Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość powolimnietodoniegozniecheca

Jak sprawić, żeby mąż zaczął mi pomagać?

Polecane posty

Gość powolimnietodoniegozniecheca

Jak wpłynąć na męża, żeby więcej mi pomagał w codziennych obowiązkach? Ostatnio jego ulubionym zajęciem jest leżenie i oglądanie tv, względnie granie. Wiem wiem... widziały gały co brały, ale to ja popełniłam chyba jakiś błąd bo przed ślubem i niedługo po starał się mnie choć trochę wyręczać w sprzątaniu. Mieszkamy w domu jednorodzinnym i zawsze jest coś do roboty, ale do tego też mu się nie spieszy... na wszelkie moje uwagi się obraża albo ma tysiąc argumentów, ze pracuje, że się czepiam itp. A ja też pracuję, zajmuję się dzieckiem (choć tego mu nie mogę odmówić bawi się z synkiem super), sprzątam, gotuję i mam powoli tego dość a jesteśmy dopiero trzy lata po ślubie. Charakter mam raczej uległy i łatwo na mnie wpłynąć, dlatego często się poddaję ale naprawdę przestaję wyrabiać tym bardziej że obowiązki domowe nie należą do moich ulubionych. Pomóżcie... może macie jakieś sposoby na leni??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wredniucha
on też wiedział z kim się żeni - właśnie była mu potrzebna żonka taka jak ty - mało asertywna i mocno "robotna" - po to właśnie założył rodzinę, żebyś wszystko robiła za niego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powolimnietodoniegozniecheca
nie pomyślałam o tym w ten sposób.., pewnie masz rację, choć wcześniej byłam twardsza... zmiękłam po urodzeniu syna i wtedy to się zaczęło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość whedif
wyszłaś za kogoś z kim sobie nie radzisz? i co obce osoby mają Ci pomóc? a jak Ci źle doradzimy i ten człowiek, o którym my, w przeciwieństwie do Ciebie, nic nie wiemy, stanie się jeszcze gorszy, to przybiegniesz do nas z płaczem i pretensjami?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powolimnietodoniegozniecheca
Tak, i co?? Czy ja pierwsza??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wredniucha
jedyny sposób, to zmiana męża na takiego co wszystko robi w domu ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powolimnietodoniegozniecheca
tylko, że wyszłam za mąż z miłości i nadal go kocham. A jak już pisałam wcześniej mi pomagał, odkąd zmienił pracę i zarabia więcej obowiązki domowe ma w d.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja ci poradze
przestań prac i prasować jego ubrania, nie rób obiadów wtedy kiedy jemu pasuje ale resztę prac wykonuj nienagannie. A kiedy będzie miał pretensje powiedz, że te prace ( czyli zajmowanie się nim prasowanie itp) odciążają cie i wtedy możesz lepszy porządek utrzymywać:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość whedif
"Tak, i co?? Czy ja pierwsza?? " ha, to nie jest usprawiedliwienie, moja panno tak się każdy polityk może tłumaczyć :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja ci poradze
a następnie powiedz, że możecie powrócić do poprzedniego układu jeżeli w soboty będzie Ci pomagał a Ty później będziesz miała czas wolny dla siebie czyli wychodzisz z domu a on siedzi z dzieckiem:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powolimnietodoniegozniecheca
Każdemu kiedyś klapki z oczu spadają, u jednych następuje to wcześniej a u mnie jak widać za późno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tyle tylko mogę
widzisz bo u nas nadal panuje stereotyp czyli podział ról ze średniowiecze że niby prace domowe są dla kobiet ale tak było kiedyś jak meny pracowały a kobitki w domu były z dziećmi u mnie mąż robi wszystko w domu gotuje sprząta zakupy robi tylko nie prasuje a ... zapomniałam dodać tylko ja pracuję a on zajmuje się domem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powolimnietodoniegozniecheca
dzięki... spróbuję może zauważy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no to działaj ;-)
jutro sobota - wręcz mu odkurzacz, sama weź mopa i powiedz "ty odkurzasz, ja myję podłogę"... później kolejne sprawy... nie rób mu wykładów, nie tłumacz jak Ci ciężko... prosto, konkretnie i na temat. Ja jestem trochę dłużej mężatką, mam dwoje dzieci /jedno niemowlę/, pracuję i u nas robimy wszystko wspólnie. Kiedyś mąż nie robił nic, ja za to robiłam za dwoje i jeszcze więcej... przyzwyczaiłam go, że nawet "męskie" prace wykonam, więc się nie garnął. Na podwórku jedynie sam z siebie pracował. Ale później zdecydowałam się zawalczyć o siebie tak na prawdę, bo już miałam powoli dość. Kiedy tłumaczyłam, mówiłam, pisałam listy /rzeczy do zrobienia/ on nie wiedział "o co chodzi". Nie widział potrzeby, a to odkładał... teraz jest krótko i zwięźle, tyle, że ja muszę powiedzieć, bo sam rzadko wpadnie na pomysł, ale już np. sobotnie poranne odkurzanie mu się utrwaliło ;-) i nie mów żeby Ci pomógł, bo te prace nie są przypisane od Ciebie. Równie dobrze on może ugotować a Ty mu pomożesz... musisz mu wskazać co ma zrobić, sama w tym czasie robisz co innego, później oboje macie czas dla siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KRÓTKO ZA PYSK I PO PROBLEMIE!
Od początku powinnaś reagować! Pracujecie i obowiązki dzielimy po równo! Teraz jest równouprawnienie, nie ma taryfy ulgowej dla męża,czy kochanka! Zwyczajnie jesteś jego służącą,tak sobie załatwiłaś to teraz do kogo masz pretensje? Nie wyobrażam sobie takiej sytuacji u siebie w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powolimnietodoniegozniecheca
tylko, że my pracujemy oboje, przy dziecku pomaga nam mama tzn. zostaje z synkiem kiedy idę do pracy, chyba że mąż nie pracuje wtedy to on zostaje z dzieckiem. I właśnie jego główną wymówką jest to, że idzie na drugą zmianę czy też nockę i się nie wysypia... ręce opadają... dobrze że się chociaż mogę wyżalić:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powolimnietodoniegozniecheca
"jutro sobota - wręcz mu odkurzacz, sama weź mopa i powiedz "ty odkurzasz, ja myję podłogę"... później kolejne sprawy... nie rób mu wykładów, nie tłumacz jak Ci ciężko... prosto, konkretnie i na temat. Ja jestem trochę dłużej mężatką, mam dwoje dzieci /jedno niemowlę/, pracuję i u nas robimy wszystko wspólnie. Kiedyś mąż nie robił nic, ja za to robiłam za dwoje i jeszcze więcej... przyzwyczaiłam go, że nawet "męskie" prace wykonam, więc się nie garnął. Na podwórku jedynie sam z siebie pracował. Ale później zdecydowałam się zawalczyć o siebie tak na prawdę, bo już miałam powoli dość. Kiedy tłumaczyłam, mówiłam, pisałam listy /rzeczy do zrobienia/ on nie wiedział "o co chodzi". Nie widział potrzeby, a to odkładał... teraz jest krótko i zwięźle, tyle, że ja muszę powiedzieć, bo sam rzadko wpadnie na pomysł, ale już np. sobotnie poranne odkurzanie mu się utrwaliło i nie mów żeby Ci pomógł, bo te prace nie są przypisane od Ciebie. Równie dobrze on może ugotować a Ty mu pomożesz... musisz mu wskazać co ma zrobić, sama w tym czasie robisz co innego, później oboje macie czas dla siebie." dzięki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wierzba przydrożna
Skoro on teraz więcej zarabia, to zatrudnijcie kogoś, kto będzie sprzątał i gotował. Ja to robiłam tak, że jak on kładł się na kanapie oglądać telewizję, to kładłam się obok, a jak on siadał do komputera, to ja do drugiego. Na pytanie: a obiad? odpowiadałam: jak jesteś głodny, to chodź coś ugotujemy, a na informację: kończą mi się czyste ubrania odpowiadałam smutno: mi też i tak ze wszystkim. Na zarzut: brudno tu odpowiadałam: nooooo.... chyba musimy wziąć się za sprzątanie. Po czasie unormowało się. On gotuje, ja sprzątam, zmywarkę opróżnia to, które jest w pobliżu, gdy skończy zmywać, piorę najczęściej ja, on lata po nagłe (zabrakło np. cebuli) zakupy. Jest ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powolimnietodoniegozniecheca
"Skoro on teraz więcej zarabia, to zatrudnijcie kogoś, kto będzie sprzątał i gotował. Ja to robiłam tak, że jak on kładł się na kanapie oglądać telewizję, to kładłam się obok, a jak on siadał do komputera, to ja do drugiego. Na pytanie: a obiad? odpowiadałam: jak jesteś głodny, to chodź coś ugotujemy, a na informację: kończą mi się czyste ubrania odpowiadałam smutno: mi też i tak ze wszystkim. Na zarzut: brudno tu odpowiadałam: nooooo.... chyba musimy wziąć się za sprzątanie. Po czasie unormowało się. On gotuje, ja sprzątam, zmywarkę opróżnia to, które jest w pobliżu, gdy skończy zmywać, piorę najczęściej ja, on lata po nagłe (zabrakło np. cebuli) zakupy. Jest ok." piękne..:) dzięki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no to działaj ;-)
u mnie tak by się nie udało, jak znam mojego męża nasmażyłby sobie jajek, zjadł i położył się czy poszedł do ogrodu... z czystą bielizną kiedyś podobnie zrobiłam, że nie zebrałam, to nie poszedł do suszarni, tylko zajrzał do szuflady, wziął ostatnie skarpetki a wracając z pracy kupił 10 par nowych ;-) u mnie działa konkretne "polecenie" - zrób, odkurz, poprasuj, itp. ewentualnie wspólnie coś robimy, np. obierz ziemniaki, ja usmażę kotlety... on nie umie sam się zorganizować, jednak kobieca ręka w domu niezbędna... Kiedy mąż pyta "co na obiad" zawsze mówię "a co nam ugotujesz?", wtedy od razu proponuje, że może trzeba ziemniaki obrać czy coś kupić, czy pokroić mięso... a żeby rozładować atmosferę, kiedy zostawia marynarkę na krześle np. nakleiłam karteczkę "chcę wisieć w szafie a nie na krześle" Twoja marynarka ;-) albo na monitorze laptopa "daj mi już dziś odpocząć, przytul lepiej żonę ;-)" przetestuj, zobaczysz jak fajnie można wiele zyskać /to tak na marginesie, takie psychologiczne użytkowe triki ;-)/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powolimnietodoniegozniecheca
Super, naprawdę:) to nie jest tak, że ja się chcę nad sobą użalać. Po prostu nie chciałabym, żeby nasze uczucie się wypaliło przez mo0je marudzenie i jego wymowki. A Twoje sposoby są super:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×