Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość bieda az piszczyq

jak wyzyc za 5 tys miesiecznie??

Polecane posty

Gość do musztarda
Odpowiedz sobie na kilka pytań: 1) Jakie mam potrzeby ubraniowe najpilniejsze: obuwie, kurtka, spodnie, bluzki, bielizna. 2) Czy muszę wszystko naraz, może coś mam, w czym miesiąc jeszcze spokojnie pochodzę bez uszczerbku na psychice? 3) Czy ja naprawdę muszę kupować co miesiąc aż tyle? 4) Które rzeczy noszę , bo lubię, a co leży , a kupiłam a i tak nie noszę ... (wtedy sprzedać na allegro).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bieda az piszczyq
Mam pare takich rzeczy z metkami, ale byly tanie, wiec duzo nie stracilam. I tak zaczelam oszczedzac na ciuchach, bo wczesniej kupowalam jeansy za 300 zl, teraz zrezygnowalam z jeansow i kupuje materialowe za ok 100. W miesiacu musze kupic spodnie, bluzki ze dwie, a to zakiet, a to sweter, a to buty jakies porzadniejsze co jakis czas, a to maz koszulki, bluzy, spodnie. Kosmetykow nie kupuje co miesiac. Krem za 60 zl co trzy miesiace, wlosy sama farbuje co miesiac. Fluidow nie uzywam, tusz co dwa miesiace do dwudziestu zlotych. To cale moje kosmetyki, no i zel pod prysznic, szampon, odzywka tez nie co miesiac, ale do 10 zl za kazda rzecz. Chemia najtansza biedronkowa, papier toaletowy z rosmana, ale na dlugo starcza, papierosy najtansze. Jezdze autobusem do pracy, miesiecznie ok stowy. Nie wiem gdzie tu uciac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do musztarda
I wiesz co? Gdybym ja miała luźne środki, w sensie nie miałabym oporów by tyle wydać co miesiąc, to miałabym ubrań za dużo. 600 zł wydane u mnie w mieście w sklepie, gdzie są dobre jakościowo rzeczy i nie najtańsze, to co najmniej na dzisiaj płaszcz zimowy - 250 zł (i naprawdę fajny, długi, ładnie krojony), ze 2 bluzki po 50 zł, w modnych kolorach, portki za 70 zł i spódnica za jakieś 60 zł, pewnie jeszcze na apaszkę za 20 zł by się znalazło. Kolejny miesiąc już płaszcza bym nie kupiła, więc ... za 350 zł (z tych 600 już 250 odkładam) kupuję kolejne 2 bluzki, spódnicę, jakieś spodnie. I tak co miesiąc i co miesiąc. 4 miesiące i 1000 zł odłożony. Mało, nie mało ... lepiej mieć niż nie mieć, prawda? Ale trzeba chcieć. Piszesz, że nie ma na czym oszczędzić. Ależ jest. Nie wydawaj co miesiąc tyle kasy na szmaty i już masz oszczędności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do musztarda
No ja ci mówię - nie musisz co miesiąc kupować ubrań, co dwa, w jednym ty, w drugim mąż. Albo jak razem, to jeden miesiąc kupujecie, w drugim nie. To w twojej głowie leży. Buty co miesiąc? :-o no proszę cię. Chyba, że tak niszczysz, w co nie uwierzę:-o Koszulki dla męża co miesiąc? A co on z nimi robi, pierzesz czasem? Bo może nie pierzesz, tylko wyrzucasz, to się nie dziwię:-o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bieda az piszczyq
Ja mam tak, ze jak cos nowego kupie to stare idzie w odstawke, bo juz mi sie nie podoba. I wiecznie nie mam sie w co ubrac. Co miesiac musze cos dokupic, zeby jakos wygladac i miec na zmiane (i tak w kolko w tym samym chodze). Teraz zima idzie, kozaki, kurtka dla mnie i meza, buty dla meza. To juz ponad tysiac. Na allegro wystawilam buty, prawie nowki sztuki, nikt nie chce kupic bo pewnie im za drogo. A raz noszone.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do musztarda
no ja nawet prawie nówek po kimś bym nie kupiła, więc się nie dziw, ludzie wolą kupić za 100 ale całkiem nowe i nie noszone, higiena, ot co. I ok, rozumiem, idzie taka pora roku, ze trzeba dokupić, ale nadal twierdzę, że nie musisz, ty po prostu nie chcesz z tego rezygnować, to masz wbite do głowy, że musisz kupić. Piszesz, że masz rzeczy z metkami, bo tanie były, OK! ale czemu ich nie nosisz????? już ci się znudziły? to wystaw na allegro. sprzedaj. po co leżą, skoro nie nosisz. Poza tym, przepraszam, ale uważam, że masz zwyczajnie konsumpcyjne nastawienie do życia. Ja jak kupuję rzecz, to nie po to, by po miesiącu ją rzucić w kąt, bo mi się znudziła. No po prostu szok dla mnie i strata pieniędzy. Kochanie, ty jesteś rozrzutna i musi to do ciebie dotrzeć. Nie masz hamulca, szkoda, ze mąż nim nie jest:-o mogłabyś spokojnie zaoszczędzić coś co miesiąc, ale nie chcesz rezygnować z comiesięcznych zakupów ubraniowych, co uważam, naprawdę nie jest konieczne, bo ubranie kupione miesiąc temu nie niszczy się aż atak szybko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bieda az piszczyq
Maz co miesiac nie kupuje ubran, wiec czasami mniej wychodzi, a butow nie kupuje co miesiac, ale teraz na jesien tak wyszlo. Po lecie baleriny za 120- wrzesien, przejsciowe kozaki 330 pazdziernik, teraz robi sie zimno i znowu trzeba kupic zimowe, pewnie kolejne trzysta albo i lepoiej. Na lato na szczescie na buty tyle nie idzie, bo klapki zarzuce za trzy dyszki i jakos przechodze w dwoch czy trzech parach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do musztarda
Wiesz, jak kupuję buty dobrej jakości za 300 zł na zimę, to nie chodzę w nich jeden sezon, a co najmniej dwa, trzy. DO szewca na zmianę fleków, zabezpieczyć, zadbać. Wybacz, znowu uznam, że drogie buty się kupuje właśnie po to, by nie kupować nowych co sezon. A jak chcesz co sezon, to kup sobie za 150 zł, 200, a nie 300 wzwyż. Widzisz wreszcie to, co próbuję ci przekazać? Czy nadal będziesz się bronić, że nie masz na czym zaoszczędzić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bieda az piszczyq
Jak sie ma trzy bluzki na miesiac i chocdzi w nich codziennie na zmiane do pracy, to uwierz, ze po paru zalozeniach do niczego sie nie nadaja. zdarza sie, ze nic sobie nie kupie, ale to nie dlatego, ze nic nie potrzebuje, tylko dlatego ze nie starczy, bo to podloge do domu trzeba bylo kupic, to nowa pralke, plot, grys, drzewa itd. Czasami mam dylemat w co wpakowac kase,w siebie czy w dom. I tym oto sposobem juz ponad rok czasu a w domu gdzieniegdzie goly beton lezy, bo nie ma za co zrobic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do musztarda
poza tym, czy na pewno nie masz butów kupionych w ubiegłym sezonie? czy ci się "znudziły", po co wystawiasz na allegro coś, co raz założyłaś? zobacz ile zamroziłaś kasy w towarze, z którym nic nie da się zrobić. Nadal nie czujesz, że trwonisz tak pieniądze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bieda az piszczyq
Rok temu drugi raz w zyciu kupilam sobie kozaki za prawie cztery stowy (pierwszy raz to buty emu, ktore tez raz zalozylam, bo wstyd mi w nich chodzic). Liczylam na to, ze pochodze w nich pare lat, ale uwierz, ze sa tak sciachane, ze nie da sie ich zalozyc ponownie, cud ze przetrwaly jedna zime. Chyba nie umiem chodzic tak, zeby nie zniszczyc. A druga sprawa nie moge tanszych kupic, bo juz i tak mam strasznie zniszczone stopy przez tanie buty, dlatego postanowilam to zmienic i kupowac tylko skkore, nogi nie smierdza i jestem w stanie wystac w nich caly dzien.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do musztarda
daj spokój, ja co miesiąc nie kupuję za tyle, owszem, coś tam kupuję, ale kalkuluję zawsze co mam, czego nie potrzebuję, a co już naprawdę muszę. I choć dupę ściska, nie wydam więcej niż mam zaplanowane. A zauważ, ja mam jeszcze dwoje dzieci i im kupuję naprawdę często, bo rosną. Rozumiem wydatki remontowe, to skarbonka, ale zdradzę ci pewien sekret - my jak chcieliśmy bez zadłużenia się wyremontować, to ja przeglądałam szafę i chodziłam w co najmniej 10 koszulach, 7 żakietach i 10 parach spodni dość długo i każde z nich nadal nadają się do użytku. Dbam o ciuchy, a i przez miesiąc nie noszę 3 bluzek na zmianę. Skoro tyle wcześniej kupowałaś, to odśwież pamięć i wyciągnij z szafy to co masz i to znoś, na kazdy dzień tygodnia inna bluzka. Niemniej ja widzę inny problem - na każdy argument masz gotową odpowiedź. Ja ci podpowiadam, gdzie i na czym można zaoszczędzić, nie kokosy, ale i te 300 zł nawet, z tym, że ty masz ciągłe potrzeby ... cóż ... żyj tak dalej i narzekaj zatem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bieda az piszczyq
Te buty raz zalozone kupowalam dosc szybko, po pierwszym zalozeniu okazalo sie, ze sa duzo za male i nie da sie w nich chodzic. Chetnie bym je zostawila, ale co z tego jak kopyto mi sie nie miesci. A patrzec na nie pare lat tez nie ma sensu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do musztarda
ok, ja buty rozumiem, na serio, nie wiem gdzie pracujesz, ale czy nie możesz w pracy zmieniać butów? No bo jak biuro, to nie powiesz mi, ze zniszczysz siedząc przy biurku. rety, - po co ja się produkuję:-o na każdy argument gotowa odpowiedź. Powodzenia,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bieda az piszczyq
Okej, wezme sobie Twoje rady do serca i zobacze co z tego wyjdzie. A teraz ten opal dochodzi to ja nie wiem jak to uczynie. Tak, niech to bedzie moje postanowienie prawie noworoczne. Od dzis koniec wydawania kasy na glupoty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bieda az piszczyq
Pracuje w sklepie, teoretycznie moglabym i w kapciach chodzic, ale mam spodnie dlugosc 7/8 i musze je wpuszczac w kozak. No i do spodnicy tez lepiej wyglada. Z reszta mamy przykazane od firmy, zeby chodzic elegancko ubranym. Wiec buty to podstawa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
08:21 [zgłoś do usunięcia] do musztarda i jeszcze mała lista: moje opłaty to czynsz - 500 gaz - 210 co 2 miesiące energia el. - 130 przedszkole z angielskim i tańcami - ok. 300 (plus minus jak młoda przychoruje, to odliczają za wyżywienie) kablówka z netem - ok,. 70 komórki - 80 masz 1290, no 1300 żarcie - 1500 - n X X X Zobacz sama... piszesz, że macie 5100, odkładasz 2 tysiące. A tutaj już na same opłaty i jedzenie wydajesz 3 tysiące. To jak odłożyć jeszcze 3? A gdzie benzyna, ubezpieczenia - auta, mieszkania? Dobra, nie macie samochodu, to gdzie bilety miesięczne? Chemia, jakieś wyjścia na basen, no nie wiem... cokolwiek. Sama wyliczyłaś, że na bieżące opłaty i żarcie już idzie 3 tysiące...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No nie wiem, naprawdę, co chwila na coś wydaje, kosmetyków też nie używacie? Ani Ty, ani mąż? Kosmetyczka? Fryzjer? Nic? Tylko opłaty i żarcie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bo prawda jest taka że im więcej mamy tym "drożej" żyjemy, tak mi się wydaje:) my mamy takie zarobki jak Ty 7 koła w tym 2ke dzieci ale nam starcza :) tylko ja robiąc zakupy np jak kupuje dziecku parówki to nie kupie np z biedronki kilo parówek za 7zł tylko sokołowa 6 szt za 5zł, nie kupuje mięsa w marketach tylko tam gdzie jest świerze no i wtedy droższe, nie kupuje jogurtów teskowych tylko np jagobella. Zabawki dzieciakom kupuje firmowe a nie np jakies zwykłe tańsze... Taka jest prawda im więcej mamy tym lepsze rzeczy kupujemy co sie przekłada na to że mimo że masz więcej niż inni to i tak ci brakuje albo mało co zostaje, ale my więcej ładujemy w mieszkanie, wole mieć zrobione mieszkanie niż nowe ciuchy.................................................................... Z tego co wyczytałam to masz w huj rzeczy a co miesiąc kupujesz 2 bluzki do 3ch i non stop w nich chodzisz to średnio 10dni chodzisz w tej samej wiec to raczej wtedy śmiesznie wyglądasz bo non stop to samo:) wolała bym sprawdzić szafe i chodzic codziennie w czyms innym bo masz takie możliwości:) ale to tylko moje zdanie :)............................................................................................

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"rozumiem ze co najmniej 3 tysiące to opłaty, reszta żarcie i paliwo... bo jak nie, to ja nie wiem, co ty robisz z kasą, nas jest czworo (2 dzieci), mamy 5100 i koło 2000 oszczędzamy co miesiąc. Fakt - nie ma kredytu, mieszkanie własnościowe, już spłacone, no i drogie nie było."........................... a ciebie to podziwiam że z 5 koła 2 odkładasz i to przy 4ro osobowej rodzinie :D zdradz jak Ty to robisz?:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bieda az piszczyq
Mieso tez kupuje w sklepach miesnych, moj maz sie nie godzi na biedronkowe mieso, a szkoda, wyszloby taniej. no moze mam ciut wiecej bluzek na miesiac, ale kilka sztuk mam wybranych, ktore czesto powtarzam, bo sie w nich najlepiej czuje. Jakos tak dz+wnie mam, ze co stare to mi sie nie podoba. Ciagle przekopuje sie w mojej szafie i nic ciekawego nie znajduje. Sama swiadomosc, ze cos jest stare wszystko psuje. Nie zgodze sie co do stwierdzenia, ze im wiecej zarabiamy tym drozsze rzeczy. Jak mielismy dwa tys. Na miesiac to kupowalam spodnie po trzy stowki, ale wszystko z mniejsza czestotliwoscia. A teraz nie dam tyle za spodnie, bo uwazam, ze drogo, wole kupic se kilka rzeczy w to miejsce. Tyle, ze te tansze to na dwa zalozenia i po ciuchach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bieda az piszczyq a dziwisz mu się?:D mój mąż to nawet by tego nie tkną jak to on mówi nie po to zapierdala jak wół aby jeść syf... my na jedzeniu nie oszczędzamy pod względem jakości zwłaszcza dla dzieci...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bieda az piszczyq
Kiwi Twoj maz to chyba ten sam co moj, bo moj mowi identycznie. Tylko szkoda, ze nie rozumie,ze zeby cos odlozyc, to trzeba zmienic jakosc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bieda az piszczyq heh ten sam to na pewno nie :D co najwyżej z podobnymi poglądami:D wolała bym odkładać po przez pierdoły niż po przez karmienie rodziny syfem:) takie moje skromne zdanie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Stasienka
Moja sytuacja: razem z TŻ: 8.000 opłaty: 600zł Podatek od nieruchomości: 350zł paliwo: 800zł jedzenie+chemia: ponad 1.500 (wszystko b. dobrej jakości, dbamy o zdrowie, gotuje wszystko w domu - nie jemy na mieście) moje ciuchy: 800zł (co miesiąc wkładam do skarbonki i raz na 2-3 miesiące z większą sumą jadę poszaleć;) TŻ odżywki i witaminy na siłkę: 600zł hmm.. dziwne.. wyszło mi że wydajemy 4650, powinno zostawac pod koniec miesiąca ponad 3tyś, a nam ledwo zostaje 2000żeby odłozyć.. jak to jest że siano się rozpierdziela?? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 3wertyiuytre
my mamy od 7000 do 8000 miesięcznie jest nas troje i też nam nie starcza, a dziecko 1500 zł? zdecydowanie więcej jak jest starsze, nas same zajęcia hobbystyczne dziecka kosztują ok 500-600 złotych, a ubrania , ksiązki, języki, basen, jedzenie, lekarstwa jak jest chore,itd? ja myślę że koszt dziecka to minimum 2000 miesięcznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do-minka
kupujcie w necie :P allegro, ebay itp. albo normalne sklepy jak np. telimena.pl dzięki takim perełkom mogę sobie pozwolić na triumpha nawet mimo że te ż kokosów nie zarabiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jezusiu ,jak mi jej szkoda we dwojke za 5 tysiecy ,to kpina powinna miec przynajmniej 30 tyś na miesiąc ... to nic ze niektórzy za 2 tysiące utrzymują siebie i jeszcze dziecko i nawet nie warkną bo mogloby być gorzej.Ty k***o j****a powinnas do tej afryki s*******ac wtedy bys docenila kawalek chleba i czystą szklanke wody d****o ,za te slowa kiedys spotka cie kara obrazasz tu innych nawet jesli to durna prowokacja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×