Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość truuuciiie zatruciee

jak wy jestescie chore to ktos pomaga wam przy dziecku??

Polecane posty

Gość truuuciiie zatruciee

ja np. jak mialam jakis czas temu ciezkie zapalenie oskrzeli ze swistami i goraczka ledwo co na oczy patrzylam nikt mi nie chcial przy dziecku pomoc! babcia migała sie tzn wymyslala ze sama jest chora i stara i ze z innego miasta nie bedzie jechala... moja matka obecnie bezrobotna szukajaca pracy tez nie chciala pomoc a sama nie ma nic do roboty nie ma wiecej dzieci meza siedzi sama w mieszkaniu prosilam ją by wziela do siebie dziecko na 1-2dni zebym mogla polezec odpoczac,.. obecnie mam zatrucie i goraczke tez nikt nie chce mi pomoc:( meza calymi dniami nie ma bo pracuje... a jak jest w domu to troche tylko wtedy pozmywa naczynia ugotuje i na tym jego pomoc sie konczy. a u was jak to jest?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość OUPiS
Mąż może wziąć opieke na Ciebie w pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mrrrrrr3241
norma przyzwyczajaj się twoje dziecko twój obowiązek mnie tez nikt nie pomagał, tylko mąz jak był w domu , trudno trzeba to przeżyć. Powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mi rodzice wtedy pomagają, albo mama przychodzi do nas, albo zabiera dzieci do siebie. W przypadku, gdy jestem na tyle chora, ze musze lezec, maz wbierze wolne w pracy na 1-2 dni. Na szczescie odkad mamy dzieci taka sytuacja zdarzyla sie chyba 2 razy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
maz, tzn po powrocie z pracy. Teraz mam o tyle dobrze ze mloda chodzi do przedszkola ale wczesniej, ponad 2 lata to nie raz byla masakra. Pamietam jak raz corka miala z 10 miesiecy, a ja bylam tak chora ze lezalam na koldrze na podlodze, co raz odplywalam a mloda siedziala cichutko obok mnie caly dzien, mialam sile od czasu do czasu przebrac jej pieluche, dac mleko czy owoc i tak przez 10 godzin dopoki maz nie wrocil z pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama dwóch dziewczynek
niestety, u mnie nie ma chętnych do pomocy... mąż oczywiście jak najbardziej, ale pracujemy oboje, więc wszystkie obowiązki dzielimy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość truuuciiie zatruciee
ja mam żal do rodziny szczegolnie do matki, jak wszystko ok to by wpadali z dzieckiem sie bawili, a jak mi cos dolega wczoraj prawie zemdlalam kazdy ma to gdzies!!!! mam dosc dziadkow na pokaz od urodzi i swiąt, cioc od swieta itd... nie maja nic do roboty np. moja ciorka moja mama nie pracuja wogole obecnie szukaja pracy sa bezrobotne... a nie chca pomoc nic... zeby przyszla jedna czy druga dziecko na plac zabaw wzila cokolwiek sie pobawila a ja bym lezala pospała czy cos. jak ich prosze to glupie wymowki mają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lilkaaaaaaaaaaa
Mi pomaga mama,teściowa,siostry i nawet moja babcia i to bez znaczenia czy jestem chora

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość truuuciiie zatruciee
no widzicie ja mam tak: tesciowa od 7do 16jest w pracy moj mąz ma nocki od19stej do 8smej rano o 8smej rano przychodzi do domu i idzie spac do 13stej (to i tak nieglugo spi) moja babcia mieszka w innym miescie niż my. moja ciotka i moja mama są bezrobotne ale pomoc nie chca a jak juz chcca to przyjda i sie kłócą albo pouczają mnie caly czas! nie ma kto pomoc;(.... czasem sie zastanawiam co to by bylo jakbym poszla do szpitala....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość truuuciiie zatruciee
jestem na nich zła i powiem im chyba kiedys cos jak beda chcieli wpasc do dziecka , ze nie chcialy mi nigdy pomoc to teraz od dziecka maja sie trzymac z daleka takie na pokaz! jak cos trzeba pomoc to nie, a jak ok to sie zapraszaj ą!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eee3jje
bez przesady, to że jesteś chora nie znaczy, że każdy ma rzucać wszystko i cię niańczyć i wokół ciebie skakać. Sama musisz sobie radzić, na tym polega DOROSŁOŚĆ

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
eee3je... wiesz, z twoich slow bije straszna bezwzglednosc i zimno. Nie wiem, kim jestes, czy nudzaca sie gimnazjalistka i dlatego pieprzysz glupoty, czy tez sfrustrowana stara panna, ale nie masz racji... Owszem, dorosla osoba powinna radzic sobie sama, ale sa granice, po przekroczeniu ktorych mile widziana jest czyjas pomoc, jakiejs dobrej duszy - kogos z rodziny czy przyjaciela. Do takich sytuacji nalezy choroba doroslego i koniecznosc opieki nad dzieckiem. To jest straszne, gdyz majac np. 39 stopni temperatury musisz przez caly dzien skakac wokol powiedzmy rocznego dziecka, zabawiac go, gdy sie nudzi, pilnowac, lazic za nim, by czegos nie stracil, nie przycisnal gdzies palcow itd... w tej chwili nie mam goraczki, a nie bardzo chcialoby mi sie adorowac takiego brzdaca przez caly dzien, a co dopiero osoba chora. I jesli matka takiej matki, majac swiadomosc, ze jej corka jest chora i a male dziecko, nie chce jej pomoc, olewa ja, bo inaczej nazwac tego nie mozna, to ja dziekuje za taka rodzine.... :-O ja swoim dzieciom nie odmowilabym pomocy w takiej sytuacji, nawet gdybym byla realizujaca sie nowoczesna babcia, z kalendarzem wypelnionym spotkaniami z kolezankami, fitnesami, basenami i tym podobnymi duperelami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no i co ty myślałaś
że urodzisz sobie dziecko bo masz kaprys a mamusia Cię będzie wyręczać ? na tym polega dorosłość, sama przestajesz być dzieckiem i zamiast się adorować poświęcasz się dziecku dla mnie oczywistym jest że gdy decydujesz się na dziecko kończy się pewien etap egocentryzmu i koncentrujesz się na dziecku a nie na sobie....a u Ciebie jak widać pozostał nawyk z dzieciństwa: wszystko kręci się wokół twoich potrzeb niby jak sobie wyobrażałaś macierzyństwo ? że jak będziesz chciała się zająć sobą to sztab ludzi ma Cię wyręczyć albo schowasz dziecko do szafy bo przeszkadza ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mnie pomaga mama no i wiadomo - mąż, jak zajdzie potrzeba to nawet mój tata się zwalnia wcześniej z pracy i przyjedzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z niektórych wypowiedzi to taki jad bije..... aż przykro czytać. Rozumiem, że nie każdy ma dobre relacje w rodzinie, ale moim zdaniem dobra, zdrowa relacja w najbliższej rodzinie to pomaganie sobie nawzajem na wszystkich płaszczyznach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eee3jje
nie jestem gimnazjalistką ani sfrustrowana stara panną. Też jestem żoną i matką dwójki dzieci. Nie rozumiem tylko tego totalnego braku dojrzałości, samodzielności u matek. Mnie też zdarzało się chorować i jakoś musiałam sobie radzić (dlaczego mąż autorce nie pomaga?), nie przyszłoby mi do głowy fatygować matkę czy teściową.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aguusiaa
widzicie: zadzwonilam grzecznie do mojej mamy ktora nie ma nic do roboity z pytaniem: czy wzielabys dziecko do siebie na 1-2dni bym polezała a ta z wymowkami wrzeszczala ze co to ma byc ze sama mam sobie radzic! i jak tu nie zagotowac sie na osobe taką! gdy slysze ze inni innym pomagają tajk jak wy piszecie a ona nie chce pomoc;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aguusiaa
dlaczego mąz mi nie pomaga? bo go nie ma w domu? ! proste.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no i co ty myślałaś
narzekasz bo nie radzisz sobie z rocznym dzieckiem ? jednym dzieckiem ? wyobraz sobie że są kobiety które mają dwoje dzieci i więcej, mąż pracuje za granicą lub na nocki, nie mają teściowych czy matek które mogą im pomóc...i co ? no radzą sobie bo muszą a ty masz problem z jednym dzieckiem ? czy to tak trudno włączyć dziecku bajkę albo posiedzieć z nim poczytać, porysować ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fdghfdfgfg
jezu jakie cierpiętnice. do roboty się weźcie a nie ubolewacie "ojej prawie zemdlałam". nikt nie ma obowiazku wam pomagac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no i co ty myślałaś
wiesz dziewczyno, często widzę kobiety w zaawansowanej ciąży jak zapieprzają na spacer ze starszym dzieckiem, nierzadko potem musza to starsze dziecko nieść....i radzą sobie bo muszą a ty histeryzujesz bo nie radzisz sobie z jednym roczniakiem właśnie takie matki widuję na osiedlu, w ciąży, z dzieckiem i jeszcze muszą zrobić zakupy, przytargać je do domu, zająć sie dzieckiem, domem, posprzątać, ugotować..... a wg Ciebie każda matka powinna mieć sztab ludzi który pomaga...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fdghfdfgfg
śmieszne użalanie, bardzo mnie rozbawił tekst "prawie zemdlałam" i nikt mi nie pomógł :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość No tak, kolejna
roszczeniowa mamuska. Meza nie masz? Gdy ja mialam zapalenie oskrzeli, to maz wzial opieke nad dzieckiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość barbutka
Mi mama pomaga bardzo chętnie, nawet gdy nie jestem chora, ale np. mam ochotę wyskoczyć do fryzjera, ale ja też mamie pomagam. Przed każdymi świętami myję u niej w domu okna, robię u nich z tatą porządek w piwnicy (mała jest wtedy pod opieką mamy), czasem szoruję piekarnik, pomalowałam im barierkę na balkonie. Też się staram, a nie tylko leżę i czekam, aż wszystko za mnie zrobią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ręce_opadają____
trzeba było z mamusią zostać a nie rodzinę zakładać. Księżniczka ma JEDNO dziecko i sobie nie radzi. To służbę zatrudnij :O :O :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość truuuciiie zatruciee
ja tez mojej mamie pomagalam, i jej wiele rzeczy nakupowalam kiedys i nadawalam ubran kosmetykow perfum... zero wdziecznosci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 123mama....
Obecnie jesteś "pod skrzydłami" męża, nie rodziców, więc dlaczego nie weźmie jednego czy dwóch dni urlopu, jeżeli nie masz katarku i naprawdę zachorowałaś i nie zajmie się tobą i dzieckiem? Przecież wziął ciebie w zdrowiu i w chorobie, co będzie gdy będziesz miała 65 lat i zachorujesz? Odejdzie od ciebie? Rozumiem twoją złość, że rodzina nie chce ci pomóc, ale wiele dziewczyn ma jeszcze gorzej, bo są na przykład na emigracji aby zarobić na chleb... Dla mnie też nikt z rodziny nigdy nie pilnował dziecka gdy zachorowałam, ale mąż wracając z pracy zawsze robił zakupy, obiad, robił herbatę, nadskakiwał ale po powrocie z pracy czyli ok. 17-18 stej. Mama w czasie pracy wpadała na pół godziny lub dzwoniła czy nie zrobić zakupów i tyle. Koleżanki mają swoje dzieci, siostra daleko, teściowa i tata za granicą, teść pracuje o 20-stej, czasami jest tak, że chora chodzę do pracy, wtedy jest MASAKRA, ale cóż takie życie... Na tym też polega dorosłość, ale nad dzieckiem gdy jesteć chora nie musisz skakać, jeżeli cały dzień obejrzy bajki czy pochodzi w piżamie, to nic mu się nie stanie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Inacopia
To Wasze dziecko... nie babci, mamy, siostry czy szwagierki i Wy macie obowiązek się nim zająć. Babcie są od rozpieszczania i przyjemności, a rodzice od obowiązków. Jeśli ktoś sam zaproponuje pomoc to ok, ale nie masz prawa się obrażać, że nikt nie chce niańczyć Twoich dzieci! Niech mąż bierze wolne jak jesteś tak chora, że mdlejesz!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość barbutka
Kupowanie, czy dawanie, to nie pomoc. Robota, to pomoc. Jak Ci ciężko, to zatrudnij kogoś do pomocy przy dziecku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lilkaaaaaaaaaaa
szkoda mi lasek które pisza że teraz to tylko na dziecku trzeba się skupić z takim podejściem nigdy nie bezie sie miało szczęślwiej rodziny,aby była harmonia i wszyscy byli zadowoleni potrzeby wszystkich musza być na równi czy to meża dziecka czy kobiety

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×