Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość wkurzona w ciąży

Mama ma kota i ma żal do mnie że jej nie odwiedzam

Polecane posty

Gość wkurzona w ciąży

Czytam o tej toksoplazmozie ale w sumie nic z tego nie wynika. Sytuacja jest taka że jestem w ciąży 4 miesiacy i z badań wyszło że w ogóle nie mam przeciwciał na toksoplazmozę. Moi rodzice mają dom z ogródkiem i kota wychodzącego na dwór. I ja odkąd jestem w ciąży to praktycznie nie odwiedzam rodziców bo boję się ryzykować. Zapytałam więc mojej ginekolog na co mogę sobie w tej sytuacji pozwolić na co lekarka powiedziała że można kota na oczy nie zobaczyć a się tym zarazić i że kto to widział rodziców nie odwiedzać a z kotem bawić się przecież nie muszę. No i byłam już gotowa jechać w odwiedziny ale jak mój mąż się o tym dowiedział to mnie opieprzył że chce ryzykować i że on się na to absolutnie nie zgadza, był gotowy nawet dzwonić do mojej mamy i jej coś nagadać. Moja mama z kolei niby wie o zagrożeniu, sama ma przeciwciała na tokso, ale ciągle mnie zaprasza do siebie na obiad i mi wyrzuca że jej nie odwiedzam, wzbudza we mnie poczucie winy. Wkurza mnie to już. Nie wiem co mam robić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Twoja decyzja, ale mama moze ciebie odwiedzac, przeciez to ze do niej nie masz zamiaru wpadac kiedy jestes w ciązy nie oznacza ze macie przestac sie widywać całkowicie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szuszi_1988
Toksoplazmoza mozesz zarazic sie rowniez jedzac surowe mieso (dlatego jest ono zabronione w ciazy) Nie mozesz sprzatac kocich odchodow. Sama jestem w ciazy i mam dwa kociaki. Wazne jest aby kociaki same nie jadly surowego miesa i nie wychodzily za bardzo na dwor bo nigdy nie wiadomo co moga upolowac ;) Prawda jest jednak taka aby nie dac sie zwariowac. Przeciez nie musisz bawic sie z kotami. A szkoda rezygnowac z wizyt u rodzicow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tokso można się zarazić w ten sposob: kot robi kupke do kuwety, ty jej nie sprzatasz przez kilka dni, po czym wybierasz GOŁĄ ręką, po czym nie myjesz rąk, po czym jeszcze obiad. Tak mozna zarazic sie tokso. wiec obawy twojego meza sa jak najbardziej przesadzone

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiesz co Autorko, moim
zdaniem nieco nawiedzona jesteś zarówno Ty, jak i Twój mąż, już Ci dziewczyny napisały jak możesz zarazić się toxoplazmozą, więc przestańcie być tacy przewrażliwieni, bo niedługo na zewnątrz nie wyjdziesz, bo powietrze zanieczyszczone

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pojęcie o toxo jak widać masz
ZEROWE aby zarazić się od kota: kot przede wszystkim musiałby być NOSICIELEM pierwotniaka, a nie każdy kot jest nosicielem żeby byłą jasność;) to przypadłość przede wszystkim MŁODYCH KOTÓW i taki kotek musiałby załatwić się do kuwety, a kuweta z tymi odchodami musiałaby stać minimum 72 h co jest praktycznie nierealne, bo przecież kuwetę należy sprzątać CODZIENNIE (koty bardzo nie lubią załatwiać się do brudnej kuwety) i po tych 72 h musiałabyś czyścić kuwetę gołymi rękami, a przecież nikt tak nie czyści kuwety;) następnie musiałabyś tych rąk nie myć i po prostu oblizać je inaczej nie można się zarazić od KOTA dużo łatwiej można złapać toxo przez skażone mięso, które zjesz niedogotowane lub niewysmażone bądź też po prostu jeśli jadłabyś je surowe również poprzez spożycie brudnych owoców i warzyw możesz się zarazić dlatego należy je myć zawsze bardzo dokładnie a teraz pomyśl logicznie i zastanów się czego powinnaś wystrzegać się w ciąży i na co szczególnie uważać by nie zarazić się toxoplazmozą w ciąży?;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KONTRABANDA
ja proponuję lda bezpieczeństwa w ogóle wyrzec się i kotów i matki . a jak ktoś będize chciał do was przyjść to najpierw go wyparzcie przynajmniej w temp . 80 st . ludzie .....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zawsze mozna zakupić
lampę bakteriobójcza i zamontować nad drzwiami..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość youii
Juz bardziej bym sie bala ze jakies warzywko owoc bedzie niedomyty niz samego kota. Sama mialam kota w ciazy i mam po ciazy.Maz czyscil kuwete i to tyle. Przeciwciala na toxo mialam przed ciaza jeszcze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestes zdrowo nawiedzona
a Twoj maz to despota. Tlko czekac, az bedziesz uslugiwac Panu i Wladcy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To co mają zrobić kobiety w ciąży które mają w domu kota.... wyrzucić? Nie przesadzajmy,Ty nie jedziesz zmieniać kuwetę tylko w odwiedziny do mamy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:O o losie.. szkoda gadać normalnie :/ twój mąż niech też lepiej dokładnie myje łapy zanim cię dotknie, bo może przynieść bakcyla z "podwórka"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość d.z.iunia
Ja też nie mam przeciwciał na toxo, a teściowie mają kota. Jak ich odwiedzam, to go nie dotykam i tyle. I póki co wszystko jest ok, a to już 9 mc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ccccccvvvvvvvvvvvvvb
Ja pierdziele... Wy sie wogole uczycie czegos w tych gimnazjach? Nie zeby takich madrych rzeczy jak biologia, ale czytania ze zrozumieniem na przyklad??? Zeby zarazic sie toksoplazmoza od maminego kota musialabys zjesc ten jej obiad z kociej kuwety zamiast z talerza, a na deser umyc kotu tylek po kociemu :/ Nastepna pieprznieta sterylna mamuska, do pary z pieprznietym tatuskiem zreszta :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tez bym miala...
i nie bede sie powtarzac,bo wyzej ci wyjasniono na rozne sposoby...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a twoj maz to
niebezpieczniejszy od kota,obawiam sie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Ccccccvvv
Jak widac, czytania ze zrozumieniem nie uczą. Sama przecież pisze, że "czyta o tej toksoplazmozie i nic z tego nie wynika". Też się w ciąży interesowałam zagadnieniem i po dwoch-trzech artykułach miałam zupełną jasność co z tego wynika. A wogole, to przezabawny jest dla mnie fakt, ze te same durne pipy co tak piszczą, jakie to samo ZZZUUUUOOOOOOOO od tych kotów, na weselu kuzynki Jadzi wpieprzaja tatara aż ich mlaski głuszą orkiestrę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wkurzona w ciąży
ale wy jesteście wredne. Tu nie można dosłownie o nic zapytać. Wszystkich musicie zjebać od głupków imbecylów i psycholi. "pojęcie o toxo jak widać masz ZEROWE aby zarazić się od kota: kot przede wszystkim musiałby być NOSICIELEM pierwotniaka, a nie każdy kot jest nosicielem żeby byłą jasność to przypadłość przede wszystkim MŁODYCH KOTÓW" No i co z tego ??? Kot nie ma wypisane na czole czy jest czy nie jest nosicielem więc skoro nie wiadomo to czy to już znaczy że można być spokojnym. Nie wiadomo tzn nie wiadomo. Moja mama ma przeciwciała a nie sprzątała nigdy odchodów gołymi rękami i nie jadła też surowego mięsa, więc te wasze cytaty z artykułów które ja dobrze znam to nic nie wnoszą do sytuacji. Kompletnie nic. Kot ma zaledwie rok i wszędzie go pełno, łazi po krzesłach i wskakuje na meble. Nie wiem co jest gorsze być "nawiedzoną mamuśką" czy takie toksyczne żmije plujące na innych za to że ośmielili się zadać pytanie. Coraz bardziej przekonuje się że to forum dla matek to jakaś porażka Dziękuję, chociaż nie wiem za co..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość d.z.iunia
Autorko, jeśli kot chodzi wszędzie, szczególnie po stole i po miejscach, gdzie przygotowuje się żywność, to faktycznie różnie może być. Ale mama równie dobrze mogła zarazić się toxo jedząc nieumyte owoce czy warzywa (wystarczy kupić sałatkę w knajpie). Kot nie ma nic wypisane na czole, ale jeśli zachowuje się zasady higieny, to moim zdaniem nie ma zbyt dużego ryzyka. Ja u teściów, odkąd jestem w ciąży, kota nie dotykam, tak na wszelki wypadek. Mam koleżankę, która od zawsze ma koty w domu, wychodzące na zewnątrz. I nie ma odporności na toxo, mimo że śpią z nią w łóżku. Po prostu myje ręce przed jedzeniem i nie pozwala im buszować po kuchni. Jak widać to wystarczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wierze że są takie
histeryczne idiotki jak autorka , zalaminuj to dziecko w folie jak się urodzi bo moze ktos na niego spojrzy i będzie ciężko chory , współczuje rodzicom

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość d.z.iunia
A do tych, co piszą, że to tylko problem młodych kotów - to nieprawda! Koty zarażają się toxo wielokrotnie w ciągu życia, nie ma reguły, że jak stary kot, to nie złapie. Jedyna metoda, żeby nie miał na pewno, to trzymanie go w domu i niepodawanie surowego mięsa. Jeśli kot wychodzi, to może mieć toxo w każdej chwili.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wkurzona w ciąży Ty potrafisz
czytać ze zrozumieniem???:O przeczytałaś w jaki sposób można się zarazić od kota i jak można zarazić się w ogóle?:O Boże, skąd się biorą ta kie tępaki, nie pojmuję:O czy Ty naprawdę tak głupia jesteś, że nie rozumiesz iż od kota mogłabyś się zarazić tylko wtedy, gdy weźmiesz do rąk kupę zarażonego kota, a potem ją zjesz? i tyko wtedy? a Twoja matka musiała zarazić się w inny sposób wymieniony już wcześniej albo przez skażone mięso albo przez nieumyte owoce lub warzywa no tak, jeśli ktoś ma problem z czytaniem ze zrozumieniem ,to co się dziwić, że takie zacofanie panuje w tej kwestii:O masakra, że można napisać jak krowie na rowie, a ta nadal nie rozumie:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziunia czytaj ze zrozumieniem
tam jest wyraźnie napisane, że to przypadłość PRZEDE WSZYSTKIM młodych kotów, nie TYLKO młodych kotów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mam koty od ponad 20 lat
w domu i nigdy nie przechodziłam toxoplazmozy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość d.z.iunia
Ale skoro kot wydala oocyty (czyli te formy przetrwalnikowe) w kale, to mogę zarazić się również przez bezpośredni kontakt z nim w prosty sposób: kot robi kupę, potem się myje - w ten sposób rozprowadza oocyty po sierści, a ja go głaszczę, podjadając jednocześnie np. słone paluszki. Tym sposobem zjadam oocyty z paluszkami. W ten sposób można zarazić się od zwierzęcia domowego praktycznie wszystkimi pasożytami, które ma - np.glistą albo tasiemcem. Tylko, że na glistę czy tasiemca działa tabletka odrobaczająca, a na toxo nie. No i tamte nie stanowią takiego zagrożenia dla płodu. Więc sprawa jest prosta - jak najmniej kontaktu z kotami w ciąży, a jeśli kontakt jest, to mycie rąk!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziunia masz bogatą
wyobraźnię, to bardzo cenne;) ale umówmy się, że jeśli jak każdy normalny człowiek po kontakcie ze zwierzakiem umyjemy ręce albo jak każdy normalny człowiek przed posiłkiem umyjemy ręce, to toxoplazmozą się nie zarazimy;) i naprawdę kot nie musi mieć wypisane na czole czy jest nosicielem czy nie;) dużo łatwiej zarazić się poprzez brudne owoce czy warzywa zatem: higiena przede wszystkim i mycie warzyw i owoców, a będziemy bezpieczni od toxoplazmozy czy to w ciąży czy to bez niej;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
JA też jestem w ciąży i wiecie co ludzie?????? Mam dość tych jęczących ciężarówek "tego mi nie wolno i tego też nie" TAK CHOLERa!!! najlepiej to leżeć cały dzień w łóżku i żreć i czekać aż dupa urośnie uffffff

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość d.z.iunia
No ja właśnie dostrzegam mało takich normalnych ludzi, którzy po kontakcie ze zwierzęciem myją ręce. Ostatnio widziałam, jak matka pozwoliła dać dziecku psu herbatnika z ręki, a potem dziecko resztę tego herbatnika (pies ugryzł tylko kawałek) zjadło samo! Bleeee! Poza tym nawet jeśli autorka będzie myła ręce, to nie wiemy, jakie podejście do kwestii higieny ma jej matka. Jeśli kot chodzi wszędzie, jak napisała, to można się spodziewać, że po blacie w kuchni też. Więc nie wiadomo, co autorka może złapać jedząc u mamy kanapkę :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zxzdasqwer
ja tez bylam tak przewrazliwiona a kazdym trymestrze robilam igg i igm na toxo, tesciowie maja kota-niewychodzacego na podworze a jednak cos sobie ubzduralam bo tez nie mialam przeciwcial. Drugi raz jakbym byla w ciazy to normalnie bym tam chodzila , przeciez nikt kuwety nie kaze ci zmieniac ani bawic sie z kotem !glaskac itp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×