bronię się przed romansem z żonatym

Nie da się kochać dwa razy:)

ROR ja też tak myślę,bo przyjaźń damsko-męska nie istnieje,tym bardziej z ex.

bylam swiadkiem (doslownie) odchodzenia przez faceta od zony i dzieci (nie do mnie , rzecz jasna;-) - bylam swiadkiem na sprawie rozwodowej - gzdie koles (relatywnie dobrzez prosperujacy) zostawil zonie i dziecom wszystko co materialne - wyszedl w "skarpetakach" - z nowa zalozyl rodzine, maja dzieci i jest zadowolony - poprzedniego dziecka nie zaniedbal - przeciwnie, stra mu sie wynagrodzic wiele

skoro jestes taka wszechwiedzaca to po co tu siedzisz? wiem ze mi nie da wszystkiego czego bym chciala... ale jeszcze nie jest tak do konca postanowione ze zony nie zostawi... znam ich bardzo dobrze i ta kobieta nie jest zbyt (fajana)

" asdhlgddddd ROR ja też tak myślę,bo przyjaźń damsko-męska nie istnieje,tym bardziej z ex" istnieje ale nie wsrod "zwyklych" ludzi;-) ale to off-topic, z eks nie ma przyjazni , nie ma nic - eks to eks. ja z moim eks mam konatkt - ale raczej sporadyczny i bardziiej sluzbow-branzowy (nie zadne tam smutki czy wspolne picie wodki badz wina;-)

Kalistana zrobisz jak uważasz.

"Kalistana skoro jestes taka wszechwiedzaca to po co tu siedzisz?" a co sie na mnie denerwujesz?;-) ladnie to tak?;-) nie ejstem wsezchwiedzaca - ale mozesz smialo korzystac z mojej wiedzy;-) "wiem ze mi nie da wszystkiego czego bym chciala... ale jeszcze nie jest tak do konca postanowione ze zony nie zostawi..." czyli bedziesz sie ludzic przez dluuuuugie, fluuugie lata;-) pamietaj tylko ze to twoj wybor;-) "znam ich bardzo dobrze i ta kobieta nie jest zbyt (fajana)" jeszcze nie slyszalam zeby rywalka uwazala rywalke za fajna;-) aczkolwiek znam takie kt docenily zalety "przezciwniczki";-)

nie kazdy ma tyle odwagi aby odejsc i nie mozesz kwestionowac tego ze mnie kocha bo nie wiesz jak to wszystko prosperowalo miedzy nami..

Miłość jest przereklamowana.

"Kalistana nie kazdy ma tyle odwagi aby odejsc" dlatego mowie ze nie ma jaj;-) to nie mezczyzna tylko facecik, w mojej opinii;-) "i nie mozesz kwestionowac tego ze mnie kocha bo nie wiesz jak to wszystko prosperowalo miedzy nami.." otoz moge tak powiedziec, ba! moge wszystko powiedziec - pytanie dlaczego sie tak tym przejmujesz?;-) moze dostrzegasz w tym swoje zagluszane mysli, hm?

w tym przypadku mowimy o gosciu ktory kochac potrafi....ale tylko siebie samego;-) autorka od niego oberwie - i to na wlasne zyczenie;-)

jej najbliizsze otoczenie ma on niej takie zdanie ze hej... dam rade byc ta drugo jesli trzeba ja tez wiele poswiecam ale staram sie zyc wlasnym zyciem chce bys samodzielna najwazniejsze dla mnie jest jego szczescie

Dziwię się dlaczego po rocznej przerwie się w to wpakowałaś na nowo.Uciekaj od tego,bo kiedyś się obudzisz samotna,bez rodziny,miłości a o n nadal ze swoją żoną będzie.

No to powodzenia.

sru tu tu ciu majty na druciu

A powiedz mi co chciałaś usłyszeć na tym forum?Zachętę do bycia kochanką?

"Kalistana jej najbliizsze otoczenie ma on niej takie zdanie ze hej..." jasne;-)) i jej najblizsze otoczenie siedzi na forach i o niej debatuje co nie?;-) "dam rade byc ta drugo jesli trzeba ja tez wiele poswiecam ale staram sie zyc wlasnym zyciem chce bys samodzielna najwazniejsze dla mnie jest jego szczescie" jesli chcesz w zwiazku tylko dwac i nie potrafisz stworzyc nietoksycznej dla siebie samej relacji to polecam , to bez zlozliwosci, wizyte u pdychologa ;/

to bylo do Ror odezwe sie w tym topicu za 2 tyg i powiem jak sie to skonczy , dobranoc laski:) jutro tez wpadne

Dobranoc i życzę żebyś znalazła szczęście :)3maj się :)

pewnie chcialaby uslyszec ze on ja bardzo kocha i ze "prawdziwa milosc" wszytsko zniesie - potajemne schadzki, samotnosc w waznych chwilach itd. tyle, ze to nie prawda;/ i ona to wie - dlatego szuka potwierdzenia tej pierwszej wersji u obcych;/ smutne to a nawet bardzo;-( kochankami nie zostaja osoby z wysokasamoocena...

ROR a co ma do tego samoocena?Ja nigdy na brak męskiego zainteresowania nie narzekałam a jednak byłam tą drugą.Bo kochałam...

troche poza tematem ale musze zapytac ROR serio lubisz ciapatych?Ja bym sie brzydzil kobiety wiedzac ze spala z takim

nie mam niskiej samooceny i wiemnapewno, ze mnie kocha ! dziekuje wam i tak za rozmowę. mam nadzieję że wpadniecie na ten topic za 2 tygodnie :)

Kalistana ja się postaram,ciekawa jestem jak się Wasze losy potoczą :)

gdzie się poznaliscie ? w pracy ? niewazne. kobieto, poczatki są piękne i miłość wydaje się prawdziwa, ach, och, ech.. i on na pewno ale to na pewno kocha. on na prawde kocha, bo przecież tak patrzy....!!!!! zasada jest taka; JEŚLI FACET JEST ŻONATY TO CIE NIE KOCHA. ale kapniesz to jak już sie cię facet nakonsumuje i romans przestanie go krecić a stanie się niewygodny. zwykła normalke. .....no ale teraz.....MIŁOŚĆ....CHA CHA

widzę, że dyskusja potoczyła się dalej beze mnie:). Oświadczam, że autorka żyje i ma się dobrze:). Z dnia na dzień coraz więcej w niej samozaparcia, by nie popełnić tego największego w jej dotychczasowym życiu błędu.

Widzę, że dyskusja potoczyła się dalej beze mnie. Oświadczam, że autorka zyje i ma się dobrze:). Z dnia na dzień coraz więcej w niej samozaparcia, by nie popełnić tego największego w jej dotychczasowym życiu błędu.

I tak trzymać,szkoda czasu na takie pseudo-związki .

będę tu pewnie zaglądać czasami w chwilach zwątpienia :) jak ktoś ochrzani od razu człowiek staje na nogi

ALE MASZ DYLEMAT!!!!!!!!! nie wpieprzaj sie w rodzine,nie zaznasz szczescia po co ci to? widze,ze nie jestes az tak zdemoralizowana i nie chcesz przysparzac cierpienia sobie pomysl tez o drugiej kobiecie,CHCIALABYS BY JAKAS TAM ROMANSOWALA Z TWOIM?