Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kitkitka

bronię się przed romansem z żonatym

Polecane posty

A może on jednak na coś w głębi serca liczy?:) Rozmawialiście na ten temat szczerze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Może chce mieć romans, bo wie, że i tak nie odejdzie o 3 dzieci, więc chociaż romans...?! Kinga, Twój się odezwał, czy milczy dalej ja grób? :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kassandra mmm
kurcze dziewczyny sama nie wiem.....kiedys wczesniej nieraz w rozmowach, żartach pytal czy nie chce byc kochanka......ja zawsze sie zapieralam ze nie,bo nie zadaje sie z żonatymi...ale pare dni temu on powiedzial mi,że mnie kocha....tyle ze zrobil to w tańcu,byl pijany....wiec nie wiem czy mowil poważnie?czy w ogole cos pamieta?:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kassandra mmm
nie rozmawialismy o tym....od tamtej pory żadne z nas nie poruszyło tego tematu,wyznania itp.mnie korci zeby go zapytac czy pamieta co mi tej nocy powiedzial.......ale boje sie jego reakcji....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pytał Cie czy chcesz być kochanka, powiedziałaś, że nie, więc żebyś nią była powiedział, że Cie kocha... :/ Trzymaj się swoich zasad, a będzie dobrze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kassandra mmm
nie rozmawialismy o tym....od tamtej pory żadne z nas nie poruszyło tego tematu,wyznania itp.mnie korci zeby go zapytac czy pamieta co mi tej nocy powiedzial.......ale boje sie jego reakcji....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kassandra mmm
nie rozmawialismy o tym....od tamtej pory żadne z nas nie poruszyło tego tematu,wyznania itp.mnie korci zeby go zapytac czy pamieta co mi tej nocy powiedzial.......ale boje sie jego reakcji....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kassandra mmm
nie rozmawialismy o tym....od tamtej pory żadne z nas nie poruszyło tego tematu,wyznania itp.mnie korci zeby go zapytac czy pamieta co mi tej nocy powiedzial.......ale boje sie jego reakcji....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kassandra mmm
nie,nie....o tej kochance to kiedys żaerowal w rozmowach na komunikaotrze dawno temu:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a po co chcesz go pytać? Powie Ci, że tak kocha Cię i co dalej wtedy zostaniesz jego kochanką? Wiem, że każdy jest ciekawy, ale przemyśl to sobie jeszcze... Czasami lepiej nie wiedzieć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość inez1973
No więc dziewczyny życie samo napisało za mnie scenariusz.Po naszej ostatniej rozmowie skasowałam jego numer,wiem że gdzieś jest jeszcze zapisany lecz nie mogę znależć.Na maila nie chcę pisać,a do pracy nie chcę dzwonić.Traktuję to jako znak.Właściwie byłam gotowa postawić wszystko na jedną kartę.I już do końca życia nie przekonam się jak by mogło być.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość inez73
No więc dziewczyny zycie samo za mnie napisało scenariusz.Po naszej ostatniej rozmowie wykasowalam jego numer z telefonu.Dziś byłam gotowa się do niego odezwać,wiem że gdzieś mam jeszcze jego numer zapisany,ale nie mogę znależć.Nie chcę pisać maila ze względu na żonę,do pracy też nie chcę dzwonić.I już do końca życia będę zyła w niepewności co by było gdyby...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mam dziś gorszy dzień...przypomniał mi się jego usmiech i tak nagle zaczęło mi go brakować :( zobaczyć go choć na chwilę :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kingo26
sądząc po Twoich ostatnich opisaćh to nadal się łudzisz...i co czekasz do marca jak wróci....dziewczyno zastanów się trochę...teraz bzyka sie z żonką a Ciebie chce sobie zarezerwować na ten czas jak będzie znowu pracował....jeszcze tego nie widzisz...gdyby coś czuł to skontaktowałby się z Toba a nie milczał...a Wy wszystkie kobietki które brną w związki z żonatymi nie zastanawiałyście się jak moga czuś się te żony które nie wiedzą bo mężowie świetnie to przed nimi ukrywają i udawają....????jakbyście Wy czuły się na ich miejscu....takim to tylko bzykanko w głowie a nie nowy związek...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cd,,
mała pomyłka CZUĆ a nie CZUŚ...źle napisałam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Już się nie łudzę :) Pisałam już nie raz, że dotarło do mnie, że się mną pobawił, że traktował jak rozrywkę i nie miało to nic wspólnego z prawdziwym uczuciem, choć od początku dobrze udawał. Wiem, że tak było i mam nauczkę co nie zmienia faktu, że poczułam coś do niego i ciężko jest zapomnieć. Na co dzień sobie radzę, ale bywają gorsze momenty, jak dziś właśnie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kinga, przykre to jest... :/ Moja koleżanka znalazła się w podobnej sytuacji jak my... Facet ma dziecko i jest z jego matką. Od początku mówił mojej koleżance, że nie zostawi dziecka, ale ona zaczęła się wkręcać, piekła nawet dla niego ciastka i zawoziła do pracy.On widział, że jej coraz bardziej zależy i powiedział, że urywa kontakt bo nie chce zeby cierpiała... Moja koleżanka jakoś to zniosła, chyba nie była aż tak zaangażowana... poznała fajnego, normalnego facet, jakich mało, są razem, układa im sie i teraz się cieszy, że z tamtego "związku" nic nie wyszło... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mango ja pewnie za jakiś czas też kogoś poznam i będę się śmiała z tej całej sytuacji.. Jednak teraz wydaje się to trudne i beznadziejne Choć staram się odsuwać od siebie myśli związane z nim to i tak czasem to wszystko wraca i jest ciężko. A Ty jak sobie radzisz? Mam wrażenie, że coraz lepiej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na pewno tak będzie, że poznamy fajnych facetów :-) Dwa dni temu dopadł mnie kryzys, zaczęłam rozpamiętywać.., ale to był pierwszy od długiego czasu taki dzień. Ogólnie rzecz biorąc czuję, że jest lepiej... Jak tylko zaczyna mnie dopadać zły nastrój to przypominam sobie jakim jest dupkiem, co pisała mi jego żona, jak się zachowywał, jak w żywe oczy kłamał itd. i wtedy zaczyna być mi paradoksalnie lepiej... bo wiem, że on nie nadaje sie do żadnego związku... a jego żona jest w dużo gorszej sytuacji ode mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość andaluzjaandaluzja
witajcie! bardzo wam wspólczuję, uzależnienie od milości to straszna rzecz, czasem trzeba skorzystać z farmakologii, bo często zawód miłosny prowadzi do depresji. ja skończyłam ze swoim, jest mi lepiej, czuje ulgę, choć bywa, ze czasem tęsknię najgorsze jest to, że nie wiem teraz komu wierzyć, kogo się bać, bo ten mój był taki przekonujący

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mnie właśnie doprowadził do depresji i musiałam udać się do lekarza, bo nie mogłam sobie poradzić. Byłam właśnie wczoraj po kolejną receptę i tak fajnie ze mną pogadała, podniosła na duchu. Jej zdaniem zaproszenie na fejsie wysłał mi z premedytacja, nawet fachowo starała się wyjaśnić po co to robi... i oczywiście kazała unikać :P Najgorsze jest to, że jego żona też miała depresję przez niego (zanim jeszcze dowiedziała się o jego zdradach), wmawiał jej, że ma obsesje, manipulował nią, a na dokładkę zdradził... Ona chyba jest w gorszej sytuacji niż ja...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mango, pewnie, że jest w gorszej sytuacji, bo ma za męża taką szuję :/ i pewnie nie dość siły, żeby dziada pogonić... Tobie się udaje o nim zapomnieć, wyjść z tego, a to najważniejsze :) Mnie na szczęście lekarz nie potrzebny, radzę sobie jakoś. Póki co. Póki go nie widuję..;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość głupia pindzia
Cześć! a mi mój były kochaś wysłał bardzo piękne żeyczenia w sylwestra tuż po północy. Bardzo to było miłe, ucieszyłam się, jakiś sentyment pozostał, ale nie płącze, nie rozpamiętuje. Troche mi smutno bo jestem sama, myślałam, że w sylwestra kogoś poznam, ale sie nie udało:( jakby zadzwonił czy sie spotkał mysle że nic by sie nie stało, moglibyśmy zostać przyjaciólmi, bo kiedys bardzo dobrze sie rozumieliśmy. Przyjaciółmi bez podtekstów erotyscznych :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pindzia, jeżeli uważasz, że potrafiłabyś się z nim przyjaźnić... ja kiedy z moim chciałam (chociaż przyjaźń :P) ale nie umiałam... :/ Wszystko zależy od charakteru, sytuacji, ale myślę, że jeżeli ktoś jest na tyle silny, to przyjaźń taka może być możliwa :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość głupia pindzia
Już teraz mogłabym, ale wiem, że on długo by nie wytrzymał... Wiec lepiej jest tak jak teraz. Wiem, że tęskni i brakuje mu mnie, bo ogólnie nie należy do zbyt wylewnych osób i nie uznaje życzeń na święta, nowy rok a nie wspominając już o urodzinach czy imieninach, bo poprostu nie pamięta takich rzeczy. Ale od żony też nie chciał odejść więc ma tak jak chciał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
po co wam tacy z rodzina nie rozumiem? przeciez on chce tylko urozmaicenia,niczego wiecej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja jakoś nie wierzę, że jest możliwa przyjaźń między byłymi kochankami...wg mnie zawsze prędzej czy później wyląduje się w łóżku :/ Poza tym...po co mi za przyjaciela ktoś, kto mnie wykorzystał i wybrał żonę..? Przyjaciel który kiedyś sam krzywdził? :/ Bez sensu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość głupia pindzia
Kinga wszystko u mnie jest "porąbane" :) lubiłam, kochałam, ale też wiedziałam, że nie ma szansy na coś więcej. Sama się trochę wkręcałam... Kumplowaliśmy się, a przez to że ja byłam sama, a on jest facetem więc tylko sex mu w głowie więc z przyjażni przerodziło sie w coś więcej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Skoro przyjaźń była na początku a później seks to tymbardziej wg mnie już nie ma mowy o samej przyjaźni :/ zawsze będzie was ciągnęło do czegoś więcej..tak myślę..może się mylę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kinga w sumie to masz racje, po co komu taka przyjaźń, w końcu przyjaźń też polega na zaufaniu, a czy takiemu facetowi można ufać...? Może po jakimś czasie, kiedy nikt do nikogo już nic nie czuje, to z czasem można spróbować odbudować przyjaźń. Ja z moim nie mogłabym sie nigdy przyjaźnić... chyba mogę albo kochać, albo nienawidzić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×