Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Arszenika*

Co po macierzyńskim?

Polecane posty

Drogie mamy co planujecie po urlopie macierzyńskim? Wracacie do pracy? Co wtedy z dzieckiem? Babcia? Niania? Żłobek? Mój urlop dobiega końca i właśnie zastanawiam się co dalej. Mąż zostawia mi wolną rękę, a ja nie wiem czy wracać do pracy czy zostać w domu. Z jednej strony chciałabym już wrócić do pracy i być dalej niezależną od męża a z drugiej strony jednak oddam dziecko obcej/obcym osobom i będę widziała małego kilka godzin dziennie. Co wy zrobiłyście/planujecie zrobić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też mama ale zadbana
Zostałam w domu-robota nie zając-nie ucieknie. A pracować trzeba do 67rż. Dziecko też jak już wpadnie w wir szkoły potem pracy,to nie ma zmiłuj. Te 3 lata miałam dla siebie i dla dziecka. Byłam szczęśliwa,radosna-promieniałam miłością. Teraz wróciłam do pracy,dziecko do przedszkola. Jak Was stać,to zostań-znaczysz jak szybko zleci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matka z Polski B
to może wróć do pracy na część etatu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie babcie odpadają bo są daleko (chociaż szczerze chciałyby zająć się wnukiem). Zostaje mi żłobek/niania/wychowawczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
arszenika moje "babcie" mieszkają 260 km od nas przyjeżdżają każda na 2 tygodnie i mieszkają u nas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Właśnie jak wrócę do pracy to tylko na część etatu. Cały czas się waham. Chciałabym być dalej niezależna finansowo od męża i na prawdę chce mi się do ludzi już.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hmm to podziwiam, bo ja nie wyobrażam sobie mieszkania ani z teściową ani z mamą, choc z mamą mam dobry nawet bardzo dobry kontakt. Chyba za długo mieszkałam sama;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oj wiesz jest różnie, ale przyzwyczailiśmy się do takiego układu jeszcze rok jak dobrze pójdzie przynajmniej babcie widzą często młodego, bo dziadki już rzadko a młody za moim ojcem to przepada wręcz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zielonaherbatka
ja polecam urlop wychowawczy jestem na nim od stycznia i w życiu sobie nie wyobrażam nie być z dzieckiem w tych pierwszych latach rozwoju, to wspaniały czas :) można odpocząć od pracy ale przecież wychodzi się do ludzi więc wcale nie musisz być zamknięta w domu z dzieckiem cały czas jak niektórzy myślą ;) dla mnie to wspaniałe wyjście bo i dla siebie też mam więcej czasu i nie martwię się o opiekę nad dzieckiem, ja akurat mam płatny urlop 400zł nie wiem jak to u ciebie by wyglądało, nie wiele ale zawsze to swój pieniądz ;) a do pracy wracam jak maluch pójdzie do przedszkola zaraz po 3ich urodzinach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Płatny wychowawczy? Jeżeli chodzi o zasiłek wychowawczy na nie wiem jakie są kryteria, ale podejrzewam że dochód męża podzielony na 3. Więc na bank nie będę się kwalifikować... Jasne że nie siedzę teraz w domu 24 godziny, ale codziennie też nie wychodzę i nie spotykam się ze znajomymi codziennie bo zwyczajnie pracują a po pracy rodzina.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam ten sam problem 11.11.2012 kończy mi sie macierzyński.co prawda mam jeszcze 56 dni zaległego urlopu i do wykorzystania 6 m-cy chorobowego:)ale już myślę co dalej...i własnie niezależność od męża bezcenne:)i co tu robić?????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie wygląda to tak: Miałam wracać do pracy w październiku, jeszcze początkiem lata byłam nastawiona na powrót. Im bliżej jesieni, tym więcej widziałam minusów. Po pierwsze, liczyłabym tylko na siebie, mąż nie ma możliwości wzięcia urlopu ani opieki. Jeszcze starszą córką w razie choroby od biedy zaopiekowałaby się teściowa (lat 70, ledwo chodzi), z młodszą byłby już problem, a dzieci w żłobkach podobno chorują na potęgę. Po drugie, zarabiałabym około 1300 zł - po opłaceniu żłobka, przedszkola i dojazdów, mało co by zostało z tej śmiesznej wypłaty :O Po trzecie, finansowo nie stoimy źle, co miesiąc jesteśmy w stanie odłożyć co nieco. Po czwarte, mogę iść na wychowawczy i martwić się za dwa lata. Po piąte, od października idę na studia, żeby siedząc w domu podnieść swoje kwalifikacje :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość strasznie to przykre
To widać wasze małżeństwo to jakiś chory układ jak chcesz być niezależna od męża. my mamy wspólne konto, dwie karty i każdy wypłaca kiedy chce. to są nasze pieniądze i nie jestem od męża zależna. na wychowawczym jestem już drugi raz i przy pierszym dziecku nigdy nie czułam się zależna od męża. to tak jakby on powiedział,że będzie jadał na mieście bo nie chce być zależny od ciebie. dla mnie to chore. tak jak dziewczyny wcześniej pisały nie wyobrażam sobie w tych pierwszych latach nie widzieć jak dziecko uczy się chodzic,mówić itp. nie czułabym się w pełni spełniona w życiu jakby mnie to ominęło. zawsze można pracować w domu. ja w pewnym momencie z nudów zaczęłam pisywać do lokalnej gazety felietony-a jestem księgową,więc to kompletnie nie moja bajka. jak się chce to można. i tym sposobem mam dodatkowe pieniądze,ale przede wszystkim zajęcie. z dzieckiem chodziłam 2 razy w tygodniu na fitness dla mam, na basen, do galerii. nigdy się nie czułam odcięta od ludzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moze dla ciebie to chory uklad, dla mnie nie. Lubie miec swoje pieniadze a nie meza. Rozumiem, ze tobie to nie przeszkadzalo i ok masz do tego prawo. Mojemu malzonkowi tez by zapewne nie przeszkadzalo, ale mi juz tak. Byc moze dlatego, zeod prawie zawsze staralam sie byc niezalezna. Chyba jedynym wyjsciem bedzie powrot na czesc etatu i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość strasznie to przykre
U nas jest zupełnie inny układ. Nie moje pieniądze, męża pieniądze,ale to chyba kwestia dojrzałości życiowej. był u nas czas kiedy po wypadku mąż stracił pracę i przez 3 lata to on był na moim utrzymaniu. i nigdy mu nie pozwoliłam poczuć,że jest gorszy,bo żona go utrzymuje. owszem dostał rentę ale rehabilitacja kosztowała dziesięć razy więcej :( bo jakby miał liczyć na państwowa służbę zdrowia to do dziś pewnie jeździłby na wózku. Ale daliśmy radę i oboje mamy poczucie pewności i oparcia w partnerze. i ja w trakcie wychowawczego się rozwijam-zrobiłam dwa dodatkowe kursy. potem wracam do pracy bo z tym nie mam problemu ze swoim doświadczeniem. podobnie jak po pierwszym wychowawczym czekają na mnie z otwartymi ramionami. nie tylko kobiety bez ambicji idą na wychowawczy-bo to starasz się zasugerować. idą przede wszystkim te które są pewne swojej pozycji na rynku pracy i znają swoją wartość jako pracownik.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ghyba cos zle zrozumialas.... napisalam tylko ze lubie miec wlasne pieniadze bo nie chce byc od nikogo zalezna i to nie jest kwestia dojrzalosci zyciowej. to ty napisalas ze na wychowawczyida babki bez ambicji. ja tak wcale nie uwazam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uk kum
martucha32-jak to 6 miesięcy chorobowego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja nie mam wyjścia. Macierzyński kończy mi sie jutro ale jeszcze zaległe urlopy. Potem dzidzia z babcią jak da rade a mam nadzieję, że babcia da (65 lat). Pracuje w korporacji nie byłoby dla mnie miejsca po wychowawczym a zreszta kasa, kasa, kasa. Niestety :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość strasznie to przykre
Twoją wypowiedź zrozumiałam tak jak napisałam,że sugerujesz iż na wychowawczy idą osoby bez ambicji. u nas nie ma czegoś takiego jak swoje pieniądze u nas pieniądze są wspólne. zawsze były i zawsze będą. i dodam,że ja zarabiam trochę więcej od męża. ale dla nas nie jest to istotne bo co moje to jego. niezależna to ja mogłam chcieć być 20lat temu od rodziców. ale najwyraźniej u was jest rozgraniczenie to jest moje a to twoje. i dla mnie to chory układ bo dla mnie więź między mężem i żoną jest czymś wyjątkowym. ale jak napisałam wcześniej do pewnych spraw trzeba dojrzeć i trzeba coś w życiu przeżyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fcbcbdhfnhffn
Matko ale ludzie sa ograniczeni,jak ktos nie ma konta z mezem to jest niedojrzaly zyciowo,bzdura,raczej ta co zeruje na jego pensji i nic nie robi to pasozyt,i co milo Ci,ja tak nie uwazam bo niech kazdy zyje po swojemu i jak mu wygodnie,a niektorzy jak zyja inaczej to juz sa potepiani,moje dziecko po macierzynskim pojdzie do zlobka,to co te jestem niedojrzala zla matka bo uwazam ze od poczatku powinno uczyc sie samodzielnosci a nie wisiec na rodzicu....?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ninaaaaaa322222
Co za tepa durna krowa,co ma niedojrzalosc dobrozdzielnosci majatkowej puknij sie w leb

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a mozesz konkretnie wskazac w ktorym miejscu zasugerowalam ze na wychowawczy ida kobiety bez ambicji? Super ze masz taki uklad i ja go szanuje ale czy potrafisz zrozumiec ze ja lubie byc niezalezna od kogokolwiek? Ze czasami mam ochote wydac kupe kasy na pierdole i nie musiec pozniej informowac meza na co wydalam ponad tysiac zlotych? Czy kazdy kto ma inne zdanie od twojego koniecznie musi byc w bledzie wg ciebie? Z reszta nie chodzi tylko o kase a o zwykle oderwanie sie od domu i dziecka. Ja akurat mam prace ktora lubie i to co w niej robie daje mi satysfakcje dorabiajac w domu pewnie nie mialabym takiego uczucia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość strasznie to przykre
Widzę że musisz się dowartościować bluzgając mnie na pomarańczowo. no gratuluję-już ci lepiej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ninaaaaaa322222
Odplacam sie tylko,ty mnie pierwsza obrazilas,nazywajac niedojrzala z jkis abstrakcyjnych powodow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość strasznie to przykre
Tak odczułam twoją wypowiedź że cieszysz się że mi to nie przeszkadza,ale tobie już by przeszkadzało. i ja szanuję że ktoś ma inne zdanie od mojego. ale tłumaczę ci że nie rozumiem takiego podejścia żeby dzielić to jest moje a to twoje. u nas każdy większy wydatek omawiamy wspólnie bo to nasze wspólne pieniądze. i ja też lubię swoją pracę-lubienie jej nie ma tu nic do rzeczy ja po prostu mam gdzie wrócić i mogę to zrobić w każdej chwili.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ninaaaaaa322222
Poza tym taki model wynioslam z domh i nie uwazam ze moi 60 letni rodzice sa niedojrzali bo kazdy ma swoje pieniadze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×