Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość moze moze moze

Oszczędzacie na dziecku/dzieciach?

Polecane posty

Gość moze moze moze

Czy waszym zdaniem warto oszczędzać na własnych dzieciach np kupując: - tylko i wyłącznie zabawki na święta i inne okazje - ubierając dzieci w ubrania z ciuchów - zabierając dzieci tylko na plac zabaw czy do parku zamiast do kina, muzeum, bawialni czy basen - kupując żywność w dyskontach - używając tańszych kosmetyków często wyprodukowanych dla marketów czy dyskontów itd.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeśli kogoś stać to nie musi, ale nie warto też przeginać w drugą stronę i dawać dziecku wszystko co chce i wszystko najlepsze, bo potem będzie miało problem w zetknięciu z realnym życiem. Zresztą rzeczywistość i tak jest taka, że wielu ludzi nie "oszczędza" na dzieciach w ten sposób co opisałaś/eś tylko to jest ich życie codzienne. W życiu najlepsza jest równowaga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja oszczędzam ale robię to
z głową i nie za wszelką cenę. - Zabawki kupuję głównie w Ikei i marketach/dyskontach/Toys R US (marek własnych) jeśli są fajne i tym bardziej na promocji, ale nie kupuję plastików, tylko głównie z naturalnych materiałów (drewniane i bawełniane, no i akcesoria plastyczne, artystyczne, proste instrumenty muzyczne). Bardzo lubimy też polskie drewniaczki, chociaż mogłyby być tańsze. Raz na jakiś czas wydajemy więcej na książki, książeczki edukacyjne i gry logiczne, które niestety nie doczekały się jeszcze substytutów, chociaż niektóre można już ściągać na tablety, ale są głównie po angielsku. Ogólnie zabawki kupujemy z rzadka i nigdy nie kupujemy bezwartościowych drobiazgów, które dzieci próbują od nas wyżebrać przy pierwszej lepszej budzie/straganie w czasie różnych wycieczek/festynów, po to tylko żeby się chwilę pobawić a potem rzucić w kąt. Dużo zabawek robimy też sami z dziećmi wg instrukcji z netu (domki dla lalek z kartonu, korony, miecze, pacynki, kukiełki, stroje do przebierania). Poza tym robimy też różne eksperymenty, barwimy makaron, bawimy się kulkami sensorycznymi z hydrożelu, itp. - Nie ubieram dzieci w ciuchy ze szmateksów (bo do nich nie chadzam), ale z Pepco gdzie można znaleźć dużo dobrych gatunkowo markowych rzeczy z drobnymi wadami krawieckimi/produkcyjnymi, albo w marketach kiedy są fajne promocje (F&F z Tesco, Lupilu z Lidla, czasem nawet coś z Biedronki jak rzucą do koszy), a jak jest sezon wyprzedaży to uderzam do Cubusa, C&A bo można się tam niedrogo i dobrze obkupić, czasem też do KappAhla, H&M i TK Maxxa. - Do kina chodzimy z rzadka, bo ściągamy dużo filmów z netu z Dime za darmo, tyle że w oryginalnych językach (najczęściej po angielsku) bez dubbingu, albo oglądamy je w necie lub w częściach na YT. Zamiast sali zabaw postaraliśmy się o tańsze ale równie fajne atrakcje na podwórku (trampolina, huśtawka itd.). Na basen chodzimy głównie chłodną porą bo w czasie letniego sezonu dzieciaki mają basenik na podwórku albo duże elastyczne wiadra. Na wystawy akurat chadzamy bo lubimy, ale wybieramy często dni kiedy wstęp jest wolny (np. czwartki w Zachęcie) lub gdzie wejściówki są tańsze. Lubimy też warsztaty dla dzieci. - Owszem kupujemy żywność również w dyskontach, ale czytamy składy i generalnie wybieramy produkty proste i nieprzetworzone (warzywa, pieczywo, niektóre produkty sypkie). Nie jemy gotowych posiłków, tylko staramy się robić wszystko od podstaw (bez słoików i saszetek z gotowymi sosami, mieszankami przypraw i bez "Pomysłów na ..."). Generalnie unikamy produktów, które mają w składzie sztuczne dodatki spożywcze (benzoesan sodu, glutaminian, sorbinian potasu, cyklaminian i inne kryjące się pod kolejnymi E barwniki spożywcze, substancje aromatyzujące, konserwujące, przeciwutleniające, zagęszczające, stabilizujące, spulchniające, bakteriobójcze, emuglatory, rozpuszczalniki, ulepszacze, regulatory kwasowości i ph) lub mogą pochodzić ze zbiorów GMO (tanich produktów kukurydzianych i sojowych), albo być zanieczyszczone czy gnijące. Nie kupujemy pakowanego i konserwowego mięsa, wędliny też bardzo rzadko i tylko w sklepach mięsnych (ale parówek nie dotykamy, nawet tych dla dzieci z rzekomo wyselekcjonowanego mięsa). Nie kupujemy jaj z chowu klatkowego, ani ściółkowego, ani innej klasy niż A. Bardzo często kupujemy żywność sezonową na targach. Dzieci po roku dostają mleko krowie i normalne posiłki. Wcześniej kupujemy niedrogie mleko Babydream z Rossmanna, które ma porządny skład, jest dobre, sycące i robi je Humana, oraz staramy się karmić je samodzielnie przygotowanymi posiłkami (naturalne kasze z owocami, samodzielnie ugotowane lub upieczone warzywa i mięso). Praktykujemy BLW. Kiedy nie ma czasu na przygotowanie niemowlęcego posiłku kupujemy gotowe w Rossmannie (Babydream), które wydają mi się lepsze od innych droższych, bo nie są tak słodkie jak te polskie (bo nie są dosładzane), co jest dla nas ważne, bo my nie dajemy cukru do 12 mies. (podobnie jak soli). Nie kupujemy dzieciom regularnie słodyczy, tylko raz na jakiś czas (dostają je raz na tydz. - w sobotę lub niedzielę), za to kiedy czas pozwoli przygotowujemy domowe ciasta, muffiny, puddingi itp., ale nie regularnie (czasem się zdarzą 2 razy w tyg. a czasem nie ma nic przez 2 tyg.). Nie kupujemy tanich kolorowych jogurtów i serków homo, tylko kefiry, maślanki i jogurty naturalne, które dajemy z owocami, powidłami lub musami. - Używamy głównie kosmetyków z Rossmanna (Babydream) bo nie tylko są tanie ale przede wszystkim wolne od silikonów, aluminium, parabenów, PEG-ów, SLS-ów , SLES-ów, parafiny, glikolu propylenowego, formaliny i podobnych substancji. Pieluch używany wielorazowych kieszonek, a na wyjścia kupujemy dyskontowe Tesco Essentials, Babydreamy lub Dady. Akcesoria kosmetyczne (płatki bawełniane, patyczki kosmetyczne, wkładki laktacyjne itp. kupujemy marek własnych Rossmanna, Tesco i innych dyskontowych).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja oszczędzam ale robię to
Czasem jakieś fajne tanie drobiazgi do zabawy można znaleźć też i w Pepco, Tesco, Lidlu, Aldi i Biedronce. Dla niemowląt fajne zabawki są też w Rossmannach i C&A, ale cenowo wypadają średnio w stosunku do Ikei na przykład.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmm hmm hmm
ja kupuje pieluchy w biedronce. obiadki robie sama. ciuchy mam niektóre uzywane, niektore nowe(zazwyczaj z pepko), kosmetyki z rossmana. i co przez to mam sie czuc gorsza od innych matek? kolezanka swojej corce zabawki kupuje nawet bez okazji. mala ma ich tyle ze ja przez cale zycie tyle nie mialam. i co? ost byly jej urodziny. kazdy przyniosl jakis upominek. niektorych zabawek w ogole nie dotknela. a na pilke do skakania zareagowala "znowu?". nie wiadomo bylo co temu dzieku przyniesc bo wszystko ma. a to dopiero 3-latka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zwroty
Jeżeli kogoś stać na wydawanie kasy bez ograniczeń to super.Większość nie ma jednak problemów z jej nadmiarem. Oszczędzać można nie czyniąc dziecku żadnej krzywdy (i nie wpędzając go w poczucie, że jest gorszy, bo biedniejszy): -wiele produktów z dyskontów nie odstępuje jakością od oryginałów (często pochodzą od renomowanego producenta) - chodzi o jedzenie, jak i produkty kosmetyczne -do kina można iść na seanse poranne (niektóre kina oferują do godz.x zniżki) -zabawek nie ma sensu kupować, bo okazji, by zrobić prezent jest mnóstwo, a dziecko najczęściej dostaje upominki również od babć, wujków itd. -promocje w sieciówkach (choćby C&A,5-10-15) sprawiają, że ubrania dobrej jakości można kupić tanio

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja oszczędzam ale robię to
Sprzęt sportowy, odzież sportową i rekreacyjną dla dzieci (jeśli coś trenują) można tanio kupić marek własnych sieciówek sportowych (np. Kipsta z Decathlona itp.), które najczęściej są naprawdę bardzo dobre.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama dwójki.....
Liczę każdy grosz, ostrożnie wydaję pieniądze na jedzenie i chemię, ale dzięki temu stać mnie na wakacje, ciuchy dla dzieci np. z H&M, kino, bawialnie, dinozaury, autka i helikoptery w galerii, lody, wypady do cukierni itd. Dzisiaj kupiłam im nowe zabawki na prawie 200 zł i nie żałuję...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja oszczędzam ale robię to
W Jysku też są fajne drobiazgi dla dzieci do zabawy w domu i na powietrzu (zestawy do różnych gier). Tak na prawdę nie trzeba wydawać nie wiadomo ile ani biegać po salach zabaw, żeby dzieci miały frajdę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja oszczędzam ale robię to
W Ikei w sklepiku szwedzkim można znaleźć bardzo dobre jedzenie o naprawdę przyzwoitym składzie lub całkowicie naturalnym, które bywa często na promocji, dlatego warto i tam zaglądać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tez oszczedzam z glowa
do Ja oszczędzam ale robię to: jakb ym siebie czytala. z tym ze odkupuje czasem uzywane ciszki od zanjomych lub znajomych znajomych. rossman ma swietne sklady jedzenia dla dzieci i kosmetykow. Ceny tez bardzo dobre!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vbnmtr
Nie oszczędzam na dzieciach - kupuję po prostu rozsądnie. Czytam składy, porównuję ceny i zawsze tam, gdzie taniej ale dobrze. Promocje, wyprzedaże, okazje. Zawsze po wstępnym rekonesansie, nigdy w pierwszym sklepie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zabawki prezenty otrzymują kiedys obie na nie zasłużą, lub z jakiejs okazji/swieta Ubran nie kupuje w szmateksach, ale nie mają samych oryginalow, bo bez sens, zwlaszca kiedy dziecko przedszkolne szybko rosne Kosmetyki uzywam takie jakie sa skuteczne i je lubie bez wzgledu na marke i cene Nie jestem ani oszczedna ani rozrzutna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja nie oszczędzam, czasem tylko dostanę od siostry męża jakiś ciuch dla młodego, używam go do latania po działce, albo w domu ostatnio codziennie młodemu coś kupuję z zabawek: książki, samochody, lego duplo, ubrania nie z ciuchów, do kina za mały, ale na gofry, do zoo chodzimy, do bawialni żarełko normalne, sporo mamy z własnej uprawy warzyw czy owoców, komestyki raczej apteczne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja oszczędzam ale robię to
Żywność niemowlęcą z Rossmanna produkuje niemiecka Bebivita, która jest jedną z gałęzi Hippa (nie bylić z polską Bobovitą). Również uważam, że są bardzo dobre, nawet pomimo tego że idą wg niemieckich schematów żywienia niemowląt (chodzi m.in. o mięso po 4 mies.)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja oszczędzam ale robię to
mylić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja się nawet nad tematem
Ja nie oszczędzałam ale też nie kupowałam zbędnych rzeczy. Jeżeli chodzi o kosmetyki to od początku wybrałam wersję "minimum" czyli im mniej tym zdrowiej i tego się trzymam aż po dziś dzień . Ubranka kupuję w H&M i C&A ale częściej w tym pierwszym i też staram się wybierać to co najładniejsze ale potrzebne a nie zbędne (rzadko idę na swój kaprys) z tym że nie brakuje mi przy tym rzeczy na zmianę plus rezerwy ;). Zabawki kupuję dobre, pomysłowe i chyba bardziej nastawione na logiczne myślenie, intelekt ale też te dla wyobraźni (drewniane puzzle, klocki , książeczki układanki i książeczki puzzle, mini instrumenty muzyczne, farby do malowania rękami, masa plastyczna ) i właściwie kieruję się intuicją. Moja córka nie przepada póki co za lalkami i akcesoriami dla lalek (to może się z czasem zmienić) więc ma zamiast tego kilka kaskotek. Uwazam że nie ma nic złego w oszczędzaniu jednak pod warunkiem że jest to mądre oszczędzanie i nie kupowanie tego czego nie potrzeba . Czasem dziecko ma kilka lbu kilkanaście mądrych zabawek które dają się bawić na kilka różnych sposobów i to wystarcza a czasem są zabawki rosnące z dzieckiem. Ubrania nie muszą być absolutnie markowe ale ważne by były wygodne i oddychające z miarę dobrej bawełny by zachowały formę po kilkunastu czy kilkudziesięciu praniach. Jest jedna rzecz na której nigdy bym nie oszczędziła a jeżeli już to kosztem czegoś innego (zależy od sytuacji finansowej ) mianowicie żywność. Żywność musi być dobra i jak dla mnie za wszelką cenę .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Ja oszczedzam ale
Moze polecilabys mi gdzie kupic jakis tani rowerek biegowy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ha ha haaaa
obecnie jestem w ciężkiej sytuacji finansowej ale dziecko jest na ostatnim miejscu jeśli chodzi o oszczędzanie. Tzn. ma wszystko czego potrzebuje ale nie skupuję zbędnych rzeczy. Kiedyś kupowała ubranka, które mi się podobały, nie patrzyłam na ceny i na to czy są potrzebne. Kupowałam masę zbędnych rzeczy. Dziś wiem, że to nie ma sensu. Dziecko powinno mieć wszystko czego mu potrzeba ale jak ktoś wyżej pisał,bez przesady. Najważniejsza jest miłość, wspólne spędzanie czasu. Zabawki nie muszą być drogie i znanych firm - dzieci cieszą się z pierdołki w Kinder Niespodziance ;) Nie ma sensu też zaśmiecać pokoju ;) Połową się dzieci i tak ni bawią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja oszczędzam ale robię to
My mamy akurat polski drewniany Pino Mini marki O'yeya. Do tego kask z Decathlona (marki własnej B'twin). Ale na rynku wybór jest spory w różnych przedziałach cenowych. Na pewno znajdziesz coś dla siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rzeczowe podejście do sprawy
Oszczędzać trzeba mądrze. I chyba nie oszczędzać na dzieciach ale po prostu czasem zastanowić się zanim się wyda na coś kasę. Robić to z głową. Na niektórych rzeczach nie warto oszczędzać. Jedna z moich koleżanek np chciała oszczędzić na opiekunce do dziecka. Oferowała pracę 40 godzin w tygodniu za 400zł!!! Do opieki znalazła same alkoholiczki i kobiety z dziwną przeszłością... Musiała zmienić 4 opiekunki zanim zrozumiała że nikt przy zdrowych zmysłach nie przyjdzie na pełen etat za 400zł. No i odbyło się to kosztem dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ha ha haaaa
ps. kto powiedział, że tańsze kosmetyki nie są dobre? ;) Moja córka ma suchą skórę i zawsze kąpałam ją w Oilatum dopóki kolega, który ma syna z atopową skórą nie polecił mi parafiny - ta kosztuje niecałe 4zł. a jest równie dobra ;) Jedzenie w dyskontach? Przecież jemy je wszyscy - takie mamy jedzenie i dziecko takie będzie jadło przez całe życie. osobiście tylko na początku cudowałam ze słoiczkami i żarciem ze sklepów eko. Jednak kiedy córka skończyło rok, zaczęłam gotować sama i nie uważam tego za złe, boznam wiele mam, które od zawsze tak robiły. Zreszta co do słoiczków to różnie sie o nich mówi. To tylko wygoda mamy a nie zdrowie dla malucha. Plac zabaw zamiast bawialni? - a dlaczego nie? Róznica polega na tym, że za jedno płacisz a za drugie nie. Poza tym nie warto zapewniać dziecku nieustannie wyszukanych rozrywek, bo potem nie cieszy się z drobiazgów i jest znudzone. A ja uwazam, że wyjście do kina, bawialni czy wesołego miasteczka należy trochę celebrować i niech to będzie nagroda albo z okazji jakiejś urioczystości jak dZień dziewcka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Moja córka też miała
AZS i nie kupowałam jej parafiny gdyż lekarka mi odradzała. Skórę smarowałam i okładałam bandażami (nóżki i ręce) specjalną maścią na bazie wazeliny i lanoliny oraz myciem w skóry z dodatkiem olejku sojowego. Nie oszczędzałabym tak bardzo by kupować parafinę . To na moim przykładzie gdzie ważne było zdrowie córki . Jeżeli chodzi o żywność to kupuję ekologiczne (masło, warzywa, owoce, mięso , nabiał ) bo w kraju w którym mieszkam te produkty leżą zaraz obok nieekologicznych i są nie co droższe ale łatwo dostepne w każdym sklepie więc nie wiem dlaczego miałabym nie korzystać. Ubrania kupuję w najtańszych sieciówkach (Kik , H&M) z naciskiem na Kik który w Niemczech jest chyba najtańszym discontem odzieżowym. Zabawki kupuję przeróżne ale rzadko bo jak wiadomo wybiera się takie które tak szybko się nie znudzą i bardziej takie które miaja większą rozpiętość wiekową. Mysle że dla każdej osoby słowo oszczędzanie będzie miało inny wymiaro bo wszystko zależy od portwela i od tego jak rodzic postrzega potrzeby dziecka .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja nie oszczędzam. Kupuję często i dużo. A wogóle przez internet. Ubrania w h&m, chociaż i też czasem w pepco. Zabawki kupuję często, ale potem za jakiś czas je sprzedaję na allegro, i kupuję nowe. Córce się znudzą,a po co się mają kurzyć, tak samo z ubraniami, też sprzedaję...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja oszczędzam ale robię to
Parafina jest pochodną ropy naftowej. Ja jej unikam w kosmetykach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja oszczędzam ale robię to
Kik jest też w Polsce, ale na razie z dala od dużych miast.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja oszczędzam ale robię to
Sporo taniej rozrywki i zabawy dostarczają też gry edukacyjne, logiczne i quizy online, których jest w necie zatrzęsienie, choć głównie w obcojęzycznym wydaniu na obcojęzycznych stronach, ale dzieci i tak szybko załapują o co chodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×