Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość dorota jkf.

Wykluczenie z grupy na studiach

Polecane posty

Gość dorota jkf.

jestem w grupie damskiej, doszłam jako nowa, niestety na uczelni jest przewaga kobiet. Od początku nikt nie spytał się nawet jak mam na imię (może raz), moze nie jest to agresja ale nie mam ważnych informacji o wykładach, zajęciach, Gdy próbuję pytać, dostaje odpowiedzi "nie wiem" albo jakoś niechętnie ktoś mi w końcu coś powie. Mam słabe umiejętności społeczne i nie jestem dość przebojowa żeby sie wybić w niesprzyjającej sytuacji, zawsze tak było, pozatym chorowałam i straciłam częśc zajęć. Czuję się kompletnie ignorowana, teraz jest tak że z tej grupy nikt sam mnie nie zagaduje, nikt pierwszy nie mówi mi cześć. Ale czasem złapię kogoś na tym ze się mi przypatruje itd, czyli to takie celowe ignorowanie. Doszedł ostatnio jeden chłopak przystojny nawet, dziewczyny prześcigają się w dawaniu mu notatek i pomaganiu we wszystkim. Dzisiaj znowu się dowiedziałam o czymś co było do zrobienia, od wykładowcy, bo nikt mi nie przekazał i jestem wkurwiona i rozżalona tą sytuacją.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewucho!!
To nie ich obowiązek Cię informować, sama się ogarniaj i dowiaduj, nikt za Ciebie studiów nie skończy, trzeba własnej dupy pilnować a nie mieć roszczeniową postawę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a to ty masz 5 lat, żeby cię pytali jak masz na imię? sama nie umiesz się przedstawić i zakumplować?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dorota jkf.
Już nawet nie chodzi o zajęcia, dowiaduję się i nie mam problemów z zaliczeniami. Tu chodzi o atmosferę w tej grupie, nikt mnie nie zaprosiła na piwo ani na inne wyjście. Niektóre dziewczyny traktują mnie jak powietrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dorota jkf.
Przecież napisałam że jestem nieśmiałą osobą. Potrafię się zakolegować ale z ludźmi którzy tego chcą. Przecież piszę, że gdybym była mega przebojowa to bym nie miała takich trudności ale istnieją ludzie z problemami, trudno to kurwa zrozumieć? W innych środowiskach nawiązuje znajomości, a tutaj jest typowo damska grupa, i od razu jak mnie zobaczyły widać było że nie są zachwycone.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie rozumiesz podstawowych zasad społecznych. ­ ty jesteś nowa, więc powinnaś się przedstawić, przywitać, zagadywać, dopytywać. jeśli nie interesujesz się innymi ludźmi, to i oni nie zainteresują się tobą. a tak to siedź sobie sama obrażona w kącie, księżniczko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
już po tym co piszesz widać, że jesteś roszczeniowo nastawioną i skupioną na sobie typiarą. też bym z taką nie chciała gadać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ufvh
Głupoty pieprzycie. Przecież dziewczyna pisze że próbuje zagadywać, wyraźnie ją ignorują, w grupie siła, ludzie często mają taki chory zwyczaj wykluczania z grupy nowych osób praktycznie bez powodu. Jest to niestety działanie celowe. Chyba nie będzie im do dupy wchodzic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewrewrer
A ja Ciebie rozumiem Autorko. Jesteś nowa, więc wiadomo, że to właśnie "gospodarze" powinni wyciągnąć do Ciebie rękę. Przecież Autorka napisała, że pyta się o różne rzeczy i ciągle słyszy "nie wiem", że "cześć" jest z łaski. Wiesz co... ojej te baby. Nie zabiegaj o te, które wiodą prym, rozejrzyj się po grupie, może jest ktoś miły, spokojny. Zagadaj, zaproś na piwo. Powodzenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dorota jkf.
Pierwsze odpowiedzi chyba są od takiej właśnie kretynki jak z moich studiów. Nie znasz mnie, nie wiesz co przechodziłam, to ze jestem nieśmiała nie jest dla nikogo pretekstem do obrażania mnie. Mówiłam im cześć jako pierwsza, teraz nie mówię. Jeszcze było lepiej zanim nie doszedł ten chłopak teraz dziewczyny poniżają się wzajemnie żeby tylko rywalizować o niego, śmieszna sytuacja ale też nieciekawa trochę. Mi mój facet powiedział ze są zazdrosne i żebym nie dała się pozagryzać, ale nie wiem jak to zrobić. nauczyłam się udawać że mnie to nie rusza, bo już trochę w życiu przeszłam, stąd mój sposób pisania, chce trzymać głowę wysoko i nigdy nie dać się nikomu poniżać. psycholog uświadomił mi że nie powinnam przepraszać za to ze żyję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość friggidda
ja przeszlam studia bez bliskich kontaktow z kimkolwiek i było git

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miałam podobnie
Trafiłaś poprostu na chamską grupę. Też miałam podobnie, gdy zapisałam się na studia trafiłam do grupy z którą studiowałam 1,5 roku i wyobraź sobie, że nie miałam z nimi dobrego kontaktu. Nie miałam z kim porozmawiać, większość to była taka ą, ę co to oni nie są itd. Z przyczyn zawodowych poszłam na urlop dziekański, po powrocie trafiłam do nowej grupy, która jest ŚWIETNA! Wszyscy tacy sami nie ma pyszenia się itd. ciekawi ludzie, a kontakt złapałam już na pierwszych zjazdach. Studiuję z nową grupą pół roku czasu a relacje w porównaniu z poprzednią grupą to jak niebo i ziemia :) Tak więc może zmień grupę? bo będzie Ci ciężko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dorota jkf.
Dzięki za wsparcie, ja robię tak - jak muszę coś się dowiedzieć to zagaduję, staram się być odważana i pytać nawet jak ktoś mnie olewa - mam egzaminy, zaliczenia itd. Ale nie staram się być szczególnie miła ani przypodobać się im. Już wiem ze to nie działa. Są trudne momenty gdy są rozmowy na różne tematy i nikt nie pyta mnie o zdanie, właściwie nie udaje mi się nawet włączyć do rozmowy. ja nawet rozumiem że nie musimy sie kolegować ale żeby nie mówić sobie cześć to już nie jest normalne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dorota jkf.
rozważałam całkiem serio urlop dziekański.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miałam podobnie
jeśli nie masz możliwości przenieść się do innej grupy, to pozostaje albo zacisnąć zęby i jakoś sobie radzić albo pójść na urlop i mieć nadzieję że przyszła grupa będzie ciekawsza. W mojej nowej grupie ludzie są bardzo otwarci już od pierwszych zajęć miło się z nimi rozmawiało itd. nie było wywyższania się jak w poprzedniej. No i w sumie czas mówi sam za siebie. W starej grupie nawet 1,5 roku wspólnych zajęć nic nie dało za to w nowej już w 1 miesiącu normalne kontakty tak jak powinno być. I grupa na luzie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dorota jkf.
nie ma możliwości, zaczął się tydzien i od poniedziałku jest znowu źle, nienawidze tej sytuacji. wiem jak to z boku moze wygladać ze się izoluję ale prawda jest taka że wczoraj nikt do mnie pierwszy nie powiedział czesć. nie mówiąc już o niczym innym. No kurwa, ja gdybym miała znajomych na studiach i widziała taką osobę to bym zagadała, bo to oczywiste że nikt nie chce być tak traktowany. mam na chama teraz zaczac do wszystkich odzywać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie pros sie ksiezniczek ;)
Dziwne, ze cie tak traktuja, chore z lekka, ale czasami tak bywa, ze grupa odrzuca jakas osobe. Rob swoje ;) piszesz, ze wszystkie tam takie sa, wiec raczej gowno z tym zrobisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dorota jkf.
łatwo mowić, męczące jest mieć tak na codzień. tym bardziej że częsiowo pewnie spowodowałam ta sytuacje ale tera kupa i nie mgoę tego zmienić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do onoffa
mam podobnie :) Ale zauważylam,że duże znaczenie ma mowa ciala więcej niż słowa patrz na ludzi uśmiechaj się do mnie dzisiaj popodchodzili :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale tak szczerze - po co Ci takie znajome? Widzisz, że sobie nawzajem oczy wydrapują o faceta, widzisz, że są chamskie. Nie masz milszego towarzystwa? Nie ma obowiązku posiadania bliskich znajomych w grupie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dorota jkf.
mowa ciała, czyli? ja na początku się starałam a potem zaczęłam być na nich zła, i jakoś trudno mi się teraz uśmiechać skoro traktują mnie jakby mnie nie było. po prostu jak je widzę to aż mnie skręca i czuję do nich niecheć. fajnie że ci się udaje, ale przez to mam wrażenie że jestem jakiś wyjątkowo trudnym przypadkiem. nie mogę się pogodzić z tą sytuacją bo poza studiami radze sobie a te studia pozbawiają mnie wiary w siebie. i nie chcę dać tym pindom satysfakcji że się poddam. chcę zrobić tak żeby się ze mną liczyły. eh, ktoś ma jakieś sposoby?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dorota jkf.
nie chcę przyjaźni ale chcę żeby mówiły mi czesc itd bo nie mam ochoty być olewana. pozatym spędzam tam tyle czasu że dołuje mnie jak nie mam sie do kogo odezwać po prostu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dorota jkf.
pozatym nie chcę być postrzegana jako ktoś dziwny. wypadałoby z kimś ze studiów mieć kontakt żeby dostać chociaż te notatki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Na serio nikt sie nie odzywa
do ciebie nawet na glupie 'czesc'? To juz jest dziwne, moze ktos cie oczernil czy cos?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bananaaa
Powiem Ci, że czasami po prostu trafia się na taką grupę ludzi o jakiej piszesz. Po przeniesieniu się na inną uczelnię chciałam od ludzi jakieś notatki. Każdy mówił "nie mam" (a dziwnym trafem wszyscy jakoś zaliczali). Musiałam chodzić do wykładowców i pytać. Na szczęście okazali się bardziej życzliwi niż studenci. PS. takie rzeczy to w Poznaniu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość student3434
Musisz "dopaść" pojedynczą osobe i sie z nią zakumplować (najlepiej faceta), nawet jak Cie nie wprowadzi "do środka" to przynajmniej bedziesz mieć od kogo brać notatki. Zakoleguj sie tez z osobami z innych grup, na początku roku przegladaj ogłoszenia i nakup troche notatek od starszych roczników, jak "Twoi: zwęszą ze tez masz cenny "naukowy" towar na wymianę to troche zmienią podejście.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gggggfgfg
Ja miałam podobną sytuację na studiach. Pomimo, że próbowałam nawiązać kontakt z dziewczynami, że byłam do nich miła i kiedy trzeba to pomocna - one i tak miały mnie w dupie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gghhjjhjhj
Teraz jestem już po studiach i nie mam tego problemu ale te 5 lat studiowania nie wspominam miło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gggggfgfg
Pamiętam jak do nas do grupy dołączyła jedna dziewczyna na piątym roku. Nikogo w niej nie znała. Była co prawda otwarta, rozmowna ale nie zabiegała specjalnie o to, by sie zżyć z innymi. I co? Pomimo tego po jakimś czasie wszyscy ją polubili a niejedna osoba wręcz przepadała za nią. Mi za to za całę 5 lat nie udało się tak zbliżyć do innych jak jej pomimo że bardzo tego chciałam i zabiegałam o to. Wniosek z tego taki, ze jeśli jesteś osobą "do ludzi" to nie musisz się specjalnie starać o to by cię polubili. Oni sami do ciebie przyjdą jak cię poznają. Jeśli natomiast nie jestes "do ludzi" to twoje starania o to byś była w ich paczce na niewiele się zdadzą. Przykre to niestety:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sanchia123
ja mam podobną sytuację, niby każdy się odzywa do mnie, kumpluje się z dwiema czy trzema osobami ale nie jakoś super blisko. Wczoraj mieliśmy takie szkolenie właśnie na temat prowadzenia szkoleń i każdy musiał coś przygotować na dzień dzisiejszy. I osoby popularne wiadomo z dużą pewnością siebie poprowadziły takie szkolenie. Potem gdy byłam ja i miałam bardzo dobre pomysły bo jeszcze konsultowałam je z innymi grupami to oni oglądali sufit, nie angażowali się itd a potem 'konstruktywna krytyka'. No powiem wam czułam się fatalnie. A najgorsze było to że organizator im wtórował, patrzył na reakcję grupy. Mimo, że byłam świetnie przygotowana to poczułam się fatalnie na sam koniec, kompletnie zdemotywowana. Były osoby zupełnie bezstronne i one powiedziały kilka miłych słów ale cała atmosfera - aż czułam wrogość od niektórych osób.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×