Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

wima874

Relacje ojczyma z pasierbicą

Polecane posty

Witam. Jestem mamą dwójki dzieci- dwóch dziewczynek. Starsza ma 6 lat i uczęszcza do zerówki, młodsza ma 2,5 i jest ze mną w domu. Problem polega na tym, że obecny mąż chyba do końca nie akceptuje starszej córki z mojego poprzedniego małżeństwa. Młodsza ma zdecydowanie więcej swobody. Np sytuacja z wczoraj kiedy przyszła w odwiedziny do nas znajoma i starsza córka chciała podejść się przywitać, tylko że zrobiła to w ten sposób że chciała się przecisnąc przez mojego obecnego męża a młodszą córkę. zabrał ją do pokoju na siłę i kazał uspokoić. Ugryzła go bo nie mogła zejść z łóżka więc dał jej na tyłek. Niestety nie zdarzyłam podejść i zareagować. Cała scenę widziała znajoma, która była zniesmaczona. Starsza córka jest trochę nadpobudliwa i gdy przychodzą do nas osoby znajome jej to chce zwrócić na siebie uwagę i zwyczajnie nie słucha. Nie wiem kto już ma rację co do jej zachowań ale nie mogę patrzeć jak on na nią krzyczy, a ona płacze. Gdy z nią się porozmawia to ona jest inna, spokojna i rozumie wszystko. On tego nie rozumie, nie widzi że faworyzuje młodszą córke. co mam z tym zrobić? Sił mi braknie na to wszystko. Dziękuję z góry za odpowiedź

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość strasznie smutna
zawsze tak jest starsza corka jest dla niego "obca" a mlodsza jest "jego" ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sam/sama się
jak możesz pozwalać na to, żeby jakiś facet krzyczał na Twoje dziecko, czy , o zrozo!, je bił? owiszem, powinien brać czynny udział w wychowaniu córki, skoro razem mieszkacie ale nie w taki sposób

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rozumiem, że młodsza jest jego biologiczną? powiedz mu, że ma przestać ją bić i krzyczeć. Jak chce jej cos przekazać to spokojnie rozmową. A jak jej jeszcze raz da klapsa za ta pierdołę, to mu oddasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Młodsza jest jego biologiczną córką. Nie pomaga rozmowa z nim. Uważa że ją rozpieszczam a tak nie jest. Miałam problem na początku kiedy młdsza córka pojawiła się na świecie, więcej uwagi jej poświęcałam ale potem zrozumiałam że ta starsza równiez potrzebuje mojej uwagi i jestem teraz sprawiedliwa. On niby tez stara się ale jakoś mu to nie wychodzi. Młodsza robi prawie to co chce. Była także taka sytuacja kiedy siedział na kanapie oparty o poduszkę i starsza córka chciała mu ją wziąc to jej nie pozwolił, gdyby młodsza zrobiła to samo to po paru wrzaska by jej dał. i co? Stwierdził że tak by nie było ale już wiele podobnych sytuacji miało miejsce i wiem jak to się kończyło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmmmmmm ??????????????????????
a ojciec biol starczej córki ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz ja tez mam corke z pierwszego zwiazku i synka z drugiego malzenstwa i moj maz ma swietny ontakt z cora,nie wyroznia dzieci.Moja corka miala niespelna 4 latka jak sie zwiazalam z obecnym mezem,dzis ma 13 i naprawde oboje ze soba sa bardzo zzyci,bardziej niz z biologicznym ojcem.Ona tez byla i jest nadpobudliwa,czasami bardzo niegrzeczna i moj maz nie raz i nie dwa na nia krzyknal,ustawial do pionu,ale bez przesady.Musisz pogadac z mezem,bo cora dorosnie a wtedy dopiero zaczna sie problemy,bedzie wypominala mu to ze nie jest jej ojcem i takie tam.On musi zmienic swoj stosunek do niej w inny sposob ja traktowac,wiecej rozmawiac tlumaczyc,a mniej krzyczec,o biciu to juz nawet nie wspominam. Zycze powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ojciec biologiczny córki ma z nią kontakt. Zabiera ja co drugi weekend do siebie. Corka nawet czasem mówi że ucieknie i tam zostanie. I boję się co się teraz stanie kiedy córa pojedzie do ojca swojego i mu powie o tej sytuacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No wlasnie...zeby ten biologiczny ojciec nie narobil Wam jeszcze jakis klopotow,wiesz on moze nawet do sadu rodzinnego to podac.Zaskaryc Twojego obecnego meza o to ze uderzyl jego corke.A takie sytuacje kiedy mala bedzie mowila ze chce z tata mieszkac beda sie coraz czesciej powtarzac,az w koncu ona to zrobi,ucieknie do niego...Oby nie oby wszystko sie wyklarowalo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kurka bez pazurka
Autorko- nie możesz na to dalej pozwalać. JA rozumiem, że ojczym musi czasem skarcić dziecko, ale faworyzowanie dziecka biologicznego jest przesadą. Powiedz mi- co do tej pory robiłaś? Jak reagowałaś?Musisz się postawić i szybko to uciąć. Pamiętaj, że Twoje dziecko musi być teraz dla Ciebie najważniejsze. Nie możesz pozwolić by dziecko żyło w przekonaniu, że jego siostra jest ważniejsza od niego. Dziecko powinno czuć się kochane. Nie ma znaczenia, że Twój face nie jest biologicznym ojcem małej. Podjął się jej wychowania- powinien traktować ją jak swoją. Wstaw się za dzieckiem bo jeśli Ty będziesz na to pozwalać to ona zawsze będzie czułą się tą gorszą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skoro 6 letnie
dziecko mowi ze ucieknie to miej sie na bacznosci bo dzieje mu sie krzywda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I rzeczywiście później gdy będzie starsza zaczną się jeszcze większe problemy. Dzieci są pamiętliwe i wiem że dobrze nie bedzie dopóki on nie zrozumie że źle postępuje. Tylko nie potrafię mu tego wytłumaczyć. Zawsze reaguje w takich sytuacjach ale nie zawsze odnosi to skutek. Gdy miała miejsce tamta sytuacja kiedy dostała klapsa to chciałam aby ją zostawił w tym pokoju i Zeby sama się uspokoiła ale nie chciał wyjśc i stał na nią a ona się jeszcze bardziej wkurzała. Wkońcu wyszedł ale zamknął drzwi i zaczęła walić w nie. Musiałam wejśc i powiedzieć jej że tak nie wolno robic i powiedziała że dobrze, już nie będzie. Więc naprawdę można z nią pogadać i jest ok. Ona go kiedyś bardzo dobrze traktowała. Mówi do niego tato ale wydaje mi się że jak będzie starsza to przestanie i uzna go za wroga. a jeśli mój były będzie chciał mi ją odebrać??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kurka bez pazurka
przepraszam za serię powtórzeń:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kurka bez pazurka
Bo Ty musisz z meżem porozmawiać na spokojnie- nie wtedy kiedy dochodzi do takiej sytuacji. Powiedz wprost, że nie masz zamiaru dłużej tego akceptować i nie pozwalasz tak traktować swojego dziecka. Podaj mu przykłady- otwórz mu oczy. Musisz się ostro postawić- nawet zagrozić. Bo póki co traci na tym Twoja córka. A jeślli to się nie skonczy, małą może mieć duże problemy ze sobą. Co wiecej- dzieciaki mogą się nie dogadywać- bo w oczach starszej dziewczynki młodsza może być wrogiem- tą lepszą, tą faworyzowaną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dokladnie nie wiadomo co ona powie swojemu ojcu,taka szesciolatka potrafi jeszcze bardziej wszystko wyolbrzymic,chociaz problem i tak istnieje.Ojciec moze chciec pelnic nad nia plena wladze rodzicielska,a jak ptrzedstawi fakty przed sadem i jeszcze mala rowniez bedzie za tym,to na bank sad postanowi by z nim zamieszkala.A jeszcze moze ukarac Twojego obecnego meza a nawet Ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja postawa w tej sytuacji jest taka że zawsze rozmawiam o tym z moim obecnym mężem ale on nie widzi w tym nic złego. Uważa że inaczej się z nią nie da. Już kiedyś moi rodzice byli bardzo zaniepokojeni sytuacją w moim domu. wprawdzie nie rozmawiali o tym z moim mężem ale ze mną tak. ale ja naprawdę nie widzę wyjścia z tej sytuacji. Mogę mówić mu że nie podoba mi się co robi ale co z tego jak ma to gdzieś. Wręcz uważa że ja nic z nią nie robię i że ma złe przyzwyczajenia z czasów kiedy po rozstaniu z byłym mieszkałam u rodziców.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kurka bez pazurka
Może za mało stanowcza jesteś? Bo jak to- Ty do niego mówisz a on sobie z tego nic nie robi? Bo jeśli ma w nosie Twoje zdanie to coś jest nie tak w Waszym związku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No właśnie tego się boję najbardziej że były zrobi coś i córkę mi zabiorą. Tłumaczyłam obecnemu że boję się tego i że tak może być. Nawet sama miałam ochotę opowiedzieć byłemu jak wyglądała wczorajsza sytuacja ale troche głupio donosić na męża do byłego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skupilas sie
chyba za bardzo na swoim szczesciu , zamiast na spokoju dziecka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mąż uważa że jeśli się podjął takiej roli czyli bycia moim mężem i ojcem dla mojego dziecka to ma prawo do wychowywania i do decydowania, a starsza córka powinna go szanować i słuchać. tylko ze ona nie chce po tych akcjach. w naszym związku też rózowo nie jest ale bez przesady. najczęściej to właśnie kłócimy się o córkę a ona to słyszy i staje tak jakby w mojej obronie. nie pozwala mu krzyczeć i staje pomiędzy nami aby zbyt blisko nie stał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niech się facet zdecyduje, albo akceptuje twoje dziecko i jest dla niej ojcem - więc niech się zachowuje jak ojciec, albo skoro nie akceptuje, to wtedy niech się nie wtrąca. W dniu, kiedy obcy facet podniósł by rękę na moje dziecko, byłby jego ostatnim dniem w moim domu. Współczuję tej dziewczynce, nie dość, że obcy facet ją źle traktuje, to jeszcze na jej oczach traktuje dobrze swoje dziecko, i do tego ma słabe poparcie u matki. Może faktycznie powinna zamieszkać z własnym ojcem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a mi się wydaje że właśnie teraz skupiam się na dzieciach aby im było dobrze tylko czasem nie mam pomysłu co robić aby było wszystkim dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasienka_kasienka
Autorko, od wychowywania Twojej młodszej córki jesteś TY. Twój obecny mąż nie powinien stosować swoich metod wychowawczych na niej bo zwyczajnie nie ma do tego prawa. Pamiętaj że zawsze będzie różnica między Twoimi córkami, młodsza zawze będzie o poziom lepiej traktowana bo jest JEGO a starsza cóż... dla niego jest tylko Twoją córką. To Ty musisz w tym małym konflikcie postawić jasne granice. Znam parę któa jest w podobnej sytuacji- starsza córka z pierwszego małżeństwa kobiety a młodsza już wspólna. Starsza jest wyraźnie krzywdzona w tym układzie bo cała uwaga i zainteresowanie skupia się na małej.. nie pozwól na to aby Twoja córka czuła się gorsza bo w przyszłości odbije się to na niej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kurka bez pazurka
Pewnie, ze skoro zdecydował się na bycie ojcem to powinien ją wychowywać. Ale niech to robi sprawiedliwie! A TY jako matka masz tego dopilnować. NAjbardziej boisz się o to, że były mąż zabierze Ci dziecko. Ale nie martwisz się o to, ze mała jest po prostu nieszczęśliwa. Zastanów się nad tym poważnie. Twój facet przegina, dziecko na tym cierpi. Ja bym postawiła ultimatum. Wychowanie owszem- wyładowywanie złości już nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jakby zamieszkała z ojcem to byłaby to porażka mojej osoby jako matki. nie potrafiłabym tak żyć, dlatego szukam jakiegoś rozwiązania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kurka bez pazurka
Twój facet jest nieodpowiedzialny i nie dorósł do takiego związku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rozwiązaniem może być tylko rozmowa z mężem, kropla drąży skałę, stanowczo powiedź czego oczekujesz względem wychowania dzieci. tak jak dziewczyny piszą, jeszcze rok, dwa i córka powie że ma dośc i chce mieszkać z ojcem, skoro ojczym ją tak traktuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kurka bez pazurka
Dla mnie porażką byłoby stawianie związku nad dobrem dziecka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ojej, twoja porażka, przestań na chwilę myśleć o sobie, a pomyśl o dziecku. Z jednej wyrośnie zakompleksiona znerwicowana kobieta, a z drugiej rozpieszczona księżniczka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sadze,ze zachwanie corki wyika wlasnie z niezbyt milego podejscia ojczyma do niej,dlatego dziewczynka probuje zwrocic na siebie uwage w taki a nie inny sposob,to takie wolanie o pomoc"zobaczcie mnie,ja tez tu jestem".Dobrze byloby udac sie z dzieckiem do psychologa i zabrac ze soba meza,gdyz to on moze byc glownym winowajca calego zachowania.A Ty autorko powinnas byc bardzo stanowcza co do malzonka,gdyz biorac z Toba slub wiedzial,ze masz dziecko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×