Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Marek25

Toksyczni rodzice

Polecane posty

Gość Marek25

Nie wiem co mam robić. Moi rodzice są jacyś psychiczni. Wywyższają się i uważają wszystkich innych za gówno. Powiedzieli, że moja dziewczyna jest nikim bo zawaliła studia i jest śmieciem bo jej rodzice nie są tak bogaci jak oni. Matka ostatnio powiedziała, że się będzie wstydzić mając taką synową. Dla nich wartość człowieka to jakie posiada pieniądze. Każą mi z nią zerwać bo inaczej mnie wydziedziczą. Oczywiście ja swoją dziewczynę bronię bo ją kocham a oni patrzą na nią pod kątem pieniędzy. Na szczęście nie mieszkam już u nich i jestem od nich niezależny. Ciężko mi niestety, że mam takich strasznych rodziców. W sumie jak do mnie przyjadą to potrafią tylko mnie obrażać i komentować. Mam zamiar kompletnie zerwać z nimi kontakt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciezko jak tak nic nie gada
za takie cos prawnie nie moga cie wydziedziczyc, ze im twoja dziewczyna/zona sie nie podoba, ja bym ich olala skoro jestes niezalezny...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość martyna kownacka
slusznie, powiedz im zeby spierdalali, a pewnie jeszcze kleczą w kosciółku w pierwszych ławkach?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marek25
Sami nie są bez skazy. Ich małżeństwo było bez miłości. Ale dla nich liczą się tylko pieniądze. Nie jest ważne szczęście czy jakieś uczucia wyższe. Jak to oni mówią "chcemy tylko twojego dobra" czyli chcemy aby twoja dziewczyna miała dużo pieniędzy. Nie mogę już nerwowo przy nich wytrzymać. Normalnie na co dzień jestem uśmiechnięty, szczęśliwy a w ich towarzystwie wiecznie zdenerwowany i wkurzony. Ktoś z boku by mnie nie poznał. Ale jak tu być spokojny jak ktoś nazywa kochającą mnie dziewczynę "śmieciem".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość granat zieleń???
Hej ;) Ja jestem w sytuacji twojej dziewczyny, tylko ja już jestem żoną. Też jestem za bidna, rodzina jest za biedna, wszystko jest liczone miarą "ile kosztowało". Moi rodzice są nauczycielami, na studiach oskarżano mnie że wydoję kasę z faceta bo moi rodzice na pewno dadzą mi za mało, po ślubie że będę żerować na teściach (oskarżycielką zawsze była teściowa - kobieta bez matury, pracuje w sklepie ale mąż ma firmę więc jest Panią przez duże P).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I rodzice mają rację mezalians jest idiotycznym rozwiązaniem, oczywiście pod warunkiem że różnica w pieniądzach jest taka zasadnicza. bo ktoś kto ma "firmę" a żona pracuje w sklepie to raczej jest w średniej klasie. ale mając 20 czy 25 lat się tego nie zrozumie. Jesteście zaślepieni miłością czyli chemią i nie widzicie tego w dłuższej perspektywie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marek25
"I rodzice mają rację mezalians jest idiotycznym rozwiązaniem, oczywiście pod warunkiem że różnica w pieniądzach jest taka zasadnicza. bo ktoś kto ma "firmę" a żona pracuje w sklepie to raczej jest w średniej klasie. ale mając 20 czy 25 lat się tego nie zrozumie. Jesteście zaślepieni miłością czyli chemią i nie widzicie tego w dłuższej perspektywie." Myślę, że tak uważają ludzie o wysokim mniemaniu o sobie i mająca problemy ze sobą. Postrzeganie kogoś przez pryzmat tego co ma jest chore. Dzisiaj masz firmę a jutro bankructwo i co? W swoim mniemaniu będziesz wtedy śmieciem. Jeśli druga osoba tak myślała to powinna się rozwieść bo to "idiotyczne rozwiązanie". Myślałem, że we wszystkim chodzi o miłość i wzajemny szacunek do siebie. O to by można było polegać na drugim. Wolę chyba żyć skromniej ale wiedząc, że ta osoba mnie kocha a nie żyć w ciągłym strachu, że jak coś mi się stanie to mnie kopnie w dupę i poszuka kogoś bogatszego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość opowiem wam pewna historie
moi rodzice, tez całe życie przeganiali mi chłopaków, gdyż uwazali ze każdy leci na moje pieniądze. Niedawno dopadł nas kryzys i rodzice zbankrutowali a ja straciłam dobrzepłatną pracę i co? Jestem bez grosza i sama. Nawet nie mam na kim się wesprzeć, wypłakać, nikt mi nie pwowie, że będzie dobrze... Teraz nawet nie probuje kogoś poznać, bo moje poczucie wartości jest zerowe, skoro do mojej głowy wbijano przez lata, ze liczy się tylko kasa. Bez pieniędzy i dobrego auta czuję się jak śmieć. Oszczędź sobie tego autorze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jataksamo
ja miałam tak samo.. najlepszy to taki co bogaty... tylko widzisz nagle się okazuje że albo ten bogaty panicz NIC nie dostanie ( znam przypadki rodzice milionerzy dziecko dostało zero) albo okazuje się że ma spie*** charakter i nie da się z nim wytrzymać więcej niż 5 minut albo jest kur**** i mu wszystko wolno.... zajęło mi to wiele lat to tłumaczenie bo chodziałam z takimi 'pseudo bogaczami a jeden mnie zostawil przed ślubem tacy ludzie nie mają skrupułow oczywiście Ty jesteś wyjątkiem jak widzę i ja również bo pochodzę z bogaczy ale użyj może takich argumentów jak ja Ci pisze u mnie podziałało powodzenia;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marek25
Nie ma szans aby im przetłumaczyć. To nie są normalni ludzie. Nie można z nimi normalnie porozmawiać. Oni są alfa i omega i koniec. Odkąd pamiętam to byli bez serca. Dzieci to mają chyba tylko dlatego "co ludzie powiedzą". Jak miałem jakieś zwierzątka domowe to ojciec je zabijał bo "brudzą" lub "śmierdzą". A jak potem płakałem przez tydzień to próbował mnie przekupić pieniędzmi. Jak mieliśmy psy to po miesiącu je oddawali bo coś im nie pasowało a to za mało szczeka, a to za bardzo ciągnie za smycz. Zawsze tylko pracowali i nie mieli czasu. Jak dzisiaj im to wypominam to są wielce obrażeni, że jak to dawali mi pieniądze niczego mi nie brakowało...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakie to smutne co piszesz
i jeszcze okaleczali cie psychicznie, przykład zwierzęta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witaj mam ten sam problem. Tyle że ja jestem jako "dorosłe dziecko" . Mam 21 lat a za sobą dno i rozpacz ... nie widziałem szczęścia a jak już było to było to złudne szczęście. Przez te lata których nie chce pamiętać mam spaczone pojmowanie świata. Jestem wrakiem człowieka nie nadający się do pracy nie nadający się do normalnego życia bo tak mi rodzice przez całe życie wpajali do głowy. Dręczony psychicznie przez własnych rodziców.. ciągle wpajano mi że jestem tym najgorszym, debilem, p*********m nieudacznikiem , dnem że w życiu będe sprzątał ulice - miałem tego dość, miałem ochotę zejść z tego świata powiesić się . W domu były ciągle awantury ( źle się uczyłem) do szkoły bałem się chodzić bo byłem dręczony fizycznie i psychicznie.Do tej pory jestem przez dawną podstawówkę wyśmiewany (dorośli ludzie aż żal mi na nich patrzeć jak się tak zachowują) Nauczyciele przymykali oko na moje problemy nie dostrzegali ze dzieje się coś złego. Podstawówka gimnazjum liceum - najgorsze czasy jakie w życiu przeszedłem.To było dla mnie piekło. Po tylu latach zmieniony powoli biorę się do życia niedługo idę do pracy robię prawko a dalej mam w planach zdać maturę której nie zdałem ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
rodzice sie nie zmienia wy mozecie brac swoje decyzje w swoje rece to chyba nie jest za trudne dla doroslego czlowieka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I moi rodzice też na życie patrzyli z perspektywy kasy.... ciągle tylko wszystko za mnie robili ... nie zapomnę tylko jednego.. na imieninach u ciotki.... zostałem skompromitowany.. chciałem włączyć się w dyskusję ale ojciec powiedziałem że i tak mądrego nic nie powiem a jak ktoś się pytał czemu jestem taki mało rozmowny ojciec przerywał mi wpół zdaniu i mówił "on tak już ma " chciałem uciec być daleko od tej rodziny nienawidziłem każdego z rodziny . Wspomniałem o dręczeniu w szkole . Smutne ale prawdziwe.. chodzili ze mną w podstawówce do klasy moi dwaj kuzyni też mnie bili , nie bronili mnie kiedy działa mi się krzywda ..... nawet rodzina robiła ze mnie ofiarę ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie jest trudne dla osoby która miała kochająca rodzice postaw się w sytuacji kiedy miałeś pół życia spieprzonego ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
stawiam sie wszystkiego trzeba sie nauczyc od poczatku ale lepiej miec spieprzone POL zycia niz CALE prawda? zasada jest prosta dorosly czlowiek podejmuje dorosle decyzje i bierze za te decyzje odpowiedzialnosc, niezaleznie od tego co mu podpowiadaja doradcy w postaci rodzicow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuzanna Amelia ææ
Przeszlosci nie zmienisz. Bylo minelo. Rodzicow tez nie zmienisz. Sa tacy jacy sa. Rodzice przewaznie kochaja dzieci na swoj sposob tylko nie zawsze potrafia to okazac. Nie zawsze tez wiedza jak sa odbierani i jak ich dziec***atrza na nich. Do jakiegos momentu dzieci pozostaja pod ich kontrola. Pozniej sie usamodzielniaja i buduja wlasne zycie. Mowi sie , ze u kazdego mozna znalezc jakis uraz jesli tylko odpowiednio dlugo i gleboko sie szuka. Uwiezienie w przeszlosci to blad. Zycie idzie naprzod. Dni mijaja. Ale kto nie idzie naprzod ten sie cofa. Wiec nie pozostaje nic innego jak isc dalej przez zycie. Kazdy ma swoj bagaz i swoje kamienie w plecaku w tej wedrowce przez zycie. Ale mozna rozejrzec sie dookola. Posluchac jak ptaki w lesie spiewaja i jak pieknie wstaje slonce. Moze te kamienie nie beda wtedy takie ciezkie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie mówię że jest łatwo ale trudno z pewnością pewnie dezycje i tak podejmę bo nikt nie będzie mi układał życia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziękuję :-) powoli jakoś odnajduję się w życiu wiem że przeszłość powinienem porzucić . Czasem niestety wraca w snach , ale robię wszytsko żeby o niej zapomnieć. A rodzice? Dalej tkwią w swoim przekonaniu że do życia się nie nadaję . powoli dąże to tego żeby całkowicie zerwać z nimi kontakt

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tez tak sadze pytanie czy podejmiesz te decyzje bo ich naprawde chcesz czy na zlosc rodzicom zastanow sie na chlodno czy gdyby ich podejscie bylo inne podjalbys takie same decyzje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo wiesz bez sensu jest być na usługach rodziców .. a oni do tego dążą żebym był od nich uzależniony.. udało mi się powstać powiedziałem im co myślę ich i tak to nie przekonuję ... to bez sensu ... dlatego powloli się usamodzielniam .. praca.. może więcej czasu po za domem ... aż wreszcie zarobie spakuje manatki i pójdę w świat.. poradzę sobie ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Znam rodziców od dawna wiem jakimi są manipulantami dla nich liczy się ich własne szczęście .. zbyt wiele życia zmarnowałem będąc u ich boku .. niestety tak jest .. ja sam się muszę zmienić nie mogę liczyć że oni się zmienią bo to już jest niemożliwe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuzanna Amelia ææ
Nie rob wszystkiego aby zapomniec o przeszlosci.Po pierwsze to nic nie da. To tak jak z rozowym sloniem.Umowmy sie ze od tej chwili kiedy to czytasz nie bedziesz myslec o rozowym sloniu. Gotowe ? A teraz zamknij oczy i powiedz co widzisz: Zgadzam sie tez , ze w podejmowaniu decyzji w takiej sytuacji latwo postanowic cos na przekor rodzicom a nie dlatego , ze sam tego chcesz. To nie dlatego , ze jestes glupi czy sie nie nadajesz. Ale tak jest ustawiona ludzka psychika , ze latwo to przeoczyc. I ponazywajjcie sie jakos. Latwiej sie czyta niz tylko gosc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To będzie bardzo trudne ale zgadzam się z twoją opinią jak najbardziej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Filip~~
:) skoro chcesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuzanna Amelia ææ
Witaj Filipie. Masz jakis pomysl na to jak ominac pulapke "nierobienia" na zlosc rodzicom ? Bo tego mozna sie nauczyc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie po prostu mam osobę która mnie wspiera :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Filip~~
Nie po prostu ma osobę która mnie wspiera :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×