obraczki polerowane czy matowane?

które sie mniej rysują? które ładniej wyglądaja?

jak dla mnie polerowane, matowe się szybko ścierają do polerowanych mam ściereczkę do czyszczenia (czyści się nią też srebro)-wystarczy chwila a biżuteria jak nowa:)

Zmieniliście obrączki już po ślubie?

dziwnego??? ślubne złote obrączki rysowały się i niszczyły z prędkością światła, w dodatku moją (jak się okazało juz duzo po fakcie) odlano z błędem - pękniętą, a męża - za dużą; gdy jeszcze schudł co nieco, obrączka zaczęła mu spadać z palca, kilka razy omal jej nie zgubił - stres był wtedy ogromny... teraz nosimy tytanowe obrączki i jesteśmy bbbbb zadowoleni :) zostały poswięcone przez tego samego księdza, który celebrował naszą ślubna mszę - nawet okiem nie mrugnął, zrozumiał, nie prawił żadnych morałów :) ślubne leżą w puzderku, sprzedawać ich nie zamierzamy ale to TYLKO symbol i AŻ symbol - w końcu mężatki nie biegają na co dzień w ślubnych welonach, choc to też symbol ;)

My początkowo myśleliśmy o matowanych, ale usłyszałam, że takie się szybko "wybłyszczają". Skończyło się na klasycznych błyszczących z białego złota od Kruka - i po 2 latach trzymają się dobrze, nie widzę rys. Fakt, że do prac domowych i sportów zdejmujemy, ale też nijak dodatkowo o nie nie dbamy (nawet nie wiedziałam, że można okresowo oddawać do jubilera do szlifowania!). Zastanawiam się, czy podatność na uszkodzenia nie zależy też w jakimś stopniu od profilu/przekroju obrączki - nasze są klasycznie wyoblone, a mojego brata fazowane i jego się podobno dość mocno zarysowała.

Dokładnie. Moje matowane, zaczęły się blyszczeć mega szybko. Szkoda, że w Aparcie przy kupnie o tym ie wspomnieli, tak samo, ze obrączki z kamieniami nie da sie poszerzyć czy zmniejszyć... człowiek po latach dopiero madrości nabiera ;) Szkoda, że wtedy nie trafiłam na takie informacje czy na forum. Ale to było już dawno temu ;)