Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Roxy27

Kancelaria prawna - praktyka

Polecane posty

Gość Roxy27

Witam. Mam pytanie do osób które odbyły lub nadal odbywają taką praktykę. Przyznam szczerze, że miałabym okazję wreszcie taką praktykę odbyć, ale zdaję sobie sprawę z tego, że dawno "wypadałam z obiegu", studia prawnicze skończyłam 3 lata temu i niewiele pamiętam Z tego co wiem, to do zakresu obowiązków praktykanta należy wykonywanie prac pomocniczych przy świadczeniu przez Kancelarię pomocy prawnej jej klientom, polegających w szczególności na: * sporządzaniu pisemnych projektów opinii prawnych, * opracowywaniu projektów statutów i umów, * opracowywaniu projektów pism, wniosków i innych dokumentów, wymagających wiedzy prawniczej, * ocenie projektów umów pism, wniosków i innych dokumentów przygotowanych przez kontrahentów Kancelarii. Moje pytania są takie: czy na praktyce nauczę się powyższych rzeczy, czy już mam umieć sporządzać i opracowywać w/w projekty. Na studiach zaocznych żadne z wymienionych czynności niestety nie były praktykowane, stąd moja obawa przed zrobieniem z siebie pośmiewiska. Jakie pytania najczęściej są zadawane na rozmowie kwalifikacyjnej i z jakiego prawa powinnam się najbardziej na taką rozmowę przygotować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MOEDHUDI
To są podstawy, które powinnaś znać idąc na praktykę. Nikt nie będzie Cię uczył jak się pisze umowy, pozwy itd. Możliwe, że mecenas zapyta Cię w jakiej dziedzinie prawa jesteś najlepsza bo każdy prawnik w większej kancelarii zajmuje się odrębną gałęzią, w mniejszych jesteś od wszystkiego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Roxy27
Dziękuję. Ktoś jeszcze ma doświadczenie? Naprawdę musieliście umieć w/w rzeczy udając się na taką praktykę? Nikt tam nie pokaże co i jak. Myślę że każdy byłby w stanie "załapać" o co chodzi. Słowo "praktyka" kojarzy się bardziej z nauczaniem a nie stricte pracą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MOEDHUDI
Nie twierdzę, że niczego Cię tam nie nauczą i wszystko będziesz musiała wiedzieć od samego początku. Natomiast rzeczy, które wymieniłaś są raczej dość łatwe i pewnie szkoda będzie czasu na to, żeby Cię tego uczyć. Powiedzą Ci, żebyś przejrzała sobie inne podobne przypadki (które gdzieś tam w kancelarii są) i na podstawie tego sporządziła swoje, po czym sprawdzą to i w razie czego powiedzą Ci co jest źle. Tak to wygląda w mojej kancelarii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Roxy27
Aha, a to już coś, bo ja szybko się uczę, tyle że nie miałam nawet na studiach prawniczych okazji aby się tego nauczyć. Paranoja. Myślę że w internecie też da się znaleźć tego typu pisma, więc postaram się jak najlepiej przygotować, bo nie chcę wyjść na całkowicie ciemną w tym temacie. Jestem ciekawa jak przebiega rozmowa kwalifikac. bo od niej jak wiadomo dużo zależy. Moją pasją jest kryminalistyka, ale to chyba ma niewiele wspólnego z tą pracą, więc tu raczej nic na plus. Jak pisałeś, pracujesz w kancelarii, mogę wiedzieć w jakim województwie? I w którym momencie studiów, czy w jakim czasie po studiach zacząłeś tam pracę. Byłeś na praktykach, czy od razu dostałeś się do pracy? I czy po znajomości :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Roxy27
I jeśli możesz, to napisz, czy znajomość komputera jest niezbędna. Exel znam bardzo kiepsko. Przyznaję że nie miałam gdzie go ćwiczyć, bo robiłam w życiu inne rzeczy i jestem trochę do tyłu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Roxy27
Podbijam. Proszę o osoby mające podobne doświadczenia o podzielenie się nimi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Roxy27
MOEDHUDI - jesteś jeszcze? Mam do Ciebie pytanie. Czy jeśli chodzi o pisma procesowe, choćby pozew o rozwód, to muszę umieć je po prostu wypełniać, czy sama je sporządzam. http://dokumenty.nf.pl/Dokument/36/Pozew-o-rozwod/alimenty-pozew-rozwod-sad/ Chodzi mi o to, czy jest już gotowa matryca, czy - w co wątpię, mam się nauczyć na pamięć choćby tego co jest wypisane w tym pozwie w punktach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Napiszę Ci tak - różnie. Zależy od kancelarii. Ja pracowałam 4 lata w kancelarii, gdzie mecenas u którego robiłam praktyki, kiedy widział że sobie nie radzę to pokazywał mi jak się pisze pisma ALE w większości i tak uczyłam się samemu (w kancelarii każdy miał z każdego komputera dostęp do serwera więc siedziała i przeglądałam pisma procesowe aby wiedzieć jak się pisze apelację, pozew w postępowaniu uproszczonym, skargę kasacyjna, itd... Często było tak że kiedy wspólnik Ci wyda polecenie napisania pisma to nie interesuje go że "ty nie umiesz"- samemu trzeba siedzieć i przeglądać segregatory ze sprawami aby nauczyć się pisania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Roxy27
Rozumiem. Czyli po prostu wchodziłaś na stronę: "pisma procesowe-wzory dokumentów pism i umów" i tam wyszukiwałaś sobie to co Cię interesuje. Czy znajomość komputera na podstawowym poziomie, chodzi mi właśnie o pisanie dokumentów itp. wystarczy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Roxy27
Mam jeszcze kolejne pytanie. Jeśli będę zaproszona na rozmowę i zostanie mi zadane pytanie co zamierzam robić w przyszłości, to czy mam powiedzieć prawdę, że nie zamierzam robić aplikacji, czy będzie to niemile widziane. Ja po prostu chciałabym pracować w kancelarii, ale nie marzy mi się aplikacja, więc nie wiem jak z tego ewentualnie wybrnąć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dqjklnd
Prawnik bez aplikacji to jak lekarz bez specjalizacji. Wydaje mi się, że w kancelarii nie potrzebują prawników po studiach (jest ich od groma!!!) a właśnie aplikantów lub mecenasów prawa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie, źle zrozumiałaś :P Po godzinach pracy przeglądałam pisma procesowe które kancelaria wysyłała do sądu :) To po pierwsze. Po drugie - na poziomie podstawowym wystarczy. Trzeba umieć tylko justować, formatować pismo aby wyglądało schludnie, itd... Po trzecie - lepiej powiedz że chcesz iść na aplikację. Zawsze możesz powiedzieć że się nie dostałaś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Roxy27
dqjklnd - nie stać mnie zwyczajnie na aplikację. Myślisz że zupełnie nie potrzeba im ludzi którzy po prostu będą robili swoją robotę i tyle? Każdy w kancelarii musi mierzyć wysoko, inaczej nie ma tam czego szukać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dqjklnd
Kochana, mnie nie chodzi o to, że prawnik po studiach jest gorszy a jedynie o realia panujące w kancelariach. Aplikant i mecenas ma zupełnie inne uprawnienia niż prawnik po studiach, no i... wiedzę duuuużo większą bo jednak mecenas po aplikacji jest zawsze dużo lepszy. Na aplikacji jest rzeź straszna więc trzeba kuć dzień i noc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Roxy27
Rudowłosa - tak, oczywiście zrozumiałam że przeglądałaś pisma procesowe, ale napisałaś też że w komputerze coś przeglądałaś. Aha, czyli wystarczy podstawowa znajomość komputera, tyle to oczywiście potrafię co opisałaś :) Dziękuję za informacje. A co do aplikacji, to kurcze wiesz, ja nie lubię kłamać, bo mogą mnie pytać o szczegóły, a ja się tym nie interesuję, więc stąd też niewiele wiem. Zastanowię się jeszcze co z tym fantem zrobić. Jeśli jeszcze możesz mi napisać, czy w miejscu gdzie pracowałaś wszyscy wybierali się na aplikację?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Roxy27
dqjklnd - nie wątpię kto z wymienionych przez Ciebie osób ma większą wiedzę :) Chodzi mi tylko o to, czy zwyczajny prawnik nie aspirujący do aplikacji ma miejsce bytu w takiej kancelarii. Muszę chwilowo zmykać, jeśli będę miała jeszcze jakieś pytania, to proszę, zaglądajcie czasem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Roxy27
Wróciłam, podbijam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sbbebesbs
Ja byłem w czerwcu na rozmowie w kancelarii komorniczej. Mam 4 letnie doświadczenie jako urzędnik. Pytał mnie czy widziałem wyrok sądu cywilnego i co to jest klauzula wykonalności. Co do aplikacji dostałem się w 2009 r. ale nigdy nie rozpocząłem i nie rozpocznę. Próbował wydusić dlaczego nie poszedłem. Ostatecznie mnie nie wybrał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przyznam się bez bicia że ja na aplikację tez nie chcę iść - na razie. Może kiedyś....w tej materii prawa którą się zajmuje, na całe szczęście nie jest wymagane jeszcze posiadanie uprawnień. Jestem specjalistką w tym co robię. Jeżeli uznam że kiedyś aplikacja będzie mi potrzebna to wtedy pomyślę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Roxy27
sbbebesbs - dostałeś się na aplikację i nie poszedłeś??? Mnie samą by to zastanowiło dlaczego, w każdym razie gratuluję, bo musisz mieć niezłą wiedzę. Szkoda że nie przyjęli Cię do pracy gdzie się ubiegałeś. Właśnie o podobne pytania na rozmowie kwalifik. mi chodzi. Tyle że to pytanie kieruję do osób które starały się dostać do Kancelarii radcowskiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Roxy27
Rudowlosa - czyli nie jestem odosobniona. A mogę wiedzieć w czym się specjalizujesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Roxy27
Rudowłosa - i jeśli to nie tajemnica, to jakie pytania padają najczęściej na takiej rozmowie, oczywiście nie chodzi mi o te popularne, dlaczego akurat to... itp. :) ale takie związane z pracą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sbbebesbs
Nie poszedłem na aplikację ze względu na sprawy osobiste, a po drugie nie wiedzę sensu. Radców jest coraz więcej i niedługo będzie to tyle warte co studia prawnicze, a z czasem pewnie w ogóle to zlikwidują. U mnie w urzędzie radca zarabia 2500 netto a pracuje 8 godzin dziennie jak wszyscy. Kiedyś radcy nie byli zainteresowani pracą w urzędach, a teraz podczas rekrutacji robi im się testy z wiedzy. Na rozmowie w kancelarii radcowskiej byłem w 2008 r. Radca opowiadał czym się zajmuje kancelaria. Mnie pytał czym się zajmuję, z czego pisałem pracę magisterską, czy znam angielski bo oni często obsługują klientów zagranicznych i ile chcę zarabiać. Tej pracy u komornika i tak bym nie wziął, bo zarobki na podobnym poziomie a praca wyglądała na dużo gorszą, ale zawsze byłaby satysfakcja gdyby mnie wybrał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Roxy27
Aha, rozumiem, z uwagi na sprawy osobiste. Nie chcę wyjść tutaj na "matkę Polkę" w złym znaczeniu oczywiście, ale pomijając sprawy finansowe, ja po prostu chcę spędzać życie z mężem i dzieckiem, a nie tylko kuć i kuć, stąd m.in. nie chcę aplikować. Wcale nie czuję się przez to gorsza, czy nieambitna. Chcę w miarę spokojnej pracy związanej z kierunkiem moich studiów i tyle. Ja angielski znam bardzo dobrze, o pracy magist. też mogę opowiadać, bo pisałam ją z tematu który uwielbiam. Chciałabym takie pytania, ale pewnie inne. Dzięki że dzielisz się tu swoją wiedzą, mało jest takich osób, najczęściej ludzie którzy pracują w takich miejscach mają się za nie wiadomo kogo :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Roxy27
ale pewnie będą inne*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×