Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Wa wka

Zyjacy w dlugich zwiazkach bez slubu...

Polecane posty

Gość alliummm
a ty allium ciagle w pracy :) kogo chcesz oszukac ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dlaczego nie bierzemy slubu?
p.s. Allium gratuluje nowego , dopiero co zalozonego nicka kura domowa :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuza już od lat duża
Żyje z moim Ukochanym już 15 lat, od 10 mieszkamy razem, mamy 2 dzieci. Ślubu nigdy nie planowaliśmy i nie planujemy. Oboje jesteśmy negatywnie nastawieni do instytucji małżeństwa - pochodzimy z rozbitych rodzin: ja musiałam doświadczyć okropnego rozwodu moich rodziców, którzy nastawiali nas-dzieci przeciwko sobie; on wychowywał się w wielce "katolickiej" rodzinie gdzie starzy chodzili razem do kościółka, a w domu panował chaos, rzucanie mięsem i wzajemna nienawiść. Moi "teściowie" nadal są "razem"- nienawidzą się zaciekle, panuje tam chora atmosfera, m.in. dlatego mój NieMąż wyprowadził się z domu jeszcze przed maturą. Oczywiście nasi rodzice od lat namawiają nas na ślub, bo w końcu związek bez papierka to nie związek, prawda? A dali nam taki "piękny" przykład, ehh. Jestem zdania, że każdy ma prawo żyć jak chce, ze ślubem czy bez i ta cała dyskusja jest bez sensu. Znam wiele szczęśliwych małżeństw, znam też te nieszczęśliwe. Znam związku partnerskie z długim stażem, znam takich co się rozstają przy większym problemie. Każdy wybiera swoją drogę i tylko on jest w stanie określić czy jest słuszna czy nie. Moje nastawienie do ślubu wynika z traumatycznego małżeństwa moich rodziców. Ale jeśli kiedyś moja córa będzie chciała wyjść za mąż, będę ją wspierać - w końcu decyzja należy do niej, jak u każdej z nas. Pozdrawiam Was serdecznie! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pani psycholoŻka
allium przepraszam, to nie była ironia, tak mi się napisało po prostu. próbowałam wytłumaczyć Ci,że nie interesuje mnie Twoje prywatne życie, ani to jak Ty się zmieniłaś po ślubie, ani to jak zmienił się Twój mąż. chodziło mi ogólnie, jakie zmiany niesie za sobą ślub (ogólnie w związku, a nie w Twoim)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość drogie mezatki
Bekardy tak się zwia zwasze wyrostki! Hahaha kury domowe siedzace na bezrobociu wynies przyniez pozamiataj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alliummm
jak to co sie zmienia po slubie , zmienia sie status prawny , powstaje pewna komurka społeczna ! wiec zmienia sie i to dosc troche , jak cie konkubent kopnie w dupe , na starosc to grosza nie dostaniesz ,a tak alimenty sad moze przyznać . maż jest zajetym osobniekiem dla innych łowczyn , konkubent jest ciagle wolny i ciągle do wziecia pzrez inne kobiety .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pani psycholożka: I bardzo dobry argument przytoczyłaś, jakoś nikt jeszcze nie kwapi się z odpowiedzią. Bo właśnie tak- nic się nie zmienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość allium odpowiedz
Pani ppsycholozce. Dobre ppytanie zadala. Bądź na tyle dorosla i odpowiedz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alliummm
w stosunku do zony , meza masz obowiazki , w stosunku do partnera - zadnych wiec znowu zmienia sie wiele

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alliummm
jak to nic - tępa jesteś czy slepa !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zuza jest przykładem tego o czym wcześniej pisałam - przykład rodziców ,rodzina formalnie może i nie rozbita ale pełna chłodu emocjonalnego skrzywiła jej spojrzenie na prawdziwe małżeństwo ,ale ona jest tego świadoma . Podjęła decyzję na pewnej podstawie , zdając sobie sprawę że przykład rodziców mozę powtórzyć sie w życiu jej i jej partnera . choć to też nie jest do końca prawdą - bo to czy jesteśmy dla siebie dobrymi partnerami / małżonkami to nie wina / zasługa ślubu lub jego braku a nas samych .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pani psycholoŻka
Zuza -> rozumiem, że masz uraz do małżeństw. ale z 2. strony to, że małżeństwo rodziców/ciotki/sąsiadów/przyjaciółki się rozpadło, to nie znaczy, że jest to wina ślubu, który wzięli. a gdyby żyli bez ślubu, myślisz, że ich związek byłby udany? to nie ślub powoduje, że ludzie się rozstają. już prędzej wspólny kredyt i problemy ze spłatą mogą rozwalić związek, niż wzięcie ślubu. wszystko zależy, jak ludzie się dobrali, jak się komunikują i przede wszystkim, czy naprawdę się kochają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość allium odpowiedz
Zuza pozdrawiam cie serdecznie! Tak trzymaj i nie poddawaj się! Powodzenia!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1. KomÓrka społeczna. 2. Faktycznie branie ślubu na wypadek kopnięcia w d... przez partnera jest lekko dziwne. 3. Jeśli mężuś/ partner będzie miał ochotę to może do woli kokietować/ zdradzać i obrączka na palcu jest jednak kiepskim strażnikiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alliummm
ale tu nie o strózowaniu mowa , a o tym co sie zmienia !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alliummm
wszystko jest dziwne ! idac tą drogą po co mi zyc z jedna kobieta , moge miec ich 5 po co jedna ?? no po co i dlaczego ? rozumiesz ? czy dalej nie .////

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zmiana nie jest tylko kwestią formalną ,dla człowieka dojrzałego ,świadomie biorącego ślub zmienia isę bardzo wiele - zamykają sie jedne drzwi ale otwierają inne . Na podstawie przysięgi złożonej mi prze męża w obliczu Boga i ludzi mam prawo oczekiwać pewnych zachowań , min wierności .Mam prawo oczekiwać opieki i wytrwania nie tylko wtedy kiedy mam 25 lat ale i wtedy kiedy jestem stara i chora . Mam prawo oczekiwać , że zawsze będę na pierwszym miejscu w sercu swojego męza i w jego planach . Ale muszę pamiętać ,że i mój mąż ma wobec mnie takie same prawa . to tylko kwestie emocjonalne , jest ich zresztą cała masa . ale małżeństwo to nie tylko emocje - to tak pogardzane przez wielu kwestie ekonomiczne i dziedziczenia , plany emerytalne i ubezpieczenia , to kwestia spójnego wychowania dizeci - szczególnie w rodzinach wierzących .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alliummm
strzezonego pa Bóg strzeże :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość allium odpowiedz
Nie bądź tchurzem !!! Odpowedz uzywajac konkretow !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alliummm
ja podałem konkrety masz link przesledz go trabo jedna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pani psycholoŻka
nie wiem, czy ta pomarańczowa allium to ta sama, co czarna, ale odpiszę :P powstaje pewna komórka społeczna -> ok, ale co dla mnie z tego wynika? argumet z alimentami -> nie chcę być utrzymanką mojego konkubenta, sama zarabiam, więc na starość też będę liczyć na siebie, a nie na jego pieniądze. poza tym nie planujemy kopnięcia się w d..., bo chcemy być razem również na starość :) mąż zajęty, konkubent wolny -> to, czy człowiek jest zajęty zależy od tego, czy ma partnerkę. nieważne, czy żonę, konkubinę, czy dziewczynę od 2 dni. ma kogoś, tzn. że dla innych kobiet jest zajęty. moim zdaniem i w stosunku do męża, i do partnera ma się obowiązki. my nie żyjemy jak dwoje obcych ludzi. żyjemy jak małżeństwo, tyle, że nie mamy ślubu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alliummm
inaczej wiec , dlaczego nie chcesz wziac slubu skoro jest tak pieknie , co cie przed nim powstrzymuje ! i dlaczego ? ha to ja matacz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Allium o czym ty piszesz? O pierwszeństwie w serduszku, opiece, wierności? znów górnolotne hasła i zero konkretów. I wiesz co?- zmartwię Cię: te same hasła obowiązują w każdym związku, nie tylko małżeńskim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość allium odpowiedz
Hahahha to samo mogę napisac o sobie i o swoim chlopaku hahaha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alliummm
po drugie to co Ty mylisz to jedno a co ktos inny - drugie . To ze dla ciebie czyjs partner konkubent jest zajety to znowu jedno, a to ze jest wolny dla innych kobiet - znowu drugie :) rzesza kobiet widzac na reku obraczke nie mrugnie do takiego , z racji zajetosci , cala masa zas innych zrobi to ! co wodzi na pokuszenie twego partnera .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alliummm
polly nic nie obowiazuje w wolnych zwiazkach , jak jest inaczej podam mi zródło tych obowiazków .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pani psycholoŻka
allium, ale wierności mamy prawo oczekiwać nawet wtedy, kiedy chłopak w gimazjum zapyta "chcesz ze mną chodzić?", nie tylko po ślubie. w moim związku np. wierność jest jedną z ważniejszych kwestii. opieki i wytrwania również od siebie oczekujemy. oboje mamy świadomość, że gdyby jedno z nas potrzebowało teraz opieki 24/dobe, łącznie z wycieraniem tyłka i myciem, to ta druga osoba będzie się opiekować i nie odejdzie. kwestie dziedziczenia? o ile wiem, to w testamencie można zapisać coś nawet zupełnie obcej osobie, więc co za problem? emerytura? pracuję, więc będę miała swoją. wychowanie dzieci? bez ślubu też można wychować porządnie dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jestem tylko czarnym nikiem :) ty nie chcesz być " utrzymanką " - uważasz ,ze zona to utrzymanka ? nie wiesz jak ci sie życie potoczy , może stracisz pracę a może zachorujesz i nie będziesz mogła pracować - może dziś - może za 10 lat - wobec prawa nie masz żadnych praw do pieniedzy partnera i o ile nie okaże isę człowiekiem przyzwoitym to możesz wylądować w przytułku. oczywiście twoj p arner nigdy w życiu nie potraktował by ciebie źle w chorobie -to jak do tego maja się opowieści o ciotkach i kuzynkach pozostawionych w chorobie i w małżeństwie , które jednak pewne prawa daje i konkubinacie w którym zostajesz z niczym ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość allium odpowiedz
Alium widac jak ufasz swojemu mezowi że karzesz mu przysiegac wiernosc przed ludzmi i bogiem - zalosna jestes! PO SLUBIE NIC SIE NIE ZMIENIA zrozum to wreszcie tepa strzalo!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×