Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Firankaa

Starania czas rozpocząć - sierpień / wrzesień 2012

Polecane posty

Pająk, ale Ty nie masz w domu Pluja i Zbója, to jeden może wystarczyć :). Chociaż ja jak się starałam o Pluja, to też kupiłam od razu 5 termometrów - że dwa dla mnie, jeden "dla rodziny" i dwa będą "na później dla dziecka". Chyba ze dwa były zbite już na samym początku (koty się zaczęły bawić i strąciły łapą z szafki, a drugi mi wypadł przy odkładaniu na półkę), dwa poszły teraz :D, a tego "dla dziecka" i "dla rodziny" nie użyłam ani razu - Małż gorączki nie mierzy, a Mała nie potrzebowała. Więc sobie przywłaszczyłam teraz do pomiarów :D. I tak w ciągu 2 lat pozbyłam się termometrów, więc teraz zamówiłam na resztę życia :D. Na Twoim miejscu na wszelki wypadek wzięłabym 2 od razu, bo cokolwiek się stanie (zbije się albo rtęć się wyleje i nie da się jej już "strzepnąć" spowrotem) to masz w zapasie drugi od razu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak, denerwuję się przed jutrem, bo nie mam żadnych objawów świadczących o tym, że się udało :(. Obawiam się, że badania będą wyłącznie diagnostyczne - co jest nie tak tym razem? A kwiaty rzeczywiście śliczne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
[zgłoś do usunięcia] Wrześniowa** Mama6l.mogliscie.tyle nie czekac na drugiego malucha wiedzialas wczesnij.ze.masz.problemy z tarczyca? Kurcze 6-7l.roznicy to.duzo.jak.dla mnie Wiesz kochana na to wiele czynników się składało... Ja tarczycę podejrzewałam 5 lat (po co kurde iść się przebadać, nie?), ale o dziecku nie mysleliśmy. ja urodziłam mając 18 lat. Szkoła, praca, niewiele kasy. Mąż nie miał wtedy super pracy, moja była zwykła za niewiele ponad najniższą krajową. Mieszkaliśmy na stancji- opłaty wyskokie. Potem wyprowadziliśmy się, mąż lepsza praca, mieszkanie. Ja w domu. O dziecku nadal nie myślałam, bo z moją fobią co do lekarzy to amsakra. poza tym... nie maiłąm odnowionego instynktu macierzyńskiego. Z kolei siostra 3 dzieci raz za razem- współczułam jej, bo dzieci ciągle chore itd. Stwierdziłam, że jak mam mieć drugie dziecko to nie z mała różnicą wieku (wtedy córa miała 4 lata) ALE daje sobie czas do 25 lat. Potem pieluchy mnie nie interesują. No i rok temu znienacka w sumie dopadł mnie potworny instynkt macierzyński. Poszłam do wróżki, wszystko cacy, idealnie. Ale stwierdziłam, ze się przebadam na tą tarzcyce. Tym razem lekarz rodzinny nie okazał się chujem i wypisał badania. Jak przypuszczałam- wyszły źle. Endo, leczenie i tym sposobem staramy się dopiero teraz ;P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szkoda ze tak sie potoczylo. Wiesz dzieci i tak beda chorowac czy male czy duze nie ma roznicy tez wymaga opieki. Moje dziecko do roku wcale.nie.chorowalo a teraz srednio.raz.na.3-4mies ma katar. No co zrobic... zycie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie mam dziewczyny tak jak wy - męża :) ale miałam przypadek byłego narzeczonego coś w stylu opisywanego tego sąsiada.... Nasz związek trwał już 8 lat ... i pewnego razu złapało Mnie przeziębienie - czułam się fatalnie.... poprosiłam o zrobienie zakupów - ponieważ ja nie posiadam prawo jazdy - a on był mistrzem kierownicy, dodatkowo jego rodzice posiadali sklep ogólnospożywczy - wiec myślałam że jak dam liste zakupów typu : włoszczyzna, porcja rosołowa itp to nie bedzie problemu... czekałam w poniedziałek, potem we wtorek delikatnie przypomniałam... (pomieszkiwaliśmy razem) w środe już postanowiłam ze idąc do sklepu kupie sobie 1 parówke i tylko żarcie dla psa..... i tak ta walka między nami trwała.... bo ciągle gubił liste, albo mięsny był zamknięty.... konflikt się pogłębiał aż do wieczora w piątek gdzie przyszedł głodny i nic nie było w lodówce ;] ... w pralce były wszystkie jego gacie, podkoszulki itd.... w sobote... napięcie sięgnęło zanitu i gdy wylałam żale że mi nie pomaga ze , go o tak wiele nie proszę, ze jestem chora i jest mi ciężko tachać nie dość ze kupiony za swoje, to dodatkowo 3,5 kg proszek który pierze jego gacie - to mi powiedział " To jak ty sobie wyobrażałaś że twoje życie będzie wyglądało".... nie muszę chyba dodawać że wtedy coś we Mnie pękło i zwizek trwający 8 lat w mojej głowie rozpierniczył sie w drobny mak.... Obecnie mam partnera- który ma te swoje męskie minusy.... ale jak jestem chora, albo ma urlop to potrafi sam pomyśleć - czasem na niego krzykne żeby odkurzył- ale wtedy pada to magiczne pytanie które mnie rozczula : " Misiu gdzie jest odkurzacz?" Ps. stoi od zawsze w tym samym miejscu. Ogolnie chyba trzeba po prostu trafic tak zeby siebie indywidualnie dopasowac- ja lubie jak mi ktos pomoze robi mi sie bardzo milo ale jak otwieram szafke i widze ze szklanki stoją dnem do góry , i głębokie talerze stoją w piramidzie z małymi i dużymi to mnie szlag trafia :) także sądzę że jedne kobietki lubią mieć ksiecia, inne lubią mieć dodatkowe dziecko, inne realiste... Ja prawde mówiąc od zawsze lubiłam robić SAMA- bo uważałam że jak zrobie SAMA to będzie najlepiej zrobione....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Firanka tak ja ciagle testowalam.i.ciagle.byl neg ja testowalam.juz kilka dni po.owu hehe i potem prawie.codziennie. owu mialam miec wg kalendarza 12.09 a test pozytywny wyszedl 22.09 ale tego dnia.rano nadal.byl negatyw.dopiero popoludnii.mnie cos tknelo.by zrobic.jeszcze.raz.i.wyszedl.pozytyw

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pająk - masz rację, ja chyba jeszcze "domówię" tych termometrów :D. I znów masz rację - jestem dopiero 7 dni po owu. Dobranoc ;). Wrześniowa - odkurzam po czym wywalam cały worek, niezależnie od tego czy jest do połowy zapełniony czy zupełnie pusty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pająk - chłop się chyba za pewnie poczuł :D. Albo całe życie robiono wszystko za niego. Albo oba naraz :D. Ja nie mam takich doświadczeń za sobą, całe szczęście :). Ale również zdarza mi się huknąć na Małża, żeby w końcu pochował ciuchy do szafki (wyprane leżą od 3 dni na przykład) a ten do mnie "Jakie ciuchy???" - on tego po prostu nie widzi :D.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wrześniowa oj ja Ci powiem, ze na różnicę wieku narzekać nie będę ;P Dla mnie córka do 4tego r.ż. wydawała się taaaaka malutka. Wtedy jak myślałam o drugim dziecku to uważałam, ze w życiu bym go nie pokochała tak jak jej (brak odnowionego instynktu). Cieszę się, ze nacieszyłam się córeczką i jej wczesnym dzieciństwem. ponadto moi rodzice mieli 4 dzieci. Rozpiętość baaaaardzo duża. Moja mama powiedziała, ze z moją siostrą w życiu by się nie zamieniła (ona ma prawie rok po roku). U nas było tak, ze starsze opiekowały się młodszymi, pomagały mamie itd. Ponadto mamy ze sobą wszystkie 4 niesamowity wręcz kontakt. Choć to akurat nie zalezy od wieku a od wychowania i charakterów. Moja córka na dzień dzisiejszy mogłaby dużo pomagać przy maluchu :) Z resztą nie raz chodziła do sąsiadki pomagać przy dzidziusiu ;) sąsiadka naprawdę wtedy miała luksus :D Córa dzidziusiowy opowiadała bajki, śpiewała (mały patrzył w nią jak zaczarowany). Z uśmiechem wywalała zużyte pieluchy, podawała co potrzebne, karmiła... Dla niej to zabawa :D jak lalką prawie (tyle, ze ona taka odpowiedzialna dziewczynka) a dla sąsiadki to była wbrew pozorom spora pomoc (miała strasznie niespokojnego synka, któremu miasiała poświecać dużo czasu. jak lezal sam to ryczał :P). Ponadto maluch by podrósł, miałby 3 lata to pod blok z córa bym go puściła (miałaby 10). Nie no ja widze ogólnie sporo zalet sporej różnicy wieku. Z resztą... wszystko ma swoje wady i zalety ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wiem czy wy wierzycie w horoskopy ale ja wierze, szczęgólnie w cechy charakterystyczne dla konkretnych znaków... poprzedni partner był baranem ... teraz mam rybe... i wszystko jest tak jak w opisie :/ a ja jestem rakiem i najchetniej z chałupy bym nie wychodziła :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oj widze ze ja to dzisiaj nie zgadzaam sie czesto z mama 6latki ;) ja mam siostrę rok młodszą i uwazam ze mala różnica wieku to jest ogromna wartośc. Pewnie ze roznie bywało miedzy mną a siostrą, ale jak przyszlo co do czego to w ogien bysmy za sobą wskoczyly, Razem sie bawilysmy, razem sobie pomagalysmy, broniłysmy sie, ukrywałysmy jedna drugą przed rodzcami :) A teraz jestesmy dorosle i jest super. Wiemy ze mozemy zawsze na siebie liczyc, zawsze mialysmy i mamy o czym porozmawiac, zwierzyc sie sobie, razem na kolonie jezdzilysmy, bylo poprostu razniej :) No a teraz kazda z nas ma meza i znowu mamy podobnie i mozemy czeropac od siebie, oni sie staraja o dzoecko i my :) nasi mezowie sie lubią, razem wyjezdzamy na wakacje, chodzimy do knajpy. no i dla rodzicow bylo latwiej. Bo zajmowalysmy sie same soba razem, ppilnowalysmy sie nawzajem, nie mówiąc juz o wspolnych kosztach... to wielki skarb miec rodzenstwo w podobnym wieku :) No ale ja tak pewnie mysle, bo sama mam takie doswiadczenia :) Pewnie starsze rodzenstwo tez jest fajne, ale ja nie zamienilabym mojej siostry na młodszą, lub starszą :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czy zaburzenia widzenia/omamy są oznaką ciąży :D? Zamiast "Frejzunia" przeczytałam "Firanka" :D. Mój też nie lubi zmywania. Ale lubię je ja :). Nie lubię odkurzania - on może spokojnie odkurzać. Oboje nie znosimy prasowania - więc prasujemy na bieżąco to co potrzebujemy i każde swoje :). Grunt, to żeby się jakoś dogadać :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mama6l. Zalezy jak sie na to patrzy dziecko nie ma sie opikowac drugim od tego sa rodzice poza tym nastolatka bedzie patrzec na mlodsze dziecko jak na intruza a dzieci w podobnym wieku stale beda ze soba. Jak pogodzic rozwoj np 13l z 7latkiem? Roznica kolosalna. Nie bedzie chciala.siedziec z rodzenstwem tylko latac z kolezankami podrywac chlopakow hehe a jak jest mala roznica to dzieciaki razem chodza znam.takie rodzenstwo 2l.roznicy sa nierozlaczni wszedzie razem:) chlopak jest.juz nastolatkiem dziewczynka jeszcze nie. U mnie w rodzinie byla duza roznica 7czy8l i nie ma.jakiejs szalonej wiezi od poczatku mimo ze sie kochaja. Tyle ze zawsze sa odstepstwa od normy prawda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja lubie wrecz kocam odkurzac i prasowac nienawdze zmywac ja maz o to prosi to gary leza i 2dni ja tego nie rusze wiec to on codziennie pomywa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To ja sie wypowiem bo mam doświadczenie z rodzeństwem i starszym i w tym samym wieku i tak z siostra sie nie znosilam była 6 lat starsza ale za to teraz jesteśmy nie rozliczne i super sie dogadujemy, a brat rownolatek (bliźniak ) od początku do teraz sie nie dogadujemy, zawsze była rywalizacja i tak jest do teraz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×