Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nerwosol

Wszystko mnie wkur... Żalcie się też.

Polecane posty

Gość abcde;
nie pochodzę z bogatego domu, mieszkam w bloku, finansowo jest średnio (niecałe 3 tys na 3 osoby), w dodatku ojciec musi mieć alkohol, ja muszę mieć colę, czasem starcza na styk, moi rodzice pojęcie o chorobach mają raczej kiepskie, raczej nie wiedzą co to jest np. nerwica natręctw, czy fobia społeczna, w dodatku są kontrastowi, matka nadopiekuńcza (może chce mi oszczędzić wizyt po lekarzach), ale ma też nerwicę i inne choroby no i myśli chyba stereotypowo o chorobach psychicznych, ojciec jest zdecydowanie przeciwnikiem nadopiekuńczości (nawet powiedział mi kiedyś, że żałuje, że nie znęcał się nade mną, tak jak jego ojciec nad nim), może gdyby nie pił, to by się interesował bardziej moimi zaburzeniami, a tak a propo to jeszcze zastanawia mnie, jak moi rodzice się dobrali, jeszcze w dodatku w roku, w którym się pobrali, to mój ojciec podobno już pił, czyżby moja matka gustowała w pijakach :o generalnie to na matkę mogę liczyć we wszystkim chyba oprócz właśnie moich zaburzeń

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nerwosol
abcde kiedy masz to badanie tak mniej więcej chociaż.Mnie też zastanawia dlaczego moja mama związała się z takim pajacem.Była taka śliczna naprawdę są zdjęcia z jej młodości.Mogła miec każdego.Babcia opowiadała że taki bogaty ja podrywał na praktykach ale mama była skromna z biednego domu gdzie jej ojciec pił.Więc faceta wybrała też biednego gdzie jego ojciec też pił.A potem są takie nieszczęśliwe istoty jak my na tym świecie,poplątane przez błędy rodziców.Ja przez całe życie od nich nie usłyszałam słowa kocham cię.Oni chyba w swoich domach też.Masakra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nerwosol
Idę spać, dobranoc.Zajrzę jutro.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość abcde;
badanie mam w listopadzie, mam jeszcze taką hipotezę, że może w wyniku tego kopnięcia doszło u mnie do jakiegoś jakby uszkodzenia w mózgu moja matka podobno zaszła w ciąże jeszcze zanim się pobrali, a pobrali się w roku, w którym się urodziłem, tak sobie rozmyślam, że może moja matka dowiedziała się, że jest w ciąży i dlatego wyszła za mojego ojca, ale to tylko takie moje rozmyślenia w ogóle w momencie, gdy moja matka była w ciąży, to chyba w domu musiał być chyba niezły sajgon, bo wtedy pod jednym dachem było dwóch wtedy jeszcze agresywnych alkoholików (mój ojciec i brat mojej matki) i dwie osoby nadopiekuńcze (moja matka i babcia) dobranoc, też jutro zajrzę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nerwosol
Witam.To do listopada jeszcze jest trochę czasu ale dobrze że masz wyznaczony termin i chcesz z tym coś robić aby sobie pomóc i zrozumieć swoje zachowania.A czy mama wie o tych badaniach ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość abcde;
witam wczoraj już mi się nie chciało dalej pisać, wracając na chwilę do stylu pisania, dlaczego uważasz, że piszesz chaotycznie ? są tacy, co piszą dużo gorzej a propo uczuć, ja właściwie nie wiem, czy usłyszałem od rodziców, że mnie kochają, może tak, może nie, ale jak znam siebie, to raczej nie przywiązywałem do takich rzeczy szczególnej uwagi, odnoszę też czasem wrażenie, że mój ojciec mało za mną przepada, ale ja ogólnie mam skrzywioną psychikę i emocje, więc może to jest błędne wrażenie, ogólnie to ja mam jakiś problem z uczuciami, wydaję mi się, że nie potrafiłbym założyć normalnej rodziny, chyba nie potrafię za dobrze odwzajemnić uczuć i ich okazać, chyba nie byłbym za fajnym ojcem, czy mężem, jeszcze moja nerwowość, czasem wkurzam się tak, że mną tak jakby trochę trzepie, a nieraz jestem tak wkurzony, że jeszcze wykonuję gwałtowne ruchy rękami i nogami, by się uspokoić, ale to rzadko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość abcde;
tak, wie, ja byłem z nią u tego neurologa, trochę głupio, ale ze względu na fobię społeczną i ogólnie podatność na stres mógłbym mieć problem, żeby się z nim dogadać raczej nie mam na razie motywacji, by coś z tym zrobić, ale chcę poznać przyczynę swojego stanu, bo odnoszę wrażenie, że jestem trochę nietypowym przypadkiem i mnie to ciekawi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nerwosol
Co do pisania to są tacy na forum że się zaraz czepiają jak nie napiszesz poprawnie.A zresztą czym ja się przejmuję, zawsze tylko sie krytykuje jak to robił ojciec.Dobrze że jesteś świadomy tego że możesz nie stworzyć szczęśliwej rodziny. Bo po co robić krzywdę żonie i dzieciom np nie okazując im uczuć, a potem takie odrzucone dzieci pisałyby na forach jak my teraz MÓJ OJCIEC MNIE NIE KOCHA CZY COŚ TAKIEGO.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nerwosol
A tą fobię masz zdiagnozowaną przez psychiatrę byleś choć raz na wizycie? Czy tak po prostu z netu wiesz co Ci jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość abcde;
u psychiatry nigdy nie byłem, no z dwóch powodów po pierwsze, to brak odwagi, po drugie nawet gdybym miał odwagę, to gdyby się matka dowiedziała, czy ojciec, to byłoby raczej nieprzyjemnie, psychiatra to raczej tabu dla moich rodziców, pisałem już chyba, że bywałem kiedyś u psychologa (w dzieciństwie) psycholog stwierdził, że jestem wstydliwy i lekko zamknięty w sobie, ja jednak uważam, że to zła diagnoza, bo po pierwsze psycholog o wielu rzeczach nie wiedział, a po drugie ja jestem raczej subiektywnie mało zainteresowany kontaktami, a gdy już muszę, to się bardzo stresuję, jąkam i trochę drżę, (jeśli chodzi o tą fobię to podejrzewam u siebie bardziej zaawansowaną jej fobii - unikające zaburzenie osobowości) tym bardziej, jak nieraz wystawiała opinie o mnie grupa psychologów z takiej przychodni, do której właśnie chodziłem, to pisało coś na jednej stronie, a na drugiej zaprzeczenie tego (były potrzebne opinie do szkoły związane z moją wadą wzroku i tragicznym pismem), więc tam raczej nikt kompetentny nie pracował, a raz natrafiłem na taką psycholog, co mi poleciła szkołę, która potem okazała się patologiczna, w dodatku nie wiem nawet, czy ta szkoła działała w pełni zgodnie z prawem, to była taka szkoła, że w zasadzie dyrektorka tej szkoły i psycholog, która mi tą szkołę poleciła, to chyba powinny przed sądem odpowiadać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nerwosol
Kurczę to bardzo Ci współczuje tych zaburzeń czy jak to tam nazwać.I tego że masz tą fobię.Bo inaczej to byłoby Ci łatwiej sobie z tym radzić.Mógłbyś sam bez pomocy polatać po lekarzach jakby Cię naszła motywacja.Tyle że znów dochodzi nadopiekuńczość Twojej mamy więc nie wiem czy aż tak Cie kontroluje ,że takie wyjście z domu byloby niemożliwe.Bardzo Cię ciekawi dlaczego się z Tobą tak dzieje i słusznie i niech Ci to doda chęci żeby coś z tym robić.Ale to już po badaniach w listopadzie. Zebyś tak miał jak pogadać na osobności z jakims lekarzem czy nawet żeby te Twoje słowa mógł przeczytać co tutaj pisałeś plus badania to by wiedzieli co i jak. Wiem że łatwo sie tak mówi ale życzę Ci tego żebyś miał lepsze dni, motywację i fajnego lekarza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nerwosol
Muszę się kłaść bo mi głowa pęka,wzięłam ibuprom ale nic nie pomogło.I żle mi się pisze z tym bólem.Jakbyś coś pisał to jutro odpiszę. Pozdrawiam serdecznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość abcde;
hmmm, skoro już tak się o sobie rozpisałem, to dodam coś jeszcze, jak już tyle wyrzuciłem, to może wyrzucę wszystko, mam jeszcze wadę postawy, a kilka lat temu w kręgach szyjnych wykryte zostały jakieś zwyrodnienia w kręgosłupie i jakaś lordoza, przypuszczam, że w innych kręgach w kręgosłupie pewnie też to jest, ja mam kilka fobii, a najdziwniejsza z nich to chyba lęk przed powietrzem w wąskich otworach (np łodyżki, słomki), ta fobia chyba nawet oficjalnej nazwy nie ma, no i moja nerwica natręctw też jest chyba nietypowa, najbardziej nietypowy mój objaw to chyba blutomania (a standardowy przy nerwicy natręctw występuje ablutomania), mam jeszcze pewne zaburzenie logopedyczne, pamiętam jak niektórzy w szkole, głównie w podstawówce wysyłali do logopedy, bo r nie wymawiam, ale mało razy tam byłem, później już to nikomu nie przeszkadzało nie wiem, czemu, ale subiektywnie czuję się normalnie ze swoimi zaburzeniami, może przez problemy z emocjami, uczuciami, to mimo, że niby zdaję sobie sprawę, że jestem bardzo odchylony od normalności, to jednak nie potrafię tego odczuć emocjonalnie i dlatego nie jest mi zbyt źle, aha no i jeszcze gdy miałem prawie 7 lat, zmarła moja babcia od strony mojego ojca, pamiętam jak rodzice weszli do domu i powiedzieli, że babcia nie żyje, ja wtedy coś tam robiłem i byłem akurat zadowolony, a gdy to usłyszałem, nadal byłem zadowolony, a raczej wiedziałem w miarę, co to znaczy nie żyć, nie wiem czy kontynuowanie zadowolenia to normalna reakcja dla 7 latka, czy nie, w ogóle dość długo poza brakiem kontaktów z ludźmi, to raczej w ogóle nie zdawałem sobie sprawy ze swoich zaburzeń, nie wiedziałem co to jest fobia społeczna, czy nerwica natręctw, w dzieciństwie to chyba nawet myślałem, że inne dzieci też się bujają, czy czasem kręcą w kółko jak ja, w dzieciństwie nawet z osobami z rodziny raczej nie miałem za bardzo kontaktu, normalnie rozmawiałem z matką, z ojcem jeśli chodzi o rozmowę, to też normalnie mi się rozmawiało i z babcią od strony matki, w wypadku innych osób z rodziny odpowiadałem tylko krótko, gdy mnie ktoś o coś zapytał, ale i tak u mnie rzadko schodziła się rodzina i tylko przez pewien krótki okres czasu, ale szybko przestali przychodzić, przez co wiele osób z rodziny nie znam, dość niedawno temu zacząłem się bardziej nad sobą zastanawiać i szukać w internecie, co jest ze mną nie tak a propo wyjścia z domu do lekarza, w wypadku psychologa raczej nie byłoby to dla mojej matki duży problemem, ale potem zapewne by mnie wypytywała, co i jak i jeszcze sama mogła by iść do lekarza, u którego bym był, by wypytać, co i jak, no ale do psychiatry mogłaby mi nie pozwolić iść, a jeżeli bym miał przepisane psychotropy, też mógłby być problem, bo moja matka boi się psychotropów, a sama chyba też powinna brać na nerwicę, no jest nadopiekuńcza (nawet jak w dzieciństwie ojciec dał mi klapsa, czy zamknął w pokoju, to się załamywała), czasem mam jakby takie wrażenie, że chciałaby mnie prawie we wszystkim wyręczać, a moja babcia od strony matki, to już w ogóle, ale w dzieciństwie mojej matki też coś chyba nie tak było, bo bardzo często moja matka lubi się kłócić z moją babcią, a w przypadku mojego ojca obecnie jakoś czasem odnoszę wrażenie, że chciałby mi zafundować takie cierpienia, jakie jego ojciec jemu, z reguły, jak jest napity, to tak nieraz po nim czuję, nie wiem, czy tak jest w rzeczywistości, to tylko moje wrażenia, w ogóle jakoś ostatnio coś mi się zrobiło, i zaczęło mnie denerwować, to że pije, kopci jak fabryka, jego brak higieny i jego żałosne teksty, wcześniej jakoś byłem akurat na te rzeczy obojętny, nie wiem, co mi się zrobiło, też się czasem zastanawiam, jakie uczucia do mnie ma mój dziadek od strony mojego ojca, podobno przestał się upijać po paru sytuacjach, gdy w końcu mój ojciec kiedyś zaczął go lać, ale zrobił się zrzędliwy i bardzo panikuje na punkcie swojego zdrowia, to chyba coś w stylu hipochondrii i jeszcze też pamiętam, jak nieraz w dzieciństwie bywałem u brata mojej matki oglądać filmy, na stole kieliszki, butelki, a taki widok mi w ogóle nie przeszkadzał, może mam jakieś zobojętnienie, czy coś, no dwa razy były takie okresy, że miałem krótką depresję, raz gdy byłem w tej porąbanej szkole, co mi psycholog poleciła, chodziłem płakać do kibelka na dużej przerwie, z powodu dokuczania i w ogóle w tamtej szkole źle się czułem, drugi raz to też jeszcze podczas chodzenia do szkoły, przyszedł mi jakiś okres, że znacznie bardziej, niż zazwyczaj zaczęło mi dokuczanie przeszkadzać, z tym, że tam, to akurat popłakiwałem na początku lekcji w kiblu, przez co spóźniałem się na lekcję, potem wróciła obojętność i już żadnej depresji nie było nie palę się by gadać na osobności z lekarzem, chyba przez fobię, mam też czasem takie rozmyślania, że może moje zaburzenia ustąpią same to tyle na teraz, oj chyba trochę długie, zajrzę jutro, dobranoc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nerwosol
Hej ja tylko na chwilkę, potem będę wieczorem. Wiesz może to i lepiej że jesteś zobojętniały, ja bym tego trochę chciała.Bo ja znów się za bardzo wszystkim przejmuję i źle znoszę krytykę wtedy czuję się nikim.Dzięki tej obojętności jest Ci na pewno dużo dużo lżej to znosić. Niby chcesz się dowiedzieć skąd ta obojętność to dobrze,ale te sytuacje w szkole gdyby nie obojętność to byś tego nie wytrzymał.Nie wiem czy Twój organizm się w czasach tych depresji buntował bo nie radził sobie już ze stresem czy co.No po tych badaniach będziesz wiedział czy to jakaś choroba z psychika przez trudne dzieciństwo czy też neurologiczna.Ja mam teraz tak dziwnie że chociaż jestem wściekła smutna i jest mi źle to nie mogę płakać. Jakaś blokada ,kiedyś tak nie miałam,wyryczałam się i czułam ogromną ulgę.Teraz niestety muszę się męczyć.W nocy nie mogę sypiać aż mnie cholera bierze.Wtedy mam 100 myśli na minutę.Myślę o tym że nie moge na razie szukać pracy ok pół roku więc skąd brac kasę na wszystko,że mamie mojej też cięzko i finansowo i z marudnym ojcem.Jak przebiegnie operacja i takie różne,można oszaleć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość abcde;
witam tylko dokąd mnie ta obojętność zaprowadzi, w moim przypadku raczej bardzo trudno będzie o pracę, co może doprowadzić do bardzo trudnej sytuacji, a przez swoją obojętność nie zastanawiam się, jak to wszystko zrobić, moja obojętność przede wszystkim dotyczy mojego stanu i mojej przyszłości, a także niektórych sytuacji, które nie dotyczą mnie bezpośrednio, w momencie, gdy dokuczali mi w szkole, byłem sporo zestresowany, ale przeważnie nie tak, bym popadł w depresję, bardzo stresuję się, gdy ktoś krzyczy, gdy mam coś zrobić, a ktoś ma to sprawdzić, nawet niektóre filmy bardzo przeżywam, a na maturze ustnej, to ze stresu trząsłem się tak, że chyba nawet komisja to widziała, ale gdy egzamin się zakończył, to już tak jakby się śmiałem z tego, no i w dodatku, gdy się wkurzę, to też nieciekawie, bo mnie "rozrywa", ale zestresowany jestem generalnie tylko w czasie trwania którejś z tych sytuacji, a gdy tylko mam świadomość, że takie sytuację będą miały miejsce, ale aktualnie się nie dzieją, to jestem raczej zobojętniały, pamiętam też w dzieciństwie, jak matka była wystraszona, gdy mój ojciec zbyt długo z pracy nie wracał (bo on pracuje, pije po pracy), a mnie to za bardzo nie ruszało nie wiem, czy w czasie depresji mój organizm się buntował, czy nie, ale miałem wtedy myśli samobójcze, ale takie pośrednie, tzn nie myślałem w ogóle, żeby to zrobić, tylko tak po prostu rozmyślałem o tym myśli z reguły też mam dużo, ale przeważnie nie stresuję się nimi, w ostatnich latach moja matka miała dwie operacje i być może wkrótce będzie trzecia, w dodatku ma też problemy neurologiczne, przez które czasem płacze, u mojej babci wykryto nowotwora (we wczesnej fazie, jeszcze nie daje objawów), ale nie wie o tym, a i tak wg lekarzy w jej przypadku operacja z pewnych innych powodów jest niemożliwa, przez moje zobojętnienie i zaburzenia uczuć, raczej nie potrafię za bardzo nikogo wesprzeć, ani pocieszyć ostatnio też jakiś czas temu, całkiem niedawno, czytałem też coś o przemocy w rodzinie, niektórzy twierdzą, że jeśli ktoś stosował przemoc, to takie coś nigdy u niego całkowicie nie znika, co najwyżej może przejść w "uśpienie" i zawsze jest ryzyko, że kiedyś się obudzi i też mi od tego czasu chodzi nieraz taka myśl, jak by to było, gdyby u mojego ojca doszło do przebudzenia, powrót np. do sytuacji, kiedy moja matka była w ciąży, wtedy, to dopiero miałbym jazdy, zastanawia mnie też czasem, dlaczego w przypadku alkoholu mój dziadek zmądrzał znacznie bardziej, niż mój ojciec, także myśli w głowie też mam dużo, z tym właśnie, że z reguły rozmyślam obojętnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nerwosol
Witam witam i o samopoczucie dziś pytam ha ha.Masz rację jeśli chodzi o znalezienie pracy.Mnie też to dotyczy bardzo przeżywam ewentualną rozmowę kwalifikacyjna,jeśli by sie coś trafiło to jakie osoby tam będą ,że pewnie sie ze mnie śmieją że nie dam rady psychicznie.Panikuje okropnie w ogóle nie cierpie zmian.Jest to dla mnie taki stres że nie moge spać w nocy cała sie trzęsę i boli mnie żołądek.Jesli mi się trafi po operacji jakaś praca to będę szczęśliwa jak już sie zaaklimatyzuje w nowym miejscu.Muszę Ci napisać że Cie podziwiam że podjąłeś się zdawania matury,przecież inni w takiej sytuacji dali by nogę i nigdzie nie szli.Wiem że rodzice by też nie dopuścili do sytuacji że miałbyś tam nie pójśc.Ale jest czasem tak że się człowiek ze stresu okropnie zbuntuje i ucieka przed tym czego sie boi.A ty miałeś strach stres a tam po szedłeś,nieźle.Muszę pomyśleć co tam pisałeś jeszcze hm.... A juz wiem ,jeśli chodzi o wspomnienia z dzieciństwa to masz racje moze to się uśpić jakkolwiek to brzmi bo miałam też dobre momenty i stany.Ale to nigdy nie zniknie całkiem.Ja mam czasem coś takiego że jak nadchodzi godzina w której mój mąż ma wrócić z pracy to czuje lęk.Lub jak już słyszę jego kroki na klatce to mam wrażenie jakbym była znów dzieckiem i ojciec zaraz wejdzie pijany do domu, serce wali mi jak głupie i czuje strach.Wiem że to głupie ale to zostało w głowie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Inex
jak już się żalimy... ja się pożalę nad swoją naiwnością i ufnością dla mojego byłego od wczoraj chłopaka. Tak bardzo chciałam wierzyć w jego słowa że się zmieni, że nie zauważyłam jak bezczelnie mnie okłamuje. Taki to mój żałostek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nerwosol
CD.Jeśli chodzi o że dziadek zmądrzał pod względem alkoholu to mnie się wydaje że to zależy od charakteru.Mój teść za młodu jak dzieci były małe tez pił szalał do bicia startował.Teraz tego bardzo żałuje od ja wiem ok 15 lat to całkiem inny człowiek,Mówi że byl glupi i ile to on wtedy przepił itd.Bardzo jakoś sam się zrobił wrażliwy z byle okazji popłakuje np przy składaniu życzeń urodzinowych,bardzo rodzinny sie zrobił. Jak 12 lat temu lekarz zabronił mu palić to z dnia na dzień rzucił i do dziś nie pali.Jest całkowitym przeciwieństwem mojego ojca,który jest nerwowy złośliwy upierdliwy i niszczy mame i dzieci wieczną krytykom.Pajac.Nie wiem czy jakby chciał to by sie zmienił cholera go wie.Matka go utrzymuje a on zero podziękowania czy dobrego słowa tylko ją wyzywa o nic o bzdury ze np krzywo garnek stoi, czy ma mu w tej chwili herbate zrobić.Nie lubie tam chodzic bo mi mamy żal i mnie szlag trafia.Szkoda że Twoja mama ma problemy neurologiczne,Bez tego myśle że byłaby trochę inna ,silniejsza psychicznie i moż enie byłaby taka nadopiekuncza.Tej biednej kobiecie to by sie przydała terapia ale wiem że nigdy sie jej nie podejmie tak jak moja mama. Ależ mamy zryte psychy czy to kiedyś minie to ja nie wiem ? chciałabym ale wątpie zawsze to zasrane dzieciństwo będzie wracać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nerwosol
Inex czyżby zdrada? oj jak tak to współczuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość abcde;
ja to nie wiem, czy w ogóle ktokolwiek mnie przyjmie do pracy z taką psychiką, zresztą jak ja mogę przejść rozmowę kwalifikacyjną, nie wiem też jak to będzie podczas obrony, no bo skoro na maturze ustnej się tak trzęsłem, to nie wiem, może serducho mi trzaśnie i będzie po kłopocie, ja w sumie nie mam nadziei na to, że będę kiedyś normalny, może stąd ta moja obojętność, no bo po co się przejmować, jak nic się za bardzo nie zmieni ja z tego co sobie przypominam, nigdy w żaden sposób nie zbuntowałem się przeciwko swoim rodzicom, czyżbym miał jakąś fobię przed nimi, albo jakieś posłuszeństwo o chorobliwej postaci, no a skoro się nigdy nie zbuntowałem, to dlaczego w przypadku matury miałbym się buntować, a może to i dobrze, w wypadku nieporozumień, to moi rodzice są bardzo nerwowi i zaraz by mnie zakrzyczeli, nie miałbym raczej żadnych szans przebicia moja matka pewnie dlatego była wystraszona, bo podobno właśnie doświadczyła agresji fizycznej ze strony mojego ojca, natomiast ja byłem obojętny, bo nie miałem takich agresywnych doświadczeń, odkąd sięgam pamięcią, tylko kojarzę, że kłopotliwy był powrót z rodzicami ze spotkań rodzinnych, jak ojciec nie chciał iść i pokładał się na ławkach, jeszcze moja matka raz ciekawą akcję odegrała, było to pod koniec spotkania rodzinnego, gdy wychodziliśmy, pewna osoba z rodziny zaczęła się szarpać z moją matką, a ona dała jej liścia, aż się na schody wywróciła, ale nic jej się nie stało, no ale jakby doszło do przebudzenia stanów agresywnych u mojego ojca, to już byłby chyba dla mnie problem, wtedy by chyba poszatkowało moją psychikę na drobne części miałem taki okres niedawno, że miałem sny, że mój ojciec chciał mi zrobić krzywdę no i jeszcze to, że moja złość do ojca, która pojawiła się nagle, nie wiem, co tam w tej mojej podświadomości siedzi może dlatego też jestem obojętny, bo piję dużo coli, wydaję mi się, że ona poprawia mi nastrój, jednak gdyby obojętność nagle znikła, to chyba bym się rozpłakał, bo jakoś ogólnie czuję się jak duże dziecko, ostatnio jeszcze mam coś takiego, że mnie tak jakoś roznosi, poszalałbym przy dobrej muzyce, ale w moim przypadku to niemożliwe, nie wiem, skąd u mnie nagle takie zapotrzebowanie, nigdy jakoś nie miałem takiego zapotrzebowania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Inex
Zdrada nie, przynajmniej nic o tym nie wiem. Jeszcze, bo jeśli była zdrada to prędzej czy później się dowiem, chociaż teraz to itak już nie ma znaczenia. Oszukiwał mnie. Wyjeżdżał na wakacje ze znajomymi, beze mnie, dowiadywałam się zawsze od znajomych że coś się szykuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nerwosol
Wiesz co czyli ten facet nie był Ciebie wart.Jak Cię nie doceniał i nie szanował to pies go j.... Przepraszam za wyrażenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klaps w poslady
co to jest dda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Inex
Dziękuję nerwosol, dobrze przeczytać wspierające słowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nerwosol
abcde Jeśli dużo pijesz tej coli to ta nadpobudliwość jest przez nia .Oglądałam na kablówce taki program kiedyś nadmiar cukru w coli powoduje niespożytą energię.A potem gwałtownie cukier spada i powstaje senność oklapnięcie i obojetnośc.Wiesz zależy ile pijesz bo ja to oglądałam ten program o uzależnieniu od coli to tam pili po ok 60 puszek dziennie. I mieli stopniowo zmniejszane dawki coli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nerwosol
zaraz wracam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nerwosol
Dda to jest jak się ktoś czyli ja wychowałam w domu w którym ojciec pił i bił tak w skrócie. I to niestety zostawia ślady w psychice i przeszkadza bądź uniemożliwia normalne spokojne życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nerwosol
Inex a czy Ty dobrze sobie radzisz z tym rozstaniem /Jesteś silną kobietą ,czy tak jak ja tutaj pisze sobie z kolegą nie bardzo jesteśmy silni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość abcde;
jeszcze pamiętam w dzieciństwie swoje jakieś odloty ze snami, często miewałem paraliże senne, świadome sny, fałszywe przebudzenia i stany zawieszenia pomiędzy snem a jawą no gdybym się nie dowiedział od rodziców, to nigdy bym nie przypuszczał, że mój dziadek był kiedyś pijakiem i się znęcał, uczuciowy to on za bardzo nie jest, ale przestał się upijać i być agresywny no moja matka ma problemy neurologiczne od wielu lat i do dziś nie zostały one zdiagnozowane, też będzie miała rezonans już w sumie drugi, czy trzeci raz, no jak ją znam, to rzeczywiście nigdy na żadną terapię by nie poszła, jej brat nadużywał alkoholu, mój ojciec i jeszcze ma chyba coś na pieńku ze swoją matką

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×