CHCE. Zastanów się jednak, czego Ty chcesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grrrrrrrrrrrrrrrrrr...........
"...wyszalałam się chyba za siebie i moje dzieci już mnie znudziło imprezowanie i "picie"... to nie moj styl życia..." No jesli tobie, autorko, mlodosc i "wyszalenie sie" kojazy sie tylko z imprezowaniem i piciem to moze rzeczywiscie sobie ta "dzidzie" zrob....przynajmniej bedziecie mieli wiele wspolnego bo strasznie infantylnie myslisz :O :O Rzeczywiscie szczyt rozsadku i dowod na "doroslosc" jak sie mysli tylko o tym czy "ktos pomoze" :O :O ..... tym bardziej ze u ciebie nie bedzie to "pomoc" tylko podrzucanie dziecka na cale dnie do dziadkow... Gratka ci napisze ze NAPEWNO bedzie super bo "zamierzamy zapisać synka do żłobka kiedy skończy 6 miesięcy i pójść do pracy. Chyba, że uda mi się rozkręcić własny biznes" .... tyle ze one dopiero to planuje :P a zycie pisze wlasne scenarusze ;) .... Posluchaj lepiej opinii tych ktorzy przez to przeszli.... bo choc kazdy Ci powie ze sobie swietnie poradzil to malo kto napisze ile lez, wysilku i wyrzeczen go to kosztowalo ... i ile przez to stracil :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość d.z.iunia
Z facetami już tak jest, że dla nich dziecko to nie kłopot. Oni w ciąży nie są, a potem główny obowiązek spada na kobietę, bo ojciec po 2 tygodniach tacierzyńskiego wraca do pracy. Dużo znam takich par, gdzie panowie już by chcieli, a żony czy dziewczyny nie, bo zdają sobie sprawę z obciążenia. A to są już w większości ludzie po studiach! Na studiach w życiu bym się świadomie nie zdecydowała na dziecko, sama mimo że mam pracę, skończone studia i kończę pisać pracę dr, zastanawiam się jak pogodzę wszystkie obowiązki. I czasem mnie to przeraża. A mąż jest chętny do pomocy - to fakt, ale sporo pracuje, więc też cudów wymagać nie mogę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie. Poczekaj i skoncz studia. Za mloda jestes , tak wiem zaraz zaczniesz wyliczac ze macie gdzie mieszkac bla bla. Daj sobei czas, ciesz sie soba i facetem, zrob cos dla SIEBIE bo ten moment w Twoim zyciu kiedy jestes dorosla, masz wszystkie karty i tyle mozliwosci wyboru bez ryzyka narazania dziecka i rodziny, juz nigdy nie wroci. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 6346
20 lat to zdecydowanie za szybko na dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
em.angel - ja też studiuję i tak samo jak Ty zastanawiam się nad zajściem w ciążę . Obecnie jestem na 2 semestrze studiów niestacjonarnych - z opieką nad dzidzią u mnie nie było by problemu (mam pod ręką teściów i męża dziadków) najgorsze jest to że na studia muszę dojeżdżać 40 km w jedną stronę i to jest najbardziej męczące :/ Pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hsvdkbvvjfk
faktycznie, najlepiej zrzucić opiekę na innych członków rodziny (dziadków, teściów). eh..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie chodzi i o zrzucenie na nich obowiązków tylko o pomoc na czas w którym byłabym na studiach - no i byłby jeszcze tatuś :) ale on ciągle zalatany :) Jeszcze w ciąży nie jestem - na razie rozpatruje wszystkie za i przeciw czy zachodzić - bo bardzo bym chciała czy poczekać ?? Może wypowiedzą się dziewczyny które urodziły na studiach lub są w ciąży ???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamusiakubusia27
Wypowiadałam się na pierwszej stronie wątku. Urodziłam na ostatnim roku, na ciężkim kierunku, byłam na studiach dziennych, nie miałam pomocy rodziny, jedynie męża, ale on bardzo dużo pracuje, więc dodatkowo mieliśmy nianię do opieki nad dzieckiem w czasie gdy ja musiałam być na zajęciach. A z racji tego, że kierunek wymagający to musiałam być praktycznie codziennie. Nie wspominam dobrze tego okresu, dziecko dało popalić, w nocy musiałam się uczyć, chodziłam jak neptyk. Gdybym miała dokonywać wyboru to na pewno nie zdecydowałabym się świadomie na to wszystko, uważam, że na wszystko przychodzi czas,a dziecko na studiach to niekoniecznie dobry pomysł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×