Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Roberth38

Jak pomóc nastolatce?jak z nią rozmawiać?

Polecane posty

Gość legalna metoda
kontaktowales sie z jej przyjaciolmi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość legalna metoda
22:56 [zgłoś do usunięcia] już czy nie już powodem możesz byc nawet ty i nawet sobie z tego nie zdajesz sprawy. Co to znaczy ze ona nie chce rozmawiac z psychologiem???zmuś ją i tyle! Leki i terapia a nie rozmowa z tatusiem aleee pieprzysz.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość już czy nie już
pieprze??mozesz wyjasnc o co ci chodzi??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość legalna metoda
po pierwsze jak on ma ją niby zmusić? po drugie nie wiesz nawet o co chodzi a już pieprzysz o lekach i terapii ujmując wartosci jego udział w jej wyjściu z dołka, a może się okazać że tego właśnie i tylko tego jej trzeba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zastanawiałem się dużo nad tym..co się mogło wydarzyć. Staram się być dobrym ojcem i przyjacielem. Staram się poświęcać dużo czasu, wychodzimy na kręgle, czasem do kina,czy jeździmy na wycieczki.(mam jeszcze młodsze dzieci) Dużo z niej wyciągam, był moment kiedy nie chciała nic mówić,zamknęła się w sobie zamykała w pokoju, zasłaniała rolety krzyczała na mnie,ale psycholog mi pomógł( i tutaj odpiszę,że tak pisałem jak sobie z córką nie radziłem,lecz skończyłem,ktoś się za mnie zaczął podszywać,wypisywać bzdury) psycholog pomógł przeprosiła,za dużo się wydarzyło,rocznica śmierci mamy(mojej żony) w tym dniu mój najmłodszy synek ma urodzinki,udawała przed nim,że jest szczęśliwa i to ją dobiło, chodzi systematycznie do psychologa..teraz tak nagle nałykała się moich tabletek na serce..Chcę jej pomóc, nie zostawię jej..jest dla mnie najważniejsza..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość legalna metoda
a masz kobietę? matka dawno zmarła?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak rozmawiałem, z jej chłopakiem także..nikt nic nie zauważył.Była zadowolona z wakacji, uśmiechnięta..i tak nagle:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Robert. Kilka moich pomysłów. - pójść sam do psychologa i poradzić jak rozmawiać - spotkać się ze wszystkimi koleżankami córki i zrobić wywiad, mogą coś wiedzieć - napisz do niej list, w liście napisz co czujesz, że się martwisz, że ja kochasz i zrobisz wszystko aby jej pomóc - jeśli tylko da Ci szansę - ja bym rozwiesił w całym mieszkaniu kartki z napisami "Kocham Cię" "Martwię się o Ciebie" "Porozmawiajmy proszę"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość legalna metoda
A często ma kontakt z dorosłymi kobietami? jakieś ciocie? wiesz, ona jest teraz w takim okresie kiedy wchodzi w nową fazę życia, teraz ten brak matki może być szczególnie odczuwalny . najlepiej gdybyś miał kobietę którą ona by lubiła i której by ufała, może potrzebny jest ktoś kto zapełni pustkę. wiem, że na to trochę za późno w tej sytuacji, ale może jakaś kobieta w rodzinie? albo jakaś znajoma którą ona lubi? może znajdziesz kogoś w kim mógłbyś mieć stałe wsparcie jeśli chodzi o córkę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość legalna metoda
jeszcze jedno - jej mama umarłą czy odeszła?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyna pragnie matczynej milosci..juz jest KOBIETA..wiele ja na pewno oniesmiela..moze jest tym dzieckiem ktore nie moze sie pogodzic ze smiercia rodzicielki? przykre to bardzo-ze sam jestes w tym wszystkim-i nawet gdzies wew obarczasz sie wina..ja cie rozumiem choc dzieci nie mam. ale i ty potrzebujesz rozmowy z terapeuta...ta sytuacja to klopot dla ciebie tez natury psych. ja bym poszla do psych..rozmawiala,szukala wsparcia-wyzej wspomniales ze juz raz ci lekrz pomogl.wiec teraz tymbardziej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Córka ma starsza przyjaciółkę... Moje siostry..ale z nimi nie miała dobrego kontaktu, wolała ze mną porozmawiać.Ja niestety nie mam żadnej przyjaciółki, jedynie rozmawiam tutaj z ludźmi poznałem kilka miłych osób.Ale to są początki, nie chce nikogo angażować w moje problemy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Roobert..:) sluchaj..jesli sie czlowiek szanuje wtedy umie prosic..to jest wartosc nie wada. w takiej sytuacji? ewidentnie nie jestes robotem..i czasem musisz meskie EGO..nagiac. ja prosze o pomoc jak potrzebuje...i z checia jej udzielam..(nie wstydze sie-bo wiem ze zasluguje na nia) wiec nie kajaj sie ze moze jestes slaby kiedy szukasz wsparcia od kogos np znajomego..owszem to winna byc osoba na poziomie i zaufana ale wierz mi...lzej ci bedzie i kto wie?pomoze i corce..:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość legalna metoda
starsza przyjaciółka to nie to samo, tu nie chodzi o osobę która jej poradzi jakie podpaski kupić, czy jak się malować. chodzi o coś więcej i to może zdziałać tylko osoba ww typie matki ( mam tu na myśli różnicę wiekową i opiekuńcze podejście )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie szukałem kobiety przez te lata..ze względu na dzieci, choć córka od jakiegoś czasu szukała mi kobiet,dzieci chcą bym miał swoje życie prywatne..ja poświeciłem się im..Chce jak najwięcej poświęcać im czas,po drugie za bardzo kocham żonę. spotykanie się z inną kobietą było by zdradą... Choć zdaję sobie sprawę ,że dzieci potrzebują kobiety w domu..najbardziej córcia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Robert. Jeśli córka ma 18 lat, targnęła się na życie a Ty nie wiesz dlaczego - to znaczy że nie macie dobrego kontaktu. Jeśli ona się zamknęła w sobie - musisz zrobić coś nietypowe, niestandardowego i poruszającego aby wybić ją z apatii. Dlatego warto się poradzić kogoś "z boku".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziękuję Za poświęcenie czasu,muszę się położyć,nie pamiętam co to sen,padam na twarz.. DObranoc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość legalna metoda
trudno coś radzić, bo trzeba by znać sytuację i twoją córkę. może dobrze by jej uświadomić że jest potrzebna tobie i rodzeństwu, że już przeżyli raz śmierć bliskiej osoby i żeby nie kazała wam przeżywać tego drugi raz, mozesz jej wręcz powiedzieć że to egoistyczne, że ty też być chciał odłożyć na bok problemy i być już z mamą ale życie toczy się dalej i co by było gdybyś i ty po śmierci żony popełnił samobójstwo? ale czy akurat te słowa są dla niej odpowiednie to tylko ty możesz ocenić znając ją

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mała.Mi.J.
Robercie, jesteś dobrym ojcem i zazdroszcze Twojej córce, że ma w ojcu przyjaciela i oparcie. Ja też jako nastolatka miałam sporo problemów, też targnęłam się na swoje życie. Wtedy ojciec okazał tylko wściekłość. Matka płakała, próbowała ze mną rozmawiać, za to ojciec nic. Całe życie zachowywał się tak jakby mnie nie było, nigdy nie wspierał, nie rozmawiał. Przyszedł czas, że sama poprosiłam, że chciałabym pójść do psychologa bo sobie nie radzę. Usłyszałam tylko "weź się w garść, przecież Ty jeszcze gó*no o życiu wiesz". Matka jedynie ze mną rozmawiała, ale do psychologa też mnie nie posłała. Potem już było tylko gorzej. Pozbierałam się kiedy poznałam mojego faceta. Teraz mam 23 lata i moje życie w końcu zaczyna się układać. Jestem w ciąży. Gdy mój ojciec o tym się dowiedział wywalił mnie z domu. (bo mój partner jak i wszystko we mnie mu nie pasuje) mimo to jestem szczęśliwa bo mam teraz po co i dla kogo żyć! Wybacz za ten wywód ale... Poprostu stałam się zazdrosna o takiego ojca jak Ty i poczułam chęć wygadania się. A co do Twojej córki, to myślę, że ona potrzebuje czasu, żeby się otworzyć i zacząć mówić. Twoja rola w tym, żeby poprostu być teraz przy niej, trzymać za rękę i powtarzać, że wszystko się ułoży. Ona tego teraz najbardziej potrzebuje. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale to juz trzeci prawie
identycznie pisany temat. Jesli to bylaby prawda nie zadawalbys co jakis czas tych samych pytan na forum, skoro zadnych wnioskow i pozytku z odpowiedzi nie wyciagnales. Ja nie wiem - ksiazke piszesz? o co chodzi? Po co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie rozumiem ostatniego postu? Jak to 3 raz. Raz pisałem kiedyś,jak mam rozmawiać z córką, bo mieliśmy mały problem,który się rozwiązał, i prywatnie osoby z forum mi pomogły,lecz nie na forum,ponieważ podszywał się ktoś pode mnie. I teraz napisałem,Jestem z tym wszystkim sam,jedynie mogę liczyć na teściową która mi zabrała młodsze dzieci do siebie bym mógł być przy córce, ale teraz muszę pracować, zarabiać na życie,choć nie mogę się skupić. Na forum mogę się wygadać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mała Mi.przykro mi,że nie miałaś dobrego kontaktu z rodzicami. To dla dziecka jest najważniejsze, mieć w rodzicu rodzica, przyjaciela..zaufanie i wsparcie.. Ja tego także nie miałem, moi rodzice mnie znienawidzili,że wolałem się uczyć,niż pracować u nich w firmie.Pierwsze dziecko było ucieczką z domu, Mieliśmy niepełne 18 lat jak zostaliśmy rodzicami..pomogła nam sąsiadka.która była dla mnie babcią..Uczyłem się pracowałem byłem z żoną i synkiem,po 2 latach urodziła się córcia..poszliśmy na studia,ja do pracy,moi rodzice wszystko chcieli mi zniszczyć,nakłamali na uczelni,że jestem chory psychicznie,w pracy,że mam lepkie ręce,że okradam ich itp. i tylko dlatego,żebym pracował u nich w formie a nie zajmował się szkołą żoną i dziećmi. Nastąpił moment,że mieliśmy tego dość, to niestety był koszmar już co oni wyprawiali.Wyjechaliśmy do innego państwa. Dlatego chce być dla córki najlepszym ojcem, takiego jakiego ja nie miałem. Nie czuję do niej złości o to co zrobiła, tylko smutek,że coś się dzieję z moją córką,a ja nie wiem co. Może to błahostka a może poważniejszy problem i nie miała odwagi do mnie przyjść...muszę się tego dowiedzieć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Robert.zycze powodzenia..i podziwiam wytrwalosci bo przeciez gehenne przeszles juz jako mlody czlowiek.pozdrwiam raz jeszcze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×