Czy powinienem zostawić żonę? Zapuściła się i już mnie nie podnieca.

Moja żona przytyła w ciąży 35 kg, tylko córka ma teraz 3 lata, a żona z tą wagą nic nie zrobiła. Z dzieckiem pomaga jej teściowa, fundusze mamy, bo sporo zarabiam, więc ma czas i peniądze na ćwiczenia. Mogłaby zapisać się na fitness lub siłownię, albo chociaż zamówić orbitrek do domu, ale z nią nie da się o tym porozmawiać, bo od razu zaczyna się kłócić, więc nawet o delikatnych aluzjach nie ma mowy. Proponowałem nawet, że będę z nią jeździł na rowerze 3 razy w tygodniu, że zmienimy tryb odżywiania na zdrowy (właściwie ja już zmieniłem), ale ona woli objadać się słodyczami i chodzić ciągle zmęczona. W ogóle mnie już nie podnieca, nie da się samego siebie zmusić do tego, żeby ci się coś podobało. Czy powinienem ją zostawić, skoro ona nie chce się zmienić?

Omów się z jej koleżanką

Raczej tak. Skoro uczucia już nie ma, a ona ci się nawet nie podoba... Tylko zadbaj o dobre kontakty z córką.

Powinieneś z nią porozmawiać i to jasno wyrażnie i stanowczo żeby wiedziała co ją czeka i znała twój punkt widzenia rozmowa rozmowa i jeszcze raz rozmowa a jak poczuje się zagrozona to moze ruszy tyłek i zadba o siebie.

straci na malo wartym zwiazku. Tyle , ze dziecko niewinne, speiprzysz mu zycie. Bylo jasno przed slubem stwierdzic - dla mnie jest wazne tylko twoje cialo, wiec masz o nie dbac, inaczej bye bye. Byłoby uczciwie.

To po jakiego huj ... obiecywałeś jej coś co się tam niby obiecuje podczas ślubu I co teraz już masz dość ?

No według mnie ona jest bardzo nie fair, bo ma możliwość, żeby schudnąć, a nie szanuje tego, że ty też masz prawo odczuwać przyjemność w czasie pożycia łóżkowego. No sorry, ale ona jest bardzo nie fair, myśli tylko o sobie i o żarciu.

uważam że zanim poczynisz jakieś radykalne kroki powinieneś z nią porozmawiać bardzo szczerze i spokojnie raczej skieruj rozmowę na tor że martwisz się o jej zdrowie ale powiedz że jest dla Ciebie już nieatrakcyjna a Ty chcesz mieć w domu zdrową i uśmiechniętą zadowoloną z życia kobietę a nie wiecznie zmęczonego grubasa

mi ręce opadają na takie posty nie ma to jak wypowiada się mężczyzna o ciele kobiety o którym nie ma zielonwgo pojecia nawet w ciąży nie był mi się wydaje że ona czuje się mało atrakcyjna bo jej ciało się zmieniło i stąd tak jest jak jest

A gość się poddaje z tego powodu ! To jest dopiero bzdura !

powinieneś

Ależ oczywiście, jak będziesz miał ochotę na schabowe to pójdziesz do baru :P

jestem kobietą i Cię rozumiem!!!!!!!! pogadaj z żoną. Niech się weźmie w garść to już nawet nie o wagę chodzi, ale ogolne zadbanie

może nie zostawić, ale poważnie porozmawiać! Powinna wiedzieć, że trzy lata do dosć czasu, ze choć troche sie ogarnać.

Maniek powiedz zonie wprost, że albo zrzuci wage albo od niej odejdziesz, ja rozumiem ze mozna przytyc w ciazy ale zeby spaść sie jak świnia i nic z tym nie robic to przegięcie

a może ona ma depresję . Pomyśl o Tym, że jej może być trudniej niż Tobie, a Ty się interesujesz tylko swoim "interesem". To żałosne, przysięgałeś jej przed ołtarzem, że będziesz w szczęściu, zdrowiu, chorobie, blablabla, a teraz się nawet nie zainteresujesz tym, że ona może mieć poważne problemy natury psychicznej

Keta wiesz co wez nie chrzań, teraz tłuste baby zwalaja swoja tusze bo depresja, bo to bo tamto,smiechu warte.Gruba kobieta jest zaniedbana i nieatrakcyjna,odpycha partnera i to prowadzi do rozpadu zwiazku

a zastanowiła Was jaki ta żona ma stosunek do meza? facet sugeruje jej, żeby schudła, proponuje wspólne bieganie, czy tam rowerek a ta się awanturuje- jaki ona ma stosunek do meża? Ja też mam trzylatkę, też sporo utyłam w ciaży- bo miałam wagę gdzieś. Ale z czasem ta waga zaczęła mi przeszkadzać po prostu- jak każdej kobiecie, która kiedyś była szczupła. Mój facet co prawda nigdy mi nic nie mówił, ale też i ja nie trwałam z tymi kilogramami trzy lata! Moim zdaniem szczera rozmowa, ustalenie jakiejś pomocy ze strony meza- właśnie wspólne bieganie, czy fitnes, zdrowsze jedzenie.

Jakie to typowe dla kafeterii. Jeżeli życiu, czy związku coś jest nie tak, to jedyne, najlepsze i najsenoswniejsze rozwiązanie to odejść.

Nie wszyscy mają cudowną przemianę materii, przecież przysięgałeś jej, że jej nie zostawisz, aż do śmierci, nie było w Przysiędze odnośnika "chyba, że przytyjesz". Ty się zakochałeś w kobiecie, czy w jej pięknym ciałku? Zastanów się, strasznie pusty jesteś! Ps. przecież jedzenie to też przyjemność, zabronisz jej zjeść ulubionej szarlotki bądź schabowego tylko dlatego, że masz takie widzimisię, że ma natychmiast schudnąć?

Jasne! Tak najwygodniej, zostawić żonę bo już jest nieatrakcyjna!!!! Powinieneś pójść z żoną do lekarza,z pewnością ma problemy psychiczne? Ileż można wysłuchiwać od swojego męża że jest za gruba?! Zacznij Ją wspierać,pomóc w rozwiązaniu problemu.Na tym polega małżeństwo.Pamiętasz przysięgę na dobre i na złe? To że Cie nie opuszczę aż do śmierci?! Żona to nie chusteczka do nosa.Czlowieku nie zadawaj retorycznych pytań,wkurzyłeś mnie totalnie!.

Gdyby nie to że ma możliwości zainewstować w siebie to bym ci tu pojechała:) Ja na przykład nie mam pieniędzy na fitness,basen i taki tam i niestety mojemu męzowi nie chce sie ruszyć tyłka na rower nie mówiąc już o zdrowym jedzeniu:/ale staram się... więc radze ci porozmawiaj z nią szczerze i wytłumacz że niektóre panie chciałyby a nie mają możliwości..no i że będziesz ją wspierał, że nie chcesz jej urazić tylko chcesz dla niej dobrze,a raczej dla was.

dziewczyny, czytajcie ze zrozumieniem, facet naprawdę się stara, a ta kobita ma to gdzieś- to nie tak, ze mamy miłosc partnera na zawsze! O miłosc trzeba dbać- jeśli babka wcześniej ważyła 35kg mniej to nie dziwę się autorowi, zę mu to przeszkadza. gdyby chociaż sie starała, ale siedzi w domu i je ciastka- no to jak ma schudnać??

Myślicie, że jej nie przeszkadza ta nadwaga? Na pewno tak, ale może ciężko jest jej się zmotywować do odchudzania, bo to nie jest wcale takie proste...

Nie rozumiem tej nagonki na Autora.Dlaczego się tak rzucacie kobiety?przysięgał miłość itp ale bez przesady,że żona ma wszystko w dupie i facet ma wszystko znosić?Przecież jej też powinno zależeć na mężu i na tym,żeby mu się podobać i go pociągać.Jest jego wizytówka.Przecież się stara,chce jej pomóc,zacząć dbać razem o siebie,razem jeździć na rowerach,chce jej kupić rowerek..to dla was nic?próbuje z nią pogadać ale ona się tylko fochuje-to jest okey?gdyby od razu ja zdradzał,czy zostawił to mogłybyście się kobiety wściekać ale przecież facet próbował.jak żona nie chce to ma się męczyć?

powiedz jej wprost, że albo schudnie albo żegnam- żona będzie miała jasność i będzie mogła zdecydować, czy małżeństwo z takim panem jest warte podtrzymywania i przejścia na dietę, czy też lepiej odpuścić i poszukać sobie związku opartego na innych wartościach.

no dobra ciężko ciężko ale co facet ma się nią zachwycać bo co? bo jej ciężko skończyć wpier*** słodycze? zresztą ile trzeba żreć by ważyć za dużo o 35 kg? co innego 5-10kg nadwagi ale 35? powinieneś autorze łopatologicznie i koniec kropka

poza tym czemu najeżdżacie na niego? przecież proponował wspólny sport, kupienie orbitreka, zdrowe jedzenie.. chce jej pomóc w tym ale ona nie chce BO NIE

no 35kg to jej chyba po ciaży zostało- ja to tak zrozumiałam :) I to rozumiem, ja też sobie w ciaży pozwalałam, ale na Boga, trzy lata po porodzie i żeby wszystkie kilogramy zostały??? studentka- nie motywuje ją prośba meza, próba wspólnego, zdrowego jedzenia, wspólnego uprawiania sportu... Widzisz jakas lepsza motywacje???

mój mazprzez 15 lat małżęństwa przytył jakies 15kg, ale nadal dla mnie wyglada ok, pomimo duzego brzucha i nigdy mu nie kazałam sie odchudzac,ale jakby przytył 35 no to juz bym go zagoniła do odchudzania, chocby ze wzgledu na zdrowie