Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Słoodzik

rower stacjonarny - 20 do zrzucenia - zapraszam

Polecane posty

Gość wwhhaatttt
I spróbujcie normalnego roweru :) Ja przez 6 lat nie jeździłam na rowerze wcale. Jakoś samo wyszło, a teraz jak mam gdzieś jechać, to nie dam się wsadzić w samochód :) Polecam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ujiklo;
jestescie za ? nacieszysz sie tym rowerkiem i za tdzien bedzie stał i zbierał kurz a ty bedziesz dalej wpie**alac paczki zagryzajac schabowym. niestety z genami nie wygrasz zerknij jak wyglada twoja matka niestety czeka cie ten sam los. A moj rowerek jest uzywany od dnia zakupu. Prwawie codziennie przez kilka miesiecy. Jazda na nim to czesc mojego treningu. Schudlam prawie 10 kg, a mam jedrna skore i sporo miesni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Właśnie zjadłam jogurt naturalny ;-) U mnie sliczna pogoda dlatego wybieram się z córcią na spacer.. Słodzik- ile razy w tygodniu zamierzasz ćwiczyć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny :) W końcu chwila relaksu przy kawce bo bobo śpi :D Motylku dieta mniej żreć :) nie jem pieczywa, słodyczy itp pije za to ocet jabłkowy i mnóstwo czerwonej herbaty. Przed chwilą przetestowałam rower bo został dopiero późną nocą złożony i jeździ sie super.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O to super, że dobrze się jeździ:). To siodełko dziwnie wygląda, ale jest super nie? Dziś po pracy lekko złamałam dietę, ale tak jak założyłam nie mam wyrzutów sumienia, bo jeżdżę:). Takie napady z dziwnym jedzeniem będę miała raz na kilka dni zobaczycie:). Przynajmniej nie zamęczam siebie, wiecznie sobie odmawiając.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej :) Babeczki się przeniosły tutaj? Nic dziwnego, super motywująca do odchudzania atmosfera panuje na Twoim topicu Słodziku :) Zaglądajcie czasami na "stare śmieci" :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Motylek pije go codziennie, waga leci a czy to jego zasługa hmmmm może trochę :) na pewno nie zaszkodzi go pić. Ufff jechałam 20 minut i zipie i sapie :P ale nie poddam się,całkiem przyjemnie jest się tak zmęczyć :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam ;) Ptyśka- mam nadzieję że nie denerwują cię moje pytania ;)) bo bardzo chciałabym wiedzieć ;) Ile razy dziennie pijesz ten ocet? zmęczenie po takim wysiłku jest przyjemne.. wybieram się dzisiaj z mężem na zakupy więc pewnie zajrzę jeśli już to wieczorem ;-) Przyjemnego odchudzania ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
HEJ :) Motylku pytaj pytaj :) Ocet piję 3 razy dziennie (na szklankę wody 2 łyżki octu) Ostatni ocet kupiłam w Rossmanie i jest całkiem dobry w smaku bo kiedyś kupiłam w sklepie spożywczym to taki no niesmaczny :O Napisz co tam nakupowałaś :) Jak wchodzę do sklepu to mnostwo ciuchów bym chciała kupić ale mówie sobie : "Nie jeszcze nie ...przecież będziesz chudsza" :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ptyśka-myślisz że to ten ocet przynosi efekty?? Z jakiej wagi startujesz? ustaw sobie stopkę ;) Nakupowałam dużo dietkowego jedzenia ;) jogurty, kefiry, świeże warzywka..dla córci pokupowałam ubranka.. dla siebie jeszcze nie- poczekam ;) mam nadzieję że będą w mniejszym rozmiarze..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Melduję, że trochę nabroiłam z jedzeniem. Od wczoraj do dziś. Po 36 godzinnej przerwie wsiadam na rower. Mam nadzieję, że mięśnie odpoczęły. Muszę nadrobić, bo waga skoczyła do góry;) O occie poczytam sobie w necie:) Ptyśka, a jak York się sprawuje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Motylku poczytałam o occie,faktycznie szok. Zresztą podsyłam link do artykułu.Zastanawiam się czy w płynie, czy w tabletkach kupić. Ze względu na pracę:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Motylku zgodnie z życzeniem zmieniłam stopkę ;) co do octu sądzę że pomaga. Na pewno kupisz wkrótce ubrania w mniejszym rozmiarze :) Słoodzik york jest świetny :) ogarnę mieszkanie i wsiadam na niego. Czego sie najadłaś :P ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Melduję się dzisiaj jako pierwsza ;) Słodzik- grzeszki od czasu do czasu są wskazane ;)) Myślę że narazie wstrzymam się od tego octu.. Ale nie mówię ze się na niego nie zdecyduję.. U mnie pogoda troszkę się rozjaśnia więc na pewno pójdę na spacer. a póki córcia śpi idę poćwiczyć na orbitreku.. A jak wam mija dzień dietkowania? ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ptyśka- jestem jestem ;-) i zaraz idę poćwiczyć.. tym razem na orbitreku.. Jak u ciebie mija dzień dietkowania? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Motylku hej :) Ja dziś zjadłam: jogurt naturalny z płatkami teraz robię szybki obiad: łosoś z brokułem wieczorem pewnie zjem jabłko i jak bobo pójdzie spać to wsiądę na rower :D No to miłego ćwiczenia :) :) Właśnie teraz zauwazyłam że dążymy do tej samej wagi- 60 kg :) na pewno Nam się uda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I jestem po ćwiczeniach.. ale się zmęczyłam.. ;) Ptyśka- jesz bardzo mało czy mi się wydaje? Tak, mamy taki sam cel.. chociaż mnie nawet 65 zadowoli.. Każdy stracony kilogram to ogromna radość ;)) W sobotę ważenie.. ja to bez mniej niż pięć posiłków nie dałabym rady. U mnie na śniadanie- chleb żytni, wędlina drobiowa i pomidor. II śniadanie- sałata i pomidor. Obiad- zupa pomidorowa i ciemny makaron. Podwieczorek- jabłko. Kolacja- jogurt naturalny. Pewnie już dzisiaj nie zajrzę więc do usłyszenia jutro.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale ja mam dziś dietetyczny dzień;). O 4 rano obudził mnie ból żołądka. Przeszłam masakrę w ciągu dnia, jeszcze jestem niewyrażna, cały czas jest mi zimno i trzęsie mnie. Przynajmniej odejdzie mi ochota na dziwne jedzenie;). Z przyczyn oczywistych od rana zjadłam tylko bułkę i wypiłam colę. Nic innego nie pomagało, a cola jak znalazł. Oczywiście nie jeździłam. Mam nadzieję, że nie będę chora, bo York czeka:). Widze Ptyśka, że ten sam program ciągniemy:). Motylku a z tymi pomidorami to sobie dzień wybrałaś;) - jedną z podejrzanych jest skórka od pomidora:):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Słoodzik to zdrówka życzę :) no cola jest dobra na takie przypadłości- też ją wtedy piję :) ja niedawno zlazłam z yorka uff. Kiedy się ważysz? W sobotę? Motylku powinno sie jeść 5 posiłków no ja nie potrafie jakoś tyle wcisnąć w siebie ale podjadałam sobie co jakiś czas (pisze w czasie przeszłym bo teraz unikam podjadania) i waga rosła. no 65 jak zobacze to sie porycze ze szczescia :D jeszcze niedawno tyle miałam ech no nic UDA nam się i już :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam rankiem ;-) Mam dobry humorek i zapowiada się dosyć znośna pogoda ;-) Sniadanko już za mną. jak zwykle dwie kanapki z sałatą, jajkiem i papryką.. Jak córcia zaśnie ogarnę mieszkanie i biorę się za ćwiczenia. Słodzik - mam nadzieję że już lepiej się czujesz ;) Ptyśka- twoje kg to pozostałości po ciąży? jak w moim przypadku..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem i ja:) Wczoraj miałam wieczorem temperaturę, nie wiem, może to był jakiś wirus. Spałam od 20 do 5 rano. Nie jeździłam jednak, bo byłam osłabiona. Dziś po pracy poszłam na bardzo długi spacer, zakończony udanymi zakupami - buty:). Dietetycznie w miarę;), jutro ważenie, ale szału nie będzie. Może 0,5 kg w dół? Początek nowej "diety" był super, później już nie. Odkryciem dzisiejszego dnia jest to, że kisiel świetnie zapycha. Ma 123 kalorie, a dodatkowo słodki. Mam więc w razie czego alternatywę:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ptyśka, a kiedy zaczęłaś dietę? Sporo już za Tobą:). Może Twój datowy start do stopki dopiszesz, co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej :) Miałam iść lulu ale stwierdziłam że jeszcze zajrzę. Właśnie jechałam 20 minut na programie cardio :) spociłam sie trochę. Motylku tak mam pociążowe kg. Przed ciążą troche mi sie przytyło tak do 70 (z 65) no a już w ciąży to hohohoho 26 kg- szłam na rekord ;) aż wstyd tyle tyć w ciąży ech no cóż. Ile ma Twoja corcia? Mój synek niedawno skończył 9 miesięcy :) Słoodzik to wracaj juz do pełni sil- york czeka :D ja ostatnio jak wyszłam na zakupy to 3 pary butów ;) u mnie waga skacze od kilku dni takze jutro cudów również sie nie spodziewam. Cieżko powiedzieć kiedy zaczełam dietę- od czerwca chodziłam na siłownię i jakoś tak w międzyczasie zaczełam ograniczać jedzenie ale dokładnej daty hmmm no nie znam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej:) W sumie przeżyłam mały,pozytywny szok:). Waga pokazała 1,3 mniej. Na 7 dni, ćwiczyłam przez 4 jak wiecie, przez 3 dni wpadki miałam żywieniowe i problem z piciem wody. Ruch popłaca:) i nie ma co mówić o odchudzaniu bez niego:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej hej dołączam się do tematu. mój rowerek stoi od zimy. jestem rok po porodzie. przed ciążą ważyłam 52 kg, teraz ważę 57, także 5 musze zgubić. Mąż zrobił sobie z rowerku wieszak na ubrania bo stał bezużyteczny. Ale biorę się do roboty. Może z wami będzie mi raźniej.jem bardzo małe porcje za to często 6 razy dziennie. brakuje mi tylko ruchu. trzymajcie kciuki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×