Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość _cma_

chce odejsc.

Polecane posty

Gość jak to strawić
odeszłam jednak jeżeli staram się nie myśleć o tym co było to wszystko jest w miare dobrze. Natomist gorzej jak wracam do tego to moje serce"krwawi" - są takie chwile

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _cma_
podjelas dobra decyzje i teraz musisz przecierpiec ten czas, zeby bylo lepiej. ja tez mam zmienne nastroje ale wole cierpiec z powodu rozstania niz z powodu tego,ze dobrowolnie tkwie w czyms co mnie niszczy. czarna, masz jakas przyjaciolke ktora bedzie ci powtarzac ze dobrze zrobilas? ja mam. dzis mnie wlasnie pocieszyla i powiedziala, ze gdybym z nim zostala to cierpialabym bardziej. ba! ona przy pierwszym naszym rozstaniu, gdy chcialam wrocic prosila zebym tego nie robila bo wiedziala ze za jakis czas znow bede bardzo cierpiec. i miala racje, bo tu duzej filizofii nie trzeba. damy rade!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona ola
witajcie ja równiez mam podobny problem, chce odejść od mojego narzeczonego ale nie wiem skąd mam opory bo boję się opinii moim bliskich i znajmych. Mam juz 29 lat wiec wszytscy uwazaja ze juz młoda nie ejstem, gdy od niego odejdę to byc może ze juz nie ułoże sobie życia. Boję się reakcji moich rodziców, mojej rodziny , znajmoych, ludzi z pracy:-( Każdy oczekuje ze kobieta w tym wieku to powinna byc w szczeliwym zwiazku miec dzieci i ulozone zycie. A ja teraz znowu chcę zaczynac od zera:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cma- mam bardzo dobra kolezanke, ktora mowi ,ze bardzo dobrze zrobilam, to ta, z ktorą sie widziałam w czwartek :) Dzis na pocieszenie- perfimy hehe :P:P:P:P nie jest tak zle. bywały gorsze chwile, choc czasami mam chwile zwatpienia,czy dobrze postapilam. Mam jeednak nadzieje, ze to decyzja dobra i na cale zycie. Chociaz powiem Wam cos- moja mama wierzy w to, ze do siebie wrocimy! ot co, ona nie wie wszystkiego, wie jakies 30% tego co sie dzialo, nigdy nie chcialam zeby wiedzieli za wiele moi rodzice, bo chcialm,zeby mojeo bylego dobrze odbierali. Ale po co sie oklamywac. spojrzmy prawdzie w oczy. Nie jest dobrym czlowiekim i taka prawda. ona ola - moze napisze cos co Cie podniesie na duchu. Za 4 tygodnie mialam isc na wesele mojej kuzynki (ona 30l, on 35l), są (byli) ze sobą 5 lat, slownie: pięc lat. i wiesz co? i teraz odwoluje wesele, a wiesz cxemu? stwierdzila, ze z takim czlowiekim ona nie zmarnuje zzycia!!! ma racje, bo to maminsynek. Wierze,ze ulozy sobie jeszcze zycie, ze predzej czy pozniej pojdzie do oltarza, jest ladna kobieta i Ty pewnie tez! :) Wiec wierze w Was dziewczynki :) a powiedz ona ola - czemu chcesz odejsc? Ja tez sie balam, tez bylam zareczona, ale majac perspektywe przyszlosci z takim czlowiekiem - nie zwazalam na opinie znajomych, bo to nie oni beda musieli byc z nim, tylko JA. Popatrz z tej strony, moze to Ci cos da do myslenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _cma_
czarna, jakie perfumy? :D znamienne jest to co piszesz, ze rodzice wiedzieli 30%, ZEBY GO DOBRZE ODBIERALI. no qwa ja to samo robilam wobec moich znajomych, przyjaciol...bo wiedzialam, ze jak powiem wszystko to juz sie nigdy w wiekszym gronie nie spotkamy. Zreszta...na mojej najlepszej przyjaciolce ex zrobil zle wrazenie, stwierdzila ze traktuje mnie protekcjonalnie (bo tak w istocie bylo choc myslalam ze przy niej sie hamowal...a co bylo na osobnosci :/) jasne, ze jeszcze dlugo bedziesz sie zastanawiac czy dobrze zrobilas, ale jest takie powiedzenie, ze jesli masz watpliwosci to tak naprawde nie masz watpliwosci. Co interpretuje w tym przypadku tak, ze nie masz watpliwosci, ze dobrze zrobilas. Pewnie kiedy minie troche czasu zaczniesz dostrzegac ze Twoj ex nie byl jedynym przedstawicielem plci meskiej na tej planecie, a nie przy kazdym czulabys sie tak zle jak przy nim. Przeczytalam wczoraj ksiazke "kobiety ktore kochaja za bardzo" i swietnie pasuje ona do tego tematu i do naszych historii, polecam. ona ola, co Ty gadasz kobieto! 29 lat i "nie jestes mloda"?? to nie sa lata 50', mamy XXI wiek, ludzie odnajduja drugie polowki po 40tce nawet a Ty jeszcze nie masz trzydziechy. Opisz dokladniej swoja sytuacje jesli masz ochote.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona ola
czemu chce skończyć? bo on wogole sie nie stara, wraca z pracy obrażony na cały świat, siada przed komuterem i tak mija dzień. Potem w nocy sobie o mnie nagle przypomina a ja z obrzydzeniem się jemu oddaję gdy już nie pomagają wymówki z bólem głowy. On myśli że bedzie całe dnie niely, warczał na mnie, wybrzydzał przy stole a wieczorem ja będę miała ochotę się z takim człowiekiem kochać??dobre sobie. Jestem zmęczona ciągłym skakaniem koło niego, nadskakiwaniem, próbami poprawinia humorku, jestem zmęczona wstydem przed rodziną gdy on przy stole nie zamieni z nikim ani słowa. Jest mi z nim żle, cholernie żle. Kiedyś uśmeichnięta dziś jak stara rozgoryczona baba jestem, jakbym miał 80 lat:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _cma_
Kolejna znamienna cecha, jak poczytasz temat to zobaczysz ze wiekszosc z nas pisala, ze czujemy sie jak umeczone zyciem starsze panie. Nie wiem skad sie to bierze, moze oni wysysaja z nas energie, poza tym czlowiek ciagle narazony na stres traci sily witalne. No wiec Twoj zachowuje sie b.podobnie jak moj (...sie zachowywal, bo szczesliwie podjelam decyzje o rozstaniu i sie jej trzymam). Wiem jak wykanczajace sa takie humory, humory bez przyczyny. I pewnie jak probujesz zagadac o co chodzi to Cie zbywa, co? Moj tak robil. Byl wiecznie obrazony na caaaaly swiat, ale nawet nie chcial o tym rozmawiac. Kiedys nawet powiedzial mi, ze od rozmow to on ma swojego najlepszego kumpla (czyt. nie ma sensu rozmawiac z takim planktonem intelektualnym jak ja :D). Facet ma jakies powazne problemy w pracy? Nie wiem qrde, poki jego humory sa jedynym problemem mozesz sprobowac wyslac go do psychologa. Jezeli dochodzi do tego przemoc slowna czy nie daj Boze fizyczna, poslij go jak najdalej od siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hej czesc
cma on nie wyzywa mnie nic z tych rzeczy ale jest opryskliwy. Problemy w pracy, no tak mój też tak sie tłumaczy ale co ciekawe zmienił prace ostatnio i zachowuje sie jeszcze gorzej. Nie rozumiem jak można cały dzień gniewać się na cały świat za to że musimy pracować. Ja ide do rpacy odbębnię i wracam do domu sie relaksować. To znaczy chclaalbym sie relaksowac to nie moge bo muszę niańczyć się z naburmuszonym facetem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hej czesc
tu ola ona:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _cma_
A jest niezadowolony ze swojej pracy? Czy ma jakies problemy ze wspolpracownikami, szefostwem? Moj lubil charakter swojej pracy ale skarzyl sie na: zarobki, wspolpracownikow, zarobki, szefowa, zarobki. ZAWSZE ktos na niego naskakiwal z pretensja a biedaczek nie wiedzial czemu. Ja sie dowiadywalam czemu z kazdym miesiacem tego zwiazku. Tacy ludzie to frustraci zyciowi, jesli z nim zostaniesz bedziesz workiem treningowym na ktorym bedzie rozladowywal swoja frustracje. Nieciekawa perspektywa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
http://www.google.pl/imgres?q=Bruno+Banani+Woman&um=1&hl=pl&sa=N&biw=1366&bih=608&tbm=isch&tbnid=b9iJVO47TLJFBM:&imgrefurl=http://e-parfumeria.com/bruno-banani/1449-bruno-banani-woman-edt-tester-50-ml.html&docid=VBA6lxtob3cbmM&imgurl=http://e-parfumeria.com/1449-1490-large/bruno-banani-woman-edt-tester-50-ml.jpg&w=300&h=300&ei=mx9zUK2pArHU4QSYrYGgCQ&zoom=1&iact=rc&dur=524&sig=112050713732420794365&page=1&tbnh=129&tbnw=129&start=0&ndsp=24&ved=1t:429,r:15,s:0,i:116&tx=57&ty=63 a takie, pomyslalm sobie, nowe zycie, nowy zapach :D :D :D wiecie jak to jest, potrzeba odmiany :) ja się wstydzilam po prostu i najzwyczajniej w swiecie, ze inni mysla o moim, O M O I M ex, ze on pije, bo jak to, ja taka porzadna a moj chlop PIJE. teraz juz to jakby mnie nie dotyczy, mam taki luz psychiczny, ze nie zastanawiam sie czy on bedzie pil czy tez moze nie :) Dziewczyny, zeby sie oderwac od tego wszystkiego polecam Wam ksiązkę Simona Beckett'a "chemia śmierci" , jezeli tylko lubicie thrilerry, ksiązka zaczyna sie slowami: Ludzkie ciało zaczyna się rozkladac 4 minuty po smierci. Na prawde wciąga. hej czesc- ja sie wcale nie dziwie ,ze chcesz odejsc. Dlugo jestescie razem? Rozmawialas z nim nt jego zaachowania? Moze to cos da?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ola ona
rozmwiałam z nim wielokrotnie, prosiłam go żeby nie wyżywał się na wszytskich dookoła i żeby nie kumulował w sobie cały czas złych emocji bo to sie zle skonczy dla jego zdrowia psychicznego. proponowałam psychologa to zaśmiał mi sie w twarz. Ale oczywiscie rpzynaje mi rację ze nie radzi sobie z emocjami. Nie chce sobie pomóc, nie chce pomóc nam wiec ja nie widze z nim mojej przyszłosci. Masz racje cma tacy ludzie wysysaja skutecznie energię, ta dobrą energie. Ja po rpacy wracam usmiechnięta, szczesliwa ze juz po rpacy i wystarczy mi z nim pol godziny i juz staje się przygnębiona. nie chcę tak zyc, nie chcę być z kimś takim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _cma_
czarna, kojarze te perfumy, bardzo ladne sa. masz racje, nowe zycie, nowy zapach, ale fuck, ja uzywam jednego zapachu od prawie 3 lat i jakos nie moge go zmienic na zaden inny :D na temat tego, ze Ty taka porzadna a on pije-moja przyjaciolka powiedziala ze nie wie jak taka osoba jak ja (studentka ambitnego kierunku) moze sie zadawac z takim facetem. on tez pil... duuuzo. do tego stopnia,ze nie wiedzialam czasem kiedy jest najebany a kiedy nie, teraz podejrzewam, ze trzezwego w 100% to go uswiadczalam przez moze miesiac znajomosci, ten poczatkowy, bo staral sie robic wrazenie. a pozniej piwko, winko, wodeczka, na spotkania ze mna przychodzil podpity (nie bylo widac ale bylo czuc). zenada. a jak Twoj ex dostawal malpiego rozumu po alkoholu to tym gorzej, alkoholicy poki nie podejma decyzji o terapii nie nadaja sie do wspolnego zycia, bo takie zycie to rollercoaster emocji. a ze masz luz psychiczny to sie bardzo ciesze :) w koncu masz okazje zajac sie soba, swoim zyciem, swoim hobby, czy nawet poopierniczac sie przed monitorem, bez mysli o NIM.i bez zastanawiania sie jaki numer znow odstawi. swietna decyzje podjelysmy obie. ja na razie tylko podrecznik czytam dla przyjemnosci, ktory wczoraj zostal zdradzony z psychologiczna ksiazka, ktora poprawila mi nastroj. ale dzieki za cynk bo jak odetchne to chetnie sie wezme za cos lzejszego:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ola ona
I co ciekawe nikt się na nim nie wyzywa w pracy. Nic się tam nie dzieje, on chyba jest nieszczesliwy ze musi pracować:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ola ona
dziewczyny a czy oni się z wami kontaktują, probują namówić na powrót? bo mój robi wszytsko zebym wróciła nie pozwala mi odejśc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _cma_
ola ona, jesli facet dziala na Ciebie depresyjnie to wiesz co powinnas zrobic. bo bedzie coraz gorzej! az w koncu nie bedziesz wiedziala co to dobry humor, luz, usmiech i dobre samopoczucie. wiem doskonale co czujesz w takich sytuacjach, bo mi moj ex tez skutecznie wplywal na humor. czasem po spotkaniach z nim wracalam tak wypompowana emocjonalnie ze potrzebowalam kilku dni zeby dojsc do siebie. w ogole nie powinno sie otaczac takimi ludzmi, a co dopiero z nimi byc, mieszkac! nie da sie wytrzymac na dluzsza mete z malkontentem. mam nadzieje ze sie zastanowisz nad sytuacja i dolaczysz do dwuosobwego grona tych, ktore zdolaly powiedziec "dosc" :) wiecie co, zirytowana jestem strasznie, bo przez niego mecze sie teraz z egzaminami, zanim go poznalam wszystko zaliczalam w terminie a pozniej sie zaczelo, miesiac bezsennosci, brak checi i motywacji do nauki i mam za swoje. nigdy wiecej takich toksyn.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _cma_
ola, to Ty odeszlas od niego? wybacz, moze nie zauwazylam takiej informacji. jak tak to zmienia postac rzeczy. moj aktualnie odpuscil, chyba zrozumial, no ale to nie byl pierwszy raz jak odeszlam, wczesniej dzwonil jak szalony, teraz jakby odpuscil calkowicie. jezeli masz mozliwosc to zmien nr, albo chociaz chwilowo wez nowy starter i podaj tylko najblizszym. poblokuj go gdzie mozesz i pod zadnym pozorem nie odbieraj telefonow bo zacznie sie "ja taaaaak cie kocham, daj mi szanse, zmienie sie".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ola ona
wiecie nad czym się zastanawiam? czy kiedykolwiek wróci jeszcze ta usmiechnięta dziewczyna która kiedyś byłam? czy to jest tak ze po zerwaniu zacznie wszytsko wracać do normy? wiecie co? jestem w sumie na takim etapie ze wole być sama niz z kimś takim.BYłam szczeslisza będąc singlem niz z nim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cma- czyli dobre dziewczyny jestesmy :D dobre decyzje = lepsze życie!!! moj nie dostawal malpiego rozumu nawet, chociaz przy kolegach rozne szopki byly, bojki nie raz nie dwa razy.. i ten wstyd przed rodzicami, czemu buzia obdarta.. :/ mnie nigdy nie uderzyl, chociaz musze przyznac, ze jakis rok temu ode mnie dostal, tak sie wkur$%^&am na niego, mielismy sie widziec w sobotę, nie dzwonil caly dzien, mmyslalam ze pracuje! dzwonie tuz przed moim wyjazdem do niego, a on naje*any w 3 du*y ledwo sie szlo dogadac.. pojechalam,powiedzialam co mysle, on znow te swoje maslane oczy, nie wytrzymalam i dostal w gebe.. glupio sie przyznac,ale nerwy mi puscily.. :( alkohol ponad wszystko, nie to nie dla mnie, tym bardziej, ze jak ja pije to od swieta i tylko wino, raczej rzadziej piwo. u mnie sytuacja podobna, tez studia, w tym roku sie bronie, wiec czeka mnie pisanie pracy i obrona, nie pale, nie pije, nie imprezuje, a on jakby zupelnie moje przeciwienstwo. Juz powoli ładuje akumlatory. Jeszcze jakis miesiac i beda w pelni naładowane, tak myśle, i mam nadzieje, ze Twoje CMA TEZ!! :) musimy sie przeciez jakos trzymac :D ola ona- to radze Ci czym prędzej wiej od niego. Jestes mloda i za pewne atrakcyjna kobieta :) zycie ulozysz z innym, CIEBIE wartym mezczyzna. Nie daj sie nabrac na czule slowka, oni w taki perfidny sposob działaja. Schemat ten sam przemoc (fizyczna/psychiczna) > złość > przeprosiny > czule slowka i piekne oczka > wszystko wraca na porzadek dzienny > schemat sie zamyka. Czy nei tak jest? Zakladam,ze tak - z tego co piszesz. Masz momze kogos bliskiego, komu wszystko powiesz? Ja juz sie wygadalam na 100% siostrze i kupmeli, musze powiedziec, ze to bardzo duzo dalo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ola ona
cma ja jestem na takim etapie że odchodze od niego, on mi na to nie pozwala ale ja coraz bardziej sie od niego odcinam. Juz podjełam decyzję, teraz musze byc tylko konsekwentna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _cma_
jasne, ze wroci tylko musisz dac sobie czas na ten powrot. bedziesz teraz przechodzic detoks...wszystkie przechodzimy taka rekonwalescencje, na pewno pojawia sie skrajne uczucia, ja sie z nimi zmagam, raz radosc i ulga, za chwile dol i chec placzu. nie ma w tym nic dziwnego. przede wszystkim trzeba dojrzec do decyzji...postanowic sobie,ze juz nie chcesz z nim byc. i trzymac sie tej decyzji. u mnie podjecie tej decyzji zajelo kilka dlugich miesiecy. ale stalam sie jej pewna, ja juz go nie chce, nie chce plakac, nie spac, nie jesc, a jak bede chciala isc na rollercoaster to sobie pojde.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ola - ja mam ten + , ze moj ex siedzi aktualnie za granica, w sumie rozstalismy sie nawet 'fajnie', oboje zyczylismy sobie,zeby sie nam dobrze zycie ulozylo i koniec. Cisza. Od środy cisza. Mam nadzieje,ze tak zostanie, Chociaz moja mama mowi: aaaaaaa, przyjedzie, wparuje tu z rozami i bedziecie razem. Powiedzialm, jej ze nie! ze roze mu wiele nie pomoga. To koniec. Zapytala co z weselem? (ola- mialo byc dokladnie za rok i 10 dni) powiedzialam jej, ze nie będzie, bo nie mam z kim sie hajtnąć :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ola ona
dzieki dziewczyny za wsparcię, będe tu do was zaglądać i informować na bieżąco. Wy tez sie nie dajcie, oni potrafią omotac obiecać poprawę. Ba oni nawet się zmieniają, ale na max 1 miesiac potem nie ma sie co oszukiwac wszytsko wraca do normy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _cma_
czarna, to widze ostra jestes jak sie wkurzysz :D ale mialas prawo. wiem jakie to wkurzajace jak facet dzowni do Ciebie nawalony i pierniczy trzy po trzy, a na nastepny dzien nawet nie pamieta co usilowal powiedziec. moj po alkoholu mial sklonnosc do obrazania mnie (nie wyzywania, po prostu chamskiego krytykowania, ale takiego chamskiego max) a na nastepny dzien nie wiedzial czemu chodze zla i musialam go USWIADAMIAC. no zesz... dobrze, ze zostawilas go teraz, napiszesz prace, obronisz sie w spokoju, bo ciezko by Ci sie bylo skupic meczac sie z takim czlowiekiem. wlasnie to jest najgorsze-zaniedbywanie priorytetow zyciowych przez jakiegos drania. 'przemoc (fizyczna/psychiczna) > złość > przeprosiny > czule slowka i piekne oczka > wszystko wraca na porzadek dzienny > schemat sie zamyka. ' dokladnie. jeszcze dodalabym miedzy pieknymi oczkami a powrotem sytuacji kilkudniowe zachowywanie sie na poziomie dla zmylenia przeciwnika, a pozniej na nowo jazda z tematem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _cma_
a ja wczoraj troche sie rozkleilam, ale nie poryczalam w sumie do konca wiem nie wiem czy sie liczy :P ale gratulacje za Twoj wynik :) ola, wpadaj na nasza grupe wsparcia kiedy tylko chcesz, mysle ze to naprawde dobra sprawa, bo nikt nie zrozumie takiej sytuacji tak dobrze jak ktos kto sam ja przerobil. choc przyjaciele w realu tez duzo daja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ola -to prawda,trzeba byc stanowczym i konsekwentnym :) nie pamietac dobrych chwil, tylko te przez ktore odeszlas. moj facet mial to do siebie, ze obiecywal 100x poprawe i 100x nie dotrzymywal zdania, skonczylo sie to tym, ze nie darze go ZADNYM zaufaniem, bo niby na jakiej podstawie :/ wiec na czym tu budowac zwiazek? na ruchomych piaskach? czekac tylko az znow sie sytuacja powtorzy? NIE! powiedzialam, ze nie i koniec. Uwazam,ze zasluguje na kogos lepszego, moze to troche samolubne, ale skoro on sie o mnie nie troszczyl i mial wyjeba*e, to niech spada. Ja sobie poradze w zyciu. BEZ NIEGO. i Wierze, ze Wy dziewczyny tez!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cma- powiem Ci cos, zanim z nim zaczelam 'byc'' bylam opanowanym czlowiekiem, nerwy na wodzy itp. od kad wyhaczylam,ze on ma problem z alkoholem, cos jakby mi sie w mozgu przestawilo, zlosc na niego, placz bylo na porzadku dziennym. Troszke mnie roznerwicowal ;) teraz mam to juz za soba, regeneruje siły. Teraz bede jak zajebi*cie wyluzowany kwiat na tafli jeziora :) Jak cos sobie postanowie to konsekwentnie brnę do celu, oczywiscie nie po trupach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×