Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

wima874

Relacje ojczyma z pasierbicą

Polecane posty

Gość Kurka bez pazurka
Bo takie rzeczy trzeba tłamsić w zarodku. Na ale cóż- stało się- czasem nie widzimy tego, co powinniśmy dostrzec. Ale skoro już otworzyłaś oczy to zrób coś z tym i to szybko. Bo to nie są dobre warunku do rozwoju obu dziewczynek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
macie racje. a co do psychologa to była ze swoim ojcem. i wyszło na to że on ma zły wpływ na nią

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wima,obwinianie siebie nic nie da,musisz myslec o swojej coreczce,bo moze dojsc za kilka lat do takiej sytuacji,ze druga corka,ktora juz widzi jak jest traktowana starsza siostra,moze zaczac traktowac ja podobnie do ojczyma,sadzac,ze skoro tatusiowi wolno,a ja jestem jego coreczka,to bedzie powielac bledy ojca.Takim zachowaniem mozecie doprowadzic do tego,ze dziecko sie zbuntuje,albo co gorsza ucieknie od was i bedzie szukalo akceptacji wsrod rowiesnikow i wpadnie w zle towarzystwo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak bardzo mi z tym zle - dokładnie, mała swym niesfornym zachowaniem próbuje zwrócic na siebie uwagę, bo tylko wtedy jest zauwazona jak coś zbroi. To jest takie wołanie o pomoc, o zauważenie jej. Bo widzi, że jej młodsza siostra jest zauważana i chwalona a ona nie. Musisz pogadać z mężem na poważnie, bo krzywdzi swym zachowaniem twoją starszą córke.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Psycholog to jest raczej potrzebny twojemu facetowi, a dziecku poczucie tego, że jest kochana tak samo jak młodsza. A na to psycholog już nie poradzi, tylko wy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no cóż on jest przeciwny psychologom. i gdy to ja chciałam z dzieckiem pójść to nie podobało mu się to

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kurka bez pazurka
I właśnie o tym mówię- on w ogóle nie chce współpracować. nie zależy mu na poprawach relacji- czyli nie zależy mu na dziecku:( Smutne to. Musisz sama wyciągnąć wnioski

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przymierze się do rozmowy z nim ale jakoś nie wierzę w powodzenie.Trzymajcie kciuki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
może zapytaj go, czy chciałby by na taką samą sytuację jak u was z tym przywitaniem.. gdyby on w pracy wyszedł przed szereg przywitać kierownika, czy chciałby by jego przelozony za to wziął go na dywanik, opierdzielił przy wszystkich i strzelił mu kopa w zad? i jakby si e wtedy czuł? co czułby do swojego szefa po takim traktowaniu? i czy chciałby pracować dalej z takim szefem i usmiechac ise do niego? czy nie lepsza by była rozmowa jak nalezy postepować? może absurdalny przykład, ale podobny. Uświadom go łopatologicznie jakie popełnia błędy na takich absurdalnych przykładach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
potrafi zadbać o finanse w domu. jak go poznałam to myślałam że gwiazdka znieba mi spadła. był kochany i zajmował się moim dzieckiem. wszystko się zmieniło po urodzeniu drugiej córki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kurka bez pazurka
Owszem- może być trudno bo pozwalałaś na to przez ponad dwa lata. ale teraz porozmawiaj inaczej- STANOWCZO. Pokaż, ze to jest da Ciebie bardzo ważne i nie masz zamiaru tego więcej znosić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jasne spróbuję na przykładach mu to zobrazować i zobaczymy co z tego wyjdzie. jak go znam to znajdzie wiele spraw które nie pozwolą mi na przeprowadzenie rozmowy tak jak bym tego chciała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bedzie jeszcze gorzej
jestes od niego zależna finansowo. Nawet jak mu zwróccisz uwagę, to Ci powie , ze nie masz nic do gadania bo mała je za jego, ubirana jest za jego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale autorko, ty nie próbuj, ty to porostu zrób, tu chodzi o twoje dziecko, anie dorosłego konia, który swoim postępowaniem ogromnie krzywdzi dziecko, notabene które wziął sobie na wspólne z toba wychowanie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość biedne to twoje
dzieciatko:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eh 13
Dzieci powinny być dla Ciebie najważniejsze! Obie córki powinny być traktowane tak samo! a chodzi o to, że teraz krzywdzicie je obie! Starszą - bo czuje się niekochana Młodszą - bo ją rozpuścicie Obie - bo zamiast przyjaciókami będą wrogo do siebie nastawione !! co byłoby okropne ! spytaj męża, co poczułby gdyby to młodsza chciała się przywitać tak, jak to zrobiła starsza!! i ty przy gościu byś jej wlała?? Broń dzieci! BO potem to Ciebie córka znienawidzi!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zacznij ta pierwsza tez wychowywac, jest pokrzywdzona przez los, duzo przeszla i na pewno pamieta. Nie mozesz pozwalac na zle zachowania i tlumaczyc je tym, ze mala prawdziwego ojca widuje w weekend. Owszem, dziecko odreagowuje, ale Ty musisz malej tlumaczyc. Ja troche rozumiem faceta obecnego, to nie jego dziecko, nie ma cierpliwosci, gdy 6-latka robi mu na zlosc. co to znaczy, ze ona sie przepycha, by powitac znajomych? Nie moglas jej zwrocic uwagi, ze to niegrzeczne? Ty chcesz meza zmienic, a w corce nie widzisz zlych zachowan. Na glowe mu napluje a Ty nie zareagujesz?Co to znaczy, ze takie duze dziecko gryzie? Popracowac trzeba i nad zachowaniem meza i nad zachowaniem dziewczynki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
stopuj fagasa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak to jest jak się napieprzy co dziecko to inny tatuś,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość 2015.12.10 ma racje.wina moze lezec po obu stronach i jedno drugie podburza i prowokuje.moze tu nie chodzi wcale ze to nie jego biologiczna corka ale o roznice charakterow.moze terapia rodzinna by pomogla

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Cześć, właściwie niewiem już nic, mam pustkę w głowie. Pomożecie? Jestem mamą 6 letniej cudownej kruszynki, od początku jesteśmy same. 2 lata temu poznałam kogoś w kim zakochałam się i jesteśmy szczęśliwi albo byliśmy, mamy obecnie drugi kryzys i jestem mocniejsza psychicznie ale zaczynam mieć wątpliwości czy dalej iść przez życie z Nim. Na początku znajomości przyjeżdżał raz w tyg. Na weekend. Teraz od października to ja z córką za każdym razem jedziemy do niego kiedy córka nie ma widzę z ojcem swoim. W ciągu dnia jest ok ale wieczorem kiedy córka nauczona jest zasypia że mną w łóżku on na to nie pozwala a wręcz głośno o tym mówi, czasami zdarza się że nerwy mu puszczają, staje zawsze w obronie córki, żeby zmienić swoje życie mam przeprowadzić się dosyć daleko z córką Fo niego. Boję się bo córka to przeżywa, ja również, mam stała pracę, boję się że nas wyrzuci pewnego dnia i znów zostanę sama z córką. Jestem bardzo uczuciowo osoba, chciałabym żeby utwierdza mnie jak bardzo mnie kocha, zaskakiwal mnie, zwracał na mnie uwagę, jest wiele okazji walentynki czy dzień kobiet albo z córką zrobić coś na dzień mamy, przez te 2 lata nie zrobił kompletnie nic a kiedy się upomina to mówi że mam przestać myśleć tymi kryteriami tylko zacząć wymagać od córki coraz więcej. Jestem już jego któraś kobieta, on jest bardzo dobrym człowiekiem ale nie potrafię mu ufać kiedy moje dziecko się go boi. Sam ma problemy ze swoimi wadami i nie potrafi się zmienić będąc kawalerem a ja będąc mama 24h muszę mieć wszystko poukladane inaczej nie dałabym rady. Przepraszam jeśli to głupie co pisze ale może ktoś mi odp. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ty i corka jesteście ważniejsze niż jakiś tam facet,ktory jest w kolejnym związku.Cos tam nie gra skoro nie układa sobie zycia w związku trwałym. No i to traktowanie corki będzie eskalować. Chyba trzeba uciąć to i odejść definitywnie dla dobra was obu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tego się boję, bo córka mówi do niego tata, za moment mamy tam iść mieszkać a on mi mówi że nie wie czego tak właściwie chce w życiu. Uważa że córka zablokowana na niego, a ja uważam że jest nienauczona do faceta w domu bo nigdy go w domu nią miała. Nawet dziadka gdyż mój tato zmarł jak ja byłam dzieckiem. Więc córka obraca się wkoło kobiet.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×