Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość słuchajcie mam problem

Mąż nie stawił się na pierwszej rozprawie rozwodowej - co robić?

Polecane posty

Gość słuchajcie mam problem

Witajcie, Złożyłam pozew o rozwód bez orzekania o winie. Mąż się na to zgodził, liczyłam, że jedna rozprawa i po sprawie. Jednak on się nie zjawił, musiałam dzwonić do niego i pytać czy będzie. Twierdził, że się kiepsko czuje i jedzie własnie do lekarza po zwolnienie. Boję się, że na kolejnej też się nie zjawi. Nie chcę żeby to się ciągło i ciągło. Co radzicie? Słyszałam coś o wyrokach zaocznych? Co musiałabym złożyć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znam prawdę, uczcie się
Olej, ze jestescie malzenstwem! Ruchaj i baw sie ile wlezie. I tak go udupisz, jak sie nie stawi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja powiem tak oto
Jeżeli nie stawi się na kolejnej to sąd może wydać wyrok ale czesto robi to dopiero na trzeciej rozprawie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Maaatylda
Mój jak się nie stawił na drugą to sędzina kazała wystąpić z wnioskiem o kuratora i wystąpić o rozwód z jego winy (bo nie może być porozumienia stron, skoro jednej brak). Do kuratora się nie zgłosił, więc dostałam rozwód zaocznie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość słuchajcie mam problem
ale żeby starać się z orzeczeniem jego winy to trzeba mieć jakieś konkretne dowody. A takich w sumie nie mam - jedynie kłamstwa, dosyć poważne, które mogłabym udowodnić. A tak poza tym to żadnej zdrady nie było, picia, bicia, itp. Grrrr... żałuję, że go poznałam i zmarnowałam ponad trzy lata, i nie wiadomo ile jeszcze :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Maaatylda
no ale skoro nie będzie się stawiał, to sam sobie winny!! Nie możecie się dogadać? żeby załatwić bez problemu??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość słuchajcie mam problem
myślałam, że się dogadaliśmy :( Wg mnie on się boi ze mną spotkać twarzą w twarz. Po prostu psychicznie nie daje rady. W ogóle wydaje mi się, że ma depresję i ta sytuacja jeszcze bardziej go dobija. Ehhhh, normalnie taxi mu zamówię na rozprawę następną...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Maaatylda
Może tak zrób..przyjedź po niego i jedzcie razem..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość słuchajcie mam problem
ale nie mam po drodze, mieszkamy w przeciwnych kierunkach. Pewnie znów pojadę ze znajomymi, w tym z przyjacielem (bez podtekstów), którego on nienawidzi, więc to jeszcze by pogorszyło sprawę. Ehhhh, głupie to wszystko :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wnioslam pozew
z winy męża, nie stawił się na sprawie a ja poprosiłam aby sędzia wydał wyrok zaoczny i po 1 sprawie dostałam wyrok zaoczny korzystny dla mnie czyli z winy męża

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a macie slub koscielny
?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość słuchajcie mam problem
tak, mamy kościelny. Jeśli nie zjawi się na kolejnej poproszę o taki wyrok. Nie spodziewałam się, że nie przyjedzie dlatego nie szukałam wcześniej informacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bedwyn
Ale teraz będzie musiał przedstawić zaświadczenie od lekarza sądowego. A może faktycznie się źle czuł? Ja się dziś tak czuję, ze nie dałbym rady zjawić się w sądzie i zeznawac na stojąco.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość słuchajcie mam problem
owszem, jest chory, miewa bóle. Ale te bóle zawsze pojawiają się kiedy jest coś waznego do załatwienia. Może to reakcja na stres, nie wiem, ale jeśli tak jest niech odpisze na pozew, że się zgadza na rozwód... A nie pięc min po rozprawie stwierdza, że nie da rady.... Poza tym nie wiem dokładnie jak się czuje kiedy ma te bóle bo nie widywaliśmy się zbyt często i zwyczjanie nie wiem jak to przebiega... Tzn coś tam wiem, i wg mnie często to wykorzystywał. I robi to nadal...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość może kocha cię
mozliwe że nie chce tego rozwodu bo jeszcze cię kocha, jeśli nie było zdrady, bicia itp to można to uratować ale widać że to ty bardziej chcesz tego rozwodu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość słuchajcie mam problem
być moze mnie jeszcze kocha. Ale ja juz go nie. Tak, chcę tego rozwodu. Nie widzieliśmy się kilka miesięcy. Wiem, że nie chcę z nim być. Za dużo pisania co się do tego przyczyniło. Ale to jest taki duży mały chłopiec. Nie chcę mu wiecznie matkować. Chcę czuć się bezpiecznie, mieć oparcie, ma być partnerem w życiu a nie dzieckiem, którym trzeba się opiekować i podejmować za niego decyzje. Nie chcę takiego życia. Chcę czegoś więcej. Te kilka m-cy osobno pozwoliły mi trzeźwo wszystko ocenić, przeanalizować. I to jest totalnie nie mój typ faceta. Zastanawiam się co mnie podkusiło żeby wyjśc za niego za mąż. Przykre, ale tak właśnie jest. Jeśli ktoś pyta mnie dlaczego za niego wyszłam za mąż to jedyne co mi przychodzi do głowy to to, że mieliśmy już pewne rzeczy załatwione i nie chciałam tego odkręcać. Bo liczyłam, że "jakoś" nam będzie. Bo kochałam go... ale niestety im dłużej bylismy razem tym gorzej było.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zZ Zniecierpliwiony
słuchajcie mam problem być moze mnie jeszcze kocha. Ale ja juz go nie. Tak, chcę tego rozwodu. Nie widzieliśmy się kilka miesięcy. Wiem, że nie chcę z nim być. Za dużo pisania co się do tego przyczyniło. Ale to jest taki duży mały chłopiec. Nie chcę mu wiecznie matkować. Chcę czuć się bezpiecznie, mieć oparcie, ma być partnerem w życiu a nie dzieckiem, którym trzeba się opiekować i podejmować za niego decyzje. Nie chcę takiego życia. Chcę czegoś więcej. Te kilka m-cy osobno pozwoliły mi trzeźwo wszystko ocenić, przeanalizować. I to jest totalnie nie mój typ faceta. Zastanawiam się co mnie podkusiło żeby wyjśc za niego za mąż. Przykre, ale tak właśnie jest. Jeśli ktoś pyta mnie dlaczego za niego wyszłam za mąż to jedyne co mi przychodzi do głowy to to, że mieliśmy już pewne rzeczy załatwione i nie chciałam tego odkręcać. Bo liczyłam, że "jakoś" nam będzie. Bo kochałam go... ale niestety im dłużej bylismy razem tym gorzej było.""""""" Fajna osoba z Ciebie . Zapewne uszczęśliwisz kogoś następnego. Albo on Ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chrupcia
mój ex też nie zjawił się na 1 rozprawie. Powiedziałam w sądzie, że dla mnie dojeżdżanie na ponawiane rozprawy ugodowe to duży wydatek i sąd zgodził się na odstąpienie od rozprawy ugodowej. Na kolejna rozprawę mąż się zjawił, ale tym razem nie pojawiła się... sędzina:D Na trzeciej się rozwiedliśmy. A ty jakby co powiedz, że podejrzewasz iż mąż świadomie przeciąga sprawę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
idz do sekretariatu tam panie cie poinformuja...powinnas wystapic z wnioskiem zeby rozprawy odbywaly sie nawet jak go nie ma czyli zaocznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mój małżonek już do mnie dzwonił,że nie zjawi się na sprawie rozwodowej "bo coś mu wypadło i nie da rady"nie pomijając tego,że pracuje w Wielkiej Brytani i nie przysyła od 8 miesięcy na dziecko ani grosza. Mamy wspólnie dziecko. Były już dwie sprawy o alimenty również się nie wstawił...wycofałam i złożyłam o rozwód to będzie pierwsza o rozwód.Czy dostanę zaocznie rozwód bez ożekania o winie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli się nie wstawił i nie przyszedł wstawiony to działa na jego korzyść. Zaocznie? To zależy czy masz NAPRAWDĘ ładne oczy. I czy to będzie sędzia czy sędzina. Chyba że chodzi o rozwód kościelny - to oczy nie mają TAKIEGO znaczenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozwodnikpawel
Jestem po pierwszej sprawie rozwodowej,niedługo w marcu druga rozprawa /żona napisała w pozwie że z mojej winy ale po rozmowie uzgodniliśmy że chcemy bez orzekania o winie/ jednak nie będę mógł sie stawić na drugiej rozprawie ze względu na obowiązki służbowe.Co mam zrobić? Wysłać jakieś pismo do sądu z wyjaśnieniem czy co ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Waci
Ale z was wredne suki. Facet ma depresję, nie jest w stanie normalnie egzystować, nie mówiąc już o konfrontacji z kimś kto dla niego bardzo wiele znaczy, a wy jeszcze sprawiacie, że wyrok jest z jego winy. Przecież taka rozprawa dla wielu facetów, to dodatkowa tragedia życiowa i to, że sąd sobie wyznaczył jakiś termin nie świadczy o tym, że ten człowiek jest na takie wydarzenie gotowy. A mówią, że to kobiety są bardziej empatyczne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dobry żart :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
@Waci .... jesteś archeologiem z wykształcenia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Większos kobiet to poprostu wredne suki!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witam rozwodników , tych przed i juz po. Pewnie wielu z Was ma problem z masturbacją,waleniem pałki itp. Masz problem z masturbaacją , ciągle walisz kapucyna ? Twój drągal już nie domaga, wejdź na EROFLIRT24.PL tylko dla osób powyżej 25 roku życia. Serdecznie polecam mi ta strona pomogła masakrycznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×