Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość jagodowy sok

nie potrafie byc w zwiazku...

Polecane posty

Gość kojpjl
jak nie chce to nic nie zrobisz,do swojej mamy mam żal że pozwoliła na takie coś i przez tyle lat nie odeszła od ojca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jagodowy sok
wiesz JanuszZmłyna gorsze jest juz znecanie sie psychiczne niz fizyczne, bo rany fizyczne szybko sie goja, a psychiczne nie..to po prostu juz siedzi w twojej glowie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chlałem kiedyś dużo ale na nikim się nie wyżywałem. Nie każdy co chleje się wyżywa. Biłem się z tymi co mnie nerwowali, albo wyzywałem jak mnie ktoś zdenerwował. Na dziecko, kobitę i zwięrzę ręki nie podniosłem nawet jak byłem pijany. Ci co się znęcali nad Wami, to oni by się też znęcali jak by nie pili, tak myślę. Lubią się znęcać nad słabszymi frajerzy! Małoktóry z nich by wyskoczył do faceta. To sa frajerzy. jak ja takich nie cierpię ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jagodowy sok wiem :( siedzi we mnie też, kiedyś chciałem się na wszystkich zemścić na byłych kolegach z podstawówki na tacie na sąsiadach itd itp. Ale teraz już nie szukam zemsty, chociaż legalnie w ringu albo w klatce chętnie bym się z nimi spotkał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość @ll@
Nie widzisz ich, bo nie pozwalano ci ich odczuwać. Zawsze trzeba było być na posterunku i chować uczucie głęboko. Prawdopodobnie boisz się przyznać sama przed sobą, że jakieś cechy pozytywne masz. Często jest tak, że nasze cechy pozytywne odbieramy jako cechy negatywne i nie potrafimy je odróżnić. Takie przykładowe cechy to wrażliwość, empatia i chęć pomocy innym osobom. Wrażliwość odbieramy jako słabość, bo tak nas nauczono, a płacz jest normalnym odczuciem, a nie poczuciem wstydu. Empatia i chęć pomocy innym jest odbierana jako naiwność, tak nas nauczono. W domu rodzinnym zawsze czekały nas zawody i niespełnione obietnice, ciągle nas na coś nabierano.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oni tłumili tę nienawiść do kobiet i po pijaku się wyładowywali. takich frajerów którzy biją słabszych, to trzeba lać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jakby mój tata uderzył mamę to bym go rozniósł. Na szczęście raczej nigdy nie uderzy, ale obrażał nie raz i tez za to dostał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość @ll@
Janusz, i to jest właśnie ta chęć pomocy innym :) coś jak chęć zbawiania świata. Poza tym też nie dziwię ci się, że tak reagowałeś. Ból fizyczny rodził w tobie agresję, ale ta agresja nie była twoją winą tylko tego co tobie ją fundował.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
@ll@ :) tak czy siak stałem sie agresywny a teraz walczę z swoją agresją. Już sie wyciszyłem. Kiedyś to wrzeszczałem jak opętany a teraz mniej się denerwuję, tv nie oglądam no chyba ze sport albo jakiś film.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość @ll@
Ja do tej pory nieraz wydzieram się jak opętana :) Też się uczę nad tym panować. Całe życie miałam wbite do głowy, że nie dam się nikomu skrzywdzić więc wyprzedzałam atak na mnie, lub unikałam sytuacji konfliktowych. Kiedy było za późno i to sprzeczki doszło to zaczęłam sypać słowami np: spier.... zanim ta druga osoba zdążyła się ze mną pokłócić. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
@ll@ kiedyś chciałem pomagać dzieciom, kobietom które są prześladowane przez swoich ocjów, mężów, kochanków. Po prostu dzwoni kobieta że tu a tu ją bije ja wjezdżam z drzwiami i robię z tym gościem porządek. Może kiedyś coś z tego wyjdzie narazie ja sam muszą dojsć psychicznie do siebie, bo trzeba być opanowanym. Na dzień dzisiejszy jak bym takiego damskiego boksera dorwał to ciężko by z nim było. Długo bym tak pomocy nie udzielał poszkodowanym dzieciom i kobietom, bo by mnie zamknęli. Pewnie by się jakiś konfident znalazł i by mnie sprzedał że go pobiłem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tylko że to też tak nie do końca dobre, bo on wróci jak go wyrzucę. Najlepiej to potem poszkodowanej dać mieszkanie z dala od tyrana. najlepiej to tyrana wyzieźć i sprzedać do burdelu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiem. Kupić jakąś opustoszałą hurtownię, z tej hurtowni zrobić burdel gejów tam wywozić tyranów :D nauczka konkretna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość @ll@
Hahahahaha, już sobie wyobrażam jak taki cieńko piszczy przy rozwieraniu odbytu :D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja się zastanawiam,
"Wiesz, można być jednocześnie i DDA i DDD albo osobno. DDA i DDD ma wiele cech wspólnych tylko, że DDD nie są dziećmi alkoholików." mój ojciec jest chyba DDA, w dodatku sam też pije, moja matka DDD i ja DDD, w sumie to niewiele brakowało, gdybym urodził się wcześniej, to zamiast DDD, byłbym DDA, bo podobno mój ojciec używał kiedyś przemocy fizycznej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ta blokada to nie jest czasem blokada zaufaniowa? = gdybyś wiedziała, że to jest ktoś, komu możesz bezgranicznie zaufać (nie będzie z nikim o Tobie rozmawiał) i że Cię nigdy nie skrzywdzi, to by było lepiej? Posiadasz zaburzenia odżywiania? - jako "normalna osoba będąca DDA"?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość @ll@
Możesz być DDA i DDD jednocześnie. Jeśli twój ojciec jest alkoholikiem - masz DDA jeśli twoja matka traktuje cię jak gówno w dosłownym znaczeniu, lub są jeszcze różne dysfunkcje rodziny to masz DDD. Ja mam potwierdzone DDA i DDD. Mój ojciec pił, był uczuciowo niedostępny, a matka lała za byle co i prosto w oczy mówiła że jestem nikim i że żałuje że się urodziłam. Jeden i drugi "rodzic" uprzykszał mi życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość @ll@
Psełdo nimm2 , jeśli to pytanie było do mnie, to ci odpowiem, że taka blokadą zaufania można to śmiało nazwać. "gdybyś wiedziała, że to jest ktoś, komu możesz bezgranicznie zaufać (nie będzie z nikim o Tobie rozmawiał) i że Cię nigdy nie skrzywdzi, to by było lepiej?" Sęk w tym, że ja nie umiem nikomu ufać nawet sobie. Zawsze doszukuję się drugiego dna "dobrych intencji" innych ludzi. "to by było lepiej?" Nie mam pojęcia, nie jestem w stanie powiedzieć czy było by lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość @ll@
"Posiadasz zaburzenia odżywiania? - jako "normalna osoba będąca DDA"?" Tak mam tendencje do kompulsji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
@ll@ - żeby nie kłamać (bo ja to nigdy nie kłamię) - jagodową chciałem zachęcić do dyskusji (pewnie już smacznie chrapie), ale nie mam nic przeciwko temu, że skorzystałaś z tych pytań :) Też posiadam blokadę zaufaniową, na szczęście sobie bezgranicznie ufam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość @ll@
Kiedy leczyłam się na depresję, to dodatkowo zdiagnolizował lekarz psychiatra, psycholog, a na końcu terapeuta. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja się zastanawiam,
"Możesz być DDA i DDD jednocześnie. Jeśli twój ojciec jest alkoholikiem - masz DDA jeśli twoja matka traktuje cię jak gówno w dosłownym znaczeniu, lub są jeszcze różne dysfunkcje rodziny to masz DDD" na pewno nie jestem DDA, bo odkąd sięgam pamięcią (sięgam do początku zerówki), to mój ojciec nie znęcał się nade mną, a np. kopnięcie mojej matki, gdy była w ciąży, zanim się urodziłem, to syndromu raczej nie powoduje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to trzeba było nimi manipulować = udawać, że nie masz ... to by zdiagnozowali, że jesteś zdrowa = lepiej byś się czuła psychicznie = wyleczyłabyś się = nie miałabyś!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Daivutte
Droga autorko, Tego rodzaju problemy są bardzo głęboko zakorzenione w schemacie rodzinnym i nie ważne jak daleko nie wyjedziemy, od schematu w który z racji urodzenia się w danej rodzinie, nie uciekniemy. Byłam w podobnej sytuacji i wiem jak ciężko jest widzieć ludzi na około którzy funkcjonują normalnie a Ty czujesz się zupełnie inna, winisz się że nie możesz być taka jak reszta. Masz żal do ojca i współczucie wobec matki, próbę jej ochronienia . Jedno co warto wiedzieć że Ty jesteś tylko ich dzieckiem i nie Twoją rolą jest holować któregoś z rodziców, teraz kiedy to piszę mam już za sobą pracę jakiej się podjęłam by być tu gdzie jestem... Byłam w podobnej sytuacji jak Ty, dlatego za każdym razem kiedy widzę takie posty zabieram głos bo wiem że można mimo takiej przeszłości można tworzyć zdrowe relacje i być szczęśliwą. Nie chcę rozpisywać się na forum, bo są to zbyt prywatne kwestie. Jeśli masz ochotę skontaktuj się ze mną mailowo. ann180@o2.pl Z całego serca życząc powodzenia A.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość @ll@
Specjalnie dla autorki i wszystkich DDA i DDD, którzy są nie świadomi problemu wrzucam ten tekst : Cechy DDA Uważnie przeczytajcie poniższe listy cech i zaznaczcie te zdania, z którymi choć trochę się identyfikujecie. Strach przed utratą kontroli Dbam o to, żeby nie być zbyt emocjonalnym. Lubię porządek. Czuję strach, gdy nie panuję nad różnymi sprawami. Czułbym się znacznie lepiej, gdybym miał więcej władzy. W mojej rodzinie ciągle ktoś był poza kontrolą. W mojej rodzinie dochodziło do fizycznej przemocy. W mojej rodzinie chaos wybuchał w jednej chwili. Strach przed uczuciami Mam duży kłopot z wyrażaniem uczuć. Często nie wiem, co czuję. Czasami uczucia są dla mnie ciężarem. Boję się tego, co mogłoby się stać, gdybym pozwolił sobie na swobodę uczuć. W mojej rodzinie nie było w porządku (bezpieczne) okazywanie: poczucia winy, cierpienia, wyrzutów sumienia, miłości, wstydu, gniewu, lęku, smutku, radości. Strach przed konfliktem Jeśli pojawia się konflikt, próbuję go załagodzić. Mam skłonność do myślenia, że konflikt jest czymś złym i prowadzi do przemocy. Kiedy napotykam na konflikt, staram się go ominąć. W mojej rodzinie konflikt oznaczał przemoc. W mojej rodzinie konflikt oznaczał wrzaski. W mojej rodzinie konflikt oznaczał, że ktoś opuści mnie fizycznie/emocjonalnie. Nadmiernie rozwinięte poczucie odpowiedzialności Mam skłonność do brania na siebie odpowiedzialności za wszystko. Jeśli trzeba wykonać dodatkową pracę, natychmiast się jej podejmuję. Trudno mi powiedzieć „nie, gdy jestem proszony o pomoc. W mojej rodzinie pomagałem wszystkim i o wszystko się troszczyłem. W mojej rodzinie byłem nagradzany, gdy postępowałem jak dorosły. W mojej rodzinie fizycznie/emocjonalnie zajmowałem się ojcem/matką (po ciężkim pijaństwie). Poczucie winy Czuję się winny z powodu moich potrzeb. Często czuję się winny z powodu bycia dla innych ciężarem. Mam skłonność do bardzo częstego przepraszania. Przepraszam za rzeczy, za które nie muszę przepraszać. W mojej rodzinie zawsze ktoś był winny. W mojej rodzinie byłem obarczany odpowiedzialnością za sprawy, za które nie powinienem odpowiadać. W mojej rodzinie brałem na siebie winę za grzechy, których nie popełniłem, aby uniknąć awantury. Niemożność relaksu, rozluźnienia się i rozrywki Zabawa to dla mnie uciążliwy obowiązek. Zaczynam się bać, gdy ludzie śmieją się zbyt głośno. Bardzo często czuję się samotny. Zazwyczaj nie śmieję się, dopóki nie sprawdzę, czy ktoś jeszcze się śmieje. W mojej rodzinie głośny śmiech oznaczał, że sprawy wymknęły się spod kontroli. W mojej rodzinie zawsze zdarzało się coś złego, gdy tylko się odprężyłem. W mojej rodzinie zabawa oznaczała picie. Ostry, nadmierny samokrytycyzm Mam skłonność do bycia moim najgorszym krytykiem. Szybko siebie osądzam. Jestem moim najgorszym wrogiem. W mojej rodzinie nigdy niczego nie zrobiłem właściwie. W mojej rodzinie normalnymi reakcjami na problemy były: obwinianie, milczenie albo ostracyzm. W mojej rodzinie pomyłki miały straszne konsekwencje. Życie w świecie zaprzeczania Nie zaprzeczam. Gdy czuję zagrożenie, zazwyczaj przyjmuję postawę obronną. Czasami kłamię, zamiast przyznać się do błędu. W mojej rodzinie zaprzeczano problemom. W mojej rodzinie nigdy nie mogłem się zorientować, jakie są oczekiwania wobec mnie. W mojej rodzinie unikaliśmy zmagań z problemami. Trudności z intymnymi związkami Im bliżej z kimś jestem, tym mniej pewnie się czuję. Zazwyczaj nie pozwalam sobie na bliskość. Tak naprawdę z nikim nie czuję się bezpiecznie. Poczucie bezbronności powoduje, że czuję się zagrożony W mojej rodzinie „być blisko oznaczało „być skrzywdzonym. W mojej rodzinie nikt nie był z nikim blisko. W mojej rodzinie dotykani byliśmy tylko podczas bicia. Życie w pozycji ofiary Czuję się bezradny. Czuję, że bez względu na to, co zrobię, nic się nie zmieni. Kiedy już mam zdobyć to, czego pragnę, to zazwyczaj mi się nie udaje. W mojej rodzinie dochodziło do fizycznej przemocy (bicia/popychania/uderzania). W mojej rodzinie przemoc słowna (krzyki/wrzaski/obwinianie) była codziennością. W mojej rodzinie dochodziło do przemocy seksualnej (niewłaściwe dotykanie/pieszczoty/kazirodztwo). Zachowania kompulsywne Mam skłonność do kompulsji w zakresie: bycia na czas, pracy, seksu, zakupów, porządku, książek samopomocowych, jedzenia, posiadania, używania alkoholu/innych narkotyków, hazardu, religii. Skłonność do mylenia miłości z litością Podobają mi się ludzie, którym mogę pomóc albo wyleczyć. Mam skłonność do pozostawania w związkach z ludźmi zranionymi albo dla mnie nieosiągalnymi. Szczególną bliskość odczuwam z kimś, komu mogę pomóc. W mojej rodzinie zawsze ktoś miał kłopoty. W mojej rodzinie byłem szczególnym powiernikiem. W mojej rodzinie bycie blisko oznaczało bycie pomocnikiem. Strach przed porzuceniem Trudno jest pozwolić komuś odejść. Nienawidzę pożegnań. Trwam w związkach o wiele dłużej niż powinienem. Kiedy opuszcza mnie ktoś bliski, zawsze boję się, że już go nigdy nie zobaczę. W mojej rodzinie ojciec/matka odchodzili bez ostrzeżenia. W mojej rodzinie ludzie przychodzili i odchodzili bez ostrzeżenia, a ja musiałem dawać sobie z tym radę. W mojej rodzinie tylko ja odszedłem z domu. Myślenie czarno-białe W obliczu problemów zazwyczaj z trudem przychodzi mi wymyślenie więcej niż jednego rozwiązania. Mam tendencję do myślenia w kategoriach „dobre-złe". Często myślę, że jest tylko jedna dobra odpowiedź. Jeśli ktoś ma rację, to ja się mylę. W mojej rodzinie albo panowała martwa cisza, albo rozpętywało się piekło. W mojej rodzinie zwykle używaliśmy określeń w rodzaju: zawsze, nigdy, absolutnie, całkowicie. Opóźniony żal Kiedy mówię o mojej przeszłości, staram się nie okazywać zbyt wielu uczuć. Generalnie unikam mówienia o mojej rodzinie. Często myślę: „Było, minęło. Bez względu na to, jak bardzo próbuję, wciąż czuję się prześladowany przez przeszłość. Pamiętam, że wciąż mi powtarzano: „Nie denerwuj się. W mojej rodzinie smutek był zakazany. W mojej rodzinie smutek oznaczał słabość. Zdolność do przetrwania Często czuję, że po dorastaniu w takiej rodzinie, jak moja, jestem w stanie przetrwać wszystko. W mojej rodzinie wróg mieszkał obok mnie. Nauczyłem się, że bycie niezależnym pomaga przetrwać. Nauczyłem się, że nie można na nikogo liczyć. W mojej rodzinie nikt nie przyszedł mi na pomoc, gdy się modliłem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja się zastanawiam,
"Specjalnie dla autorki i wszystkich DDA i DDD, którzy są nie świadomi problemu wrzucam ten tekst : Cechy DDA Uważnie przeczytajcie poniższe listy cech i zaznaczcie te zdania, z którymi choć trochę się identyfikujecie" to jak w końcu ? w tych zdaniach są cechy DDA, czy DDA i DDD ? jeśli DDD też, to jutro zaznaczę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kula:]
wszzyscy powyzej, idzcie na terapie. jestescie fajnymi wartosciowymi ludzmi,skrzywdzonymi. jak i ja. chco mam tragiczny okres wlasnie i ledwo sie ciagne, to juz 3 rok terapi mija, i wiem na 100000% ze warto, i ze kiedys bede szczezliwa. Autorko, to nie minie samo, terAPIA. idz. bedzie ciezko,ale jest zycie do wygrania :*:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×