Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość truuuciiie zatruciee

jak wy jestescie chore to ktos pomaga wam przy dziecku??

Polecane posty

Gość truuuciiie zatruciee
poprostu mam zal i mi przykro ze np. moim kolezankom rodzice pomagaja tzn glownie ich mamy pilnuja dziecko gdy te kolezanki sa chore itp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no i co ty myślałaś
"szkoda mi lasek które pisza że teraz to tylko na dziecku trzeba się skupić z takim podejściem nigdy nie bezie sie miało szczęślwiej rodziny" a mi szkoda m\ztek które decydują się na dziecko nie mając pojęcia że macierzyństwo nie wygląda jak w reklamach pieluszek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jankacyganka
żal mi was ludzie że żyjecie w takich chorych rodzinach gdzie nie mozna na nikogo liczyc, u mnie to normalne że ja pomagam rodzicom czy rodzeństwu a oni mnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lilkaaaaaaaaaaaaa
a mi szkoda m\ztek które decydują się na dziecko nie mając pojęcia że macierzyństwo nie wygląda jak w reklamach pieluszek A wyobraź sobie że u mnie wygląda,kiedy tylko chce mam czas wolny tylko dla siebie bo rodzinka mnie wspiera,tobie pewnie nikt nie pomaga i skad w tobie tyle jadu. Poza tym dla mnie maz i dziecko sa na równi,nie spłodziłam dziecka dla siebie aby moje zycie miało sens lecz aby dopełnic nasza miłośc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szczerze to syn ma 3 lata a ja dopiero w zeszłym tygodniu miałam pierwszy gorszy dzień :D przytrułam się i miałam rewolucje żołądkowe, zadzwoniłam do siostry, wzięła małego do siebie po pracy a ja mogłam przespać parę godzin. Nie robiła żadnego problemu ale oni lubią spędzać ze sobą czas. Jeśli chodzi o babcie i dziadków to oni chętnie zajmują się wnuczkiem tak po prostu. Moi rodzice jeszcze pracują ale wieczorem albo w weekend zawsze znajdą chociaż chwilę na rozmowę, spacer itp. A teściowie mieszkają trochę dalej ale babcia często dzwoni, pyta, zaprasza na noc - w te wakacje aż 3 noce był u babci i zawsze wracał mega zadowolony. Myślę, że gdybym potrzebowała też by teściowa bez problemu przyjechała. Ja zawsze jej pomagam, myje okna itp, ona za to przyjedzie nalepi pierogów i każdy jest zadowolony. Żyjemy w bliskich, dobrych relacjach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aaaa, jeśli chodzi o prace domowe to u mnie nie ma problemu, nie ucieknie, nie mogę to nie robię, nic się nie stanie jak się nie odkurzy, gary prosto do zmywarki itd ale jak trzeba to i mąż zakasa rękawy i kibel szoruje :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość truuuciiie zatruciee
no ja niestety moge o dobrych relacjach pomaarzyc.... mi nikt nie chce pomoc w niczym, sama sobie musze radzic... wiecie co mi powiedzieli? ze jakbym poszla do szpitala to zebym do sasiadkji obcej w bloku poszla i jej dziecko zostawila!!!!! macie taką wizje ze zostawiacie obcej babie sasiadce ktorej dziecko nie zna wogole dziecko i idziecie np do szpitala a tesciuowa i waszsa matka mialy by to gdzies co z ich wnuczka sie dzieje? dlatego mam żal ze mam taką rodzine,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość truuuciiie zatruciee
wogole to sie tez zastanawiam co mi jest: wczoraj obudzilam sie rano z goraczka i wymiotami wymiotowala 2 razy potem nie wymiotowalam caly dzien ani biegunki nic ale mialam goraczke ktora spada po pyralginie i potem goraczka wraca. dzisiaj wstalam z goraczka wymiotowac mi sie nie chce nie boli nic... co to jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KASIA@@@
Do 123mama Masz calkowita racje ja wlasnie tak robie, gdy jestem chora. Puszczam dziecku bajki,daje zabawki, pozwalam tez mu sie ponudzic, podobno tez jest to potrzebne do rozwoju kreatywnosci. Nie gotuje tylko zamawiam pizze albo maz gotuje, gdy jest w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość truuuciiie zatruciee
wiec drugi dzien mi tak jest, tzn dzisiaj nie wymiotuje nie boli nic a goraczka jest ktora spada jak wezme lek... moze do 4 dni to przejdzie, ale jak goraczke bede miec 4 dni to do lekarza trzeba isc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lilkaaaaaaaaaaaaa
pewnie jakas grypa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość truuuciiie zatruciee
moze to zatrucie bo przedwczioraj zjadam hot doga w budce takiej kupiony i po nim mi bylo jakos niedobrze juz...załuje ze to zjadlam... albo sie od corki zarazilam bo ona tydzien temu w szpitalu byla miala wymioty ale nie leczyli tego, tylko zer ona miala wymioty calymi dniami a ja mialam tylko wczoraj te 2 raz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość barbutka
Autorko, skoro tak, to zaciśnij zęby i poradź sobie sama. Może któraś z nich też kiedyś wyląduje w szpitalu? To wtedy zaproponujesz jej, żeby ją sąsiadka tam odwiedzała. Dziecko rośnie, będzie coraz lżej. Wytrzymaj. 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość truuuciiie zatruciee
a mi mowili tez ze przy greypie jelitowej to goraczka jest wymioty i biegunka , ze to ma odtry przebieg,.,.. a u mnie tak nie ma,... sama nie wiem co to. nic mnie nie boli, tylko goraczka sie utrzymuje, potem spada i tak wkółko..wczoraj tylko te 2 wymioty, wczoraj mialam straszne samopoczucie ledwo co na oczy patrzylam jakies oslabienie zmeczenie, dzs lepiej ale goraczka jest,.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja Ci powiem możliwe, że od hot-doga. Ja już kilka ładnych lat temu takiego zjadłam z budki to tak się źle czułam, aż następnego dnia zwymiotowałam w autobusie :o do woreczka żeby nie było! Od tamtej pory kupne hot-dogi i zapiekanki omijam szerokim łukiem, jeszcze mam wstręt. :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość truuuciiie zatruciee
dziecko małe nie umie sie sama zając ona zawsze potrzebowala kogos do zabawy do karmienia, bajek nie wiem czemu ale nie chce ogladac ani mini mini ani innych kanałów, ani muzyki-teledyskow chwilke popatrzy i koniec nie wiem juz. pałeta sie teraz po pokoju, leze z ni a tez i ksiazeczki jej pokazuje.obok nas laptop i jakos tu pisze.\ ciekawi mniwe co mi jest i czy to przejdzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A co do gorączki to nic tak nie pomaga jak paracetamol w czopku. Serio. Moja koleżanka się nie bawi w żadne inne tylko czopków używa bo najszybciej pomagają. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość truuuciiie zatruciee
no by sie zgadzalo ze od tego hot doga az jak mi przejdzie to nagaadam temu facetowi co to sprzedaje! bo przedwczoraj to zjadłam a nastepnego dnia rano sie obudzilam z bolem brzucha wym,iotami i goraczka ... jak juz pisalam dzisiaj to trwa drugi dzien tylko ze dzis nie ma wymiotow nie ma boli zadnych tylko goraczka,. wg mnie to nie moze byc nic innego tylko jakies zatrucie prawda>>>?? skoro nic mnie nie boli ani pecherz ani brzuch ani nie jestem przeziebiona

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sdfghjij
Jestem sama z dziećmi i kiedy zachoruję, muszę sobie jakoś radzić. Nie mam rodziców, teściowie i rodzeństwo daleko - na szczęście, kiedy były zupełnie małe, nie chorowałam poważnie. W najgorszym okresie pomogła przyjaciółka. W nagłym wypadku - sąsiadka. Musisz kombinować. Mąż powinien wziąć opiekę na Ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość No tak, kolejna
Nie dziwie sie Twojej matce !!! Podrzucic babci dzieciaka na 1-2 dni, zeby dama mogla sie wylezec. Co? Jeszcze obiadzik z dostawa do domu najlepiej? I to nie jad, ale prawda-matki sa niezorganizowane w tych czasach, nie radza sobie, wiekszosc mysli, ze po porodzie jakos to bedzie, bo przeciez beda babcie, ciocie, ktore chetnie beda pomagac przy dziecku. Tak, jak by teraz szanowna paniusia i jej dziecko byli osmym cudem swiata. Rodzina, dziadkowie nie maja obowiazku zajmowac sie wnukami. Powtarzam, gdy ja bylam bardzo chora, to maz bral opieke nade mna i dzieckiem w pracy-raz sie tak zdarzylo w ciagu 4 lat. Miewam anginy, ale wtedy to ja biore wolne z pracy, do poludnia siedze z dzieckiem-przeciez nie umieram, a popoludniu njuz jest maz i wtedy ide sie polozyc. Mozna? Jak sie chce, to wszystko idzie przezwyciezyc. Co z tego, ze autorki matka nie pracuje? Moze nie miec ochoty na pilnowanie jej dziecka, zmienianie pieluch i latania za nim. Jej swiete prawo. zreszta sama widze po znajomych, ze babcie wcale nie sa zadowolone, gdy musza sie zajmowac wnukami. Oczywiscie zgadzaja sie na darmowa opieke, ale tylko dlatego, bo mlodzi rodzice wpierdalaliby tynk za sciany zyjac z jednej wyplaty. Poniewaz wczesniej sie nie zastanowili, czy stac ich na to, by dziecko po powrocie do pracy poslac do zlobka, czy znalezc nianie, czy zostac na wychowawczym, dopoki dziecko nie pojdzie do przedszkola.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość truuuciiie zatruciee
zadzwonila matka moja i o dziwo powiedziala ze wezmie córke do siebie na 2 dni, zebym zapakowala jej ciuszki i pampersy itp i ze wezmie ja do siebie. bo jej zal sie zrobilo dziecka ze tak cieplo ze ona w domu siedzi pałeta się a ja leze. ciekawi mnie co mi jest.bo ta goraczka mnie niepokoi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 123mama....
Ja mam dwójkę dzieci i męża, a ty pewnie jesteś samotna mamą i masz jedno dziecko? Ile masz lat, bo piszesz jakbyś miała 20 lat i zaliczyła wpadkę. Według mnie masz niepoprawne relacje z mężem i chyba ZA DUŻE wymagania w stosunku do innych ludzi, taka roszczeniowa postawa, bo mi się należy, bo inne koleżanki to mają niańki, babcie, matki...A kiedy ty przyszłaś do swojej mamy i przyniosłaś jej obiad albo zaprosiłaś do siebie, ona pewnie kanapki wcina przez cały dzień bo nie ma pracy...A kiedy zabrałaś ją na kawę na miasto? Jak wygląda z twojej strony budowanie relacji, bo tyle dostajemy ile dajemy innym... Marudzisz jak małe dziecko, kładź się lepiej do łóżka, weź coś na zbicie gorączki, wypij herbatę, dziecku włącz bajki i czekaj na męża aż wróci z pracy i zajmie się waszym wspólnym dzieckiem bo on się pewnie nawet nie domyśla że masz jakiś problem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 123mama....
No to widzisz, mama się zaopiekuje twoim dzieckiem, widzisz jak masz fajnie, teraz ja mogę ci ponarzekać, że gdy ja byłam chora nikt mi nie pomógł przy dziecku abym mogła poleżeć....ale ja nie mam takiej postawy jak twoja:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój mąż pracuje za granicą i od 2,5 roku z przerwami jestem sama z dzieckiem w domu. Pech chce, że choroba zawsze dopada mnie we wrześniu- jakaś grypa,angina,standard, a męża w roku nie ma od lutego do pazdziernika- przyjezdza do domu co miesiac na tydzien. Nikt mi wtedy nie pomaga, na szczescie pod domem mam market,wiec zbieram sie jakos zeby kupic najporzebniejsze rzeczy,jak jest cieplo czasem i z dzieckiem na krotki chociaz spacer wyjde-ale kazda chwile wykorzystuje na odpoczynek- ide wtedy spac z corka, w ciagu dnia organizuje jej jakas zabawe,typu daje kredki i blok i mowie,zeby narysowala nasza rodzine albo jakis domek i mam te pol godziny na drzemke, trzeba kombinowac:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiecie co .. do wszystkich które wyzywają autorkę od leniwych małolat,co nie wiedziały na co się piszą - leczcie się na nogi, bo na głowę to już za późno. Skąd w was tyle jadu? Czy autorka gdzieś powiedziała, że nie może ogarnąć domu i jest zmęczona, bo ma małe dziecko?? Jest chora. Ciekawe która z was bohaterki i cierpiętnice, które z dziurą w brzuchu i uciętą ręką walecznie zabawiają niemowle, nie skorzystałaby chętnie z pomocy mamy czy siostry w czasie choroby. Przecież to naturalne zachowanie - pomóc rodzinie/przyjacielowi, kiedy jest w potrzebie. A choroba, zwłaszcza związana z gorączką, wymiotami i osłabienie, to właśnie jest potrzeba. Nie przyszło nikomu do głowy, że chora matka może zarazić dziecko? Że ono może sobie coś zrobić, bo ona np. zaśnie, skoro jest taka zmęczona, albo akurat będzie wymiotować, czy zemdleje, i co wtedy taki roczniak ma zrobić? Jesteście bez serca, albo nigdy w życiu nie byłyście na tyle chore, żeby zrozumieć osobę, które leży i nei ma siły ruszyć ręką. Moja mama chorowała po moim urodzeniu na toksoplazmozę, nie miała siły usiąść nawet i ciągle wymiotowała. Mną zajmowała się babcia, ale oczywiście to wina mojej mamy, że sobie nie radzi, bo przecież wiedziała że dziecko to obowiązki nie? A tu księżna sobie zachorowała i nie ma siły ! Bezczelna..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
na szczescie od wielu lat nie bylam tak chora, zeby nie wstac, w razie co chlop bierze urlop, albo szuka zastepstwa, ale smutne to czasy jak sie musi liczyc tylko na siebie, nawet w chorobie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
śmieszy mnie tylko jedno... piszą co poniektóre, że jak się ma dziecko to obowiązkiem się nim zawsze zajmować.... no ale zauważcie, że wasze matki też mają dzieci, czyli was ich powinnością jest wam pomóc! Moja mama zawsze powtarza, że dzieci ma się do końca życia i człowiek zawsze się będzie o nie martwił, niezależnie od wieku. A poza tym dawniej ludzie żyli w plemionach/grupach/rodzinach i tam każdy każdemu pomagał i dzieci się razem chowały i to było czymś naturalnym a teraz każdy ma sobie radzić sam. Zresztą w niektórych plemionach nadal tak jest. To my się cofamy w tym rozwoju czy idziemy do przodu? Zaraz mnie pewnie ktoś błotem obrzuci ;) :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość truuuciiie zatruciee
a co sadzicie co moze mi byc> >zarazilam sie od corki jakbylam z nia w szpitalu czy jak?> amoze od tego hot doga?jesli to zatrucie lub wirusowe to do 3-4dni przejdzie ta goraczka?>

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość b.e.a.t.a
Co z was za ludzie? Mam nadzieje, ze nie piszecie powaznie. To ja moglam jechac do matki autobusem 60km z malym dzieckiem, bo miala zatrucie pokarmowe, a ojciec byl w delegacji wiec siedziala sama w domu. I jakos nie pomyslalam, ze jako dorosla osoba powinna sobie radzic. Gdybym sama byla chora i byloby mi ciezko zajac sie dzieckiem tez liczylabym na pomoc rodziny lub przyjaciol, w koncu od tego ma sie rodzine miedzy innymi. I tez mialabym zal, gdyby nikt nie chcial pomoc mimo mozliwosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uwehcvbiweurh
Ja tez nie ciagam tesciowej czy mamy, bo jestem chora. Maz bierze wolne wtedy (rzadko to w ogole sie zdarza, ze jestem tak chora, zeby nie miec sily dzieckiem sie zajac) albo ja mam wolne (pracuje na popoludnia), do poludnia jakos wszystko ogarne, a jak maz wraca, to ide sie polozyc i spie. Dobrze, ze u niektorych sa takie relacje, ze rodzice pomagaja, ale zauwazcie, ze dziadkowie nie maja takiego obowiazku, moze im sie nie chciec, moga nie miec sily i cierpliwosci do zajmowania sie wnukami. I trzeba to uszanowac. Autorka pisze swa wypowiedz takim tonem perfidnym, ze mi tez sie wredne komentarze nawijaja same... Ona uwaza, ze tak byc musi, ze dziadkowie pomoga, ale nie musi, to tylko dobra wola ich samych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×