Dlaczego niektóre mamy mją tylko 3 USG w czasie ciąży?

przeciez na usg ocenia sie nie tylko dziecko, ale rowniez ilosc i przejrzystosc wod czy stan i polozenie lozyska. jak niby inaczej gin ma zauwazyc przedwczesne starzenie sie lozyska albo zbyt mala ilosc wod? jak ma sprawdzic, czy dziecko przybiera prawidlowo? jesli ciaza przebiega prawidlowo, to usg to poteierdzi, a jesli nie, to przynajmniej da sie wykryc anomalie i zadzialac np. wywolujac wczesniej porod.

teraz zacznie się wojna, tych które chodzą prywatnie a te które na nfz hehe a tak na marginesie mnie lekarz robi na każdej wizycie i dzieki temu jestem spokojna

i mój lekarz twierdził, ze zbyt częste USG mogą mieć wypływ (jest to nie potwierdzone, ale niektórzy lekarze tak uważają) na aktywację konfliktu, więc nie robił mi nadprogramowych USG, jeśli nie było potrzeby.

ja tez mam zestawienie konfliktowe i pierwsze slysze takie rewelacje. przeciez zeby doszlo do konfliktu musi sie wynieszac krew matki i dziecka. jak niby usg ma to spowodowac???

ta bo na kafe każdy temat musi skonczyć się wojną, tyle jadu to nie ma na żadnym forum, az dziwne ze tu matki siedzą a jedna z drugą myślą tylko jak tu innej dojebać

USG to fale przecież, które przechodzą przez ciało, więc mogą mieć jakiś wpływ, dla mnie to dość logiczne.

mikrofala to też fale i radio i internet i komórki...i izoljuecie się od tego na 9 miesiecy?

nie ma żadnych badań potwierdzających szkodliwość, ale tez nie ma badań, że fale te są nieszkodliwe.

ale fale nie powoduja mieszania sie krwi matki i dziecka, bo niby jak?

Nie wiem jak ze szkodliwością, ale ja wiem, że moja córka bała się usg jak była w brzuchu. Robiła się niespokojna i uciekała mi w plecy ( dosłownie się chowała)... może dlatego nie chcą robić częściej?

Zadziwiają mnie osobnicy którzy wypowiadają się na temat, na który odpowiedzi nie poznali nawet NAUKOWCY! Otóż wg. badań naukowych prowadzonych nad wykorzystywaniem USG podczas ciąży nie stwierdzono jednoznacznie, czy fale te są szkodliwe dla płodu, ani również nie stwierdzono, że takie szkody wywołuje. Jeśli więc nie ma naukowej jednoznacznej odpowiedzi na to zagadnienie, lekarze podobnie jak i trzeźwo myślący człowiek, wychodzą z założenia, że jeśli coś do końca nie zostało poznane, to wykorzystuje się to jedynie w minimalnych ilościach. Nie mówimy tu o ciąży zagrożonej. logika i prostostota w myśleniu.

nie stwierdzono negatywnego wplywu, czyli na dzien dzisiejszy nie ma zadnych podstaw, zeby twierdzic, ze usg moze zaszkodzic. tak samo jest z lekami - w testach nie wykazuja negatywnego dzialania, wiec sie je stosuje. nie sadze, zeby usg raz na miesiac bylo gorsze niz codzienne siedzenie przed kompem czy uzywanie komorki.

to moze lekow tez nie bierz zadnych, bo nie stwierdzono ich negatywnych skutkow, ale przeciez moga byc.

Lepiej rzadziej niz czesciej,ja nie zglebialam tematu,a ze chodze na nfz to uwazalam,ze skoro tyle starczy to ok.oczywiscie lekarka zaznaczyla,ze jezeli bedzie koniecznosc to usg bedzie wiecej. Tak sie zlozylo,ze na pierwszym usg dziecko nie chcialo sie ulozyc przez ponad 40 min. Mialam dosc ja,dziecko i lekarz wykonujacy. Zle zrobil pomiary i wyslal do swojego kolegi na potwierdzenie,tamtem w pol min bez ukladania dziecka potwierdzil diagnoze,bo zdania kolegi nie podwazy. Takim rezulatatem wyladowalam na 3 usg juz prywatnym. Wyniki mnie uspokoily na szczescie,ale widzialam ze moje dziecko mialo dosc. Nie wiem czy to bylo dla niego szkodliwe,mam nadzieje, ze nie, czy cos slyszal czy nie,ale widac bylo jak raczkami odpychal od siebie to co sie do niego zblizalo. Widzialam to ja i moj maz.az nam smutno potem bylo. I o iile nie bedzie koniecznosci zwiekszania liczby usg to na pewno nie bede sobie fundowala zeby sobie popatrzec. Napatrze sie sie jak sie urodzi :)a teraz niech spokojnie w brzuszku mieszka.

Lepiej zrobić badania genetyczne niż co miesiąc robić usg. Takie jest moje zdanie. Mój lekarz robił mi usg 2 razy w tym raz wysłał do poradni genetycznej. Chodzę prywatnie. Nie czuję potrzeby częstszej kontroli płodu. Za 2 tyg. rodzę i od 20 tyg. wiem, że wszystko rozwija się w porządku. Mi wystarcza słuchanie tętna dzidzi na każdej wizycie. Tak samo jak ja nie muszę chodzić pod koniec co 2 tyg. tylko nadal co miesiąc. Śmieszy mnie to bo co on by zrobił jakbym rodzić zaczęła w 7 miesiącu? Wepchałby spowrotem? Toż wiadomo, że nie i usg też by tego nie przewidziało. Tak szczerze to o tym jak zdrowe mamy dziecko doweimy się po porodzie.

Żeby nie było bo zaraz będą po mnie jechać. Na ostatniej wizycie malutka była mierzona i ważona. Mój zdrowy tryb życia chyba jest ważniejszy niż badania. Moja też nie lubi usg, ale zdjęcie w 4d dostałam choć ciężko było. I właśnie dla mnie leżenie przez 40 min na plecach aż wszystko zostanie pomierzone to katorga..

poczytaj o HIPOTROFII płodu i zastanów się czy usg po 20 tc jest zbędne:O

wszystkie poczytajcie, a potem pytajcie głupio po co usg?:O samo słuchanie tętna nie wystarczy i wie to każda matka, która doświadczyła nieprawidłowości na późniejszym etapie ciąży