Chłopak zażuca mi że nie chodze codziennie do kościola na różaniec!

Chłopak mi zarzuca, że nie chodze na różaniec do kościola w październiku. (mamy bierzmowanie i nie mamy indeksów musimy obejść tylko 9 pierwszych piątków :P) Powody mojego nie chodzenia: - Ja nie czuje potrzeby chodzenia codziennie wieczorem na msze i różaniec -.- - msza jest o 17:00 a moja mama wraca po 16:30 (zmeczona i jeszcze pracuje w domu) do domu -.- a ojciec o 18-20 - Do kościola mam ok 5-6km a on ok 500m... Mój chłopak chce abym chodzila i zdziwilo mnie nie tylko to... on sam chce chodzić :/ oraz zakłada że będzie jeszcze w następnym roku chodzić :/ nie jestem jakimś bezbożnikiem czy coś ale teżnie jestem bigotem bądź dzieckiem ludzi słuchających radia maryja czy podobnie jak on :/ jakoś mi się to wszystko nie podoba co się tu dzieje :P czy coś ze mną jest nie tak czy raczej z chłopakiem a może to wina dzisiejszej społeczności? coś innego? piszcie :))

Nie chodź, a ten czas poświęć na naukę języka polskiego. ;)

Yyyy... bardzo interesująca odpowiedź ... :P ale nie o taką mi chodziło -.-

dostać. I dobrze radzę; weź ją sobie do serca. Tylko na dobre Ci to może wyjść

skoro kocha to powinien zaakceptować twoje poglądy na temat wiary.

ej no :P ktoś się pode mnie podszywa :P tego ostatniego nie napisałam

my się bardzo kochamy :) troszke to dziwne na nasz wiek ;) kłótnie mnie wykańczają :/ a on jest uparty i ja jestem uparta tylko że mnie nie da się do niczego przekonać -.-