Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mamika oliwki

5ciolatka w przedszkolu-dzieci nie chca sie z nia bawic

Polecane posty

Gość mamika oliwki

witajcie mam problem i nie wiem co zrobic, prosilabym o jakies opinie, byloby mi troszke latwiej. otoz moja 5letnia corka poszla wczoraj pierwszy raz do zerowki. byla bardzo podekscytowana, cieszyla sie, wrecz niemogla doczekac. trafila do grupy samych 6latkow, w dodatko takich, ktore juz razem chodzily do przedszkola, zatem moja malutka jest jedyna, ktora do nich dolaczyla. dodam, ze mieszkamy w malym miescie i tylko do tego przedszkola i do tej grupy ja przyjeto, mimo iz bardzo sie staralam, zeby byla z rownolatkami. niestety sie nie udalo. Po pierwszym dniu, kiedy z radoscia zostala w grupie, kiedy po nia przyszlam bardzo plakala, bo mowila, ze za dlugo. pozniej, juz w domu, mowila, ze dzieci nie chca sie z nia bawic, ze nawet z nia nie rozmawiaja. Tlumaczylam jej ze jak sie zapoznaja to bedzie lepiej , a ja jak najszybciej po pracy po nia wroce. wiec dzis bez problemu, wrecz z radoscia zostala w przedszkolu. ale jak po nia przyszlam znow plakala i to bardzo. wiem ze to wczesnie i musi sie przyzwyczic, ale znow mowila, ze dzieci jej nie chca, ze mowia jej wprost kiedy do nich podchodzi ze nie beda sie z nia bawic i ze jej nie lubia. wdodatku 2 dzieci dzis ja uderzylo. Rozmawialysmy, bylo troszke lepiej a przed snem tak bardzo plakala, ze nie chce tam isc bo nikt nie chce sie z nia bawic, ze nawet nie chca z nia rozmawiac. nie wiem co robic, bo w tym przedszkolu trzeba dzieci przyprowadzac najpozniej o 8, nawet jesli prace zaczynam o 12. wiec jest tam bardzo dlugo. a mowi ze byloby lepiej jakby byla krocej. rozwazam opcje, zeby jutro zadzwonic do przedszkola prywatnego jesli bedzie miejsce i ja przepisac, bo tam moglaby byc w tych godzinach w ktorych jestem w pracy, nic ponadto. a w przedszkolu byla dopiero 2 dni, wiec nie jest jeszcze za pozno na zmiany co o tym myslicie i co byscie zrobily/ zrobili na moim miejscu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sjau7a
rozmowa z wychowawca!! dlaczego pozwala na takie alienowanie dziecka przez grupe!!! a jak to nic nie da to wypisuj dziecko!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
porozmawiaj z wychowawcą, za rok dziecko pójdzie do szkoły i problem może się powtórzyć. jak przepiszesz do innego przedszkola to potem może chcieć do innej szkoły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamika oliwki
no wlasnie wczoraj rozmawialam i wychowawczynie twierdzily, ze jest w porzadku, ze mala ladnie sie bawila. a dzis nie zdarzylam, bo zajelam sie corka, bo niesamowicie zanosila sie placzem, a nie chcialam ani przy niej rozmawiac, ani odstawiac jej na bok w takiej sytuacji. dodam ze moja corcia, jest otwartym dzieckiem, nigdy nie miala problemow w kontaktach z innymi dziecmi. nie jest tez jedynaczka, mam starszego synka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lkjhgfdsazz
nie przenos do innego przedszkola, bo bedzie to samo. Daj malej czas na zaadaptowanie sie. Moze to potrwac nawet ze 2 tyg. ale w koncu minie. Nie ulegaj jej, prowadz na 8 i tlumacz dlaczego. jak teraz jej odpuscisz, to pozniej wejdzie ci na glowe. Pomysl co bedzie jak pojdzie do szkoly? Wiem, ze serce ci peka ale musisz byc silna. Rozmawiaj z nia duzo i tlumacz. No i przede wszystkim porozmawiaj jeszcze raz z wychowawczynia. ps. Nie neguje cie, gdyz cie nie znam i nie wiem jak sprawa wyglada u ciebie ale dzieci daje sie do przedszkola od 3 lat, m.in. po to, zeby uniknac pozniej takich sytuacji, jak twoja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moniakssss
Musisz porozmawiać o tym z przedszkolanką, powinna pomóc dziecku wejść w grupę zwłaszcza jak pozostałe dzieci się już znają. Mam nadzieję, że to nie kolejna przedszkolanka, która ma wszystko gdzieś i przychodzi tylko odbębnić swoje. Jak jesteście z małej miejscowości to może znasz jakąś mamę, któregoś z dzieci? Może spotkanie w domu by trochę pomogło? Moim zdaniem przedszkolanka powinna pomóc dziecku, przecież po to między innymi jest w tym przedszkolu. Jak nie to porozmawiaj z dyrektorką i powiedz, że w tej sytuacji Twoje dziecko jest poszkodowane i powinna przenieść do równolatków czym prędzej tym lepiej. Dlaczego córka wylądowała jako jedyna w grupie z sześciolatkami?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moniakssss
Skoro wychowawczyni twierdzi, że mała ładnie się bawi to albo jest w błędzie albo Twoje dziecko po prostu próbuje udowodnić jak jej źle w tym przedszkolu bez mamy. Być może wychowawczyni widzi, że dziecko próbuje się bawić z innymi, ale już tego, że ktoś uderzy czy odmówi zabawy to już nie słyszy i nie widzi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a może przyjdź tam w ciagu dnia i zobacz ja Twoje dziecko ię miewa, możesz nawet kilka razy co godzinę podskoczyć, myślę, ze wtedy będziesz miała pełny obraz tego co się tam dzieje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a tak sobie siedze i mysle
Aż mnie mrozi jak pomyślę, że za rok i moja córka idzie do przedszkola. Współczuję Ci. Zapewne bardzo musisz to przeżywać.Ja bym pogadała z wychowawcą a jak nie pomoże to przepisałabym córkę. Nie chciałabym by od przedszkola była na pozycji odrzutka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamika oliwki
moja corka nie chodzila wczesniej bo ja nie pracowalam, a po prostu nie stac bylo mnie i meza na to zeby oplacac przedszkole, kiedy ja nie pracowalam. pisalam, ze z nia duzo rozmawiam. Po prostu serce mi peka i chcialam porad od osob, ktore juz to przerabialy. corka chodzi do tej grupy, bo jedynie do takiej sie dostala. Jk juz mowilam, mieszkam w malym miescie i przedszkoli jest jak na lekarstwo, w pieciolatkach jest grubo ponad stan i tylko w tej grupie ja przyjeto. jutro z samego rana po raz kolejny porozmawiam z wychowawczynia. jest mi najbardziej przykro, ze corka z takim entuzjazmem tam szla, tak sie nie mogla doczekac, a tu takie rozczarowanie. to chyba normalne, ze przezywam to razem z nia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamika oliwki
no wlasnie opcja, ze zle jest bez mamy to nie to. ona nawet o tym nie wspomina, zreszta nie byla wychowywana przy spodnicy mamusi. chyba tak wlasnie jest, ze nauczycielki nie widza, ze mimo prob grupa ja odrzuca. mam nadzieje ze to minie, ale po prostu serce mi peka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a tak sobie siedze i mysle
Trochę nie rozumiem tych przedszkoli. Przyjęli 5 latkę do 6 latków, bo tam "miejsce było". Kurde jedno dziecko tu czy tam co za różnica?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a tak sobie siedze i mysle
Autorko całkowicie Cię rozumiem. Aż człowiek ma ochotę tam pójść i wyatargać te dzieciary za uszy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dlatego zamiast zagrożenia pęknięciem serca, idź tam i nie pokazuj sie malej i zobacz w czym tkwi problem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamika oliwki
aiamt to tez dobry pomysl, sprobuje tez w ten sposob, moze jak faktycznie zobacze jak sprawa wyglada bede wiedziala w jakim kierunku prowadzic rozmowe z coreczka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamika oliwki
no wlasnie w tych innych grupach juz sa przyjete dzieci ponad stan i wiecej zadna sila nie wezma

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o to chodzi ale ja proponowałabym zrobić to kilka razy w ciągu dnia i oczywiście wychowawczyni o tym nie mów po prostu wpadnij i tyle, kilka razy, poświęcisz trochę czasu, ale to dla dobra was wszystkich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no w innych grupach ponad stan, ale ta 1 dziewczynka myślę, że nie powinna być aż tak dużym dodatkowym balastem może poszukaj kogo ze znajomościami i przenieś o innej grupy, odpowiedniej dla niej, oczywiście, jeśli z aktualnej grupy rzeczywiście ne chcą się z nią bawić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamika oliwki
zatem tak wlasnie jutro zrobie, po pierwsze porozmawiam , a po drugie wpadne ot tak. z tych emocji chyba dzis nie zasne normalnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oj napewno nerwy robią woje, ale spokojnie, z czasem wszystko się i tak samo ułoży

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moniakssss
Pomysł, żeby samemu to sprawdzić jest najlepszy tylko jak to zrobić, żeby córka nie widziała? Szok, że dali jedno dziecko 5-letnie do grupy 6-latków. Powinni albo dołożyć jeszcze to jedno do tamtej grupy, bo i tak przez większość dni nie ma wszystkich dzieci w przedszkolu, a jak im nie pasowało i mają ponad stan to dać kilka 5-latków do starszej grupy. Dorosłemu jest trudno w takich sytuacjach, a co dopiero dziecku? Wiadomo, że nauczycielka powinna obdarzyć jedynego 5-latka szczególną uwagą i pomóc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamika oliwki
sproboje jutro jeszcze raz walczyc zeby ja przeniesli do normalnej dla niej grupy, bo normalnie nie moge patrzec na jej rozczarowanie, na to jak jej strasznie przykro, jak bardzo by chciala a nie potrafi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobieto, wyluzuj
a gdzie jest powiedziane, że w grupie mają być same 5-latki? W grupie mojej córki są dzieci w przedziale 3-6 lat, są 3 grupy. Świadomie robią taki melanż aby uczyć dzieci odpowiedzialności, opieki nad młodszym i niepełnosprawnym kolega, udzielania sobie wzajemnej pomocy, tolerancji i współpracy. Każde starsze dziecko ma pod opieką młodszą koleżankę lub kolegę, pomaga mu w integracji z grupą. Do lamusa przechodzą przedszkola z grupami ustalanymi ze wzg, na wiek dziecka. Nie dziwię sie, taka zupełnie "surowa" grupa 3 latków to szok dla wszystkich dzieci i ich wychowawczyni, a "nowa" 5-latka w grupie znających się z poprzednich lat dzieci może przeżyć szok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bicie dziecka
zgłasza się natychmiast przedszkolance. Nie ma akceptacji dla agresji. Nie ma takiej opcji, aby dziecko biło inne dzieci - oznacza to wtedy ogromne braki w wychowaniu dziecka przez rodziców i przedszkolanka ma obowiązek porozmawiać z rodzicami takich dzieci bijących. Jeśli ktoś tu zamierza pisać, e bicie wśród dzieci jest normą, to się absolutnie nie zgodzę. Biją te dzieci, którym nie poświęcało się czasu, nie tłumaczyło jak wolno, a jak nie wolno się zachowywać w stosunku do innych ( a wiem, że takich rodziców nie brakuje i choć widzą, że ich dziecko jest niegrzeczne - nie reagują!!!!!), dzieci z rodzin patologicznych, w których jest alkohol, papierosy, narkotyki, itp. Porozmawiaj z córką, naucz ją, jak rozmawiać z innymi dziećmi, jak je sobą zainteresować, a nawet, aby zapytała wprost - Dlaczego nie chcesz sie ze mną bawić i drążyć ten temat aż się dzieci zmęczą, bo będą musiały jej odpowiedzieć, a przedszkolanka z pewnością pomoże, ale jeśli to jej zgłosisz. Pewnie należysz do tych osób, które uważają, że najlepiej nie mówić wszystkiego i nie drążyć takich spraw, ale to wielki błąd. Intymność i tajemnice możesz mieć w swojej sypialni, a jeśli chodzi o dziecko, Twoje dziecko, to takie sprawy rozwiązuje się od razu! Idziesz, rozmawiasz, tłumaczysz, a nawet żądasz, jeśli prośba nie pomoże. Rodzice, którzy nie interesują się sprawami dziecka, nie interweniują w sprawie dzieci, popełniają błąd, bo takie maluchy same się nie wybronią. Musi się tam dziać coś, co powinna sprawdzić przedszkolanka i pomóc Twojej córce się zaaklimatyzować. O ile Twoja córka nie kłamie, nie szczypie dzieci, gdy dorośli nie patrzą, nie bije dzieci, gdy dorośli nie patrzą, nie szepcze złośliwości do ucha dzieciom, gdy dorośli nie patrzą, to wina leży po stronie pozostałych dzieci, które widocznie robią którąś z tych rzeczy i /lub uparły się, że Twoja córka ma być ofiarą i z góry "jej nie lubią". Rozmowa, rozmowa, rozmowa, a córka niech się broni - w żadnym wypadku nie ucz ją, że ma znosić ból, bicie, w imię tego, by miała jakąkolwiek koleżankę i że to cena bycia zaakceptowaną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fggtergrddr
Uspokój się babo, to dopiero drugi dzień. Po dwóch tygodniach będzie już dobrze. A dziecko ci pewnie kłamie, że ją biją, byleby nie musiała tam iść. Bo pewnie po prostu nie zwracają na nią uwagi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vmdsjgiojgiojhgoig
Kazdemu normalnemu dziecku jest lepiej w normalnym domu, gdzie wszystko zogniskowane jest na niego, niz w przedszkolu. To nowa sytuacja, nowe dzieciece znajomosci, nowe zachowania. Tu trzeba sie przebic samemu - tak jak pozniej w szkole i w zyciu. Niestety jest to na poczatku bolesne - dla dziecka i dla rodzicow. trzeba przetrzymac, miec reke na pulsie czy nie dzieje sie cos niewlasciwego, czy personel przedszkola wlasciwie pracuje, itp. Ten caly, nieraz dlugi proces dzieje sie jednak w interesie dziecka - to ono musi sie pozniej w roznych sytuacjach i pomiedzy roznymi, innymi dziecmi przebic i wywalczyc sobie zdrowy respekt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bicie dziecka
vmdsjgiojgiojhgoig Oczywiście, że lepiej w domu, ale warto by dziecko nauczyło się żyć w grupie. Córka autorki, z tego co napisała to dziecko grzeczne, dobrze wychowane, które zetknęło się z dziećmi niegrzecznymi i to dla niej szok, nie wie co dalej zrobić z dzieckiem, które bez powodu i bez podstaw mówi do niej: nie lubię Cię albo bije ni stąd ni z owąd. To normą nie jest i przedszkolanka powinna porozmawiać z tymi niegrzecznymi, agresywnymi dziećmi na osobności oraz przeprowadzićserię ćwiczeń, krótkich pogadanek o tym, jak można i jak nie wolno się zachowywać w stosunku do innych, a dzieci, które nie podporządkują się życiu w zgodzie powiedzieć jasno - Będzie rozmowa z rodzicami. A na dziecko trzeba zawsze zwracać uwagę, rozmawiać, dowiadywać się, pocieszać, w przeciwnym wypadku wyrośnie nieczuła, skomercjalizowana łobuzeria. Mamika oliwki - porozmawiaj z przedszkolanką, poobserwuj. Powiedz córce, że każde pobicie ma zgłaszać przedszkolance i mówić kto ją bije, aby przedszkolanka mogła porozmaiwać z takim dzieckiem i jego rodzicami. Przedszkolanka nie ma oczów wkoło głowy, a niektóre dzieci są cwane i robią krzywdę tylko i wyłącznie wtedy, gdy dorośli nie patrzą. To nie wina dzieci - tylko rodziców - najgorsze będzie jeśli rodzice tych dzieci będą niereformowalni, to wtedy będziesz miała wielki kłopot, ale i na takich są sposoby - rozmowa z dyrekcją, pomoc spoeczna. Przemocy należy mówić stanowcze nie i nie wolno dopuścić do tego by rosły małe łobuzy nieczułe i wyrachowane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pogadaj z przedszkolanką, dlaczego nie zwróciła uwagi dzieci, że maja nie bić twojej córy? zresztą wydaje mi się, że w gestii przedszkolanki jest przedstawić nowe dziecko grupie, w jakiś miły, fajny sposób oraz zaproponować dzieciom zabawę razem z nową dziewczynką i uczestniczyć w tej zabawie. Podejrzewam, że pani przedszkolanka olała to, jest ktoś nowy ok, baw się, róbta co chceta, ja se posiedzę i kawę dopije. Pogadaj z ta kobietą, niech włączy dziewczynke zabawą do grupy, bo wiadomo że jak te dzieciaki się znają jakiś czas, to nie chcą nowych w swojej zwartej grupie. Powiedź jej też, że ma zwracać uwagę na bijatyki dzieciaków i nie pozwalac na tego typu rzeczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamika oliwki
witajcie moja corka wtedy zglosila pani, ze tamta dziewczynka ja bije, wiec umie sobie z tym radzic. tu problem jest inny dzis zauwazylam to juz na pewno. Jak juz mowilam, wczesniej tez rozmawialam z wychowawczynia, ale dzis zrobilam to po raz kolejny. i wiecie co uslyszalam?!- "no wie pani, ona to na pewno nie bedzie tak z innymi dziecmi, bo one sa zzyte ze soba a ona tak przyszla z doskoku, noo bedziemy sie starac" dalsza proba rozmowy wygladala wlasnie tak jakby zadnego problemu nie bylo. Co wiecej wychodzac widzialam, jak mala po probie uczestniczenia w zabawie usiadla z boku na krzeselku, a nauczycielka usiadla na swoim krzesle bez reakcji i miala moje slowa gdzies... nooo niestety ale golym okiem widac ze z takim podejsciem nic z tego nie bedzie. bylam na rozmowie w prywatnym przedszkolu, wszystko wyglada zupelnie inaczej, przede wszystkim podejscie wychowawczyni. Pozniej zabralam tam na jakis czas corke i byla zachwycona. pani wziela ja, przedstawila grupie i dzieci zaczely sie z nia bawic. Zostala tam na jakis czas beze mnie i nie chciala wyjsc, tak jej sie podobalo. wiec podjelam decyzje. Przepiuje moje dzicko. Gdyby podejscie pani w obecnym przedszkolu bylo inne to przetrwalybysmy jakis czas i mala by sie przyzwyczila, ale skoro ona ma wszystko gdzies i nawet nie proboje pomoc, to nie widze powodu, dla ktorego mialaby tu zostac. corka juz wie, ze to nie bedzie tak, ze jak jej sie zachce to bedzie zmieniac przedszkola, ze to ostateczna decyzja, ale chce tego bardzo i mowi, ze nie moze sie doczekac kiedy jutro pójdzie do nowych kolezanek. mysle, ze podjelysmy sluszna decyzje. A Wam dziekuje za wszystkie rady. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×