Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość bieda az piszczyq

jak wyzyc za 5 tys miesiecznie??

Polecane posty

Gość bieda az piszczyq
Musztarduniu Ty moja, coz to za postepy? Pierwszy raz w zyciu sie do mnie usmiechnelas? Co sie dzieje? Przechodzisz dni masturbacyjne czy sie zakochalas? do tych wszystkich co osadzaja mnie o prowokacje. Jeszcze raz niech ktos napisze, ze to prowo to zwariuje. Dlaczego ciezko wam uwierzyc, ze jest mi ciezko? Ja nie zgrywam sie z was, ze wy biedota, tylko uzalam sie nad swoim losem, bo jestem juz w kwiecie wieku i wypadaloby, zebym godnie zarabiala i zyla jak ksiezniczka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bieda az piszczyq
Ja tez nie wiem jak oni odkladaja. My na samochod od roku nie mozemy uzbierac trzech tysiecy, zeby se zmienic na ciut lepszy i zaznaczam nie mamy dzieci!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bieda az piszczyq
Aj, polski narod zamiast piac sie w gore to najlepiej skrytykowac bogatego biedaka, uznac za swira i wypiac sie dupa i wysmiac, ze nie starcza. czyli co? Pogodzic cie z losem, ze zarabiam takie grosze i nie kombinowac, zeby miec wiecej, tak? Poddac sie, polozyc dupa na piasku i czekac az mnie zasypia, tak? Tego chcecie? Tyle w was ambicji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bieda az piszczyq
Hihihi ale sarepska hiehie wpadlas kolezaneczko jak jajko w majonez. Wybaczam Ci. Kontynuujmy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bieda az piszczyq
I co zrobilas sarepska? Wystraszylas wszystkich. Mam nadzieje, ze to nie koniec dyskusji i ktos udzieli mi rady, jak wydawac kase, zeby na wszystko starczylo i jeszcze zostalo. powaznie pytam, juz koniec zartow z sarepskiej, nie moglam sie powstrzymac, bo dziewczyna jest tak glupia, ze az smiesznie mi w sercu jak ja widze..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bieda az piszczyq
No tak, chwila niezrownowazenia i po temacie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nimrod
Mam 12 000 wolnego dochodu co miesiac. Szukam komu pomoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bieda az piszczyq
Tu sama biedota, wiec chetnych nie brakuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie znam sloganu
wiesz masz taki sam problem jak moja siostra z szwagrem - razem mają ok 6tys zł ja zarabiam 3,5 tys, sama mieszkam, opłaty samochód dentysta, żywność a mieszkam w Warszawie i na wszystko mi starcza, a i jeszcze pozyczam kasę tej mojej "bidnej" siostrze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bieda az piszczyq
A moze jej maz tyle wyzera? No cos w tym musi byc i ja naprawde nie szaleje z kasa tylko oszczednie ze wszystkim. To mnie zastanawia, gdzie rozplywa sie moja kasa??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Evvvvvka
Mieszkam z facetem w warszawie, tez mamy łącznie 5 tys dochodu. * mieszkanie 1000 zł * wszelkie opłaty, karty, kredyty 1000 zł * jedzenie nastepny 1000 zł * paliwo 300 zł 1000 zł odkładamy na lokatę, zostaje 700 zł na ubrania, jakies sprzety do domu, przyjemnosci, lekarza. I naprawdę zyjemy oszczednie, ocierajac sie o dziadowanie bo rzadko pozwalamy sobie na wyjscia do klubow, kino, obiady na miescie zeby odłozyc te 1000 zł. Jak ktos chce prowadzić normalne zycie a nie wegetować to te 5 tys zł na pare to minimum Wiem ze mozna utrzymac 4 osobową rodzine za 2 tys i karmić dzieci pasztetem z biedronki ale nie wiem czy mowimy o prowadzeniu godnego zycia czy wegetowaniu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wewqeqwewq
to zóbcie tak, zeby miec opłat 300-500 zł a nie 1700 :p ja mam ok. 1500 zł na dwie osoby plus pies, i mi starcza, wprawdzie nie daję rady odłozyc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja żyję za tysiąc
miesięcznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bieda az piszczyq
To rob za mnie oplaty, splac raty i kup wegiel to bede tak robic. Nie da sie inaczej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość saljcs.
na wegiel to trzeba ponad 3 tys bo jedna tona kosztuje 800zł a potrzeba minimum 4 zeby utrzymac temp 19-20 st także prowokacja jak nic. Jestem akurat w trakcie zakupu wegla wiec wiem. Z resztą ja tez mam z mezem ok 6 tys na miesiac, czasem wyjdzie 7-8 jak jest dobry miesiac i nie uwazam zeby zylo nam sie zle. Patrzac na to jakie w Polsce sa zarobki to ciesze sie z tego co mam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bieda az piszczyq
3 tony to chyba na cala zime! Ja na miesiac zuzywam tone, przy oszczednym paleniu, wiec nie mow mi, ze to prowokacja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do musztarda
rodzina 4 osobowa może wyżyć za 5100 i odłożyć, nie mieszkam w stolicy, a w regionie gdzie bezrobocie hula a średnia płaca nijak ma się do realiów, w jakich przyszło nam żyć. Mąż zarabia dwa i kawałek raza lepiej niż ja i uwierz mi - nie zyjemy na skraju biedy, jemy to co dobre, a nie pasztetową, tylko że UMIEM GOSPODAROWAĆ PIENIĘDZMI. Może dla kogoś, kto nie umie, to wydaje się wyczyn. Dla mnie nie jest, zyjemy tak, żeby nie przesadzić, nie żyjemy ponad stan, nie jadamy "na mieście" i nie ubieramy się u Prady. Obiady mamy domowe, zawsze, nie jemy syfu typu pizza (chyba, że domowa), czy kebaby, gotując samemu można naprawdę dużo zaoszczędzić. Jak się kupuje gotowce, to i żarcie 2 x drożej wychodzi. Na jedzeniu nie oszczędzam, ale racjonalnie robię zakupy, nie wrzucam jak leci do kosza, mam listę tego co muszę kupić, a w ramach przyjemności zawsze coś spoza listy wleci i tak do koszyka. I uwierz - to nie prowokacja, ludzie żyją za mniej, my żyjemy za około 3000 zł z opłatami. DA SIĘ! No ale jak ktoś nie umie zarządzać kasą, to powie, że prowokacja i nie da się. Żyj dalej złudzeniami:-o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ale To Jest Nedzna Prowokacja
Fajnie ze wegiel sie zuzywa w zaleznosci od temp jaka chce sie osiagnac i kubatura mieszkania/domu tutaj nie ma znaczenia takze 3tony to standard dla mieszkania 20m2 i domu 500m2 HEJ HO. CIEKWE CIEKAWE, stac was zeby utrzymwac banki placac im odsetki a nie mozecie odlozyc 3tysiecy. Czekam tylko az pojawi sie kolejna biedna pokrzywdzona i jak tu wyzyc za 50tys. miesiecznie (najlepiej funtow w kraju 3 swiata) A CO

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do musztarda
i jeszcze mała lista: moje opłaty to czynsz - 500 gaz - 210 co 2 miesiące energia el. - 130 przedszkole z angielskim i tańcami - ok. 300 (plus minus jak młoda przychoruje, to odliczają za wyżywienie) kablówka z netem - ok,. 70 komórki - 80 masz 1290, no 1300 żarcie - 1500 - naprawdę sporo i dodam, że w biedronie to ja kupuję , ale nie wszystko, są rzeczy dobrej jakości, ale taniej niż w innych sklepach. U nas właśnie za kilogram dobrej wędliny płaci się średnio 25-30 zł, ale jak kupuję to dosłownie po 20 dag , szybciej schodzi , dokupuję na bieżąco. Obiad jak gotuję, to ileż taka zupa kosztuje, warzywa i zieleninę mam swoją, z działki, więc kupuję mieso na tę zupę, no i nie kilogram na pewno, z naszymi apetytami ta zupa nawet na 3 dni nam wystarczy i wcale nie jest nieświeża. Zresztą idąc do "restauracji" i mając w menu 5 rodzajów zup, to myślisz, że one wszystkie "dzisiejsze"? i świeże?:p nom, to żyj dalej w złudzeniach. To samo schaboszczak, czy inne mięsiwo , surówki - wszystko stoi w lodówkach po kilka dni. I taki obiad w restauracji na osobę to średnio 25 złotych, idź z facetem - 50 zł same obiady, dziennie, a gdzie reszta? No rzeczywiście - tak się wyżyć nie dałoby. DLatego ja mówię - nie żyć dniem dzisiejszym i tyle, pofatygować się czasem i przyrządzić coś co się lubi samodzielnie, wyjdzie taniej i wydajniej, bo za 50 zł to można ze 2 dobre obiady na rodzinę ugotować. Ale musi się chcieć. Ale jak się jest burżujem ... to dziwują się potem takie, że niemożliwe jest jeszcze odkładać. MOŻLIWE! I tyle w temacie. Aha - w lumpeksach nie ubieramy się, ale i nie wydaję co miesiąc po 500 zł na ubrania, kupuje się w miarę potrzeb, nowe rzeczy, często na allegro, bo tu gdzie mieszkam cięzko dorwać coś dobre jakości za rozsądne pieniądze, co się nie rozwali po pierwszym użyciu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co tyPieprzysz?
7 tysi na miesiaka? to duzo kasy przeciez.mi tysiak starcza na wszystko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do musztarda
ALe ten, co ma 10 tysi dochodu będzie twierdził, że nie da się nijak żyć za niższe pieniądze. To niech powie, jak zyją ci, co mają powiedzmy 2000 netto na rodzinę, w tym połowa to opłaty. Oni zyją, z pomocą MOPSU, ale żyją, bo muszą. I owszem, może pasztetowa u nich jest często, ale czy to im umniejsza? my mamy warunki do tego, by przechować ziemniaki, jabłka, marchew, pietruszkę,cebulę, pomidory, cukinię - teść ma duży garaż z piwnicą, jak chłodnia - w małej miejscowości mieszkami, jest działka, są owoce i warzywa. Latem robi się przetwory, chociazby soki z malin, porzeczki, ogórki kiszone i korniszone, dżemy z malin i truskawek, przeciery z pomidorów i dzięki temu naprawdę sporo kasy zostaje w budżecie jesienią. Może ta cebula i ziemniaki nie są drogie, u nas tego mało idzie, za to więcej mięsa, wędlin, nabiału, kasz, ryżu. I naprawdę nie twierdzę, że nie da się wydać 5000 miesięcznie, tylko ja nie wiem, na co miałabym rozpieprzać tyle kasy, skoro mieścimy się w mniejszym budżecie. I owszem, wkurza mnie, że nie mogę znaleźć lepszej pracy, bo gdzie nie idziesz, to próbują mieć doświadczonego pracownika z poukładanym życiem rodzinnym za najniższą krajową, więc tkwię póki co tu, gdzie jestem za 1500, mąż jest motorem finansowym w domu, a staramy się żyć tak, by co miesiąc zostało coś na tzw. czarną godzinę, albo na realizację jakiegoś celu. A po drodze i był sylwester i dwa wesela mieliśmy, gdzie i ubrania i te minimum 500 w kopertę (choć to znajomi, a nie rodzina). Uwierzcie, da się, ale ja kalkuluję co i gdzie kupić, kupuję gdy coś mi się kończy i trzeba już kupić, a nie bo "jestem przecież na zakupach". Każdy miesiąc rozliczam i widzę na co poszło więcej kasy. Jak chcesz zobaczyć, co ile kosztuje i na co tyle ci idzie - to do autorki - poświęć czas, nie masz dzieci, więc załóż zeszyt, zbieraj paragony, a jak nie masz, to notuj na bieżąco gdzie i ile wydałaś i na co. Łatwiej będzie ci znaleźć "dziurę", którą kasa ucieka. Możesz się zdziwić, czasem rozwiązania są proste. Aha, wiesz, my jeszcze do sierpnia ub, roku żyliśmy za 3300 całkowitego dochodu, no i też coś udawało się odkładać. SERIO:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ty jestes jakas nienormalna my z narzeczonym z 2 lata zylismy za 2 tys ponad troche miesiecznie sam wynajem mieszkania 900 plus jedzenie i wgl i da sie wyzyc i jeszcze na przyjemnosci starcza .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bv sfgnrjynyyj
my mamy z mezem 6 tys dochodu kredyt za mieszkanie i opłaty to jakies 1200 i do tego rata 300 zycie 800, czasami lekaz prywatnie obiady domowe, ciasto własne, ogrodek to i rozne przetwory niczego nam nie brakuje, jakies2000- 2500 odkładamy na remont domu czasami kukuje jakies ciuchy, czasami wyjdziemy sobie do restauracji czy kina i nie bidujemy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość księgowa oszczędna
Dochód na 3 osoby ok 4.500 . kredyt 700 paliwo 400 jedzenie 900 stałe opłaty 300 chemia 200 Pozostaje ok 2000 zł( ubrania, wypady, jakies pierdoły do domu, coś odłożyć) raz w roku kupujemy opał- ok 2000 zł + raz w roku ubezpieczenia i przeglądy samochodu. Uważam że żyjemy na całkiem normalnym poziomie i jeszcze udaje nam się sporo odłożyć ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bieda az piszczyq
Naprawde was podziwiam. Co do smieciowego jedzenia to jadamy jakies 4 razy w miesiacu i ja sama gdzies raz w tygodniu, zakupy w biedronce i to nie jakies tam szalenstwa, tylko same podstawy, czasami jakas slodycz wleci. Ciuchy miesiecznie tak srednio 600, zakupy do domu, ktory caly czas remontujemy tysiac , albo troche wiecej, o ile nie mamy zadnych wesel ani innych uroczystosci, bo jak jest wesele to poltora tysiaca nam odpada ( prezent, stroje, fryzury, itd). Planowalam odkladac, skarbonke kupilam, ale caly czas stoi pusta, bo nie ma co wrzucac, malo tego ciagle brakuje i zdarza sie tak, ze trzeba brac z karty kredytowej, ktora probujemy splacic dobre pare lat. Pewnie do konca zycia bedziemy je miec, bo poki co stoimy w miejscu. zeszyt z wydatkami prowadze, wiem na czym moge oszczedzic, ale ni czorta nie idzie. Nie da rady. Chyba, ze na ta pasztetowa sie przerzuce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do musztarda
no właśnie zobacz co napisałaś "ciuchy miesięcznie średnio 600 zł" Pytanie - czy potrzebujesz co miesiąc ciuchów na 600 zł??? Wydaje mi się, że tu ci ucieka kasa, plus kosmetyki wg ciebie niezbędne, a których pewnie masz uginające się półki w łazience, niektóre nie odpakowane, ale są, bo są , kupiłaś,masz ... wg mnie co miesiąc przy dwóch osobach 6 stów na szmaty, to dużo za dużo. Nie jest to dużo, gdy naraz musisz kupić sobie kurtkę i buty, to wtedy na osobę może i tak wyjść gdy się kupuje dobre jakościowo rzeczy, ale co miesiąc???? Pisz dalej, bo ja już widzę, gdzie możesz szukać "dziury". Punkt nr 1 - przegląd szaf i analiza, czy wszystko co kupuję jest mi niezbędne, może masz rzeczy jeszcze z metkami i nie nałożone ani razu (bywa i tak). Zakupoholizm się leczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do musztarda
i nie musisz jeść pasztetowej. Wg mnie te comiesięczne 6 stów możesz zaoszczędzić, jak nie całość, to choć część. ROzumiem, że ciuchy trzeba kupować, ale fajna bluzka i portki to można w 200 zł się zmieścić, czy tam jakaś kiecka, no dajmy 300. Ale i to co 2 miesiąc, bo pewnie masz sporo ubrań, skoro co miesiąc tyle wydajesz. Serio? Ja bym se ręce upierniczyła, gdybym tyle wydała naraz co miesiąc na szmaty:-o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×