Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

alora33

moje dziecko w przedszkolu

Polecane posty

Witam wszystkich Rodziców!!! Mam pewien problem, otóż mój syn (3,5 roku) od września poszedł do przedszkola. Od początku jest nastawiony na nie. Pierwsze dni to było "wycie" w domu, przed wyjściem do przedszkola, potem już w samym przedszkolu. Na szczęście dość szybko się uspokajał (tak twierdzą panie). Jednak mój problem nie w tym, że płacze, ale w tym, że cały dzień potrafi smutny przesiedzieć na krzesełeczku twierdząc, że on czeka aż mamusia po niego przyjdzie (to też wiem od opiekunek). Nie bawi się z nikim, nawet jak wychodzą na plac zabaw to on siedzi przy pani. Nie muszę chyba wspominać jak mi jest ciężko i smutno wiedząc, że on nie ma żadnej uciechy z tego, że jest wśród dzieci. Mało tego, do jednej grupy chodzi razem z synem mojej siostry, a więc znają się od urodzenia (9 dni różnicy), a mimo to nie chce się z nim bawić. Powiedzcie mi drogie Mamusie i Tatusiowie czy Wy też mieliście podobny problem??? I jak mam sobie z tym problemem poradzić??? Z góry dziękuję za wszelkie porady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moze zwyczjnie nie lubi bawic
sie w grupie. Co w tym zlego? Ja tez nie lubilam. Najlepiej sie czulam bawiac sie sama. Nie bylo to zadnym ziwnym zjawiskiem na szczescie dla mojej mamy i nie musiala sobie z zadnym "problemem" radzic, bo to nie jest zaden problem!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moze zwyczjnie nie lubi bawic
i co z tego, ze zna sie z kims od urodzenia? To nie znaczy, ze automatycznie za ta znajomoscia kryje sie sympatia. Nie lubi byc w przedszkolu i tyle. Przecierpi, pojdzie do szkoly i temat sam zniknie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie martw się za bardzo :) miałam takiego kolegę w przedszkolu przyklejonego do szyby wiecznie za mamą :) dzis jest zdrowym facetem, całkiem normalnym, więc nie odcisnął się żaden uraz na nim ;P Dziwne tylko że panie nie próbują wciągać go do zabaw i zachęcać do aktywności. Co to za wychowawczynie :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marika...
Moj synek 2,5 roku zaczal przedszkole miesiac temu. U nas nie jest zle, pomaga tlumaczenie, ze mama i tata ida do pracy zarobic pieniazki na zabawki, jedzenie i bilety na autobus/pociag - uwielbia nimi jezdzic. Placze przy wejsciu, pozniej jest ok i z checia opowiada (na ile umie) w co i z kim sie bawil. Musisz dziecku duzo tlumaczyc w domu, mowic, ze w przedszkolu jest fajnie i ze jest duzo zabawek itp. I zapewniac, ze mama wroci. Trzeba to przejsc, niketore dzieci potrzebuja wiecej czasu, inne mniej. Ja mialam tez okres klimatyzacji - dwa tygdonie - chdozilismy na godzine/dwie. Na poczatku z nim bylam, pozniej zostawilam na godzine.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bardzo Wam dziękuję za wszystkie wypowiedzi. Ja sobie daję czas około 3 m-cy. Jeżeli potem mu nie przejdzie to się będziemy zastanawiać co dalej, czy go dalej zaprowadzać czy zrezygnować. Na szczęście ma się kto nim zająć bo moja mama przychodzi do mojego drugiego synka (1,5) więc jest alternatywa. Aczkolwiek wolałabym żeby jednak się zaaklimatyzował bo przecież kiedyś i tak będzie musiał "opuścić" gniazdko :-). Pozdrawiam wszystkich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×