Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość wyżera mnie od środka

Samotność to najgorsze co mnie spotkało w życiu. To okropne nie mieć nikogo,

Polecane posty

Gość wyżera mnie od środka
Nieśmiałość to jedno, drugie to obawa przed odrzuceniem i myślenie typu "Ona na pewno ale to na pewno nie chce znać kogoś takiego jak ja, więc nic nie zrobię bo i tak nie mam szans. Nie ma co działać w kierunku z góry przegranej sprawy". Co do wyglądu to ja byłem pewien że jestem dość przeciętny dopóki dopóty pewna kobieta mi nie powiedziała paru zdań na temat tego jak wyglądam (byliśmy pijany oboje, większe towarzystwo). Od tamtej pory jest tylko gorzej. W przeszłości miałem okazję, przynajmniej tak mi się wydaje, żeby spróbować nawiązać bliższą znajomość, ale nieśmiałość i obawa przed odrzuceniem wygrały i... nie robiłem nic. Nie wiem nawet gdzie w moim wieku, miałbym kogoś poznać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fghij ka
subtly a ile czasu zajela ci praca nad soba? wogole od jakiego punktu wyjsciowego zaczynalas, jakiego rodzaju mialas problemy w kontaktach? ja bylam juz u niejednego psychologa, poki co zaden mi nie pomogl :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fghij ka
tak myslalam autorze,z mojego doswiadaczenia wynika ze nie ma wiekszej pzreszkody w poznawaniu ludzi niz wewnetrzene lęki i zmory, NIE MA! nawet niepelnosprawnosc, nawet brak pewnych narzadow tworzacych cialo nie sa przeszkoda w byciu z kims i odczuwaniu wzajemnej milosci, nawet brak serca w ujeciu duchowym nie jest przeszkoda.. jedynym i najgorsza przeszkoda- wynika z tego- jest unikanie, leki ktore powoduja u nas takie blokady, ze nawet najwieksza c hec bycia kochanym nie ejst w stanie tego przelamac :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zfee
Strach przed odrzuceniem to pikus w stosunku do braku doświadczenia z kobietami. Niby są dziwki, ale to nie załatwi sprawy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fghij ka
pracuje, staram sie wychodzic na ile mam taka mozliwosc/ choc bywa to ograniczone z racji deficytu znajomych/ , mijam na ulicy setki, tysiace osob, nigdy nikt sie nie zatrzymal , nie zagadal..nie wierze w taka mozliwosc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wyżera mnie od środka
Pracuje. Ale w pracy kobiet brak. Wszędzie to nie jest dobry pomysł. Akurat żeby poznawać nieznajome kobiety, to trzeba mieć wygląd, gdyby było inaczej, to przecież każdy facet miałby 10 numerów do przeróżnych przypadkowych kobiet. Na podstawie wyglądu, kobiety filtrują przypadkowych mężczyzn, żeby nie tracić z wszystkimi czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fghij ka
ale cos cie skutecznie powstrzymuje przed zdobyciem tego doswiadczenia, nie jest to wewnetrzny strach?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fghij ka
ja probowalam, pomaga na krotka mete, a pozniej zawsze wraca, nie kazdy jest stworzony do zycia w samotnosci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ile zajęła mi praca nad sobą? hmm, 3 lata? Tyle, że wcześniej nie zdawałam sobie z tego sprawy, myślałam, że jeżeli nie rozmawiam z ludźmi, unikam ich jak ognia- to sprawy dojrzewania i minie.. Tak bardzo się myliłam.. A wiecie kiedy to zrozumiałam?gdy wprowadziła się do mojego bloku nowa dziewczyna- była otwarta, uśmiechnięta i zawsze pięknie wyglądała, wiecie dlaczego? Bo wiedziała, że potrafi się podobać.. Myślałam, że skoro mam 16 lat to przyjdzie czas na wysokie buciki, fajne bluzeczki, w ogóle nie zwracałam uwagi na swój wygląd, myślałam, że w takim wieku tak już musi być, bynajmniej w moim przypadku.. Nie potrafiłam z nikim rozmawiać, włosy miałam zawsze ułożone tak by zasłaniały mi całą twarz, zawsze po szkole z płaczem wracałam do domu a później znów płakałam, płakałam, płakałam... aha i powtarzałam klasę, równieśniczki podstawiały mi nogi, popychały, wyzywały.. Później spodobał mi się facet- myślałam sobie- przecież mogę, ja również mam do tego prawo.. Kochałam się w nim potajemnie, poszłam do Pani psycholog z myślą, że ona mi pomoże.. oczywiście, że kilka spotkań było trudnych ale później czułam, że uzależniam się od rozmowy z tą Panią, uświadamiała mnie, że jestem wartościowa..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wyżera mnie od środka
Ja tak samo. Czym bym się nie zajął, to to uczucie pustki i samotności prędzej czy później wróci, czy to myjąc zęby, czy to jedząc obiad czy kładąc się do łóżka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość addagia_ja
mój kochany znalazł mnie mając 32 lata, wcześniej zawsze był sam. los potrafi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fghij ka
milo sie rozmawialo, ide juz spac, moze jutro zajrze, moze temat nie zniknie dobrej nocy wszystkim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
24 lata masz? A to paradne, ja mam 28 lat i ta sama sytuacja. I co? No i chuj - zdechniemy sami. Dla nikogo nie potrafiłeś być ważny, nikt nie będzie za tobą tęsknić ... i tyle. Teraz możesz zająć się innymi rzeczami. "pełniajcie powolutku swoje małe marzenia, zadbajcie o wygląd zewnętrzny!! (...) UWIERZCIE W SIEBIE" Dojebałaś teraz. "Zrób na początku coś dla siebie, coś dzięki czemu zwrócisz uwagę płci pięknej " Skocz do pustego basenu na główkę. Może jakaś cycata sanitariuszka przybiegnie na ratunek. "Każdy człowiek w życiu jest drogowskazem" To prawda. Same /zakaz wjazdu/ wokoło. "Są gorsze rzeczy w życiu niż samotność. Choroba, śmierć" Czarny nick na kafe :D "ile zajęła mi praca nad sobą? hmm, 3 lata?" Jakbym miał 16 lat to czemu nie. Jak jestem tuż przed 30-stką to trzeba być naprawdę znudzonym aby w coś takiego się bawić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czemu nie czyta mi spacji między wierszami tylko wszystko miesza razem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zfee
"mój kochany znalazł mnie mając 32 lata, wcześniej zawsze był sam. los potrafi" i nie przeszkadzało Ci, że był prawiczkiem? :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Coś spacje nie wchodzą. znowu ktoś coś majstruje." Pewnie jakaś maciora z redakcji romansowała z informatykiem i tłusty tyłek posadziła na klawiaturze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fghij ka
Darker- przemawia przez ciebie rozpaczliwa zazdrosc i zgnusnialosc, jak ja to dobrze znam :O chyba w wieku okolochrystusowym to jest normalne zjawisko, skoro nikt nas nie chce kochac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"ja probowalam, pomaga na krotka mete, a pozniej zawsze wraca, nie kazdy jest stworzony do zycia w samotnosci" Są takie osoby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale o co mam być zazdrosny? Temat jest o braku drugiej osoby u boku więc jak mogę być zazdrosny o to co jest także moim udziałem? Wesoło mi nie jest ale jakoś ten wózek muszę ciągnąć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wyżera mnie od środka
Subtly_6 widzę że ty w młodym wieku zaczęłaś zmianę. Niektórzy mają problem realny, który nie jest związany z psychiką. Gdybym i ja miał ponownie 16 lat to robiłbym wszystko inaczej. Ale czasu nie cofnę. Mam się zmieniać kilka lat? I jako 30 latek związać się nie z miłości, ale z "nie ważne kto, byleby nie być samemu"? : / Ja jestem zdania że ci którzy mieli znaleźć swoją połówkę lub mają ją znaleźć to w wieku 25 lat mają za sobą bardzo duże doświadczenia w relacjach damsko-męskich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×