Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość niuniulkai

Pieniądze szczęścia nie dają... ale ja ich POTRZEBUJE !!!

Polecane posty

Gość kocisa lalalala
Nie jest łatwo, dlatego trzeba starać się dorabiac gdzie się tylko da, nawet tutaj http://adf.ly/3ERTq

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magdallenajop
Autorko nie sluchaj wrednych kobiet. Wiekszosc z nich za tyle wlasnie zyje tylko udaje takie bogate. Wystarczy tylko spojrzec ile osob stoi pod mopsem. Ile kozysta z pomocy opieki spolecznej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myślę,żeeee3
mamy troche wiecej. nie mam dziecka. Gdyby to był nasz jedyny dochód nie decydowalibyśmy się na dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 090-09
2 tys to my mamy samych opłat. jestem chyba szcześciarą, mój mąż dobrze zarabia, ja też pracuję ale bardziej dla siebie. Męża dochody wystarczają na wszystko, mamy dwoje dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja mam doktorat
a ja mam doktorat, mąż ma doktorat, oboje pracujemy w zawodzie, mamy dwójkę dzieci i razem mamy 3 000 dochodu, płaczę po nocach bo nie wiem jak mam to wszystko ogarnąć skoro samych rachunków (bez paliwa na dojazdy do pracy) jest 2 000. Dorabiamy jak tylko się da. To jakiś obłęd. Marzę o takich dniach, kiedy zarabiamy tyle, żeby mogła przestać się zamartwiać. Wystarczyłoby dwa razy tyle ile teraz, więcej mi nie trzeba. Mam fajnego męża, cudowne dzieci, dwa psy znajdy i jestem szczęśliwa, że mam ich wszystkich ale chciałabym, naprawdę z całego serca bym chciała przestać się martwić za co mam ugotować obiad.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja mam doktorat wykładacie na uczelni? matko, przeraziło mnie że ludzie tak wykształceni zarabiają tak mało! Bożeee co za kraj!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kropeczka............112
ja też jestem po studiach administracja i co i nie mogę znaleźć pracy , na pomocnika kucharza za wysokie wykształcenie mówią do urzędów się nie dostane ,mąż po zawodówce prace dostał od razu owszem fizyczna ale dobrze płatna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i takie przymyślenia po twoim poście, jaki jest sens mieć wykształcenie wyższe w tym kraju? mój kuzyn jest inż. i jeździ na wózku widłowym, bo płacili mu za to więcej niż jakby wykładał na uczelni! :O paranoja zaczynam z przerażeniem patrzeć w przyszłośc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja mam doktorat
mąż na uczelni, ja pracuję w dziale naukowym w dużym szpitalu, takie są niestety realia niektórych instytucji w tym kraju. Wyrosłam już z ambicji i chęci nauki, chcę po prostu żyć normalnie,godnie i chcę przestać tłumaczyć dzieciom, że nie mogę im tego czy tamtego kupić bo nie mam pieniędzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
straszne to co piszesz, żeby pracownik naukowy zarabiał takie psie pieniądze, ja przestaje to pojmować ludzie na produkcji zarabiają więcej, cenię ich pracę, bo jest ciężka, ale chodzi mi o stopień kwalifikacji i adekwatność płacy do pracownika naukowego... rozbieżności są kosmiczne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasiiiiiaaaa.z
mój mąż wykłada na wyższej uczelni, zarabia 4 tys tak że nie na każdej uczelni tak kiepsko płacą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja mam doktorat
wiesz, nie wszędzie tak jest, ale w wielu instytucjach naukowych pracownicy zarabiają tyle co sprzątaczki (oczywiście nie mam nic do sprzątaczek, sama sprzątałam w firmach, żeby dorobić), mnie ciągle powtarzano, że powinnam pracować dla idei. W d...ie mam ideę! ideą dzieci nie nakarmię:( z drugiej strony naprawdę lubię to co robię, wiele lat się szkoliłam, dużo się uczyłam, wkurza mnie, że to jest tak mało warte!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja mam doktorat
kasiu, może Twój mąż jest adiunktem albo wyżej ale na stanowisku wykładowcy lub asystenta to niestety kiepsko płacą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale twój mąż nie może sie przenieść na inną uczelnię? lepiej płatną? z takimi kwalifikacjami i doświadczeniem chyba nie byłoby problemu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja mam doktorat
no właśnie się przeniósł:/ w "starej" uczelni zarabiał 600zł, na pół etatu, no ale teraz ma możliwości awansu, może za rok, jak będzie miał publikacje to będzie zarabiał więcej, ja tez myślę o zmianie pracy, zobaczymy, może jakoś się to ułoży...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja mam doktorat
no niestety to nie żart, ale na szczęście przeszłość, teraz ma 2 300 brutto, to jakieś 1 600 na rękę z możliwością awansu więc jest nieźle ale i tak to śmieszne zarobki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1600zł to bardzo marne zarobki, szczególnie na faceta, który z racji płci ma zawsze lepiej od kobiety jesli chodzi o płacę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja mam doktorat - tak sobie czytam i stwierdzam, że to co się dzieje to jakaś masakra :( Swoją drogą musisz być nieźle wkurwiona, czemu się nie dziwię :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja mam doktorat
dzięki;) też mam nadzieję, że będzie lepiej, walczymy jak tylko się da. Marzę tylko o komforcie finansowym, nawet nie o dużej kasie:) o normalnym poziomie życia, bez napinki i kombinowania. trzymaj kciuki;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja mam doktorat
nie jestem już wku...na, ale bardziej zrezygnowana i zmęczona, ale nie ma co siedzieć z założonymi rękami, mam nadzieję, że ja tez zmienię prace i będzie lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A ja podobnie jak dziewczyna
z Wrocka staram się być poprostu obrotna. Mam dwoje dzieci, męża i wyższe wykształcenie. W pracy zawsze bardzo się starałam. Początkowo zostałam zatrudniona na godziny, więc poszukałam innej pracy i zostałam tam zatrudniona na pół etatu. Przez kilka lat zrobiło się z tego dwa pełne etaty i tak pracuję. Mój mąż też zarabia niezbyt dobrze, jak na mężczyznę - 2600 netto, dlatego też ja się staram jak mogę, żeby dzieciom niczego nie brakowało. Autorko też się dziwię - wyższe wykształcenie i przeCZkolĘ????? dramat...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A ja podobnie jak dziewczyna
Do "a ja mam doktorat". Jakiej profesji jesteś?? Jeśli jest to chemia, matematyka, filologia to możesz przecież bez problemu podjąć dodatkową pracę w szkole. Jeśli jesteś innej profesji to często można postarać się tzw. "zbliżoność" i np. ekonomista mógłby też postarać się pracować w szkole, w bardzo wielu szkołach jest obecnie np. przedsiębiorczość...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja mam doktorat
a jak myślisz, jak dorabiam? no właśnie w szkołach, na korkach no ale ileż można, 8 godzin w pracy, po 2 na "dorabianiu" plus dojazdy, dzieci widzę godzinę dziennie, mam po prostu dość, chcę wracać do domu i mieć czas dla rodziny a nie dorabiać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×