dziwna sprawa

Miałam iść z facetem dzisiaj na wesele jako osoba towarzysząca, na początku tygodnia napisał,że pokłócił się z przyszłym panem młodym i nie ma chęci iść i się nad tym zastanowi . Wczoraj napisał,że jednak nie idziemy bo jest zły na pana młodego, dzisiaj dzwonię do niego i nie dobiera. Dziwnie się z tym czuję. Myślicie że poszedł sam i się bawi?

ewentualnie z jakąś inną panią

na pewno szedł sam albo z kimś innym...

głupi kutas tyle czasu prosił mnie żebym z nim poszła, a potem wypalił z tą kłótnią z panem młodym i że nie pójdzie. Pisał,że mu głupio wobec mnie przez tę sytuację.

Heh, rzeczywiście chyba podłapał inną panią :) Swoją drogą jakby nie można było powiedzieć prawdy... Po co tak kręcić?

faceci...

to wszystko szyte trochę grubymi nićmi, wolałabym znać prawdę niż słuchać kłamstw. Facet nie jest małolatem i na ile go poznałam wydawał się być szczery, a może to dwulicowiec, który potrafi sie doskonale maskować, huj go wie

Wiesz nie moge powiedzieć nic na 100%, ale przekonałam się, ze faceci zamiast powiedzieć prawde potrafią za przeproszeniem pierdolić takie bajki, ze głowa mała. Nic by mnie nie zdziwiło.

no to ja własnie mam poważne wątpliwości co do tego czy on mówi prawdę

Myślę, że się bawi...

Większość z nas miała by wątpliwości, jeśli się bawi to się tego dowiesz prędzej czy później

kurwa czuję się jak zabawka rzucona w kąt, było mi dobrze jak byłam sama, przynajmniej żaden chuj mi przykrości nie robił :(

nie wiem czy prawda wypłynie na jaw, mieszkamy w różnych miastach i nie mamy wspólnych znajomych, więc może wymyslac historyjki

i macie pomysł żeby sprawdzić czy był na tym weselu?