Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kitkitka

bronię się przed romansem z żonatym

Polecane posty

Gość bloom79
Witam. Oj dziewczyny znalazłam to forum i przeczytałam całe. Łącze się w bólu z wami. Mój romans trwa już prawie 4 i pół roku. Kiedyś się łudziłam i żyłam nadzieją, ze może kiedyś... Teraz już się nie łudzę i tak jest łatwiej. Ale zrezygnować z niego do końca nie umiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie Mango :) Po prostu nie z każdym można się zaprzyjaźnić :) Niektórzy nie są tego po prostu warci, a ci "nasi" to już w zupełności :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bloom79
Przechodziłam różne etapy. To w końcu szmat czasu. Pogodziłam sie z tym poprostu. To długa i skomplikowana historia jak każda tutaj. Ale nie wyznaję mu miłości i żyję swoim życiem w którym on gdzieś jest. i nie wyobrażam sobie , żeby go nie było. Nie oszukuje juz siebie że to zakończe. Bo to oszustwo. I jak czytam Was to widzę, ze też sobie wmawiacie ale ... Kinga 26 wygaję mi się, ze tylko czekasz na tą wiosne i liczysz dni...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a nie masz do niego po takim długim czasie wstrętu? Skoro masz świadomośc, że żony/partnerki nie zostawi, to dlaczego się z nim widujesz, nie boli Cie to? Ja nie miałam świadomości, a kiedy ja nabyłam zakończyłam to, bo nie umiałam funkcjonować w trójkącie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość głupia pindzia
bloom79 - przez te 4 lata jesteś sama, czy może miałaś też innych partnerów, normalnych? jeżeli nie to jak dajesz rade, sama, ciągle sama...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bloom79
Już tego nie analizuje nie myśle przyjmuje tak jak jest. Kocham go owszem ale ... Kiedyś szalałam ... Rozkminiałam kazdego smsa, maila, każde slowo gest wszystko i wariowałam. Teraz tylko czasem mnie nachodzi w nocy myślenie, że moze powinnam mu powiedzieć co czuje a może jest już za późno...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bloom79
Teraz nie jestem sama...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bloom79
Najgorsze,że nie mogę z nikim o tym pogadać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość głupia pindzia
czyli masz stałego partnera i kochanka od 4 lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bloom79
Tak zaczął kiedyś dawno temu ten temat ale ja wtedy ucięłam bo byłam na zakręcie życiowym... Oficjalnie jesteśmy przyjaciółmi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bloom79
Partnera mam od roku. Kochanka tego samego od 4 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bloom79
Nawet starałam sie urwać ten romans ale to silniejsze ode m,nie.... Prawie rok nic nie było między nami....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość głupia pindzia
a kochasz partnera? ja jak z tym swoim mialam romans to nie potrafilam spotykac sie z kims, mialam wyrzuty sumienia. nie chcialam nowego oklamywac i jednoczesnie balam sie ze jak kogos poznam to kochanek nie bedzie chcial mnie znac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bloom79
Tzn były maile kolacyjki w restauracji, sms itd. Ale ostatnio znowu coś nas podkusiło....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bloom79
Jak byłam sama to wariowałam. W jakiś sposób kocham partnera ale nie ma tego dreszczu tego szaleństwa. Wyrzuty sumienia ... Staram się nie myślec.... ale żyć samemu nie można.... Kiedys też jak zaczynałam sie z kims spotykać to sie bałaqm.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bloom, współczuję, beznadziejna sytuacja, ale myślałaś o tym, że kiedyś to musi mieć koniec, przecież Twój partner może się domyślać...ech..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość głupia pindzia
wiesz ja Cie rozumiem. To jest poprostu jak nałóg, ciągnie strasznie, nie można się opanować. Tak jak alkoholików ciągnie do alkoholu, narkomanów do narkotykow tak nas do tych facetów. Ja naprawde spotykajac sie z nim straciłam rozum, teraz sama sie sobie dziwie, ale to bylo naprawde silniejsze odemnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bloom79
Wiesz Mango mój partner wie, że mam dobrego kolege z tórym sie czasem spotykam na ploty, który był przy mnie w złych momentach i tak jak on ma swoich znajomych i przyjaciół tak ja swoich. Trwam tyle bo to też o dziwo mój pryjaciel. Tak można się przyjaźnić z kochannkiem jak się złapie dystans i ma w miare swoje inne życie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cieżka sprawa... zastanawiam się, co ja bym zrobiła, ale chyba jednak wierzę w miłość i że jak się kocha to nie można ranić... A Ty kochasz partnera, jesteś z nim szczęśliwa, co b musiało się stać że nie będziesz go zdradzała? Przepraszam za te pytania, nie pomysl, że Cie oceniam, ale jesteś jakby po drugiej stronie i może będziesz mogła nam odpowiedzieć co czują i myslą nasi zdradzający panowie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To jeżeli Twój kochanek jest Twoim kochankiem i przyjacielem, to jaką roę w Twoim życiu pełni partner?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bloom79
Dokładnie pindziu to nałóg i trzeba chcieć się wyleczyć a ja cóż nie chce narazie. Nie bede ściemniać po prostu nie chce. Moze kiedyś ale wydaję mi się , ze to jeszcze długo potrwa.... tylko jak najmniej analizy....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To jeżeli Twój kochanek jest Twoim kochankiem i przyjacielem, to jaką rolę w Twoim życiu pełni partner?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bloom79
Dokładnie pindziu to nałóg i trzeba chcieć się wyleczyć a ja cóż nie chce narazie. Nie bede ściemniać po prostu nie chce. Moze kiedyś ale wydaję mi się , ze to jeszcze długo potrwa.... tylko jak najmniej analizy....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bloom79
Dobre pytanie. To taka normalność która też jest ważna. Jest obok cały czas. Czasem myślę, że można kochać dwóch facetów. Długo byłam tylko kochanką, samotną kochanką ale tak się nie da.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bloom79
To jest chora miłośc. Mam tą swiadomość ale go kocham. Chociaż to nie jest usprawiedliwienie. Moze kiedyś to skończę ... Może....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bloom79
Mango nie wiem. Ja naprawdę nie umiem tego racjonalnie wytłumaczyć. To jest szaleństwo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×