Chłopal chce abyśmy zamieszkali razem ale żąda abyśmy RACHUNKI dzielili na pół

Ja nie uważam aby to było ok, bo on jest facetem i de facto on powinien płacić więcej. Chce mu dzisiaj powiedzieć że zgodzę się z nim zamieszkać jeżeli będziemy dzielili rachunki: 1/3 ja a 2/3 on. Jakich argumentów wy dziewczyny użyłyście do tego?

jestes zalosna, wiesz?

Place z nim wszystko po pol Zarabia prawie 6 tys na mc ja marne 2 tys ale on jest straszna sknera

:D

A dlaczego niby miałoby tak być? :D Nie bądź śmieszna. Może niech od razu płaci całość, robi zakupy, sprząta, gotuje, pierze, prasuje, pastuje podłogi, myje kibel, wyciera kurze dwa razy dziennie a ty będziesz leżeć i pachnieć - bo tak powinny robić kobiety. :D:D:D

post do dziewczyny wyzej - ten twój facet to jakiś nienormalny jeżeli sam nie płąci przy takiej kasie :-/

Marne prowo :o

Wiesz, ja nawet nie wymagam od niego zeby placil calosc ale przynajmniej jakas tam wieksza z grubsza czesc nie powiem mu tego bo mi po prostu glupio ale jest mi ciezko jak place za mieszkanie za siebie 700 zl plus wiadomo jakies jedzenie no i jeszcze sie ucze wiec place za szkole takze lichutko

Czepiacie się dziewczyny, a prezentuje myślenie typowe dla większosci przedstawicieli naszego cudownego społeczeństwa, w tym pewnie Wielu z Was, "Niech bogaty łoży więcej, bo ja nie mam i już. A czemu on ma mieć, hmmm?"

Nie chce zeby lozyl calosci. Tylko 200 zl wiecej np. Poradze sobie z roznych patowych sytuacji wychodzilam i wiem ze nawet jak nie zaplaci wiecej to dam rady, no ale poki jeszcze zdobywam wiedze, pracuje to odrobina wsparcia by sie przydala bo nie mam jej od nikogo.

że prezentuje takie myślenie nie znaczy, że ma rację. Zresztą ona nie napisała po ile zarabiają.

Ja dostaję kasę od rodziców. On zarabia 2500-3000 zł na rękę.

chce, żebyś zobaczyła na czym polega życie. On musi pracować, a Ty się o nic nie martwisz, bo masz kasę od rodziców.

mieszkanie od faceta, czym ty sie w ogole w zyciu zajmujesz??

Ja studiuje i się uczę

Ja nie uważam aby to było ok, bo on jest facetem i de facto on powinien płacić więcej a to niby czemu? jakies dodatkowe oplaty cie czekaja z tytulu jego plci, ze ma placic wiecej? poza tym co to znaczy, ze on zada?! no i jak zamieszkacie razem to bedzie ci latwiej, bo nie bedziesz placic wszystkiego tylko 1/2

olej te wszystkie święte feministki, co każą Ci wszystko na pół. Facet dobrze zarabia, w przyszłości ma się nastawić na zapewnienie Waszej rodzinie bytu. Niech się przyzwyczaja. Ja też taka honorna byłam, bo zawsze więcej zarabiałam, (teraz już nie) to mi teraz mówi kup fotelik, kup wózek, bo się przyzwyczaił, że wszystko było na mojej głowie, Skoro jest sknera, to z wiekiem będzie tylko u niego gorzej.

wprowadzaj się do niego i już! jak zapyta dlaczego nie chcesz to mu powiedz, że możesz dokładac co najwyżej (podaj kwotę) a nie połowę

mialo być NIE WPROWADZAJ SIĘ DO NIEGO

Jak czytam kafeterie to nie dziwie sie ze tyle kobiet nie potrafi ułozyc sobie zycia, jest tyle zdrad i rozwodów. Jesli ludzie ktorzy niby się kochają, mieszkają razem, rozliczają sie z zakupow i każdy sobie rzepke skrobie jak w akademiku Mieszkanie razem to poważna decyzja, swiadczaca o tym ze planuje się wspolne zycie, przyszłosć, rodzine. Dla mnie to rownoznaczne z tym że budżet jest wspolny i żyjemy razem. A jak wy wybieracie sobie partnerów dla ktorych jestescie wspólokatorkami z opcją darmowego seksu to juz wasz problem

A ja niedługo zamieszkam z chłopakiem w Moskwie . On zarabia niebotycznie dużo a ja mam tylko rentę po rodzicach 1250 zł ;( Także nawet na nic nie wystarcza . Ale on dobrze o tym wie ze nie mam kasy ;] Wcześniej bardzo często przyjeżdżałam do jego mieszkania w Łodzi i trochę tam siedziałam zwłaszcza w wakacje i nigdy nic nie mówił żebym się dołożyła. W Moskwie pracy raczej nie znajdę kompletnie nie znam języka ani rosyjskiego ani ang.

Evvvvvka ma rację. tak się wszystkie chcemy emancypować, wolność etc, a potem jest czarna dooopa, że się nie chce żenić i traktuje jak darmową pomoc domową. Wiadomo, że obie strony maja się starać i pracować, ale skoro jedna jest na garnuchu rodziców, a druga sporo zarabia, to facet może się trochę bardziej dołożyć.

Czytajac niektore wypowiedzi- rece opadaja. Skoro czujesz sie dorosla by zamieszkac z chlopwakiem to zachowuj sie tez tak. A co to za durnota , ze on jako facet ma placic wiecej? Skad ty sie urwalas? Wspolne mieszkanie to wspolne dzielenie sie codziennoscia, swoimi problemami, obowiazkami jak i RACHUNKAMI.

Wyjdź za Niego, wtedy będzie opłacał całość, a jak się zacznie buntować, to alimenty :D :D :D Hehehehehe

Moim zdaniem jeśli zarabiacie podobne kwoty to rachunki powinny być dzielone na pół. Ale jesli zarabiasz mniej nie powinnaś sie na to godzić, tylko płacić odpowiednio mniejszą część np 1/3. A po drugie jeśli to chłopak nalega i zaraz potem wspomina o podziale kosztów, bardzo wygląda mi na to, ze chce po prostu zaoszczędzić na swoich wydatkach i w życiu bym sie z kimś takim nie związała na całe życie :) a na krótko to żaden interes dla Ciebie, tak że tego...nie wiem czy w ogóle warto zadawać sie z taką interesowną osobą.

Dla mnie to farsa! Jesli to ON chce żebyś z nim zamieszkała to nie powinnaś dokładać ani złotówki... Skąd Ty go wzięłaś?

Dokładnie- gość to sknera. Poza tym co to jest takie dzielenie pół ty pół ja- a jak Ci się noga powinie to co każe się wyprowadzić? Trochę jak zabawa w dom. Jeśli on zarabia praktycznie trzy razy więcej niż Ty- to chyba co innego dla niego 1 tys. zł- a dla Ciebie to pół pensji.

Jeżeli planujecie wspólnie zamieszkać, to rachunki też powinniście płacić WSPÓLNIE. Nie żyjesz kochana w XIX wieku już, chcesz mieć partnerski związek? Czy stać przy garach i rodzić dzieci? Zastanów się!

jesli to chłopak chce, to mozesz powiedzic - ok, ale mogę zaplacic tylko tyle i tyle, jesli mu zalezy, to sie zgodzi.

nie zarabia