Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

liska25

Polmedowe Mamuśki!

Polecane posty

hej-wrocławianko- z tym brzuszkiem Ali to różnie, ale już jakby lepiej. Zazwyczaj do godz. 16ej jest spokój a potem się zaczyna ;) Już wypróbowaliśmy prawie wszystkiego, ostatnio podaję do mleka kilka kropel Delicolu i po tych kropelka widzę że jest lepiej. Sab Simplex u mnie się nie sprawdził. Mamy też zmienione mleko na Bebilon pepti 1, bo Ali przed świętami pojawiły się na twarzy krostki.Lekarka stwierdziła że to od mleka i zmieniła na inne. Szczęściaro, Sylwia-rehabilitowałyście Wasze dzieci ? Pytam, bo Ala ma wzmożone napięcie mięśniowe. Na wizytę do p. rehabilitacyjnej udało mi się zapisać dopiero w maju, ale chyba umówię się prywatnie, aby szybciej zacząć ćwiczyć. Czytałam, że rehabilitacja metodą Vojty przy napięciu mięśniowym jest zalecana. Przy tym jej napięciu ciężko się ćwiczy te jej bioderka, bo czasami tak się spina, że nie mogę jej nóg zgiąć w kolanach.Czekająca-Ala też miała sapkę i jak poradziła mi Liska zakrapiałam nos solą fizjologiczną. Potem pojawił się katar i problem się rozwiązał. Na noc na łóżeczko dodatkowo zawieszam jeszcze mokrą pieluszkę, aby nawilżyć powietrze. U mnie akurat frida się sprawdza (Ala nie protestuje przy czyszczeniu nosa) Karzkem- wspomniałaś o piwku i narobiłaś mi smaka ;) pzrd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Szczesciara2012
Hej dziewczyny, Liska na pewno Maja się wkurza, ze Lenka tak śmiga wszędzie, też by tak chciała, ale jeszcze musi troche poczekać..no ta twoja lenka to niezłe postępy zrobiła, uważaj na psa, zeby jej krzywdy nie zrobił... Sylwia Lenka jest śliczna i naprawde taka duża jest, dawno jej nie pokazywałaś.... Współczuje Czekająca, pamiętam,ze tez mielismy takie problemy z Julcia, to wysypka, to uczulenie, pózniej nie wiadomo które mleko jej pasuje, tak na pocieszenie teraz jest super....kupki codziennie i to czasami az mam dość jak już którys raz z kolei je przebieram :-) oczywiscie na Julcie uwazam, jak wprowadzam cos nowego, ale widze, ze im jest starsza tym bardziej toleruje nowości :-) Liska, Sylwia pytanko do Was w czym kąpiecie dzieciaczki? zauwazylam , ze ty Sylwia masz ten fotelik, sprawdza sie? do jakiego czasu posłuży? ten fotelik wkładasz do waszej wanny? Bo ja tez musze o czyms pomyslec bo Szymciu juz sie nie miescie w wanience na długość, a do naszej wanny jeszcze daleko, zeby sie kąpały bo muszą stabilnie siedziec.... a u nas Julcia zaczepia Szymcia, przekreca sie, kładzie na jego brzuchu nogi, bo to taka akrobatka z niej i zabiera mu smok, a on sie denerwuje i zaczyna krzyczec tak głośno, ze ona się go boi i zaczyna płakać i taka jest narazie ich wspólna zabawa hihih....pózniej bedzie lepiej....a ostatnim czasy Szymus znów marudny, nie wiem co mu, jest, też często płacze, denerwuje sie, zaraz śmieje...humorki ma jak baba :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej, Frezja przypomniałaś mi właśnie, że u Mai było identycznie sapka była do pierwszego kataru czyli w 4 tygodniu życia i po katarze sapki brak:) Rehabilitowałyśmy chyba wszystkie dzieciaki, ja, Szczęściara, Sylwia i Nisia. Ja Lenkę zakończyłam w 5 miesiącu a rozpoczęłam w 6 tygodniu życia. Takie maluszki to prawie wszystkie, ktore potrzebują, Vojtą są rehabilitowane. To nie jest przyjemna metoda niestety. Szkoda, że musicie rozpocząć drogę przez rehabilitację, ale na pewno wszystko szybko się wyrówna i będzie dobrze. Ja chodziiłam prywatnie tylko... szczęsciaro mój psiak jest terapeutą, przed ciążą pracował ze mną z dziećmi niepełnosprawnymi, przeszedł szkolenie i egzamin na psa terapeutycznego. Jestem go pewna w 99,9% a ten mały procent dziesiętny zostawiam na to, że krzywdę może zrobić przypadkiem np pazurkiem, bo ruchy niestety nie zawsze ma do przewidzenia:) Oj kupek to ja juz też mam dość, jak kiedyś było raz na 3 dni tak teraz ok 5-6 dziennie na glowę.... MOje dalej wylegują się na matach gąbkowych w małej wannie, albo z emkiem w dużej się kąpią.... u mnie to samo, Lena zawsze Mai smoka zabiera a ta drze się w nieboglosy, takie uroki bliżniaków. Fajnie jest jak Lenka podchodzi do Mai ze swoim smokiem, zabiera jej, a Maja jej wyciaga z buzi i sobie wklada, wiec wymiana następuje:) No a Szymuś to mi Majcika przypomina jak nic:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Liska wiesz co,ja Ci juz miałam kilka razy napisać,że Maja to pewnie pominie etap raczkowania i pierwsza śmignie:) Z tymi humorkami to jest katastrofa,też tego nie lubię u Lenki,nie potrafie rozszyfrować o co kaman jak ona tak płacze.Biore na ręce ,zabawiam,rozśmieszam, a ta sie na chwilke uśmiechnie i dalej w płacz.Teraz jest spokoj,ale obawiam się,że to cisza przed burzą. Frezja przykro mi,że i Ty musisz dołaczyć do naszego grona/czytaj stymulujacych/:(u mojej Lenki tez było nadmierne napiecie w górnej cześci ciała i do tego asymetria,fakt ćwiczenia mało przyjemne,ale skuteczne i to mnie motywowało do dzialania,choc przyznaję,że kilka razy dopadło mnie zrezygnowanie i miałam ochote rzucic to w cholerę.Ja chodzę z małą prywatnie,pokazują jak wykonywac ćwiczenie i potem działamy w domu i co jakiś czas na kontrolę i po nowe zalecenia.Jesli mogę Ci cos doradzić to idz prywatnie,szkoda tracic czasu na czekanie na wizyte,im wczesniej zaczniesz Ciwczyc z Alą tym szybciej skończycie. Szczęściaro ja Lenke kąpie w tym foteliku od poczatku,najpierw wstawiałam go do wanienki,a od 6 tygodnia zycia to już kapiemy ja w naszej wannie. Dziekuję za miłe słowa:) Liska,wyslę Ci namiary na nasza pocztę.Tam są różne konfiguracje apartamentów wiec może cos Ci sie spodoba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moje dziecko pierwszy raz od bardzo długiego czasu spalo całą nockę bez ani jednej pobudki:)Zasneła o 20:30, a wstala o 6 rano na butelkę:)potem kimała jeszcze do 9.Normalnie ciężko w to uwierzyć;) Czy ona nie mogłaby tak zawsze??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość frzja19
hej-dziewczyny czy możecie polecić jakiegoś rehabilitanta/-tkę od Vojty.Ja mieszkam na południu Wrocławia - może uda mi się trafić na kogoś z tej części miasta;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Frezja,ja Szczęściara i Nisia chodzimy do drJakuszko,wizyta kosztuje 120 zł,pani bardzo dobrze tłumaczy jak prawidłowo wykonywać ćwiczenie i potem ćwiczy się w domu.Co jakiś czas chodzi się na kontrolę i po nowe cwiczenie.Początkowo miałam inną rehabilitantkę,ale po spotkaniu wychodziłam zielona,nie umiałam ćwiczyć z dzieckiem w domu więc zrezygnowałam i za poleceniem Nisi chodzimy do Jakuszko. Ona przyjmuje na Ostrowskiego w przychodni Pulsantis,tel.601-875-110

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
CZEKAJĄCA- jak tam Antoś zrobił kupke? współczuje tych wszystkich dolegliwosci, bo nie fajnie jest, sama wpadam w panike i nie wiem co robic, jak Kubus zaczyna plakac i nie wiem co mu jest:) ale napewno jest to wymuszacz jeden:) placze placze nie mozna go uspokoic, przestaje ,paytrzy sie na mnie i znowu w ryk a zaraz spokoj i sie cieszy :))) Czekajaca moj Kubus mial tez straszne suche uszka na platkach mega wysuszone i na buzce krostki takie ale lekarka nie mowila o zmianie mleka, kupilam emolium, kąpie w Niej i jak ręką odjąl, uszka piękne, buzka juz o wiele wiele ladniejsza dokupilam sobie alantan plus masc i smaruje na wieczor jeszcze uszka i buzke :) Nasz Kubus juz za tydzien bedzie mial 2 miesiace:)) jejuu jak to leci! My chrzciny chcemy jakos robic maj ,czerwiec, ale chyba maj, zeby bylo juz tak cieplo, bo chcielibysmy na dzialce zrobic imprezke :)) Kubus juz jest taki fajny, aktywny, tymi rękoma nozkami wymachuje ze az lozeczko cale "chodzi" :P i tak juz sie smieje non stop. gaworzy co jakis czas, wzdycha, ale usmieszki sa najfajniejszeee:)))) Jest naprawde fajny, jak nie boli brzuszek bo czasami boli to wtedy widac i placze bardzo, suszarka pomaga:) a tak to marudzi gdy glodny, gdy mokro badz brudno juz fest, juz gdy lezy za dlugo w jednej pozycji :) Powiedzcie mi ?ile takie dziecko jak Kubus moze byc w pozycji pionowej? ze go nosze na rekach i zwiedza sobie mieszkanko bo uwielbia:)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Szczesciara2012
Sylwia a możesz przypomnieć do jakiej chodziłaś wczesniej rehabilitantki? i jak umówiłas sie do neurologa? nie wiem jak szczepienia w przyszłym tyg, czy trzeba bedzie je przesunąc...na szczeście narazie nie maja gorączki... W domu mamy sajgon, dzieciaki chore, ja tez, ale moze przez weekend będzie lepiej....jutro mamy miec wizyte domową, bo dziś niestety miejsca brak :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kamkrzem takiego maluszka nie mozna za długo nosić w pozycji pionowej,jak wezmiesz na kilka minut to dramatu nie będzie ale dłużej nie powinnać.Najlepsza pozycja na rączkach to na fasolkę,czyli dziecko ma główke opartą na zgieciu przedramienia, a druga reka pod nózkami.kiedys byłam świadkiem jak neurolog opieprzyła tatusia w poczekalni jak własnie nosił pionowo dziecko. pozycja pionowa to tylko do odbicia. To taka moja sugestia,zrobisz jak uważasz:) Ja chrzciny tez planuję na maj lub czerwiec,raz że pogoda bedzie lepsza,a dwa że mój brat nie miał bierzmowania i wlasnie chodzi na kurs przygotowawczy. Szczęściaro ja chodziłam na Rajską,do Doroty Zając. Do neurologa się umówiłam ,ale wizyte mamy dopiero 17 kwietnia,bo ja chciałam żebyśmy były pierwszymi pacjentkami;mam juz dość ciągłych opóznień,potem dziecko sie denerwuje i płacze,a ja nie jestem zadowolona z takiej wizyty. Oby u Twoich dzieciaczków to było niegrozne przeziębienie.Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
SYLWIA- dzięki za odpowiedz, wiedzialam,ze za dlugo nie mozna, wolalam spytac :) j a tak na chwile go biore jak wlasnie ma mu sie odbic a Kubis wtedy taki zainteresowany calym mieszkaniem glowa stoi i obraca sie tylko w lewo i w prawo:))) A moj chichotek lezy sobie w lozeczku pod karuzela i sie cieszy macha nozkami raczkami i jak podchodze to tak sie cieszy, ze otwiera buzie i wydaje pojedyncze odglosy :)) jak ja Go Kocham!!! Sylwia aaa to czekacie na brata zeby mogl byc chrzestnym? :) mam nadzieje,ze maj bedzie cieply:))) Podobno od poniedzialku poprawa pogody ..ciekawe.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Frezja ja chodzilam do dr Anny Fonfary do Mama i ja. Byłam zadowolona, wizyta co tydzień bądź dwa koszt 80zł. Szczęsciara oj nie zazdroszczę przeziębienia, kurczaki co to sie ostatnio dzieje??? Ja tam moje faszeruje cebionemmulti i narazie tfu tfu nic sie nie dzieje. Sylwia u mnie ta sama sytuacja tylko emka brat nie ma bierzzmowania. Ale jak pytalismy ksiedza na parafii co potrzeba to nie wymienil zaswiadczenia o bierzmowaniu, najwyzej bedzie swiadkiem a nie ojcem chrzestnym, no chyba ze sie w koncu zbierze i zrobi....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Liska wiesz,że ja nawet nie miałam pojęcia,że istnieje coś takiego jak świadek chrzcin??? Tak wogóle to Wam powiem ,że co parafia to inne obyczaje.Mój emek jak miał być chrzestnym u siostry syna to tez w pospiechu robił bierzmowanie i jak sie okazało niepotrzebnie,bo ksiądz nie spojrzał nawet na zaświadczenie.Za to u nas na wsi w ubiegłym roku mielismy problem,bo ksiadz nie wydał nam zaświadczenia,ze nadajemy sie na rodziców chrzestnych,bo nie mamy slubu koscielnego.Poszlismy na ceremonię tylko z poświadczeniem,że mamy bierzmowanie,na szczęście było sporo dzieci do ochrzczenia i duze zamieszanie i ksiądz z tego wszystkiego zapomniał karteczkach polecajacych z parafii. Teraz znowu będziemy mieć problem,pewnie wysłuchamy pogadanki,że mamy wziac ślub i takie tam;jak bedzie nasz ksiadz robił duzy problem to pójdziemy do innego kościoła,może wreszcie trafimy na bardziej przychylnego. No a moj brat tez ma niezla przeprawę,co tydzień musi chodzić na spotkania tzw.nauki i to w takich godzinach,że musi zwalniać sie z pracy,ksiedza nie obchodzi,że nie każdy szef jest przychylny i bedzie przez osiem piątków przymykał oko na wczesniejsze wychodzenie z pracy.Do tego ma zapowiedziane,że jak opuści choć jedno spotkanie to go do bierzmowania nie dopusci.Ehhh,mi juz brak słów,chcemy ochrzcić dziecko a tu ciągle pod górkę.No ale cóż,tzreba zacisnąć zęby i jakoś to do końca dociagnąć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej, Sylwia jadę na wizytę 11. A Ty kiedy?. Ale znowu da mi ćwiczenie, Miki nie obraca mi się jeszcze juz prawie, ciut mu brakuje, na bok się wygina i sięga po zabawkę, ale żeby się obrócić to ciężko:(, chyba, że mu troszkę pomożemy. Do siadu się zabiera, a obrócić się nie chce:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nisia,ja idę 17 kwietnia do neurologa do którego chodzę od samego poczatku,chce żeby fachowym okiem ocenila czy nam potrzebne jeszcze cwiczenia czy nie.Jak zaleci dalsze cwiczenia to umówimy sie do Dr Jakuszko. Widzisz moja to tez taki leniuch jak Miki,obrócila się dwa razy z brzucha na plecy i teraz cisza,woli obroty z pleców na brzuch. Potrafi się obracać wokół wlasnej osi,ostatnio nawet dwa razy przeczołgała mi się w tył, w bujaczku jak siedzi to podciaga cialo do siadu, a tego nieszczęsnego przewrotu nie powtarza i już.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sylwia,Liska-dziękuję za namiary na fizjoterapeutki. Udało mi się przełożyć termin wizyty na wcześniejszy w Promyku, bo tam byłam zapisana na maj. Jestem już też umówiona z fizjoterapeutką;) Tak więc z ćwiczeniami ruszamy niebawem. Nisia, Sylwia-wy Wasze szkraby już ćwiczą przewroty z pleców na brzuch, a my dopiero na etapie przekręcania główki w prawo i lewo jak niunia leży na brzuchu;) Wczoraj byłam na wizycie popołogowej-pani doktor stwierdziła, że wszystko jest ok i ładnie się wszystko wygoiło ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Szczesciara2012
Frezja do gdzie jesteś umówiona? do jakiego neurologa? U nas wczoraj było kiepsko, niestety stan Szymusia sie pogorczył, strasznie charczał w klatcei sie dusił, także pojechalismy z dziecmi do naszego pediatry, akurat mielismy szczęscie bo przyjmował wczoraj...no obadał, go na szczęsce oskrzela i płuca czyste, ale też go niepokoiło to charczenie....przepisał leki, załatwił nam zebysmy pojechali do szpitala na zastrzyk i na inhalacje, bo nie wiadomo jak by się choroba rozwinęła w nocy....dziś już troszke lepiej, ale dalej widac ze jest chory, głos zachrypinięty, marudny itd....ale może jutro będzie lepiej... Waga szymka to 8,6kg, a Julcia 6,1kg, musze dawac JUlci te kropelki na apetyt bo za mało tyje, a poza tym w ostatnich dniach to jakby mogła to by wogole nie jadła nic, już którąś noc z kolei idzie spac o głodzie, pózniej dokarmiam ją na śpiąco...najgorsze jest to, że brzuch jej burczy z głodu, a nic nie zje...także od dzis działamy z kropelkami... a w czoraj jak bylismy w szpitalu u nas, to widziałam reklame fizjoterapeuty rehabilitujący met. Vojty, więc nie wiem czy nie skorzystam, jeśli bedzie taka potrzeba...oczywiście bede ćwiczyc w domu, ale chciałabym, zeby ktoś raz w tygodniu przyjechal, zobaczył czy dobrze robie, ewentulanie wprowadził nowe cwiczenia itd....u jakuszko brakowało mi własnie tej kontroli, np, raz na 2 tyg, jak chciałam do niej tak jeżdzic to powiedziała, ze do niej przyjezdza się co miesiąc, co mi się nie podoba, bo zawsze mozna zmienic cwiczenie jak np. nie widac poprawy ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej, Po pierwsze to Sylwia ogromne gratulacje za przespaną nockę, ciekawe jak bylo dziś?? Co do kościoła to powiem Wam, że my miekszamy tu dopiero 1,5 roku i jak był ksiądz po kolędzie to byliśmy przekonanni, że bedzie robil jakies wyrzuty o brak ślubu itd a ten nic, powiedział, że jak bedziemy chcieli to weźmiemy a jak nie to jemu to rybka:) Z chrzcinami też nie ma żadnego problemu, tylko nie pomyślcie, że jakis mlody i na czasie ksiądz, bo szacowałabym go na jakieś 75 lat....A takiego jak Ty masz Sylwia u siebie to nie zazdroszcze, ja bym chyba poszla do innego kościoła... co do obrotów to nie bójcie się jak będą potrzebowąły się do czegoś dostać to same to zrobią i tyle:) Ogólnie to muszę się Wam pożalić, u nas chyba kryzys 8-9 miesiąca czy jak to tam zwą, dziewczyny zaczely się robic strasznie absorbujace, Maja zwłaszcza. A Lena jak widzi, że Maja placze, to się jej przyglada i zaraz robi to samo.... poza tym w nocy spalam tylko od 23 do 2, bo potem Maja sie obudziła i zasnęla o 3 30, a o 4 Lena już wstała i ćwiczyła sobie raczki..... zasnęla dopiero koło 6, a o 7 Maja juz wyspana wstała. więc jakis hard core mam, do tego chodzę nabuzowana strasznie, przed ciążą nigdy tak nie miałam, a teraz wyjątkowo udziela mi sie PMS. przed każdą @ na jakieś 10 dni przed to bez kija do mnie nie podchodz, wszystko to psuje, a najbardziej relacje z emkiem.no ale coz wlaśnie @ przyszla, więc moze bedzie lepiej:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Szczesciara2012
Liska u nas test identycznie, jak jedno widzi, ze się je bierze na ręce to drugie tez by chciało i wtedy jest płacz...najlepiej jak leżą same, ale to długo zawsze nie trwa...takie uroki bliźniaków :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny:) widzę, że u Was też choroby masakra u mnie tak, że ja chora zakatarzona, a mała na razie fiu fiu odpukać zdrowa, przyjechała moja mama i siedzi z małą , a ja taka dochodząca i niecałująca. Ja na szczęście chrzciny mam już za sobą, załatwiliśmy na święta w niedziele i księdza mam ok żadnych zaświadczeń nie chciał w ogóle, ale wiem, ze nie które parafie to masakra takie biurokractwo, ze szok. Byłam dziś na szczepieniu i po tym mała marudna dzisiaj płacze troszke, ale na razie śpi, kupkę zrobiła bo wczoraj zero przez cały dzień i może ją męczył brzuszek. Przez to jej rzadkie marudzenie i płakanie to jestem mniej odporna niż mamusie marudzących jak zapłacze to myśle, że coś już nie tak i sama bym się rozpłakała tak mi jej żal. Anecia do dużych nie należy warzy 5300gr znajomej synek ma 6400, a urodziłyśmy podobnie różnica dwóch dni, ale chyba dziewczynki są drobniejsze. Dalej mało pije daje jej w między czasie cały czas wodę, ale lekarz kazał mi dawac zwykłą herbatkę to spróbujemy. Martwiło mnie jej chrypanie przez nosek i codziennie jej oczyszczam ostatnio gruszką i bałam się, że może zaraziła się ode mnie, ale lekarz powiedział, że to przez to, ze rzadko teraz wychodzimy na dwór z wiadomych przyczyn pogodowych i może to być od tego, że nie pije. Dzisiaj byłam wózeczkiem i powiem Wam, że zrobiło mi to dobrze na katar i małej mam nadzieje, też pomoże:) Powiedzcie mi jak jest katar to żółta wydzielina jest z noska i czy będę wiedziała, że to katar, martwie się, żebym czegoś nie przeoczyła bo dalej może coś podłapać ode mnie i schizuje hehe . Pogoda mnie dobija ten brak słońca pewnie jak każdą z was. Buziaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sylwia śliczna twoja Lenka ma takie ładne duże oczka i ten nosek taki zgrabniutki malutki:) Kamkrzem Kubuś się taki fajny zrobił, wierzę, że go kochasz bardzo zwłaszcza jak się śmieję i gada sama z mojej nie raz to nie mogę, każdy mięknie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kalinka a czemu rzadko chodzicie na dwór?? Ja tam codziennie chodzę, nawet dwa razy dziennie, bez względu na pogodę.... niestety dla mnie, bo dziewczynom nic nieprzeszkadza. a katar na pewno zauważysz, dziecko budzi się w nocy co chwilę, oddychać nie może, jest marudne. Nie da się przeoczyć:) żólta wydzielina jest jak już się wda infekcja.mam nadzieję, że poza marudzeniem to Ali nic nie będzie po szczepieniu. A tak na marginesie jeśli zostala zaszczepiona to na pewno jest zdrowa:) i wszystkie doegliwosi jakie moze miec teraz to beda zwiazane ze szczepieniem. Chrypanie przez nos to sapka, przejdzie.. Szczęsciaro a Julia nie ulewa? Może ma zgagę albo coś, że nie ma apetytu? no to uciekam, Maja mi się już obudzila...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie, u nas walka z katarem trwa. Hania znienawidziła fride choć wcześniej jej nie przeszkadzała. Dodatkowo kupiłam Katarek do odkurzacza i powiem wam że odciąga super bo jak frida już nic nie było to katarkiem jeszcze odciagneło sporo tylko że Hania bardzo płacze jak jej tym robie a później sie żali pół godziny , czym mnie totalnie rozwala. Dodatkowo kupiłam od razu w pierwszy dzień inhalator (w życiu niczego nie kupiłam tak szybko, zawsze przeczesuje fora, opinie itd, a w środe poczytałam pięć minut, znalazłam na alegro sprzedawce z Wrocławia i emek pojechał i kupił). Także od środy inhaluje też Hanie solą fizjologiczną, no i powiem Wam że na poczatku to był sport ekstremalny, ja iemek mokrzy po tym, a dziś już znalazłam sposób, wkladam Hanie do leżaczka ona gada ze swoją ukochaną pszczoła a jaj jej inhalatorem w twarz i jakos mija. Choć nie wyobrażam sobie aplikować tak lekarstwa bo o ile opary soli ktore lecą też do oczków nie szkodzą to już leki tak, a ta maseczka dla dzieci w zestawie to jest dla takich starszych. Wiem tylko że moje wszystkie koleżanki chwalą sobie to urzadzenie bo aplikujac leki w ten sposób czesto unikają antybiotyków ., wiec myśle że dobry zakup. A i bardzo przydaje sie przy katarze taki klinek do spania, bo wtedy maluch nie leży całkiem poziomo i katar tak nie meczy, nie wiem tylko jak go sie sprawdza u takich maluszków jak Wasze które już wędrują po łóżku. To tyle z placu boju, może komuś sie te moje doświadczenia przydadza choć oby nie były potzrebne, bo katar u malucha to droga przez meke.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ok, wróciłam. Szczęściaro widze że u Was podobnie tylko jeszcze ty masz wszystko podwójnie wiec nie zazdroszcze :( mam nadzieje że już troszke lepiej u Was. Ja myśle że Hania sie przeziebiła na świetach, bo teściu tak napalił w piecu że ja myślałam że sie do stanika rozbiore a Hania to miała takie rumieńce jak malowane, ona nie przyzwyczajona do takich temperatur później poszła na spacer i pewnie ta różnica temperatur ją załatwiła, bo w domu to chyba było ze 25 stopni. No ale oczywiście to nasza wina że Hania chora bo ją po spacerze zostwiliśmy w ganku i nic nie znaczą tłumaczenia że Hania chodzi na spaceryw 8 stopniowym mrzoie i nic jej do tej pory nie było. Usłyszałam też od teściowej że to nie dobrze że Hania ma delikatny sen, tylko już rady co zrobić żeby miała mocniejszy to nie ;) a no i teściowa jakaś niezadowolona że ją ubieram w spodnie zamiast w śpiochy :) no nie dogodzisz, dobrze że nas dzieli. 80 km :) Sylwia, ale Lenka śliczna, ma taką ładną cere, regularne rysy i piekne oczy oj będzie emek odganiał adoratorów od swojej księżniczki :) Kalinka, ja sie n katarze nie znam Hania ma teraz takimraczej biały no i też słyszałamż taki zielono żółty to jakaś infekcja bakteryjna ale musiałabyś poczytać. Ale Ci zazdroszcze że wy już po szczepieniach i oby Anetka dobrze je zniosła. Ja ja jak se pomyśle ze niedługo nas czeka powtorka to już jestem chora i chumor mam do d...y za przeproszeniem. Liska, fajnego masz ksiedza, ja niestety mam fatalnego, nie chrzci dzieci jeśli rodzice nie mają ślubu kościelnego, zresztą ogólnie jest beznadziejny i bede kombinować żeby chrzciny nie były u nas w parafi. A chumorków dziewczyn nie zazdroszcze choć i pewnie mnie czekaja tyle że x1 ;) oby do wiosny zrobi sie ciepło, to wiecej czasu na dworze, dzieciaki bedą padniete to i może bedą lepiej jadły i spały i mniej marudne bed ą:) Ok, spadam , miłego wieczorku życze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Liska nie wychodziłam za często bo się bałam tej pogody i teraz dużo dzieci choruje słyszę. Bałam się strasznie przed chrzcinami, ze coś złapie, ale będe wychodzić teraz codziennie:) u mnie w mieszkaniu temperatura jest odpowiednia tak 20-21, a do kąpania grzeje tak do 24C to mysle, ze suchego powietrza nie ma tym bardziej, że na początku miała sapke ale wtedy sucho miała w nosku.Mała kończy 3msc nie długo to by było dziwne, że pod koniec sapka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Odpisuję po kolei. Frezja,nie ma za co dziękować,po to tu jesteśmy żeby sobie nawzajem pomagać i wymieniać się informacjami. To dobrze,że udało Ci się przyspieszyć wizytę,mam nadzieję,że trafisz na taką pania,ktora Ci łopatologicznie wytłumaczy jak prawidłowo wykonywać cwiczenie.Wez sobie na wizytę kamere lub telefon z mozliwością nagrywania filmów żeby nagrać sobie przebieg ćwiczenia,w gabinecie będzie Ci się wydawało,że wiesz jak je robić, a jak przyjedziesz do domu to bedziesz miala czarna dziurę w głowie;) Szczęściaro,mam nadzieję,że Szymuś ma się już lepiej.Wcale się nie dziwię,że spanikowałaś i pojechałaś do lekarza jeszcze wczoraj.Ja tez się bałam jak Lenka zaczęła kaszleć ze może się z tego jakies gorsze choróbsko rozwinąć i złapalam za telefon do lekarza. Waga Szymka wcale mnie nie dziwi,widziałam na zdjeciach jaki wyrósł,strasznie długaśny jest,jaki teraz rozmiar mu zakładasz?no a Julcia to kruszynka,moze te kropelki podziałają i będzie miała fajny apetyt.Może teraz dawaj jej najwięcej tych rzeczy które chetnie zjada,na pewno ma takie którymi się zajada i też takie ktore je bo je. Liska,dziś juz nie było tak pieknie,no ale Twojej nocki to nic nie pobije;)Wiem co to znaczy czuwac w nocy,bo całkiem niedawno musiałam wstawać do mojej po 10 albo i wiecej razy także o spaniu nie było mowy.Lenka raz sie obudziła o 3:30 na mleko,w sumie to dochodze do wniosku ,że jest mi bez róznicy czy wstanę o 5 czy o 6 czy o 3 ,byle to bylo tylko raz w nocy:) U mnie zupełnie odwrotnie z tym zespołem napięcia,przed ciążą miałam tak jak Ty,aż czasem współczułam emkowi,a teraz lajcik;)Poza tym kiedys to zwijałam się z bółu,brałam ketonal i inne silne prochy i tylko troszke ulgi mi to przynosiło,teraz @ mija niepostrzeżenie:) Kalinko,fajnie,że Anetka już ochrzczona.Jak czytam jakich fajnych macie ksiezy w parafii to mnie normalnie szlag trafia,boiecuję sobie,że jak przebrniemy przez te chrzciny to się chyba upije z radości;) To dobrze,że Anetka tak dzielnie znosi szczepienia,marudzi kazde dziecko,najważniejsze że nie gorączkuje.Jesli chodzi o picie to mało które dziecko lubi samą wodę,co innego herbatka czy soczki;) Waga Anetki całkiem ok:)Aaaa i dziękuję za miłe słowa:) Wrocławianko,współczuję Hanulce,że się bidna z katarem męczy.To chyba najgorsza dolegliwość,stary się wkurza jak ma zapchany nos,a co dopiero takie maleństwo.Inhalator to na pewno bardzo przydatna rzecz,sama tez musze nabyc choć wolałabym żeby się nam za szybko nie przydał.Pisałaś o tej poduszce kilnowej,no u mnie już nie działa,bo Lenka robi sobie w nocy wycieczki po całym łozeczku;) Życzę zdrówka Hani:) Lenka,Czekająca co tam u Was?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wrocławianko dzięki:) No i witaj w klubie;)widzę,że Ciebie tez niezła przeprawa czeka z chrzcinami;) ha ha tesciowa,odwieczny problem;)już tu kiedys swoją obgadałam,tez mi sugerowała,że powinnam robic tak czy tak,ale jak zobaczyła,że nic sobie z tego nie robie to dała spokój.Hmmm nie,chyba jednak nie dała,bo ostatnio zamiast grubych skrpetek kupiła Lence grube rajstopy;)No a tak wogóle to mi się wydaję,że ja troszke trafia,że ja do niej nie przychodze po porady,że sobie sami ze wszystkim jakos radzimy.pamiętam jak byłam w ciaży i kiedyś emek jej powiedział,że my to zaradni jesteśmy i z dzieciekm to sobie sami poradzimy,nie musimy mieć sztabu ludzi do pomocy,a ona na to "zoabczymy zobaczymy,Twoja siostra tez tak mówiła a zaraz w pierwszy dzień po powrocie ze szpitala dzwoniła,żebym im przyjechala dziecko wykąpać".No jakos do tej pory nie musiała do nas przyjeżdzać żeby nam cokolwiek pokazywać,ani razu tez nie prosiliśmy jej żeby została z małą,widzi że sobie radzimy i chyba to ja tak boli,że swiat sie może kręcić bez jej udziału.ogólnie to nie jest zła kobieta,nie moge jej nic zarzucić,ale widze,że usilnie szuka jakiegos mojego błędu,albo żeby mnie pouczyć w kwestii wychowania,taki ma charakter,ze musi miec ostatnie słowo,ja już to puszczam mimo uszu,a te grube skarpety i rajstopy to zakopałam głeboko w szufladzie;) Dziewczyny wy tez wrzuccie fotki,niektóre maluchy to ja tylko po urodzeniu widzialam:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aaaa jak tu dzisiaj tak o wagach rozmawiamy to ja tez napisze jak Lenka podrosła.Waży 7390,wreszcie troszlke przytyła,bo jak jej zęby dokuczały i potem choróbsko to waga ani drgnęła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×