Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość smutna mammcccciaaa

nienawidze tesciowej!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!ocencie!

Polecane posty

Gość hmmmmmmmmmmmmaa
autorko dowiemy się czemu tak od swoich rodziców nie wymagasz jak od tesciów?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja chcę zajmować się wnukiem,ale moja synowa nie chce .Woli zostawiać go u swojej chorej matki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Co do mieszkania to
nie zgodziła bym się na takie zasady i nie dała tam zameldowac dziecka oraz sama bym tam nie mieszkała (skoro to nie moje mieszkanie bo nie jestem tam zameldowana?! - szok). Rozumiem tok myślenia teściowej i jej obaw z zameldowaniem synowej ale to już o czymś świadczy , mianowicie o tym że ta kobieta nie uznaje swojej synowej jak i jej dziecka (w dziecku tkwi połowa synowej). Jeżeli dali synowi mieszkanie (ten cudzysłów miał oznaczać że tylko słownie? ) to mąż może cię zameldować jeżeli nie to jest coś takiego że gdzie para małżeńska i wspólne dziecko tam i wspólny meldunek wszystkim (pod tym samym adresem). Możesz być zameldowana na zasadzie że jak tylko osoba będąca na decyzji zmieni zdanie to może cię wymeldować. Co do chęci nawiązania kontaktu z teściową to bym sobie darowała bo tak kobieta zwyczajnie cie nie lubi i ci nie ufa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smuttna mmaaaamcia
dokladnie!, "co do mieszkania to" chociaz ty mnie rozumiesz i wiesz o co chodzi... poprostu kazdy sie dziwi ze ja nie mam zameldowania w mieszkaniu w ktorym mieszkam z męzem i dzieckiem... zobaczcie w jakiej jestem sytuacji: przypuscmy rozne wypadki chodzą po ludziach i... np. bede remontowala to mieszkanie kupowala do niego meble z cięzko uciłanych uskladanych pieniedzy inwestowala w mieszkania a przypuscmy maz by umarl mialby wypadek czy cokolwiek to mam sie wykonic nie mam meldunku, masakra jakas!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmmmmmmmmmmmmaa
To mama niech Ci kupi mieszkanie i wtedy się zameldujesz. Teściowa to obca kobieta-nie musi nic wobec Ciebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smuttna mmaaaamcia
do hhhhhhhhhhhhmmmmmmmmmmaŁ a tz tak masy jak ja_ >?? pewnie sie madrzysz bo maz cie po ludzku zameldowal i nie musisz byc zameldowana pod innym adresem masz prawa do mieszkania na rowni z nim nie jestes smieciem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość masz rację....
Z tym meldunkiem to gruba przesada! Jesteście małżeństwem i ten fakt teście powinni uszanowac!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nic nie poradzisz,mieszkanie teściów. Widocznie nie przepadają za Tobą i nie mają zaufania do Ciebie. Chociaż głupio tak wkładać pieniądze tam gdzie nie jest się zameldowanym i nie wiadomo co później jak by coś poszło nie tak(dajmy chociażby właśnie te przykłady co podałaś). Ale jeżeli nie mają do Ciebie zaufania to Cię nie zameldują proste, lub jeżeli Ciebie nie lubią,nie akceptują.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmmmmmmmmmmmmaa
Akurat ja miałam swoje mieszkanie przed slubem i było tylko moje. Potem je sprzedaliśmy,kupiliśmy większe i mąż dokładał różnicę i już było na nas oboje. Ale nigdy nie chciałabym mieszkac w mieszkaniu tesciowej wiedząc ze ona mnie nie lubi i nie szanuje. Zrozum, to obca kobieta dla Ciebie,nie musi Ci nic dawać ani Cię meldować. Może mama kupi Ci mieszkanie albo po babci jakieś dostaniesz...czemu tylko wymagania masz od teściowej a ani słowa o pomocy ze strony rodziny bo widzę że rodzina TWOJA Cię olała i o to już nie masz pretensji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość masz rację....
Wymeldowałabym dziecko i zameldowałabym tam gdzie ja. A mąż już dawno powinien rozmówic się z rodzicami. Dziwne, że nie robi nic w tej kwestii... A co do urodzin, nie zapraszałabym ich póki nie będę zameldowana!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość masz rację....
Albo teście szanują RODZINĘ albo RODZINA nie szanuje teściów!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmmmmmmmmmmmmaa
a gdzie ty autorko jestes zameldowana? Do szczęścia ci ten meldunek potrzebny? Nienawidzisz teściów a chcesz od nich różnych rzeczy-nie rozumiem tego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asdfghjkl#
jako moja synowa poslala bym cie do szkoly, lo matlo bosko czestochowsko co za lom z ciebie, ale wrota jak od stajni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hmmm to ja jestem w
No tak, autorka już niczego po swojej tesciowej spodziewać się nie może bo sprawa jest ewidentna ale wiecie, to jest i tak przykre bo jednak tyle mówi się o relacjach pomiędzy teściowymi i o tym by je utrzymywać w całości by ten wnuk i babcia by to miało ręce i nogi a synowa by nie robiła problemów a tu proszę, teście nie zameldują synowej bo nie jest z ich krwi i kości :D ...do cholery a co na to małżonek? Przecież gdyby mój mąż usłyszał że "syniu ale meldujemy tylko ciebie" to by zrobił zamieszanie . Nie wiem o co chodzi tej teściowej ale skoro tak postąpiła to widać nie liczy sie tym że synowa będzie na długie lata u boku jej syna . Autorko , ja zameldowałabym dziecko tam gdzie sama jestem zameldowana. Ja akurat podzielam zasadę że dziecko powinno być tam gdzie matka . Dodam jeszcze tyle że powinnaś na obecnym adresie być zameldowana tymczasowo czyli powinien być to adres korespondencyjny bo jakby nie było mieszkasz tam a zapewne nie liczą za wodę za ciebie bo nie jesteś zameldowana i jak się spółdzielnia czy administracja dowie to wezmą sprawę za dupę brzydko mówiąc bo jednak jak ktoś na stałe mieszka w danym miejscu to musi być to oficjalne .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmmmmmmmmmmmmaa
a może myślą tak: my tu dla synka i mieszkanko i pomoc i w ogóle a tamta rodzina ( czyli Twoja) nic, nawet nie dołożą do niczego...tak niestety niektórzy myślą. Mnie wciąż zastanawia czemu mama Ci nie pomaga i gdzie jesteś zameldowana. Coś mi tu nie pasuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmmmmmmmmmmmmaa
hmm to ja jestem - po pierwsze to ja rozumiem co piszesz ale do k...nędzy dzieciak ma jeszcze inną babcie i innego dziadka, może NAJPIERW autorka powalczy o to aby tamci się zainteresowali wnusią, z krwi i kości...A po drugie pomyśl gdybyś Ty była na ich miejscu...masz syna i on ma żonę, ale wydaje Ci się dziwna ( mnie autorka wydaje się jakaś dziwna) z rozczeniami i w ogóle a nic może z siebie nie daje, nie wiesz czy zaraz nie zostawi meża dla bogatszego albo innego numeru nie wywinie...zameldowałabyś ją? Bo ja nigdy w życiu,.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorko napisz dlaczego Twoja mama Ci nie pomaga? Po raz kolejny ktoś już pyta. Na teściów nic nie poradzisz,nie zmusisz ich przecież. Dość dziwna sytuacja ale zależy z jakiej strony się patrzy. Inaczej widzę to z Twojej strony a inaczej to widzę ze strony teściów. Ty chcesz żebyście byli razem zameldowani tak jak przeważnie w każdej rodzinie jest, chcesz ew wkładać środki finansowe w te mieszkanie ale obawiasz się co potem jak jednak nie wyjdzie jak nie jesteś zameldowana. Teściowie nie ufają Ci albo nie przepadają za Tobą. Bądź jak ktoś napisał po wyżej, oni mieszkanie itd a Twoja mama nic zależy o co im konkretnie chodzi. Jeżeli chcesz to zapytaj ich wprost:) Oni nie mają obowiązku Cię zameldować, jak chcą to mogą ale nie muszą. Co do męża,czemu z nim po prostu nie porozmawiasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hmmm to ja jestem w
Ok wiadomo że nie znając człowieka nie jesteśmy w stanie całkiem obiektywnie na to spojrzeć ale równiedobrze można pomyśleć że i tesciowa nie jest do końca normalną kobietą i nie stawiać jej na piedestale tylko dlatego że zaserwowała mieszkanie synowi (bo tak naprawdę tylko synowi). Może synowa ma swoje powody , nie wiem, to sprawa autorki i jej rodziny ale to co przedstawiła autorka nie jest normalne i ja tylko napisałam co bym zrobiła z takiej sytuacji a zrobiłabym tak że wymeldowałabym dziecko na adres swojego meldunku i tyle. U mnie w rodzinie była podobna sytuacja ale chodziło o kuzynkę i jej męża z którym ma dziecko. Rodzice kuzynki przepisali na córkę mieszkanie (własnościowe) a jej męża który ją bardzo kocha ale teście nie kochają jego . Rodzice męża kuzynki mieli pretensję że ci nie wpisali go na to mieszkanie . Róznica tkwie w tym że mąż kuzynki jest tam zameldowany ale nie wpisany na mieszkanie i o to tyle zachodu a tu mamy sytuację gdzie nawet meldunku nie ma więc to jest już dziwne i nie fair. Przecież można zameldować na pobyty tymczasowy z zastrzeżeniem że główne osoby na decyzji (właściciele mieszkania) będą mogli ją wymeldować kiedy uznają że zachodzi taka potrzeba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmmmmmmmmmmmmaa
Dlatego nie chciałabym być zależna od kogokolwiek, gdyby taka sytuacja była u mnie to mąż by pewnie nie przyjął tego mieszkania, albo z warunkiem że przepisują na niego a tedy on robi z tym co chce, ale ja z teściami też nie mam dobrych stosunków i nigdy niczego od nich nie chciałam, jestem dorosła, mam swoją rodzinę, do niczego mi nie są potrzebni i dziwi mnie że autorka tak chce ich uwagi a nie chce tej uwagi od rodziców swoich to mnie najbardziej dziwi. Ja z problemem najpierw do rodziców leciałam jak męża nie było pod ręką

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Osoba na decyzji może
zameldować ale by mogła wymeldować musi być meldunek tymczasowy i po tym okreslownym czasie (jest umowa) kiedy umowa wygasa , własciciel może wymeldować. To niezły pomysł ale jest trochę sztuczny i bardziej stosuje się go w wynajmach na długi czas z możliwiścią meldunku w tej sytuacji było by to trochę śmieszne bo nie umniejszyło by faktu że nie mają zaufania do synowej. Takie postępowania powoduje zatargi i rzuca cień na przyszłość syna i synowej . Jak matka, teściowa może jawnie przy synu mieć obiekcje co do meldunku jego żony, wybranki, no kurcze jakoś sobie tego nie wyobrażam , przecież jakby facet miał jaja to by porozmawiał z rodzicami . Może być też tak że mąż autorki siedzi cicho bo wie jaką ma matkę a nie chce utracić mieszkania dla swojej rodziny i godzi sie na tkai stan.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmmmmmmmmmmmmaa
a może mąz wie jaką ma żonę:) i że nie może jej ufać...nie wiemy dlaczego taka sytuacja jest. Dla mnie autorka jest nieco dziwna. Nikt jej nie każe tam mieszkać,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Luiza z Białowieży
Ręce opadają. Czy Wy na prawdę myślicie to o czym piszecie?? Waszym zdaniem stosunki panujące w rodzinie autorki są normalne? Nosz do jasnej ch.lery. Gdyby moi rodzice,u których mieszkamy z mężem nie chcieli go zameldować to przecież urządziłabym im taką jazdę,że nie wiem. Nie ważne,ze to ich mieszkanie,nikt nie karze im przepisywać go na autorkę,ale co to takiego zameldowanie?? Tez bym się czuła urażona. To jak wyrzekanie się synowej z rodziny! Tak, właśnie z RODZINY! Gdyby żeniąc się każdy zakładał,że się i tak rozwiedzie to po co to w ogóle robić? To,ze zameldowaliby autorkę w tym mieszkaniu nie równa się z tym,że ma ona do niego jakiekolwiek prawa! Przecież gdyby sie rozwiedli to "przyszły rozwodnik" jak zwiastujecie autorce zwyczajnie może ja wymeldować..ale chrzanicie ludzie,czytać się tego nie da. Nie drążcie tematu rodziców autorki bo nie wiecie jakie ma ona z matką relacje i g.wno was to obchodzi. Matka jest daleko,teściowa blisko. Co ma matka z Holandii przyjeżdżać specjalnie 2 razy w tygodniu żeby popilnować wnuka prze 3 godziny? Każda babcia powinna być najszczęśliwsza na świecie kiedy ma okazję zostać z wnuczkiem,a nie migać się jak jakaś wyrodna szuja. Autorko współczuję...i teściowej i niezrozumienia innych osób.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmmmmmmmmmmmmaa
Luizo nigdzie autorka nie napisała ze matka jest w Holandii ale Ty moze wiesz lepiej a po drugie tak, uważam ze najpierw powinna wymagać od swojej rodziny a nie od rodziny meża. A Ty mieszkasz z rodzicami więc co z Ciebie za autorytet, haha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmmmmmmmmmmmmaa
Nikt tesciowej nie może zmusić by się zajmowała wnukami.Tyle w temacie. Kobieta swoje dzieci odchowała i nie musi nic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość patka12345
a dla mnie to ty hhhhmmmmmmmmmmaaaaa jestes dziwna! gadasz jak potluczona.. z ojcem nie ma autorka kontaktu jak sama napisala, a matka za granica! to co ma wymagac od matki zeby przyjezdzala jak tesciowa ma 20min na piechote?! i nie, tesciowa to nie jest obca osoba! to jest matka meza- czyli rodzina!! zreszta to tesciowa ma z glowa cos nie tak wypierajac sie rodziny jaka jest zona jej syna i jej wlasna wnuczka! co z niej za babcia do jasnej cholery, ktora mieszkajac o rzut kamieniem dziecko widywala tylko w urodziny?! a synowa powinna miec meldunek.. nawet jesli mieszkanoe nie jest jej.. meldunek nie dake prawa wlasnosci.. no ogarnijcie sie ludzie!! meldunek swiadczy o miejscu pobytu a nie posiadaniu mieszkania!! a tesciowie powinni uszanowac wybor syna obojetnie jaka by synowa nie byla i okazac odrobine szacunku! bo to syna wybor nie ich.. wy swoim dzieciom tez bedziecie robic takie problemy, bo wam sie ziec czy synowa nie spodoba?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Luiza z Białowieży
Dobra ok,nie napisała,że w Holandii tylko za granicą mniejsza o to,ale napisała. Mieszkam z rodzicami-fakt,ale na osobnym piętrze,w domu dwurodzinnym,a świadczy to tylko i wyłącznie o tym,że łączą nas poprawne stosunki,a dom w przyszłości będzie mój więc nie piernicz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmmmmmmmmmmmmaa
nie będę się wtrącała do syna tak jak nie wtrąca się do nas tesciowa. Nie chcę i nie oczekuję nic od niej, ślub brałam z jej synem a nie z nią. Tak, matka powinna być przy córce jak córka leżała w szpitalu. Koniec, kropka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmmmmmmmmmmmmaa
Ok, każdy żyje jak chce i jak mu się podoba. Ja akurat nie chciałabym być uzależniona od kogokolwiek ani zdana na łaskę czyjąś ale jak kto lubi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Luiza z Białowieży
patka święte słowa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×