Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Jak jak można tak?

Czt też pozbywacie się zwierząt?

Polecane posty

Gość niesmaczne
lepiej tak, niz wyrzucic. poza tym krolik nie bedzie plakal, to nie pies 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie, nie, nie
Mam kota i psa- jestem w ciąży, ale nie pozbywam się zadnego zwierzaka. Skoro je wzięłam to muszę być za nie odpowiedzialna. Mam nadzieję, że dziecko nie będzie miało alergii i jakoś sobie poradzimy. Myślę, że bedzie wesoło :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odgłosy lata
w życiu bym zwierząt nie oddała...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takajednarudamama
u nas 2 szynszyle 2 szczury 2 psy i krolik czekaly na nasze dzieci pelna chata:) a zanim zaszlam w ciaze chcielismy adoptowac psa ktorego wlasnie z powodu ciazy koles oddawal ,ale to byla inna historia on ciagle pracujacy zona w ciazy i do tego roczne dziecko wiec nie mial kto z nia biegac ,a pies byl wymagajacy ruchu ,niestety podczas sterylizacji umarla...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie bardzo rozumiem tekst: "jestem w ciąży i musimy pozbyć się zwierzatek" no ja pierdole... pogieło ich? niech sie męża pozbędzie, bo w ciązy jest... na pierwsze dziecko czekał z nami 1,5 roczny kot. ten sam kot, tylko już 5 letni ;) czeka na drugie maleństwo. nie widze w tym żadnego problemu a tylko same plusy wychowania dziecka ze zwierzakiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość noto maz
meaaa a kot nie drapie wam mebli, obic, firan? I mieszkacie w bloku czy w domku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kocham zwierzeta ale....
my mamy w domu suczke, ma 2 lata, wzielismy ja jak miala pol roku (znajda) od tamtej pory ciagle nam cos niszczyla w domu, musielismy wymienic cala podloge, pogryzla juz 4 kanapy, tapety wydarla i w scianie zrobila mega dziure, w maju ja wysterylizowalismy, myslelismy ze sie uspokoi, w lipcu urodzilam dziecko, niestety caly dzien jestem sama bo maz dlugo w pracy, z psem wychodzi przed praca i po pracy wiec dobre 8godz pies musi wytrzymac bo nie jest posluszna i ja nie dalabym rady wyjsc z nia i z malenstwem na dwor, bardzo ja kochamy ale niestety rozwazamy oddanie jej--wymaga bardzo duzo ruchu i uwagi---nie dajemy sobie po prostu juz z nia rady, a na dodatek od kad pojawil sie nasz synek stala sie troche agresywna i sie boimy o malca, niby przechodzi kolo niego obojetnie ale juz jej nie ufamy, bo na dworze szczeka na kazde dziecko..... szkoda mi jej ale nie mamy wyjscia, dziecko jest wazniejsze, a pies sie przyzwyczai do nowych wlascicieli po jakims czasie, a po za tym szukamy kogos kto naprawde by ja pokochal, bo ogolnie jest tez pieszczochem, wiec czasem ludzie naprawde nie maja wyjscia, ja tez zawsze myslalam ze jak mozna oddac zwierzaka, a jednak czasem sytuacja jest bez wyjscia :((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
noto maz - nie drapie. ma drapak dla kotów i tam się wyżywa ;) nigdy nic w domu nie zniszczył. meble go nie interesują, firanki też. jedyne co to jak był młody to miał słabość do kwiatków... zrywał listki, grzebał w ziemi... przeszło mu jak dorósł ;) tylko to zalezy od kota na jakiego sie trafi. szwagierka kupiła siostrę mojego kota - ta z kolei po firance do sufitu sie wspinała...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aa i mieszkamy w bloku. kot nie wychodzi na dwór. nigdy tam nie był ;) tylko w transporterku u weterynarza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość qwgfqads
musi wam ostro smierdziec w domach jak macie po tyle zwierząt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie, nie, nie
Moja kotka jak była młoda to też szalała po firankach...nawet teraz ( ma 3 lata) zdarzy jej siępolować na owady przez firankę- więc czasem je uszkadza. Jak ma się kota w domu to trzeba po prostu brać pod uwagę, że nie będzie sterylnie i niektóre rzeczy ulegną zniszczeniu- ja np. straciłam wszystkie kwiatki z parapetów- miałam w ceramicznych doniczkach a kotka urządzała sobie rajdy na parapecie- teraz nie mam kwiatków :) Trudno. Na kanapach się nie wyżywa- ale czasem, jak ma głupawkę to szaleję po domu tak, że przelatuje nad głowami jak nietoperz po czym ląduje na ziemi i wspina się po oparciu fotela ( więc tył fotela jest trochę pozaciągany) A jeśli chodzi o psa- to nas pies też pogryzł mi wiele rzecz- głównie z tęsknoty- niestety musiała zostawać sama w domu na 8-9 godzin, bo oboje pracujemy. Teraz już jest lepiej- nie niszczy, a jak wracamy do domu to cieszy się jak wariat. Jest duża i też potrzebuje ruchu- dlatego staramy się ją zabierać w miejsca gdzie może pobiegać luzem a nie tylko na smyczy. W domu też poświęcamy jej dużo uwagi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie, nie, nie
a i mój kot tez jest niewychodzący. Boi się przebywać poza mieszkaniem. Raz zabrałam go na działkę i nigdy więcej tego nie zrobię. Myślałam, że sprawię kotu radochę a to był taki stres.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kocham zwierzeta ale....
nie nie nie... a ile lat ma twoj pies?? my juz po prostu nie dajemy z nia rady, ona nawet jak na godzine zostanie sama to potrafi pol kanapy rozpracowac, mamy dwa pokoje i w jednym spi ona na kanapie... ale za jakis czas chcemy tam urzadzic pokoj dla malego bo na razie lozeczko stoi u nas w pokoju ale jak sobie pomysle ze my tyle kasy i poswiecenia wlozymy w pokoik a ona mi poniszczy to az mi sie plakac chce, jesli chodzi o spacery to staramy sie z nia wychodzic jak najczesciej ale niestety u nas tez nie bardzo jest gdzie bo mieszkamy w bloku,a w poblizu nie ma zadnych lasow itp, itd... szkoda mi jej bo naprawde bardzo ja kocham i traktuje jak czlonka rodziny ale ta agresja jej tez --to juz za duzo, teraz sie po prostu boimy o dziecko, zreszta ostatnio bardzo wiele sie slyszy o pogryzieniach dzieci przez oswojone psy ze tym bardziej... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie, nie, nie
moja ma 1,5 roku. Około. Znalazłam ją jak miała pół roku ( tzn wg weterynarza tyle miała- ale jeszcze była szczeniakiem.) My naszą wsadzamy w samochód i wozimy do lasu, nad rzekę- tam gdzie będzie mogła luzem biegać. W pobliżu bloków też nie bardzo ma gdzie. W domu ma swoje zabawki, którymi może się bawić. rzucamy jej różne przedmioty, ona przynosi i tak w kółko. No ale u nas ona nie leży na kanapie- nigdy nie pozwoliliśmy jej wchodzić na meble. śpi na podłodze. Teraz jest ok- jak jest wybiegana to jest grzeczna. Ale jak była mała- to codziennie płakałam nad jakąś rzeczą. A moje pantofle skórzane to mogę zliczyć na palcach jednej ręki- a miałam na prawdę sporą kolekcję. Ale karciliśmy ją zawsze ( karciliśmy ale nie biliśmy) za każdą pogryzioną rzecz. Nagradzaliśmy jak wracaliśmy do czystego mieszkania i przede wszytskim cały czas okazujemy jej dużo uczuć. Dużego macie tego pieska?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do meeaaa
wiesz,to ja bym wolala oddac kota niz trzymac go w 4 scianach. Taka jestes milosniczka zwierzatatak meczysz je. Interesowalas sie troche psychika kotow?? Wiesz,zetakie wiezienie,ktore mu stworzylas wcale nie odpowiada jego naturze? podziwiam ludzi,ktorzy oddaja zwierzeta,bo chca dla nich lepiej. Ale niektorzy na prawde swieca glupota z kilomentra i wola wziezienie stworzyc niz oddac zwierze.I ci nazywaja sie wielkimi milosnikami zwierzat. GOWNO PRAWDA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciekawe11111111
Ciekawe jak to jest na wsi? Tyle zwierząt pełna obora i podwórko. Jakby każdy kto zachodzi w ciąże oddawał lub wywalał zwierzęta byłoby ciekawie ;-) Stada wolno bigających krów i koni, dziko żyjące kury...... oj fajnie czyż nie.....? :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do meeaaa - nie rozśmieszaj mnie :) moja szwagierka też mieszkała w bloku, kupiła siostre mojego kota. po pół roku przeprowadzili sie do domu. wiesz ile w tym domu ich kot zył? 3 miesiące. pod samym domem przejechało go auto - no cudowny widok dla kazdego wielbiciela kota mój mieszka w bloku, jest wykastrowany, nie ciągnie go na zewnątrz, boi się nawet na korytarz wyjść. nie choruje - nigdy nie był chory! jest rozpieszczany do granic mozliwosci i ma byc wg ciebie nieszczesliwy tylko dlatego ze nie moze wyjsc na dwór i nie moze go pierdzielnąć auto? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sprawisz mu radosc
hej o jakiej wsi ty piszesz?ludzie na wsi zyja z tych zwierzat!ale niektore z was to pustaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sprawisz mu radosc
mea to jak wiesz,ze nie masz warunkow to na cholere bierzesz sobie kota? to sie wlasnie nazywa brak odpowiedzialnosci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do mea
a ja bym wolala,zeby mnie auto pierdzielnelo niz bym miala w wiezieniu zyc i bac sie kuzzwa wyjsc nawet na korytarz:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale dlaczego nie mam warunków? bo nie mam domu? tylko ludzie mieszkający w domach mogą miec zwierzęta? mało tego. miałam psa w bloku. cocker spaniela. tak, męczył się biedaczek w czterech scianach, że przezył tylko 17 lat w zdrowiu bidulek :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość same korzysci
My specjalnie przed staraniami o ciaze adoptowalismy kota (tak kilka miesiecy wczesniej) zebym sie przyzwyczaic i zeby "odchorowac" co tam moglby taki kotek wniesc. Wzielismy doroslego kota, zeby juz byl poukladany i nie brykalm za bardzo po domu (wiadomo, czlowiek do pracy idzie). A korzysci z kota i dziecka byly ogromne: pierszy obrot na brzuszek zrobil w kierunku kota :-) Kot tez pomogl w nauce chodzenia. Specjalnie odsunelismy kanape od sciany, zeby kot z dzieckiem mogli sie naokolo gonic :-) Jak kot mial dosyc, to uciekal na szafy lub wchodzil pod lozko w sypialni. Ale jakos nie narzekal i mu sie to podobalo :-) Teraz jak dzieciak jest wiekszy, to chce go nosic, ale kot potrafi sie schowac, wiec jest OK.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kocham zwierzeta ale....
ludzkie scierwa--jesli nie znasz okreslenia slowa kurwa to ich nie uzywaj... co do mojego psa to wiem ze nas kocha i my tez ja bardzo kochamy, i juz nie wspomne o tych zniszczeniach bo przezylismy ich tyle ze juz sie przyzwyczailismy, ale teraz chodzi o bezpieczenstwo mojego dziecka, tez wzielismy psa po bardzo dlugich przemysleniach, chcielismy zeby malec wychowywal sie przy zwierzaku, ale ona sie strasznie zmienila, wogole sie nie slucha, wiec co mam zrobic?? trzymac ja a za pol roku jak maly zacznie raczkowac i przez przypadek jej machnie reka to pisac tu na forum "moj pies zagryzl mi dziecko bo niechcacy machlo mu raczka przy raczkowaniu, nie oddalam jej bo by mnie ludzie zbesztali" smiechu warte.... dodam ze moj tez mial kiedys psa ale takich problemow nigdy nie bylo u niego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mea tepaku jeden - to przyjdź i mi zabierz gównojadzie :D podać adres?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
może coś jeszcze? lubisz wpierdalać się w nieswoje życie? zdrowego szczesliwego kota z domu, w którym jest otoczony miłościa, na siłe uszczesliwiac byle miał dostęp do kawałka trawy? no ja pierdole. nudzi ci sie? to się rozbierz i ubrania pilnuj. a ja mogę mieć i 10 kotów na 55 metrach w bloku i tobie GÓWNO do tego :) a teraz idz bo sie spóźnisz do szkoły i znów mama będzie musiała ci usprawiedliwienie pisać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hajjkaj
mea scierwo jedna,idz na spacer,przewietrz ta resztke szarych komorek,bo glupia jestes jak but(a i wez kota ze soba,moze bedzie mial ochote popelnic samobojstwo)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×