Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Firankaa

Starania czas rozpocząć - sierpień / wrzesień 2012

Polecane posty

Ach mówie wam szkoda gadać..widocznie tak miało być,generalnie mówiąc to był najgorszy tydzień w tym roku nie dość że nie zdałam prawka to jeszcze z pracy mnie zwolnili..ale pociesz mnie mysl że gorzej być nie może..a najlepsze jest to że przytulanie zaczeliśmy już trzy dni temu i tak codziennie:)tak intensywnie nigdy nie było;)moj N mowi ze mam sie nie martwić,ze damy rade:)Kupiłam testy owu ,jutro zaczynam,trzymajcie kciuki kochane zeby sie udało..jak co w piątek lece na bete,myślicie że po ilu dniach powinna wykryć ewentualną ciąze?oby szybko:)ale bym im numer zrobiła w pracy jak bym wparowała z zaświadczeniem o ciąży:)oby się udało!!!!!!!!!!!!Ale sie rozpisałam..mam nadzieje że was nie zanudzam..Fajnie tak komus wylać smutki..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie wytrzymałam i zrobiłam juz test owu,wyszła mi druga blada kreska więc do owulacji jeszcze czas..ale ja jestem ciekawska:)pierwszy raz te testy robie,jutro wieczorem powturze..ale mysle ze owu bedzie pon,wtorek dopiere..oby była jak najpredzej!!!!A jak nie zdąże przed końcem wypowiedzenia testować to pójde na zwolnienie do rodzinnego i może wtedy coś wyjdzie(dwie kreski oczywiście)a potem bede mogła przedłużyć zwolnienie...mam nadzieje że wsystko sie uda..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Majka owu przeważnie jest 14-16 dni przed okresem :) przykro mi, że tak Cię potraktowali, jeszcze tyle lat, zero wyjaśnień to niesprawiedliwe :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewuszki :) Kurcze... wyobraźcie sobie, że zaczynam mieć wątpliwości :( Wczoraj dzwoniłam do mojej endokrynolog i TSH mi wyszło 0,6 :/ czyli dolna granica normy :( miesiąc wcześniej wyszło mi 1,12 ale w innym lab gdzie norma zaczynała się od 0,25 (inną metodą robili badanie). Niby powiedziała żeby się starać ale ja się jakoś boję :( Najbardziej tego, ze poronie :( albo, że po porodzie dostanę przełomu tarczycowego (a one czasem się kończą śmiercią) :((( sama nie wiem co robić :/ Ryzyko jest... lekarka powiedziała, że niby jak się jest pod kontrolą lekarza to wszystko powinno być w porządku, ale ja sama już nie wiem... w dodatku panicznie boję się porodu :( w ogóle szpitali... i tak bym miała cc ale jak sobie pomyślę o szpitalu, zastrzykach i o jakimkolwiek bólu to mi się słabo robi...:/ A tak bym chciała mieć drugie dziecko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mama 6latki, jeśli masz dobre wyniki, jesteś pod opieka endokrynologa to uważam, że ryzyko jest bardzo małe.. Ostatnio moja znajoma, która miała problemy z tarczyca po pierwszej ciąży urodziła drugie dziecko! najpierw długo się leczyła aby ustawić hormony i aby w ogóle zajść w ciąże, lekarz tak ją ustawił, że w trakcie ciąży nie musiała brać żadnych leków! i wszystko było ok! z resztą mam też obawy, bo ja z kolei mam hashimoto, niedoczynność tarczycy! od 2 lat biorę leki i co jakiś czas się badam! teraz mam okres, zaraz po robię badania aby zobaczyć jak to u mnie wygląda i jeśli będzie ok, to w tym cyklu działamy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no mi też wychodzi hashimoto... mimo, ze idę w nadczynność. Na Basedowa mam za mało jakichś tam przeciwciał :D Tylko, ze wg ostatniego badania wyszło, że TSH spadło... co będzie jeśli w tym cyklu zajdę a za miesiąc okaże się, ze TSH mam za niskie?:( Już sama nie wiem co robić. Lekarka powiedziała, ze przy chorobie autoimmunologicznej jaką jest Basedowa lub Hashimoto nie bierze się przy zachodzeniu w ciąże pod uwage przeciwciał (bo te można mieć do końca życia) tylko na hormony (przede wszystkim tsh). póki co TSH mam w normie ale dolnej... co będzie za miesiąc?:((((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie dziewczyny, No i mnie Wrześniowa wypierniczyła z tabelki, ledwo się wpisałam.. A niech Ci Bóg trojaczki ześle :D!!! Tak będzie chyba bardziej aktualnie. Nick .. .... .......Wiek....ostatnia@.........cykl starań.....następna@ gagkan.............37.......20.08.................2 lata...........fasolinka Mgielkusia.........28......29.08....................1.... .........fasolinki Laura1987.........25.......29.08.....................2... .........fasolinka Wrzesniowa**.....25.......30.08.....................1.... ........fasolinka ambaje83..........29.......03.09.....................16.. ..........03.10 Majka88...........24.......17.09........................3 ...............16.10 KMSU...............22.......19.09......................6. ............17.10 zuzka007...........23.......22.09.......................3 ............20.10 Firankaa...........28........22.09......................2 .............22.10 Kinga198824......24........25.09...................3lata ...........22.10 mama6latki ......24........26.09......................1.........ok. 22.10 mala1407..........23.......24.09.......................9. ............24.10 Alutkaaa...........28.......24.09.......................1 ..............24.10 MamaTruja..........28......24.09.......................4..............25.10 rybalopika.........29.......29.09.....................2...............? VEG.................28.......26.08....................... .9...............? Staraczkaa........20.......26.08.......................1. ...............? No, Majka, bojowe zadanie przed Wami. Powodzenia, bo widzę że gra idzie o dużą stawkę. Aga - co tam z Tobą? SŁUPku, Ty się tam nie przezięb na balkonie, bez takich poświęceń ;)! Czekamy aż Ci neta naprawią. Mama6latki - tak bez bólu to się nie da :o. Chcociaż ja cc bardzo sobie chwalę, dostałam całą masę leków przeciwbólowych po zabiegu, zacisnęłam zęby i jak najwięcej chodziłam - wyprostowana, oczywiście, żeby się normalnie pozrastało. No i mogę powiedzieć, że już po tygodniu od zabiegu byłam w pełni sprawna. Jasne, że nie biegałam jak gazela, ale na zakupy chodziłam, po schodach chodziłam, mieszkanie sprzątałam, gotowałam, prałam, dziecko nosiłam (bo od początku nosiłam) i generalnie nie rozczulałam się nad sobą ;). Ale jak się boisz - czy poronienia, czy problemó zdrowotnych czy bólu czy czegokolwiek innego, to może faktycznie nie czas na Ciebie. Tym bardziej, że Ty młodziutka jesteś :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tez mnie to zastanawia, chyba jedyne co pozostaje to robić regularne badania w czasie ciąży! ale tylko co ile, co 2 tyg, co miesiąc? hm, jak będe po wizycie u endokrynologa to podpytam i dam znać! a chcę iść włąśnie do lekarza, u którego była ta moja znajoma..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Młodziutka??? :/ Ja chciałam dzieci porodzić do 25 lat GÓRA :/ Potem już mi się nie bedzie chciało w pieluchy ładowac... Tym bardziej, że córka ma już 6 lat... Dla mnie to ostatni dzwonek. Poza tym instynkt macierzyński daje mocno o sobie znać ;P Mam bzika teraz na punkcie dzidziusiów, wózków, małych ciuszków itp :D Co do cc ja też miałam niby lajtową cc. Biegiem doszłam do siebie, wyszłam na 3cią dobę ze szpitala, chodziłam prościutko już drugiego dnia... ale u mnie jest fobia przed szpitalem, przed zastrzykami... po cc nie brałam prawie nic przeciwbólowego bo oferowali w zastrzykach- wolałam żeby mnie bolało niż dać zrobić sobie zastrzyk... z roku na rok moja fobia się pogłębia... więc chyba też lepiej szybko to zaliczyć i mieć z głowy :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Boże, jak ja miałam 25 to o dzieciach nawet jeszcze nie myślałam :D. Córę urodziłam jak miałam 28 (w grudniu skończone, w styczniu poród) i dopiero myślę o drugim. A trzecie i ewentualnie czwarte to dopiero koło 35 lat :D. Co do cc - no nie, ja zdecydowanie nie mogę powiedzieć, że należę do grupy kobiet, które czuły jakby operacji nie miały. Czułam. Ale i tak wydaje mi się, że całkiem nieźle się z tego wykaraskałam, szybko i w miarę bezboleśnie doszłam do siebie, i mam wspomnienia dobre na tyle, że nie boję kolejnej cc. A na fobię zastrzykową to Ci najwyżej terapeuta pomoże :). Albo faktycznie - 1 dziecko i szluss.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mamatruja zołzo jedna to nie ja!! :D:D:D (chyba) wydaje mi się, że jak dziewczyny się wpisywały to mogły wziąć starą tabelkę. Później się cofnę to zobaczę czy to moja sprawka haha! Jakby co to winić hormony :P Ja rodziłam sn i nie narzekam, ból da się wytrzymać, gorzej z nacinaniem, to mi się nie podoba, ale cóż.. dziewczyny po cc wiele kobiet rodzi naturalnie :) niekoniecznie musi być od razu druga cesarka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mamatruja jeszcze istnieje coś takiego jak "wpadka" :) moje 1 nie było planowane, gdybym mogła poczekać to na pewno jeszcze z 2l, ale jak już jest to trzeba dorobić drugie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wrześniowa tyle, ze ja patrząc na córke mam świadomość, że te 3 dni w szpitalu cholernie się opłacały :P Tylko, że wiem również, że tak się mówi kiedy ma się to już za sobą a nie przed sobą :D Poza tym, gdybym już była w ciązy to bym wyjścia nie miała i myślenie się zmienia, więc to to jeszcze u mnie jest do pobicia ;P Boję się tylko o to TSH... lekarz mówi, że póki jest w normie to się starać, bo w ciąży może być różnie (może samo się podnieść i iść w stronę niedoczynności a to by było najlepsze!!! Bo na niedoczynność są mniej toskyczne leki) a nawet jakby doszło do nadczynności (niewielkiej, bo cały czas by wyniki były robione) to wtedy podawałaby mi niewielkie dawki leków żeby trzymać na pograniczu normy a nadczynności. twierdzi, ze jest to ogólnie bezpieczne bo dużo kobiet rodzi dzieci mając problemy tarczycowe... więc może za bardzo panikuję??? A co do wieku... ja zawsze chciałam mieć młodo dzieci... miałam straszliwy kompleks starej matki (mama urodziła mnie jak miała 43 lata). Przez przedszkole, szkołę podstawową i gimnazjum przeżywałam katusze :/ wstydziłam się mamy, dzieci mówiły, że babcia po mnie przyszła to był horror!!! Uważam, ze tak późne rodzenie to krzywda dla dziecka! Ponad to ciągle słyszałam, ze rodzice na bank nie dozyją mojego ślubu i wnuków ode mnie :/ Stąd mój nacisk na wczesne rodzenie dziecka... tym bardziej, ze ja już mam dziecko więc chodzi o kolejne a nie o pierwsze :)) Więc to też jest inaczej :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale po pierwszym cc trzeba wyrazić i podpisać zgodę na poród naturalny, a ja z pewnością jej nie podpiszę :D. A mój lekarz nie nalega na sn ;) i chwała mu za to. Co do wpadek - fakt, ale idę o zakład, że mama6latki niekoniecznie chciała być mamą tak od razu :). Natomiast całkiem wyraźnie pisze, że świadomie chce następne dziecko urodzić do 25 rż., więc o wpadce tu nie może być mowy :) - to zaplanowane z premedytacją działanie :D.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hmmm...Nie, nie uważam, żeby późne rodzenie dzieci to była dla dziecka krzywda - podobnie jak nie uważam, żeby wczesne rodzenie dzieci było dla nich krzywdą. Każda sytuacja ma swoje plusy i minusy - dojrzały rodzic nie da dziecku tego, co da rodzic młody i na odwrót - rodzic młody nie zapewni dziecku tego, co rodzic starszy. A biorąc pod uwagę jak zadbane są teraz kobiety 40+ i 50+, to myślę, że nie ma co porównywać czasów teraźniejszych i 20 czy więcej lat wstecz :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak was czytam i stwierdzam ze nie zawsze jest tak jak by sie tego chcialo sama na swoim przykladzie to wiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Paula, to nie podlega dyskusji, że nie zawsze jest tak jak chcemy - inaczej na świecie mielibyśmy samych szczęśliwych milionerów ;), My tu sobie teoretycznie dyskutujemy o plusach i minusach rodzicielstwa wczesnego i późnego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mama Truja zgadza się, ze teraz inaczej wyglądają kobiety 40+ :) Moja siostra została babcią w wieku 40 lat i wygląda jak całkiem młoda mamusia ;P ALE ja już mam tak w głowie zakodowane, że nie chce po prostu późnego macierzyństwa... poza tym gdybym urodziła teraz to po 30 nie siadziałabym już w pieluchach :) wydaje mi się, że w mojej sytuacji nie ma na co czekać. Poza tym jest dla mnie teraz najlepszy moment na dziecko... finansowo nie jest nam najgorzej, nie pracuję... urodziłabym a gdzieś za 4-5 lat otworzyłabym coś swojego :))) I sobie spokojnie pracowała a dzieci byłyby już duże :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to nie zostaje Ci nic innego, jak przejść się gdzieś na terapię desensytyzacji czy desensybilizacji (bo różnie to zwą) :). I przestaniesz bać się igieł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pierwsze dziecko to u nas była totalna wpadka :D bardzo młody wiek... więc chcę tą sytuację wykorzystać. Stało się- okej, daliśmy radę ale teraz trzeba życie tak ułożyć pod tą sytuację, żeby miała ona same plusy, chcemy wykorzystać ten młody wiek żeby odchować dzieci a nie żeby poświęcić ileś lat na odchowanie jednego a potem po 30 powtórka z rozrywki :) Gdybym nie miała dziecka w ogóle, to być może też jeszcze bym o dzieciach nie myślała :))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mama Truja ja się na terapie żadne nie nadaje :D Po prostu swoje trzeba przejść, zacisnąć zęby i tyle :D Poza tym... może udałoby mi się załatwić lekarza, który pomógłby mi uzyskać zzo przy sn :) Do tego balonik epino i wynajęta położna do ochrony krocza :D wtedy bym miała bezbolesny poród i bezbolesną rekonwalescencję... a na samo wbicie igły do znieczulenia gaz rozweselający- bo taka możliwość jest... tak miałam podczas 1szego cc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
MamaTruje teoretycznie ;P bo rodzić będę w lublinie a tu by ciężko było załatwić zzo do sn :D Ale wtedy bym złamała swoje zasady i nie zawahałabym się dać łapówki :D Swoją drogą... nie oburza was, że w XXI porody w Polsce nie są miłe, bezbolesne i przyjemne? Mnie osobiście to bardzo dziwi i oburza... na wszystko są znieczulenia... na zęby, na inne zabiegi a na poród nie :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiecie dla dziecka jest lepiej jak się rodzi (normalnie) sn, ale matki wiadomo lepsze cc :) szkoda, że tak nie można, że matka rodzi cc, ale dziecko rodzi się naturalnie :P to byłby odlot...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mama6l u mnie w szpitalu jest darmowe znieczulenie, trzeba chodzić na zajęcia z anestezjologiem 1mieś. i przy porodzie dostajesz znieczulenie od ręki, koleżanka chodziła i dostała :) ale poród się nieco wydłużył przez to. Ja miałam takie bóle, że o znieczuleniu nawet nie myślałam :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeśli tylko "teoretycznie" rozwiałaś, to "praktycznie" się zastanów :D. Bo nikt tego za Ciebie nie przeżyje, nikt szprycy w tyłek za Ciebie nie zarobi, w szpitalu nikt za Ciebie nie pobędzie i nikt Ci bólu nie ujmie, myślę że również nikt nie będzie nawet próbował klarować Ci jakie rozwiązanie jest dla Ciebie najlepsze - bo to wiesz tylko Ty. Co do porodu - nie dałam łapówki :D. Poród miałam miły, przyjemny i bezbolesny :). I taki, jaki chciałam ;). Także trudno mi się odnieść do poruszonego problemu :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wrześniowa jak dla mnie to cc jest jednak bezpieczniejsze dla dziecka... mniej męczące, nie ma powybijanych barków, bioder i w ogóle... Poza tym z tego co wiem to sn jest też bolesny dla maluszka :/ Ale to akurat kwestia sporna... poza tym w tym temacie nigdy nie dojdzie się do ładu :))) ja myslę po prostu, ze każda kobieta powinna mieć wybór :) Znam dziewczynę, która np. chciała rodzić sn bez żadnych znieczuleń, bo chciała czuć ten ból- nie krytykowałam jej- absolutnie!!! To jej wybór i miała do tego prawo :) Szkoda tylko, ze kobiety chcące rodzić bez bólu nie mają wyboru :((( To jest przykre

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wrześniowa - ja uważam dokładnie na odwrót. Dla dziecka bezpieczniejsze jest cc (bo nie grozi niedotlenienie, spadek tętna, zamartwica, połamanie kończyn czy obojczyków, vacuum, wyciskanie z brzucha itd - co czasem grozi kalectwem do końca życia) natomiast dla matki gorsze jest cc, bo ewentualne powikłania po zabiegu są bardziej niebezpieczne niż po sn. No, ale ja chciałam, żeby dziecko było zdrowe (nie wyobrażałam sobie nosić Kluski przez 9 miechów pod serduchem po to, żeby przy porodzie coś miało się jej stać) - nawet kosztem mojego zdrowia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×