Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość już sobie nie radzę...

Pozbycie się 16. latki z domu...

Polecane posty

Gość już sobie nie radzę...

Już od dawna mam pewne problemy wychowawcze z córką. Od zawsze była takim trochę zbuntowanym, ale dość kochanym dzieckiem, co od jakiegoś czasu zaczęło się zmieniać. Mocniej buntować się, zaczęła gdy miała może 11, czy 12 lat. Dość typowo - po prostu problemy w nauce. Edukacja mojej córki to byl priorytet, więc gdy zaczęła się opuszczać zmuszałam ją, i jakoś udało się przebrnąć przez podstawówkę bez powtarzania klas. Potem, niestety, już tylko gorzej. W gimnazjum już nic na nią nie działało - uczyła sie strasznie kiepsko, zaczęła opuszczać lekcje, co skutkowało ciągłymi karami, zakazami, które na początku nawet działały. Druga klasa gimnazjum jeszcze gorsza od pierwszej - nie uczyła się kompletnie, mnóstwo lekcji ominęła, a kary kompletnie przestały działać, w dodatku to już nie tylko problemy w nauce, ale i na innych płaszczyznach - ucieczki z domu, chodzenie po klubach nocnych, cięcie się. Nic na nią nie działało - żaden psycholog, żadne kary, nic a nic, po prostu robiła co chciała. Awantury w domu były na porządku dziennym, a sytuacja zaczęła stawać się po prostu chora, ale prześliznęła się do trzeciej klasy, ja znowu dałam jej szansę... Co ciekawe trzecia klasa ocenowo wyszła całkiem nieźle - dostała się do całkiem dobrego liceum, jednak jej światopogląd, zachowanie, i brak szacunku do kogo i czegokolwiek naprawdę zaczęły mnie przerażać. Nie słucha mnie, kary zupełnie nie działają, ma wszystko gdzieś, jest strasznie bezczelna - nazywa mnie szmatą, kurwą... Puszczają mi oczywiście nerwy, nie chcę ale uderzę ją, krzyczę, wyrzucam z domu. Ja naprawdę nie chcę, ale to jest już patologia, a ja w dodatku nie wiem co się stało. Mieszkamy w dzielnicy domkowej, ona zawsze miała wszystko czego potrzebowała, nie uważałam by rozpieszczanie było dobre, ale to co chciała, jak sobie zapracowała to miała. Problem w tym, że juz w ogóle nie pracuje, nic ją nie obchodzi, wszystkich ma w dupie, buntuje się przeciwko wszystkim i wszystkiemu. Nie daję jej pieniędzy, jej jest wszystko jedno. Zabraniam jej wychodzić, też ma to gdzieś. Wszystko i wszystkich ma gdzieś, do nikogo nie ma szacunku. Nic nie rozumiem - zawsze z mężem poświęcaliśmy jej dużo czasu, starałam się rozwijać jej talenty, ale to też nieważne - jej się nic nie chce, a raczej chce się jej tylko gdy sobie sama wymyśli. Nic do niej nie trafia, nic na nią nie działa. Czasami ma momenty w których da się porozmawiać, i jest fajną dziewczyną - interesuje się sztuką, grała na gitarze elektrycznej, ale znowu czasami potrafi walnąć jakimiś faszystowskimi poglądami, albo powiedzieć coś w stylu 'w zawodówce są śmiecie - ludzie drugiej kategorii, nie zamierzam się do tego poziomu zniżać' (powiedziała tak gdy mówiłam jej o tym jak jej wyniki w nauce mogą wpłynąć na przyszłość). Mam już dość codziennych awantur, krzyków. Chcę mieć normalną rodzinę, a ona rujnuje moje małżeństwo. Chyba mam nawet jakąś depresję, przez długi czas obwiniałam też siebie, ale zrozumiałam, że to nie moja wina, bo ja zawsze byłam dla niej. Chcę się jej pozbyć, ale nie umiem jej wyrzucić na bruk, czy oddać do domu dziecka, bo jestem jej matką i po prostu nie umiem... Nie wiem jakie są inne alternatywy, ale to już jest chore. Zaczęłam ją olewać, ale nie chcę w domu trzymać pasożyta...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość corka matki
Czy Ty kochasz swoja corke ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Groopoon
To prowo? A może Ty pod wpływem jakichś środków odurzających jesteś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość corka matki
Nic nie piszesz dobrego. Tylko krzyki i krzyki.Nie dziwie sie corce jak ciagle na nia wrzeszczysz.Nikt by nie sluchal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Poszukaj pomocy w szkole. Umow sie na rozmowe z dyrektorem. Opowiedz o Twojej sytuacji. Moze nsjlepszym rozwiazaniem bedzie dla niej osrodek szkolno-wychowawczy? Wiem ze to trudna decyzja. Dyrektor szkoly napewno Ci pomoze zglosic sie tam gdzie trzeba. Znam kobiete z identyczna sytuacja jak Ty. Poslala swoja corke do takiego osrodka (to nie poprawczak czy wiezienie), przebywala tam do ukonczenia 19 roku zycia, skonczyla szkole, zrozumiala swoje bledy. Po powrocie do domu dostala dozor kuratora na 2 lata, ktory pomogl jej w znalezieniu pracy i przekonal do dalszej edukacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość już sobie nie radzę...
Kocham swoją córkę, ale ja daję z siebie wszystko, zawsze poświęcałam jej czas, a ona z siebie nie daje nic...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Groopoon
Creamyful - dla niej ważniejsze jest jej małżeństwo, niż własna córka? Domniemywać należy, że to nie ojciec dziecka! Że chodzi o pozbycie się dziecka, jak zepsutego sprzętu! Wg mnie nie znając szczegółów - źle radzisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sama sobie przeczysz.Najpierw pisesz ze ją wyrzucasz z domu, na koncu piszse ze nie potrafisz, co wreszcie jak jest? Słyszalaś o takim czyms jak kurator dla osob niepelnoletnich?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Creamyful A idź ty z tymi nędznymi radami, w ogóle nie masz prawa głosu. A twoja córka to jest nizina społeczna, pewnie będzie fryzjerką, haha. Michell xD xD xD

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jezeli nawet ona chce sie tylko jej pozbyc to wg mnie jest to jeszcze bardziej lepszy pomysl... Bynajmniej zrobi cos dobrego dla corki, kotra po wyjsciu z takiego osrodka bedzie miala szanse rozpoczac nowe zycie. Nie wiemy jaka jest prawda. Czy to corka jest taka zla, czy matka. Z czegos ten jej bunt musi wynikac. Moze pobuje znalesc sposob aby matka sie nia zainteresowala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ciasteczkooo Po czym stwierdzasz ze moja cirka jest nizina spoleczna.... Lepiej Ty sie zastanow nad swoimi wypowiedziami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz co jak czytałam Twój wpis to aż mnie ciary przeszły. Co z Ciebie za matka jeśli chcesz wyrzucić swoją córke z domu. Trzeba cierpliwości i starań do normalnej, rodzinnej i spokojnej rozmowy. Jak ktoś tu już zauważył ciągle tylko krzyczysz a to nie pomaga w rozwiązaniu problemów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mi tu sie autorki tekst ani ładu ani skaldu nie trzyma Jak pisalam,z tym wyrzuceniem z domu, tu pisze ze to robi, na koncu pisze ze nie umie....jedna wielka niewiadoma Co do kar, zapewne były za nader czeste i za slabe ze dziekco sie do nich przyzwczaiło,bo da sie wyczytac ze ostatnie lata córki byly na samych karach,wiec przywykla

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bogussss
Nie najezdzajcie na autorke. Corka pier*olca dostala i nic dziwnego ze wlasna rodzina ma jej dosc. Jeszcze troche i zacznie wszystkich w domu napier*alac i matka z ojcem beda pod stolem siedziec :o Potwora ktory ma wszystko w d*pie ciezko kochac. Cholera ona wlasna matke k*rwa i szmata nazywa a wy jej jeszcze bronicie :o Sa jakies osrodki dla mlodziezy topornej na dobroc i zdemoralizowanej ale konkretow nie potrafie wskazac bo tylko o tym slyszalam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość już sobie nie radzę...
No tak, ale na nią nic nie działa - żadna rozmowa, żadne kary... Nic a nic, ona i tak robi co chce, a ja nie chcę patrzeć jak marnuje sobie życie. Nie wyrzuciłam jej nidy z domu, to był taki skrót myślowy, groziłam jej raczej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bogussss
Oddaj ja do osrodka nawet na okres probny i niech tam probuje miec wszystko w dupie. Momentalnie otrzezwieje od rygoru. Moze ma jakies problemy chociaz watpie w to bo teraz masa mlodziezy robi co chce zeby przypodobac sie znajomym :o Raczej teraz sama jej nie utemperujesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja bede obstawiac za tym,że kary byly załagodne ,zbyt mało dotkliwe ,dlatego tak czesto je dostawala bo sobie z nich nic nie robiła, to jest efekt za mało bolesnych kar Poprostu zamiast ostrzejszy rygor do domu wprowadzic, ty nadal brnelaś w karach,do jakich corka w ogole nie przywiązywala uwagi ,i twój bląd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Osrodek ot tak nie przyjmie wam od reki dziewczyny.Najpierw musi byc przydzielony kurator dla dziewczyny,dopiero pozniej kurator kieruje osobe małoletnią po jakims czasie ,kiedy poprawy nie ma do osrodka,a nie wy odrazu Kierujesz wniosek o przydzielenie kuratora corce i tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sama pisałaś, że sa dni, w których można po ludzku z nią pogadać wtedy wypytaj ja czemu się tak zachowuje...jak zrobi awanture to strzel focha, nie odzywaj sę do niej przez jakiś czas może jak zobaczy, że przestałas ingerować w jej życie zmieni się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja znajoma po 3 miesiacach po rozmowie z dyrektorem szkoly i zlozeniu wniosku do sadu rodzinnego otrzymala przydzial do osrodka. Oddalony o jakies 150km. Na pismie miala date kiedy wstawic sie z corka. Jednak ona w tym czasie uciekla z domu, policja ja znalazla i zawiozla bezposrednio do osrodka. Rodzina mogla ja odwiedzac co dwa tyg w weekend, z czasem mogli wyjsc razem na obiad do miasta, a pozniej dziewczyna zaczeka dostawac przepystki weekendowe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znaki na niebieeeeeeeeeeeeeee
pamietam,jak ja sie buntowalam. zostaw ja, niech robi jak uwaza. to mija. mam nadzieje,ze jest rosadna i sobie czy komus innemu krzywdy nie zrobi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Groopoon
A wg mnie teraz to jest juz za późno. Autorka popełniła błąd dużo, dużo wcześniej. Ot, co, nie wszyscy nadają się by być rodzicami. Dawanie wszystkiego dzieciom, byle miec je z głowy to nie wszystko, ale teraz tak moda....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość My sie budujemy jeszcze troche
Dla mnie było by wazniejsze małżeństwo. Jak ktoś brał slub to powinien sobie tak ustawić priorytety. 1.Mąż/żona -małżeństwo. 2.Dzieci. 3.Rodzice.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Creamyful ,oczywiscie ze trzeba wniosek do sądu zlozyc,acz kolwiek czesto tak bywa,że sąd najpierw wyznacza kuratora,jedynie w bardzo ciezkich juz przypadkach bezposrednio do osrodka kieruje, ale to w mniejszości.Osrodek jest wtedy kiedy inne formy pomocy (kurator,psycholog zawiodą),albo kiedy są powazne notoryczne ucieczki jak pisalas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Racja Jaga. Ale tak czy inaczej jest najwyzszy czas zeby zaczac dzialac i sprobowac pomoc nie tylko sobie ale i corce. Jak matka nic z tym nie zrobi to straci ja calkowicie, a bron boze jeszcze jak corka zacznie z alkoholem i narkotykami. Wg mnie nie ma na co czekac. Pojsc i szukac pomocy. Moze byc najpierw psycholog, kurator, tak jak pisalas. Moze ktos do niej dotrze i obejdzie sie bez osrodka. Ale jak ona tak traktuje matke i wytwa od k*rew to ciekawe czy da sie zaprowadzic do psychologa dobrowolnie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znaki na niebieeeeeeeeeeeeeee
autorko nick zmienilas?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość już sobie nie radzę...
Nie, nie wiem czy to nie podszyw jakiś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podpowiadacz
Dla młodzieży, która ma problemy z funkcjonowaniem w szkole i rodzinie (a nie miała konfliktów z prawem) niezłym rozwiązaniem są Młodzieżowe Ośrodki Socjoterapii. Niepotrzebne jest skierowanie sądu, dziecko trafia tam na podstawie podania napisanego przez rodziców. Potrzebne jest orzeczenie Poradni Psychologiczno - Pedagogicznej o potrzebie kształcenia w takim ośrodku (idziesz do Poradni, wypełniasz wniosek, dostarczasz opinię wychowawcy szkolnego, potem dziecko ma przeprowadzone badania przez psychologa i pedagoga). Znajdź (w internecie np.) informacje, gdzie w twojej okolicy jest taki Ośrodek Socjoterapii. Na stronie znajdziesz informacje o zasadach przyjęć i regulaminie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×